Post
13 lip 2008, o 16:02
Z agrsywnymi zapedami bydlecia to jest tak, ze jak sami nie umiemy ich opanowac, to trzeba stworzyc takie warunki, zeby te zapedy nie byly niebezpieczne.
A ze czasem, ostatnimi czasy dosc czesto, samochod bierze gore nad rozsadkiem, zaczynam z wolna oscylowac w kierunku pojazdow nie bedacych maszynami przeznaczonymi do rally crossu na ulicach naszy piekny stolycy.
Rozsadek, cecha wieku starczego na ogol, kaze brac wolne a wygodne.
Zwroccie uwage na zmiany na naszych drogach.
Do niedawna drogi byly puste. Kiedy sie budowalem na drodze z miasta, niezaleznie od pory dnia, bylem zawsze sam. Moze jakies auto majaczylo w oddali.
Dzis, niezalenie od pory zawsze jade w tlumie.
To samo dotyczy innych drog w kraju.
Ale na razie swoich przyzwyczajen nie zmieniamy i zapierdzielamy ile fabryka dala po szosie do Krakowa, Katowic czy Gdanska.
Kazdy z nas ma w swoim regionie takie drogi.
I to co dawniej, przy weekednowym wyjezdzie do zony nad morze latem bylo mozliwe, dzis staje sie smiertelnym zagrozeniem.
Trzeba sie pogofzic juz z tym, ze czasy dla motorheads sie skonczyly. Jeden z ostatnich bastionow swobody na drodze, czyli Polska przechodzi na ciemna strone mocy, czyli systemy skandynawskie np.
Nadzieja - ta matka glupich - kaze wierzyc, ze zbuduja autostrady, i wtedy mozna jadac normalna predkoscia miec przywoita srednia.
Jesli ktos ma jakas interesujaca propozycje w kwestii przechwycenia leasingu... moge przemyslec, choc spowoduje to niezle klopoty korporacyjne.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.