Coś niedobrego
Re: Coś niedobrego
3 A ja tam twój wątek o kangurach to czytam z zaciekawieniem i z zazdrością ,że mnie tam nie ma i tam nie żyję , pisz Bracie puki jeszcze tam jesteś

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Coś niedobrego
Arno, za komuny nie było lepiej, patrząc od strony zamordystyczno-zomowsko-milicyjno-partyjnej.
Cugle były ściągnięte mocno.
Jednak z drugiej nikt nie odważyłby się włożyć nauczycielowi kosza na głowę, ci co chcieli dorobić, szli na fuchę o 15.30 a nie o 18.30, pracownik był szanowany (pomijam notorycznych pijaków i bumelantów), ekspedientka w sklepie nie naginała po naście godzin dziennie oraz w sobotę i niedzielę.
Były zasady respektowane (różnie) przez obie strony.
Ee. Temat rzeka.
Cugle były ściągnięte mocno.
Jednak z drugiej nikt nie odważyłby się włożyć nauczycielowi kosza na głowę, ci co chcieli dorobić, szli na fuchę o 15.30 a nie o 18.30, pracownik był szanowany (pomijam notorycznych pijaków i bumelantów), ekspedientka w sklepie nie naginała po naście godzin dziennie oraz w sobotę i niedzielę.
Były zasady respektowane (różnie) przez obie strony.
Ee. Temat rzeka.
Dolce far niente 
- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Coś niedobrego
Alan, Alan, Alan! pisze: Arno, co z tymi papugami, gdyż czekam w napięciu?![]()
Z papugami to było tak :
NoKiedy pewna kobieta przechodziła koło gabinetu fryzjerskiego, papuga fryzjera niemiłosiernie wrzeszczała:
-„Dzień dobry kurwisko"!
Pewnego dnia kobieta nie wytrzymała i zażądała od fryzjera kategorycznie skończenia tego skandalizującego procederu. Fryzjer za złe zachowanie papugi ukarał ją malując ją na czarno.
Następnego dnia gdy kobieta przechodziła obok gabinetu fryzjerskiego i obok papugi pomalowanej na czarno, nie usłyszała absolutnie nic.
Triumfująca próbowała sprowokować papugę:
- „I co? Teraz milczysz?"
Na co papuga pogardliwie odpowiedziała:
- „Kiedy jestem w smokingu, nie rozmawiam z kurwami!"
Arnutku, ja byłem w równie uprzywilejowanej sytuacji, jak Ty, może nawet bardziej.. Ale dla mnie jest to powód do wstydu a nie do bezkrytycznego konsumowania historii. Wybacz 53 letni Człowieku ale to obciach z tym ELMEXem. Serio. Mi byłoby wstyd...nawet gdybym na tę rzeczywistość wpływu nie miał. Powinieneś to zrozumieć, jestem pewien, że tzw. spekulatywnej inteligencji Ci starczy...
Pozdrawiam
Grzegorz
Brak podpisu.
Re: Coś niedobrego
FUX pisze: ekspedientka w sklepie nie naginała po naście godzin dziennie oraz w sobotę i niedzielę.
Mówienie "Nie ma" przez 8h też było męczące.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Coś niedobrego
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=856330barbie pisze: Za te pieniądze można by na pewno wybudować kilkanaście km drogi ekspresowej. Tzn. można w innym kraju, gdzie kilometr autostrady/ekspresówki nie kosztuje 20mln.
http://www.highways.gov.uk/aboutus/docu ... 543267.pdf
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: Coś niedobrego
leon, człek rozgarnięty wiedział, że są puste półki, więc pytań retorycznych nie zadawał.
Resztę kupiłeś w Pewexie...
Resztę kupiłeś w Pewexie...
Dolce far niente 
Re: Coś niedobrego
FUX pisze: Resztę kupiłeś w Pewexie...![]()
Oj tam w Pewexie, jak chciałeś papier do twarzy, szłeś (chyba że daleko to szedłeś) do monopolowego, jak mięso to do drogerii. Nikt się wtedy nie pytał o to co na półkach powinno być.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Coś niedobrego
Wracając do Pana Inspektora naszego...
Wali mnie właściwie czy on jest hipokrytą czy nie. Pasiecznym nigdy nie był, wiadomo...
