radekk pisze:
część tych niewiast później będzie nażekać
Z takimi się nie żenimy, ani nie wiążemy w inny sposób - i nie ma problemu
BTW: uparcie zwalczam kolejny mit, że auto duże = auto trudne do zaprkowania, i odwrotnie.
Forester ma średnicę skrętu 10.6, SX chyba 10.4, a Yaris T-Sport... 11.8 (tak, tak, jak pierwszy raz próbowałem nim manewrować, to się przestraszyłem, że zapomniałem nagle jak się jeździ... - a to taka konstrukcja!). W ciasnych miejscach, różnica odczuwalna bardziej, niż te centymetry na długości.
Dodajemy do tego duże, wysokoprofilowe koła i zacny prześwit "dużych" - ułatwiające forsowanie krawężników... i niech mi ktoś powie, że małym się w mieście lepiej parkuje.
Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie przy parkowaniu najważniejszy jest:
- promień skrętu,
- widoczność zza kierownicy na końce auta (lub łatwość wyobrażenia soboie, gdzie są),
- a dopiero na końcu długość samochodu.
W większość standardowo dostępnych dziur parkingowych mieści się pięciometrowiec... jesli się tylko chce go tam zmieścić
Ale to kobitom trzeba tłumaczyć, nie wszystkie wpadną same.