Opony całoroczne

[FUX]

Bardziej o właściwości trakcyjne mnie chodziło.
Ale chyba bez sensu całoroczne.

[danikl]

Szybciej się zużywają. Jeśli chodzi o trakcję to wielkiej różnicy nie ma, przy lekkiej zimie. Mam doświadczenie z budżetowymi oponami całorocznymi. Do jeźdzenia po mieście w niewielkim samochodzie sprawdzają się

[ewemarkam]

Mam doświadczenie z wieloma markami opon całorocznych. Przy przebiegach rzędu 10-12 tys rocznie nie ma co się pchać w dwa komplety. Obecnie mam vredstein quatrac 5. Jestem zadowolony. Jeździłem na crossclimate w/g mnie najlepsza. Później ubiroyal allseason expert. Miałem jeszcze kiedyś navigatory od Dębicy. Na śniegu ok ale na mokrym tragedia.
Quatrac mają obecnie ok 6mm bieżnika a to ich 3 lato będzie i jakieś 25 tys km.

Pamiętam jak mi rainsporty leciały w oczach, dwa sezony i prawie połowa bieżnika.

Kolega z pracy kiedyś mi narzekał że wielosezon jest kiepski.... Jeździł na bieżnikowanych wielosezonowych..... Zostawiłem to bez komentarza.

[inquiz]

Ja mam teraz wielosezonowe vikingi od Lukassa, musiały być z indeksem C więc był to kompromis do pojazdu wolnobieżnego. Bardzo ładnie spisywały się w zimie i na mokrym, jestem bardzo zadowolony.

[pantomas]

Obecnie mam vredstein quatrac 5. Jestem zadowolony. (...) Quatrac mają obecnie ok 6mm bieżnika a to ich 3 lato będzie i jakieś 25 tys km.

Też mam te opony w OBK, podobny przebieg i czas użytkowania, ale trochę gorszą opinię, na mokrym już słabo trzymają, szybko zrywają przyczepność przy hamowaniu. Miałem wcześniej Dunlopy i już więcej nie chcę, bardzo szybko się zużyły i były głośne. Żona jeździ Imprezą na GY Vector 4seasons, kolejny komplet, jesteśmy zadowoleni, rozsądnie ciche, trwałe, dobrze trzymią - jak na wielosezonówki. Lekki teren, błotko, polne drogi - bez kłopotów. Przy naszych obecnych przebiegach i trasach nie widziałem sensu wymiany sezonowej, a i nie miałem gdzie przechować opon.