Nie wali mnie za to brak profesjonalizmu i kompetencji.
Bo jeżeli ktoś najpierw forsuje super-włosko-polsko-mistrzowski projekt, przekonuje do niego wszystkich, walczy jak lew w sejmie i Bóg wie gdzie, płacze, że mu utrącili, potem zaś się cieszy, że jednak się udało a potem jak już przychodzi czas czynów to nagle się okazuje, że mimo półrocznego okresu przygotowawczego nie zrobiono nic!
W ubiegłym roku w lipcu - czyli wtedy kiedy wszystko powinno już być tip-top, na katowickiej wciąż stały szare fotoradary, w tym klika aktywnych i jeden chyba (JEDEN!) żółty
I jak to się ma do szumnych i buńczucznych zapewnień pana Inspektora, autora ustawy?
A jakieś tam tłumaczenie, że gminy nie udostępniły, że to, że tamto...
Nagle okazuje się, że nie jeden Inspektorat będzie odpowiadał za system ale nadal Straż Miejska po krzaczorach będzie się ukrywała, żeby budżety sobie podreperować...
Please... jak się do czegoś zabierać to porządnie albo...wcale...
(Poprawcie mnie jeżeli jakiś błąd merytoryczny popełniłem ale tak to pamiętam...)
Wali mnie właściwie czy on jest hipokrytą czy nie. Pasiecznym nigdy nie był, wiadomo...
Nie wali mnie za to brak profesjonalizmu i kompetencji.
Bo jeżeli ktoś najpierw forsuje super-włosko-polsko-mistrzowski projekt, przekonuje do niego wszystkich, walczy jak lew w sejmie i Bóg wie gdzie, płacze, że mu utrącili, potem zaś się cieszy, że jednak się udało a potem jak już przychodzi czas czynów to nagle się okazuje, że mimo półrocznego okresu przygotowawczego nie zrobiono nic!
W ubiegłym roku w lipcu - czyli wtedy kiedy wszystko powinno już być tip-top, na katowickiej wciąż stały szare fotoradary, w tym klika aktywnych i jeden chyba (JEDEN!) żółty
I jak to się ma do szumnych i buńczucznych zapewnień pana Inspektora, autora ustawy?
A jakieś tam tłumaczenie, że gminy nie udostępniły, że to, że tamto...
Nagle okazuje się, że nie jeden Inspektorat będzie odpowiadał za system ale nadal Straż Miejska po krzaczorach będzie się ukrywała, żeby budżety sobie podreperować...
Please... jak się do czegoś zabierać to porządnie albo...wcale...
(Poprawcie mnie jeżeli jakiś błąd merytoryczny popełniłem ale tak to pamiętam...)
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Coś niedobrego
Grzesiu 67, nie wiem skąd wzięła się Twoja uprzywilejowana pozycja, możne nawet bardziej ( o to nietrudno, zaznaczam, miałem kolegów, których starzy byli członkami KC lub potentatami badylarskimi np.) mojego lekko uprzywilejowanego dzieciństwa i młodości biorących się z mózgow moich zgredów nie mam powodu się wstydzić. To że cię na coś stać, to nie powód do wstydu, jeśli wynika to z ciężkiej pracy, zdolności. Nie rozumiem twojeg rozumowania. A ELMEX ( czytaj ze zrozumieniem) był jedynie komentarzem do wpisu AAA o moich zrobionych zębach, dziękuję.
I teraz zadam ci pytanie - jaki wpływ na rzeczywistość możesz mieć poza tym, że jesteś sam przyzwoitym człowiekiem, poza tym, że na małą skalę organizujesz położenie asfaltu na uliczce zmuszają gminę do współpracy? No bo cóż więcej można tak naprawdę zrobić nie wchodząc w politykę ( tam jak już pisano powyżej - natychmiast umoczenie w układach...).
Masz jakiś pomysł? CYTUJĘ:" Mi byłoby wstyd...nawet gdybym na tę rzeczywistość wpływu nie miał." - Jaki masz/miałeś wpływ na tę rzeczywistość? Ja choćbym chciał wpływu nie mam.
A to, że uroziłem się dawno, w tamtych czasach to ani powód do dumy ani hańba. I nadal twierdzę, że wtedy było lepiej.
