Mam nadzieję, że Jarmaj nie pije do mnie i do
moich byłych pojazdów w odwecie za moje podśmiechujki ze stukoczących panewek
Tak czy inaczej, mój Fiacior tego dowodem - tapczanizm da się ogarnąć, i hamulce, i wstawić rozsądny silnik. Jednak to wszystko wymaga sił i środków. A Fiacior, czy zwykły, czy taki z nadwoziem zaprojektowanym przez Giorgetto Giugiaro, miał tragiczne zawieszenie, beznadziejny napęd (co z tego że 82 KM na silniku, skoro na kołach 40) i spowalniacze zamiast hamulców. I choćbym nie wiadomo jak bardzo kochał te maszyny, to muszę przyznać, że makaroniarze opchnęli nam straszny chłam.
A co do 127-ki, jeśli dojdziemy z Pablem do consensusu

, to może znów niedługo stanę się posiadaczem Fiata
A Yugo Korala już nie produkują.