Źle mnie zrozumiałeś, ja tak nie twierdzę. Podobne rozmowy na ten temat właśnie tak się kończą,takim wnioskiem.Paweł_BB pisze: Stąpasz po cienkim lodzie
bezpieczna prędkość
- Marko Rally
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Katowice
- Auto: Impreza WRC (w planach)
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: bezpieczna prędkość
Re: bezpieczna prędkość
Marko Rally, spoko, nie gniewam się
W bardzo wielu sprawach mamy podobne zdanie 


Re: bezpieczna prędkość
Ale się temat zrobił. Pierwszy raz za kółkiem zasiadłem jak już zapisałem się na kurs jazdy - jakiś miesiąc przed kursem. Niestety pierwsze 2 podejścia do jazdy maluchem były bardzo nieudane, nawet nie ruszyłem, a maluch się psuł - nie pamiętam, ale raz na pewno coś się urwało przy przegubie. Kolejnych już chyba nie było.
Więc pierwsza prawdziwa jazda odbyła się 1. dnia kursu... i już wiedziałem, że lubię ten rodzaj rozrywki.
I chyba właśnie chodzi o podzielność uwagi i umiejętność planowania na podstawie bieżącej sytuacji, bo do tego moim zdaniem wszystko się sprowadza.
... prawo jazdy zdałem za 3. podejściem
1. raz zabrakło mi centymetra zderzaka za linią - tak, tak, za 2. razem zrobiłem coś głupiego
, a za 3. razem poszedłem bardzo wyluzowany i się opłaciło.
Marko Rally, może czasami kursanci oczekują, że instruktor powie im, co mają robić - dokładnie - włącznie z "jedź dalej".
Chciałem jeszcze dopisać jedną rzecz. Mam bezpieczne auto, które przyzwoicie się zbiera, czyli można wyprzedzać bezstresowo. Wyprzedzam zazwyczaj całe kolumny aut, a to dlatego, że nie trzymam się 10m za kolumną, tylko 100m i wyprzedzam już "napędzony", kiedy mam lewy pas wolny.
Niestety w 3/10 przypadkach zawsze ktoś z kolumny postanowi rozpocząć ten sam manewr (domyślnie, w trakcie trzymam już palec na migawce świateł drogowych)... zazwyczaj nie zjeżdżają, a ja ze 140 wyhamowuję do 70... raz zwiedzałem pobocze, bo pani postanowiła zjechać na lewy pas, dokładnie wtedy, kiedy byłem z nią zrównany. I teraz nie wiem, czy to ja wyprzedzam w sposób zagrażający bezpieczeństwu (w końcu łamę przepisy wyprzedzając z taką prędkością), czy może chodzi o to, że ludzie nie używają lusterek.
A w ogólności jeżdżę tak, żeby odczuwać przyjemność z jazdy... bo co innego można zrobić w aucie z A/T... i udaje mi się to.
Więc pierwsza prawdziwa jazda odbyła się 1. dnia kursu... i już wiedziałem, że lubię ten rodzaj rozrywki.

... prawo jazdy zdałem za 3. podejściem


Marko Rally, może czasami kursanci oczekują, że instruktor powie im, co mają robić - dokładnie - włącznie z "jedź dalej".
Chciałem jeszcze dopisać jedną rzecz. Mam bezpieczne auto, które przyzwoicie się zbiera, czyli można wyprzedzać bezstresowo. Wyprzedzam zazwyczaj całe kolumny aut, a to dlatego, że nie trzymam się 10m za kolumną, tylko 100m i wyprzedzam już "napędzony", kiedy mam lewy pas wolny.
Niestety w 3/10 przypadkach zawsze ktoś z kolumny postanowi rozpocząć ten sam manewr (domyślnie, w trakcie trzymam już palec na migawce świateł drogowych)... zazwyczaj nie zjeżdżają, a ja ze 140 wyhamowuję do 70... raz zwiedzałem pobocze, bo pani postanowiła zjechać na lewy pas, dokładnie wtedy, kiedy byłem z nią zrównany. I teraz nie wiem, czy to ja wyprzedzam w sposób zagrażający bezpieczeństwu (w końcu łamę przepisy wyprzedzając z taką prędkością), czy może chodzi o to, że ludzie nie używają lusterek.
A w ogólności jeżdżę tak, żeby odczuwać przyjemność z jazdy... bo co innego można zrobić w aucie z A/T... i udaje mi się to.
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: bezpieczna prędkość
citan pisze: Wyprzedzam zazwyczaj całe kolumny aut, a to dlatego, że nie trzymam się 10m za kolumną, tylko 100m i wyprzedzam już "napędzony", kiedy mam lewy pas wolny.
Szczęsciarz