I teraz zadam ci pytanie - jaki wpływ na rzeczywistość możesz mieć poza tym, że jesteś sam przyzwoitym człowiekiem, poza tym, że na małą skalę organizujesz położenie asfaltu na uliczce zmuszają gminę do współpracy? No bo cóż więcej można tak naprawdę zrobić nie wchodząc w politykę ( tam jak już pisano powyżej - natychmiast umoczenie w układach...).
Masz jakiś pomysł? CYTUJĘ:" Mi byłoby wstyd...nawet gdybym na tę rzeczywistość wpływu nie miał." - Jaki masz/miałeś wpływ na tę rzeczywistość? Ja choćbym chciał wpływu nie mam.
A to, że uroziłem się dawno, w tamtych czasach to ani powód do dumy ani hańba. I nadal twierdzę, że wtedy było lepiej.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: Coś niedobrego
bo świat znali nasi rodzice i my z fotografiiArno pisze: I nadal twierdzę, że wtedy było lepiej.
a nasze paszporty nie były nam potrzebne- trzymano je w innym, miejscu - bezpiecznym
ps:
pomijam już kwestie żywieniowe, budowlane, środków czystości czy zwykłego papieru toaletowego
Re: Coś niedobrego
gumas, wybacz, ale ja znałem ten świat nie z fotografii i nigdy nie miałem ciągot, żeby emigrować. a papier toaletowy dziwnym trafem zawsze miałem. I każdy kto chciał się budować JAKOŚ to robił. Dzięki temu kilka pokoleń było wyjątkowo zaradnych. Że jedzenia mało? Nie tyle dóbr co w sklepie w USA? No i co z tego? Czy ktoś z głodu zdychał? A dziś jakie są emerytury? I czy ci ludzie w zasadzie zdychają z głodu?
To wcale nie jest tak proste moi drodzy.
I żeby nie było - ja nie mówię broń boże że komunizm socjalizm to dobry system. To parszywy system dość utopijny, ktry doprowadza kraje do bankructwa. Ja twierdzę jedynie, że w naszym kwasi socjalizmie ( z prywatną inicjatywą - chyba jedyny taki kraj w komunie) żyło się mimo OBIEKTYWNYCH trudności spokojnie. Bezpiecznie.
Nie wiem dlaczego młodzi, którzy zaledwie musnęli te czasy są aż tacy bojowi w stosunku do nich
To wcale nie jest tak proste moi drodzy.
I żeby nie było - ja nie mówię broń boże że komunizm socjalizm to dobry system. To parszywy system dość utopijny, ktry doprowadza kraje do bankructwa. Ja twierdzę jedynie, że w naszym kwasi socjalizmie ( z prywatną inicjatywą - chyba jedyny taki kraj w komunie) żyło się mimo OBIEKTYWNYCH trudności spokojnie. Bezpiecznie.
Nie wiem dlaczego młodzi, którzy zaledwie musnęli te czasy są aż tacy bojowi w stosunku do nich
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
może między innymi dlatego że za sofixy w dupe trzeba było sprzedawce całowac ?Arno pisze: Nie wiem dlaczego młodzi, którzy zaledwie musnęli te czasy są aż tacy bojowi w stosunku do nich
Arno pisze: każdy kto chciał się budować JAKOŚ to robił.
jeszcze pare takich przykładów i przyłączę się do klubu A.A.A.
to jest dziedzictwo tych dobrych czasów własnieArno pisze: U nas należī się i już. Wszystko się nam należy. Nie tylko im, ale nam też, wszystkim nam. POLAKOM się należy. I każdy z nas jest super uczciwy, nie zatrudnia ludzi na szaro, nie łamie przepisów drogowych, i tak dalej i tak dalej - a to wszystko jest dokładnie ten sam worek - szara strefa.
Re: Coś niedobrego
esilon, uwierz, że za komuny łatwiej było się wybudować, ale pewnie trudno to zrozumieć...
Na mojej ulicy, ca. 50 numerów, były/są może ze trzy chałupy ludzi, którzy byli tzw. badylażami lub prywatną inicjatywą...
Reszta wyrobnicy na etacie lub nieroby.
Na mojej ulicy, ca. 50 numerów, były/są może ze trzy chałupy ludzi, którzy byli tzw. badylażami lub prywatną inicjatywą...
Reszta wyrobnicy na etacie lub nieroby.
