Otóż to, ja chodzę raz na rok, jak ze swoim samochodem, jesli toto mozna tak nazwać. Ale jeździ, więc odnoszę się z szacunkiem.Arno pisze:To jest watek dla Bilexa. Knowania niezadowolonego pacjenta.
... Zyje.
Ekg nie robiłam już z 7 lat. Najlepiej było, jak wróciłam z kontraktu, przed wyjazdem wszystkie badania, więc i usg. Wszysko jak w podręcznikach medyków. Wracam, znowu się badam, a czy może nie przywlokłam jakiejś ameby, czy może inny cholery, wiec lecę na usg, a tam: NIESPECYFICZNE ZMIANY SCIANY DOLNO-BOCZNEJ!!!! Pytam co to??? - A, to nic takiego, - Jak, to? Może nalezy mnie się jakaś kasiora??? Ubyło mi na zdrowiu... jakby - mówię cicho, a myślę, że chyba ide w slady ojca.
- Coś pani! W pani wieku to normalne!
- No tak - myslę sobie, przecież te dwa lata tam powinny się liczyc podwójnie - w końcu warunki szkodlwe że hej! Tu klima, tu znowu jej ni ma. Tu arab jakiś w pierwszym tygodniu pracy robi mi propozycję, pokazując coś tak na krztałt gestu kozakiewicza, tylko w kierunku dolnym, że ma muszkilę, o taaaaką - i tu proszę sobie wstawić ten gest. (po arabsku muszkila znaczy problem). Za rozwięzanie tego problemu zaproponował mi świnia 10 Dinarów - to takie ichnie zykcyki.
Zrozumiałam , w końcu to IQ mam nie od parady. Trasnełam mu drzwiami przed ryłem. Dobrze, że go nie trzeplam we w to rylo, bobym z pierdla nie wylazla.
Lotem blyskawicy rozeszla się wiesc, ze mnie te 10 DA nie kreci i mialam juz spokoj do konca.
Aha jeszcze po powrocie mi kazali latac z gownem do analizy. Nic nie znalezli - moze zle szukali...