Dlatego wybieram najcześciej opcję trzecią, zjechać z dwójki i jechać równolegle różnymi wiochami dokładając jakieś 15% odległości, ale zyskując przynajmniej tyle samo na czasie. Trzecia opcja ma jednak jedną dużą wadę, boczne dróżki są fajne tylko za dnia (na niektórych mozna spokojnie jechać 150 ), w nocy niestey boję się nimi jeżdzić

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Re: bezpieczna prędkość
Jasssssssne, ale mnie drażnią takie opowieścicitan pisze:raz zabrakło mi centymetra zderzaka za linią - tak, tak

Re: bezpieczna prędkość
Paweł_BB, nie, nie miał linijki. Stanąłem nad linią - wg niego, a zderzak powinien przechodzić za, tak mi przynajmniej powiedział.
Re: bezpieczna prędkość
Dziwne, rozumiem to tak że oprócz linii zatrzymania na końcu pasa ruchu była jeszcze jedna która pokazywała tolerancję tych 20-30 cm i na tej podstawie egzaminator miał pewność że źle stoisz????
U nas w Bielsku nigdy nie bylo żadnych linii oprócz tych określonych ustawą, które wyznaczały stanowiska, linia ze słupkiem była na końcu pasa ruchu i trzeba było dojechać do niej na odległość nie większą niż 20-40 cm (w różnych latacch były różne przepisy), ale i tak nikt nie łaził z linijką, błąd był wtedy kiedy ewidentnie ktoś stał daleko od linii (np. męski krok a to ponad pół metra), od 2,5 roku jest z kolei tak że jest stanowisko zatrzymania (5x3 metry) gdzie auto ma się schować więc taka Corsa czy Punto o długości 3,6-3,7 metra ma prawie 1,5 metra zapasu - i też nikt nie chodzi z linijką tylko patrzą czy auto się schowało w stanowisku i też nikt nie kłóci się o 1 centymetr, dlatego jakoś trudno mi uwierzyć w bajki, jakie opowiadają niektórzy kursanci...
U nas w Bielsku nigdy nie bylo żadnych linii oprócz tych określonych ustawą, które wyznaczały stanowiska, linia ze słupkiem była na końcu pasa ruchu i trzeba było dojechać do niej na odległość nie większą niż 20-40 cm (w różnych latacch były różne przepisy), ale i tak nikt nie łaził z linijką, błąd był wtedy kiedy ewidentnie ktoś stał daleko od linii (np. męski krok a to ponad pół metra), od 2,5 roku jest z kolei tak że jest stanowisko zatrzymania (5x3 metry) gdzie auto ma się schować więc taka Corsa czy Punto o długości 3,6-3,7 metra ma prawie 1,5 metra zapasu - i też nikt nie chodzi z linijką tylko patrzą czy auto się schowało w stanowisku i też nikt nie kłóci się o 1 centymetr, dlatego jakoś trudno mi uwierzyć w bajki, jakie opowiadają niektórzy kursanci...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: bezpieczna prędkość
citan pisze: Chciałem jeszcze dopisać jedną rzecz. Mam bezpieczne auto, które przyzwoicie się zbiera, czyli można wyprzedzać bezstresowo. Wyprzedzam zazwyczaj całe kolumny aut, a to dlatego, że nie trzymam się 10m za kolumną, tylko 100m i wyprzedzam już "napędzony", kiedy mam lewy pas wolny.
Niestety w 3/10 przypadkach zawsze ktoś z kolumny postanowi rozpocząć ten sam manewr (domyślnie, w trakcie trzymam już palec na migawce świateł drogowych)... zazwyczaj nie zjeżdżają, a ja ze 140 wyhamowuję do 70... raz zwiedzałem pobocze, bo pani postanowiła zjechać na lewy pas, dokładnie wtedy, kiedy byłem z nią zrównany. I teraz nie wiem, czy to ja wyprzedzam w sposób zagrażający bezpieczeństwu (w końcu łamę przepisy wyprzedzając z taką prędkością), czy może chodzi o to, że ludzie nie używają lusterek.
Po przeczytaniu pierwszego akapitu chciałem dopisać coś w rodzaju drugiego. Z tą tylko różnicą, że trzymam palec na klaksonie. Jakoś wydaje mi się, że lepiej reagują na mocny ostrzegawczy dźwięk, zwłaszcza, że subaraki mają dobre klaksony. Bo skoro nie patrzą w lusterko, to długich też nie zauważają - sprawdź w wolnej chwili