Dolce far niente 
Re: Coś niedobrego
FUX pisze: uwierz, że za komuny łatwiej było się wybudować, ale pewnie trudno to zrozumieć...
to mi wytłumacz jak, co to znaczy łatwiej ? rozumiem że nie chodziło o złodziejstwo
Re: Coś niedobrego
Arno, wybacz ale pieprzysz, kto miał to miał, a kto nie miał to nie miał. Jak się nie "kombinowało", nie wynosiło z zakładu, "nie oszczędzało materiałów budowlanych" i tak dalej to tak różowo nie było. System stał masową grabieżą mienia i działalnością na pograniczu czegoś co byśmy dzisiaj nazwali działaniem na szkodę. A ja może młody byłem ale pamiętam jak z ciotecznym rodzeństwem na zmiany staliśmy cały dzień na mrozie w kolejce po karpia na święta, a jak dziadek po kilkunastu latach dostał w końcu przydział na auto to się cała rodzina zrzuciła żeby mógł tego Wartburga kupić bo na malucha mu nie dali przydziału. Oczywiście jego koledzy z pracy (ministerstwo zdrowia a potem finansów) mieli już w latach 80 mercedesy, ale dziadek nie brał łapówek płaconych z kradzionych pieniędzy z przedsiębiorstw państwowych. Pamiętam też jakie było święto w domu jak się komuś udało załatwić butelkę soku z czarnej porzeczki, a do końca życia będę pamiętał jak jako kilkuletnie dziecko ciągnąłem z niedużą moją mamą wielki wór papieru toaletowego, tak z 50 rolek, z 2km do domu, bo rzucili więc trzeba było zapas dla całej rodziny kupić. Więc nie pisz że system był OK. W dalszej rodzinie mam tez takich którzy mieli przyjemność wycinać syberyjskie drewno.
Re: Coś niedobrego
esilon, tak? to jak się Polska wieś budowała? Nie widzisz koszmarków "projekty typowe" na około wszędzie? I kiedy to stawiano?
A z czego zbudowano wszystkie domki we wszystkich miastach po wojnie? Z gliny?
Narzuciliście na tamte czasy jakiś czarny welon i wszystko widzicie w ciemnych barwach.
Na dodatek dorzucę: Jedyna droga z Warszawy na południe to zbudowana za Gierka Katowicka. Przez ostatnie 20 lat zbudowano ile? Czy aż o tyle więcej? I tak naprawdę kiedy zaczęło się to budować? A czy przemierza się Warszawę> Trasą Ł i Wisłostradą. Kiedy to zbudowano?
Ja bym nie szalał. Polska to nie Rumunia, Bułgaria czy NRD. Tamci mogli jeździć najwyżej do Polski. I to też w nagrodę.
Już kiedyś pisałem, ale powtórzę u nas dzieci opozycji mogły studiować. Znam część tych dzieci. Znam dzieci opozycji w Czechach i to miękkiej opozycji. Ich dzieci miały zakaz studiowania. Tu naprawdę był raj w porównaniu z innymi demoludami.
Paszporty? No tak, były w urzędzie, ale wtedy na całym świecie ludzie mniej i rzadziej podróżowali. Czyli na wakacje... to nie był specjalny problem. Problemem było raczej zdobycie zaproszenia do wizy ( a to już czyja wina?) Mając takie zaproszenie i obietnicę utrzymywania podczas wyjazdu, szło się na Kurczą i składało podanie - uwaga robiłem to sam w podstawówce w 8 klasie.
Tak, część ludzi dostawało odmowę. Władza sekowała niektórych. Zwłaszcza w terenie złośliwość dawała się we znaki. Ale tu?
No bez histerii - nie dajcie sobie robić prania mózgu ludziom typu Kaczor bijących się o odznaki ZBOWIDU.
Postawcie inne pytanie, czy w latach 60tych i 70tych przeciętny Anglik czy Francuz masowo jeździł po świecie? I porównajcie to z masowymi wyjazdami od nas do Bułgraii czy Rumunii... jakie były kolejki na granicach między Węgrami a Rumunią - sami nasi.
Tak, w Austrii na nartach była nasza rodzina i jedni znajomi ( ciężka szajba narciarska), ale Angoli i Holendrów wtedy też tam nie było.
