No przytulaśne mordy!
Jak się decydujesz na zwierzaka, to niestety, kurz, błoto, sierść i podrapane meble są w pakiecie. Trzeba się liczyć z tym, że dywan wytrzyma połowę tego, co u sąsiada, a i tak będzie gorzej przez ten czas wyglądał. Czyli albo krótszy czas użytkowania, albo zrezygnować w ogóle. Trzeba upraszczać sobie sprzątanie, albo ...się przyzwyczić. Przymierzając się do budowy m.in. "pod psy" (w sumie ja też mam brudne hobby) podłogę dół zrobiliśmy z terakoty. Dobry wzór, bez połysku i nawet niesprzątnięta wygląda w miarę. Synowie myją/odkurzają codziennie, ilość syfu widać dopiero w wiadrze. Inne moje psie patenty: odkurzacz wodny (dół, bez dywanów), do dywanów u góry elektroszczotka - zasilana 220v z odkurzacza ssawka z dwoma przeciwsobnymi wałkami wyczesującymi dywany. Na pluchę zamykamy pralnię, psy tam mają klapkę w drzwiach do wychodzenia na zewnątrz, chodzą do woli, jak się stęsknią, dopiero myjemy.
esilon, musisz psa przekonać, że mycie podwozia jest zintegrowane z przyjemnością, czyli spacerem. Jakiegoś smakola przy myciu zapodać, albo co...
Moje jeżdżą na zmianę ze mną do lasu, przy otwieraniu drzwi rzucam hasło "do łazienki", to te, co w domu siedziały też ładują się do brodzika.