Re: bezpieczna prędkość
Odpowiednio wcześnie wlączony kierunek przed wyprzedzaniem i ZAWSZE ZAŁOŻENIE, że osobówka przed moją maską, nie popatrzy w lusterko, tylko zacznie wyprzedzać...Konto usunięte pisze:citan pisze: Chciałem jeszcze dopisać jedną rzecz. Mam bezpieczne auto, które przyzwoicie się zbiera, czyli można wyprzedzać bezstresowo. Wyprzedzam zazwyczaj całe kolumny aut, a to dlatego, że nie trzymam się 10m za kolumną, tylko 100m i wyprzedzam już "napędzony", kiedy mam lewy pas wolny.
Niestety w 3/10 przypadkach zawsze ktoś z kolumny postanowi rozpocząć ten sam manewr (domyślnie, w trakcie trzymam już palec na migawce świateł drogowych)... zazwyczaj nie zjeżdżają, a ja ze 140 wyhamowuję do 70... raz zwiedzałem pobocze, bo pani postanowiła zjechać na lewy pas, dokładnie wtedy, kiedy byłem z nią zrównany. I teraz nie wiem, czy to ja wyprzedzam w sposób zagrażający bezpieczeństwu (w końcu łamę przepisy wyprzedzając z taką prędkością), czy może chodzi o to, że ludzie nie używają lusterek.
Po przeczytaniu pierwszego akapitu chciałem dopisać coś w rodzaju drugiego. Z tą tylko różnicą, że trzymam palec na klaksonie. Jakoś wydaje mi się, że lepiej reagują na mocny ostrzegawczy dźwięk, zwłaszcza, że subaraki mają dobre klaksony. Bo skoro nie patrzą w lusterko, to długich też nie zauważają - sprawdź w wolnej chwili
Błysk światłem/sygnał akustyczny obowiązkowo!!!
Dolce far niente 

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: bezpieczna prędkość
FUX pisze: Odpowiednio wcześnie wlączony kierunek przed wyprzedzaniem i ZAWSZE ZAŁOŻENIE, że osobówka przed moją maską, nie popatrzy w lusterko, tylko zacznie wyprzedzać...
I to jest bardzo słuszne założenie
Re: bezpieczna prędkość
minimus pisze:no nie, nie mówcie że zawsze trąbicie przy wyprzedzaniu
Błysk światłem/sygnał akustyczny obowiązkowo!!!
Dolce far niente 

Re: bezpieczna prędkość
To była linia oznaczająca koniec "rękawa". Zatrzymałem się zderzakiem nad linią... czy to był 1cm, czy 5cm, nie wiem, ciężko było określić bez poziomnicy.Paweł_BB pisze: Dziwne, rozumiem to tak że oprócz linii zatrzymania na końcu pasa ruchu była jeszcze jedna która pokazywała tolerancję tych 20-30 cm i na tej podstawie egzaminator miał pewność że źle stoisz????

Zdawałem w WORD w Piotrkowie Trybunalskim.Paweł_BB pisze: U nas w Bielsku nigdy nie bylo żadnych linii oprócz tych określonych ustawą, które wyznaczały stanowiska, linia ze słupkiem była na końcu pasa ruchu i trzeba było dojechać do niej na odległość nie większą niż 20-40 cm
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: bezpieczna prędkość
Nigdy nie trąbię, bez przesady, to nie egipt (FUX, naprawdę trąbisz przy każdym wyprzedzaniu??minimus pisze:no nie, nie mówcie że zawsze trąbicie przy wyprzedzaniu


Re: bezpieczna prędkość
Wstawiłem znak /Konto usunięte pisze: trąbisz przy każdym wyprzedzaniu
Najczęściej, jeżeli jestem w odpowiedniej odległości błyskam drogowymi; klakson zdecydowaniej mniej często!
Dolce far niente 

Re: bezpieczna prędkość
no co wy...
FUX trąbi, bo się cieszy, że wyprzedza. wali w klakson, mruga światłami i podskakuje na krzesełku.
wy tak nie macie?

FUX trąbi, bo się cieszy, że wyprzedza. wali w klakson, mruga światłami i podskakuje na krzesełku.
wy tak nie macie?

Re: bezpieczna prędkość
Jeszcze wtedy robię kierownicą "lewo-prawo-lewo-prawo", normalnie, jak na karuzeli



- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: bezpieczna prędkość
citan pisze: robię kierownicą "lewo-prawo-lewo-prawo",
Bo Ty to nie masz co w aucie robić z rękami, nudzi Ci się, to dlatego...

Re: bezpieczna prędkość
Muszę jeszcze spróbować kręcenia lewą stopą... nie dość, że karuzela, to cyrk jeszcze.WiS pisze:citan pisze: robię kierownicą "lewo-prawo-lewo-prawo",
Bo Ty to nie masz co w aucie robić z rękami, nudzi Ci się, to dlatego...
Re: bezpieczna prędkość
Nie wyprzedzać jechać równo w kolumnie
Szaleńcy ..... 


Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...