A z czego zbudowano wszystkie domki we wszystkich miastach po wojnie? Z gliny?
Narzuciliście na tamte czasy jakiś czarny welon i wszystko widzicie w ciemnych barwach.
Na dodatek dorzucę: Jedyna droga z Warszawy na południe to zbudowana za Gierka Katowicka. Przez ostatnie 20 lat zbudowano ile? Czy aż o tyle więcej? I tak naprawdę kiedy zaczęło się to budować? A czy przemierza się Warszawę> Trasą Ł i Wisłostradą. Kiedy to zbudowano?
Ja bym nie szalał. Polska to nie Rumunia, Bułgaria czy NRD. Tamci mogli jeździć najwyżej do Polski. I to też w nagrodę.
Już kiedyś pisałem, ale powtórzę u nas dzieci opozycji mogły studiować. Znam część tych dzieci. Znam dzieci opozycji w Czechach i to miękkiej opozycji. Ich dzieci miały zakaz studiowania. Tu naprawdę był raj w porównaniu z innymi demoludami.
Paszporty? No tak, były w urzędzie, ale wtedy na całym świecie ludzie mniej i rzadziej podróżowali. Czyli na wakacje... to nie był specjalny problem. Problemem było raczej zdobycie zaproszenia do wizy ( a to już czyja wina?) Mając takie zaproszenie i obietnicę utrzymywania podczas wyjazdu, szło się na Kurczą i składało podanie - uwaga robiłem to sam w podstawówce w 8 klasie.
Tak, część ludzi dostawało odmowę. Władza sekowała niektórych. Zwłaszcza w terenie złośliwość dawała się we znaki. Ale tu?
No bez histerii - nie dajcie sobie robić prania mózgu ludziom typu Kaczor bijących się o odznaki ZBOWIDU.
Postawcie inne pytanie, czy w latach 60tych i 70tych przeciętny Anglik czy Francuz masowo jeździł po świecie? I porównajcie to z masowymi wyjazdami od nas do Bułgraii czy Rumunii... jakie były kolejki na granicach między Węgrami a Rumunią - sami nasi.
Tak, w Austrii na nartach była nasza rodzina i jedni znajomi ( ciężka szajba narciarska), ale Angoli i Holendrów wtedy też tam nie było.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
Azrael - nie wyjeżdżaj z prymitywnymi argumentami typu syberia - czterech wujków mojego starego zabili w Katyniu. TO NIE SĄ ARGUMENTY.Azrael pisze:Arno, wybacz ale pieprzysz, kto miał to miał, a kto nie miał to nie miał. Jak się nie "kombinowało", nie wynosiło z zakładu, "nie oszczędzało materiałów budowlanych" i tak dalej to tak różowo nie było. System stał masową grabieżą mienia i działalnością na pograniczu czegoś co byśmy dzisiaj nazwali działaniem na szkodę. A ja może młody byłem ale pamiętam jak z ciotecznym rodzeństwem na zmiany staliśmy cały dzień na mrozie w kolejce po karpia na święta, a jak dziadek po kilkunastu latach dostał w końcu przydział na auto to się cała rodzina zrzuciła żeby mógł tego Wartburga kupić bo na malucha mu nie dali przydziału. Oczywiście jego koledzy z pracy (ministerstwo zdrowia a potem finansów) mieli już w latach 80 mercedesy, ale dziadek nie brał łapówek płaconych z kradzionych pieniędzy z przedsiębiorstw państwowych. Pamiętam też jakie było święto w domu jak się komuś udało załatwić butelkę soku z czarnej porzeczki, a do końca życia będę pamiętał jak jako kilkuletnie dziecko ciągnąłem z niedużą moją mamą wielki wór papieru toaletowego, tak z 50 rolek, z 2km do domu, bo rzucili więc trzeba było zapas dla całej rodziny kupić. Więc nie pisz że system był OK. W dalszej rodzinie mam tez takich którzy mieli przyjemność wycinać syberyjskie drewno.
