 
 COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
oby w jego wiosce nie mieli internetu  
 
			
									
						 
 Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
						Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Zdejmowanie butow na lotniskach itp. itd. To teraz co? Proktologia obowiazkowa? :)
			
									
						Jacek "AMI" Rudowski
						- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Spoko, nawet jeśli mają, to potraktują to ze zrozumienieminquiz pisze: oby w jego wiosce nie mieli internetu

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
 
   
   
 
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 
						
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
 
 Link: http://www.youtube.com/watch?v=L2ZxWFk8 ... r_embedded
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... oxSlotIIMT
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
						- 
								Konto usunięte								
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Interesuje mnie aspekt niebieskiego koguta na skuterze strażniczki miejskiej. Czy Straż Miejska może używać niebieskich kogutów?
			
									
						- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 200 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Konto usunięte pisze: Czy Straż Miejska może używać niebieskich kogutów?
Niestety od grudnia 2009 wszędzie, wcześniej tylko w nielicznych regionach (ZTCP to chyba marszałkowie poszczególnych województw mogli decydować o przyznaniu dodatkowych uprawnień).
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
						
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Odjeżdżając zawodowo rozjeżdżała ludzi na chodniku. Zapewne w słusznej sprawie.
			
									
						Marcin
-_-
						-_-
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 255 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Świat się kończy, zgadzam się z FUXem   
  
			
									
						 
  
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
						Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Oni z tymi niebieskimi kogutami jakiejś palmy dostali...
Teraz na 10 przypadków kiedy na poboczu stoi coś na bombach - 8 to Straż Miejska...
			
									
						Teraz na 10 przypadków kiedy na poboczu stoi coś na bombach - 8 to Straż Miejska...

Death ain't nothin' but a heartbeat away...
						Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
płaci podatki  to raczej ona żyje z podatków na które zapierdalają inni. ale takie myślenie przekracza rozum na państwowym garnuszku.
 to raczej ona żyje z podatków na które zapierdalają inni. ale takie myślenie przekracza rozum na państwowym garnuszku.
			
									
						 to raczej ona żyje z podatków na które zapierdalają inni. ale takie myślenie przekracza rozum na państwowym garnuszku.
 to raczej ona żyje z podatków na które zapierdalają inni. ale takie myślenie przekracza rozum na państwowym garnuszku.Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
						Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Chyba zdiagnozowałem u siebie chorobę ...  
 

			
									
						 
 
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
						Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Cytata...
He, przypomniała mi się historia warsztatu samochodowego który się znajdował nieopodal mojej firmy. Właściciel chciał zaoszczędzić i zamiast kupować acetylen w butli, przytargał wytwornicę. Jako, że oprócz talentu do oszczędzania miał także talent do picia które nieco upraszczało mu tok myślenia i dodawało animuszu, postanowił wspomnianą wytwornicę wypróbować od razu, bez zbędnego zagłębiania się w sens istnienia zaworów, manometrów, tudzież innych rurek. Reszta tej historii przypomina dzień 26 kwietnia 1986 roku, czyli katastrofę w czarnobylskiej elektrowni, choć trzeba uczciwie przyznać, że ta z warsztatu była w nieco mniejszej skali.
Właściciel byłego już fizycznie i mentalnie warsztatu żyje do dzisiaj. Co prawda żyje na rencie i z platynową płytką w głowie, ale żyje. Kiedyś nawet na chwilę wróciła mu pamięć i opowiedział mi co tak naprawdę się stało. Podzielę się tą krótką historią z Wami. Otóż zamiast załadować określoną ilość karbidu w odpowiednie miejsce, nasz mechanik z zacięciem godnym MacGyvera rozkręcił górną część wytwornicy i nasypał kilkanaście puszek karbidu. I czekał na upragniony acetylen. Czekał, czekał, i czekał. Niczym baca na hali na zachód słońca. Ponieważ cierpliwość jego w końcu się skończyła i przekształciła w złość, a wiadomo, wypity mechanik, zwłaszcza poirytowany chwilowym niepowodzeniem własnych genialnych pomysłów, wpada na jeszcze bardziej genialne własne pomysły. No i tym pomysłem było nalanie wiadra wody do otwartej wytwornicy. Ci, którzy wiedzą co znaczy połączenie dużej ilości karbidu z dużą ilością wody, zapewne czują się w tym miejscu nieco zaniepokojeni. Nasz mistrz pod znaku klucza grzechotki, także poczuł się nieco zdumiony i zaniepokojony dziełem swojego geniuszu. Aby nieco opanować nerwy, wyciągnął papierosa i... tu dalszą opowieść powinna kontynuować straż pożarna, pogotowie i policja. No i chłopaki, którzy sprzątali gruz pozostały z warsztatu...
			