Sok z czarnej porzeczki - bo zdechnę, u nas w SAMie na jodłowej był zawsze. I co z tego że staliście po karpia. Korona wam z głowy spadła? Ja też stałem i mięso załatwiałem, i cegłę rozbiórkową z ojcem. I co? Zyjemy? Aut było mało, a czy na zachodzie było ich aż tak dużo? Tak? Obejrzyj sobie filmy z lat 60tych z Paryża. Czy ty naprawdę zakłądasz, że każdy kto coś zrobił, osiągnął to kradł? Ciągnąłeś wór papieru, a ja go sam na plecach nosiłem - i co? Stało nam się coś? No człowieku, co ty wypisujesz. Żījesz, zdrowyś, wykształcony. O co ci chodzi.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Coś niedobrego
Azrael pisze: a jak dziadek po kilkunastu latach dostał w końcu przydział na auto to się cała rodzina zrzuciła żeby mógł tego Wartburga kupić bo na malucha mu nie dali przydziału
przypomniało mi sie, mój dziadek prawie badylarz zrobił przedpłatę na fiata 1500, 100% kwoty, wylosował niestety odbiór za cztery lata, małe opóźnienia w produkcji były ,chyba 4 lata kolejne i niestety nie doczekał, zmarł, w spadku rodzice dostali ten zapłacony w 100% nieodebrany samochód, zreszta juz nie był to juz fiat 125p tylko FSO1500 , za "małą" dopłata cieszylismy się kwadraciakiem po dziadku, nówka sztuka z fabryki,w drodze do domu urwał sie pedał gazu, układ kierowniczy przestał działać ,po roku zardzewiał kompletnie, buda do wymiany ..........no super czasy, naprawdę
Arno, ja nie mówię że wszystko było złe bo to jest nie prawda ale nie było dobrze
Arno, za wszystkie "pozytywy" i osiągnięcia które wymieniłes własnie teraz płacimy i długo będziemy, w każdej dziedzinie
Ostatnio zmieniony 19 lut 2012, o 21:57 przez esilon, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Coś niedobrego
Arno pisze: Żījesz, zdrowyś, wykształcony. O co ci chodzi.
No na tej zasadzie to Ci żywi Chińczycy i część północnych Koreańczyków tez ma dobrze.
Dziś absolutnie WSZYSTKO jest łatwiejsze. Straciły tylko różne aparatczyki i Ci których władza kładła na piedestale typu górnicy (chociaż to nie jest do końca jasne dla mnie czy stracili, bo jednak standard życia się podniósł).
Gdzieś tam wymieniasz Gierkówke - tylko przypomnij sobie że to była Trasa Czynu Żołnierskiego czyli w gruncie rzeczy zbudowana pracą robotników przymusowych, po prostu niewolniczo.
Re: Coś niedobrego
esilon, ludzie na pensjach dostawali kredyty, stawiali chaty i te kredyty byli w stanie spłacić. Wiem, że było wiele rzeczy na głowie postawionych, ale tak to funkcjonowało.
Teraz się to akcja serwisowa nazywa.
no to dzisiaj też nic nowego; w autach za pół bańki (mercedes np., toyota i inni) na porządku dziennym.esilon pisze: nówka sztuka z fabryki,w drodze do domu urwał sie pedał gazu, układ kierowniczy przestał działać ,po roku zardzewiał kompletnie, buda do wymiany ..........no super czasy, naprawdę
Teraz się to akcja serwisowa nazywa.
Dolce far niente 
Re: Coś niedobrego
identycznie jak terazFUX pisze: esilon, ludzie na pensjach dostawali kredyty, stawiali chaty i te kredyty byli w stanie spłacić
FUX pisze: no to dzisiaj też nic nowego; w autach za pół bańki (mercedes np., toyota i inni) na porządku dziennym
tu jest chyba pewna różnica, za fuszerke płaci fabryka, wtedy płacił nawet ten kowalski który nigdy nie planował miec auta
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: Coś niedobrego
Mi nieFUX pisze:esilon, uwierz, że za komuny łatwiej było się wybudować, ale pewnie trudno to zrozumieć...
:
teraz to smieszy ale takie były realia
wszystko się zdobywało i o wszystko sie walczyło
Ale w jednym Arno ma rację- mniej było skurwysyństwa między ludzmi w zyciu pracowniczo-znajomym jak i w zyciu rodzinnym
a i ludzie mieli więcej czasu dla siebie
Re: Coś niedobrego
Konto usunięte pisze: mniej było skurwysyństwa między ludzmi w zyciu pracowniczo-znajomym
to faktKonto usunięte pisze: ludzie mieli więcej czasu dla siebie