									
						He, przypomniała mi się historia warsztatu samochodowego który się znajdował nieopodal mojej firmy. Właściciel chciał zaoszczędzić i zamiast kupować acetylen w butli, przytargał wytwornicę. Jako, że oprócz talentu do oszczędzania miał także talent do picia które nieco upraszczało mu tok myślenia i dodawało animuszu, postanowił wspomnianą wytwornicę wypróbować od razu, bez zbędnego zagłębiania się w sens istnienia zaworów, manometrów, tudzież innych rurek. Reszta tej historii przypomina dzień 26 kwietnia 1986 roku, czyli katastrofę w czarnobylskiej elektrowni, choć trzeba uczciwie przyznać, że ta z warsztatu była w nieco mniejszej skali.
Właściciel byłego już fizycznie i mentalnie warsztatu żyje do dzisiaj. Co prawda żyje na rencie i z platynową płytką w głowie, ale żyje. Kiedyś nawet na chwilę wróciła mu pamięć i opowiedział mi co tak naprawdę się stało. Podzielę się tą krótką historią z Wami. Otóż zamiast załadować określoną ilość karbidu w odpowiednie miejsce, nasz mechanik z zacięciem godnym MacGyvera rozkręcił górną część wytwornicy i nasypał kilkanaście puszek karbidu. I czekał na upragniony acetylen. Czekał, czekał, i czekał. Niczym baca na hali na zachód słońca. Ponieważ cierpliwość jego w końcu się skończyła i przekształciła w złość, a wiadomo, wypity mechanik, zwłaszcza poirytowany chwilowym niepowodzeniem własnych genialnych pomysłów, wpada na jeszcze bardziej genialne własne pomysły. No i tym pomysłem było nalanie wiadra wody do otwartej wytwornicy. Ci, którzy wiedzą co znaczy połączenie dużej ilości karbidu z dużą ilością wody, zapewne czują się w tym miejscu nieco zaniepokojeni. Nasz mistrz pod znaku klucza grzechotki, także poczuł się nieco zdumiony i zaniepokojony dziełem swojego geniuszu. Aby nieco opanować nerwy, wyciągnął papierosa i... tu dalszą opowieść powinna kontynuować straż pożarna, pogotowie i policja. No i chłopaki, którzy sprzątali gruz pozostały z warsztatu...
- koziolek
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: B-stok
- Auto: Forester XT 2.5
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 9 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
FUX,  Grubo   nigdy nie zapomnę walenia z beczki po karbidzie przy niewielkiej ilości tego specyfiku i kałuży
  nigdy nie zapomnę walenia z beczki po karbidzie przy niewielkiej ilości tego specyfiku i kałuży  
 
Ale w takich ilościach 
  
			
									
						 nigdy nie zapomnę walenia z beczki po karbidzie przy niewielkiej ilości tego specyfiku i kałuży
  nigdy nie zapomnę walenia z beczki po karbidzie przy niewielkiej ilości tego specyfiku i kałuży  
 Ale w takich ilościach
 
  
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
						Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
żeby to jeszcze było prawdziwe   ale pomysł fajny
  ale pomysł fajny  
			
									
						 ale pomysł fajny
  ale pomysł fajny  
"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna
						Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 
						















 
  