i to jest mankament, bo siodełko uwieraky pisze: tylko na R1 jaja trzeba mieć dużo konkretniejsze.

i to jest mankament, bo siodełko uwieraky pisze: tylko na R1 jaja trzeba mieć dużo konkretniejsze.
Nie dręcz mnie proszę....ky pisze: masz dwie wściekłe R1-ki, które robią z niego wiatrak.
Jeździłem i zamierzam do tego zgubnego nałogu wrócić.LouCyphre pisze:ky, Ale jeździsz motocyklem prawda ?
Podpowiem Ci, że mój coworker się ciągle odgraża, że kupi (sprzedał już poprzedniego bajka, więc pewnie któregoś dnia podjedzie takim). Nie zamierzam się doń zbliżać na bliżej niż 10 metrów ;)
jarmaj pisze: Jak ja na coś takiego choruję....
I nigdy sobie nie kupię.....
Tak spytałem, bo dopiero od niedawna jasno widać, że masz obsesjęky pisze: Jeździłem i zamierzam do tego zgubnego nałogu wrócić.
Barthol pisze: A serio to motocykle są piękne...zwłaszcza tzw. szlifierki (mają to coś w sobie). Ogólnie to jak człowiek sobie usiądzie na takim motongu i pomyśli, że stosunek mocy do masy jest na poziomie prawie 1:1 to pojawiają dreszcze.
Pod warunkiem, że dupsko by Ci od wibracji nie odpadło ;)))WRC fan pisze: HD Sportster by mnie całkowicie zadowolił
ky pisze: Pod warunkiem, że dupsko by Ci od wibracji nie odpadło ;)))
Za http://www.racingforum.pl/index.php?sho ... t&p=751221WRC fan pisze: Aż tak źle ? ;>
;)[...] Wibracje generowane przez taki układ napędowy (tylko TwinCam jak na razie wyposażono w wałki wyrównoważające) nie tylko uwalniają plomby i sprawiają że kierownica ma 20cm grubości, [...]
WRC fan, moim zdaniem HD jako przedmiot pewnej subkultury jest jak najbardziej cool...WRC fan pisze:
Aż tak źle ? ;>
Fajne, tłuste sprzęcicho![]()
http://moto.allegro.pl/item767423371_ha ... tster.html
Nie każdy pojazd rekreacyjny musi być haj-cokolwiek. Do pewnych zastosowań wystarczą jeden-dwa cylindry, dwa zawory na cylinder i gaźnik (który zresztą jest tępiony przez ekofaszyzm). Ma też być głośny, wibrować i nie musi być megakulturalny w odbiorze. Byle był trwalszy od przeciętnego anglika z lat 60-ych.gootek pisze: moim zdaniem HD jako przedmiot pewnej subkultury jest jak najbardziej cool...
ale technicznie to zupełny złom...
gootek pisze: polecałbym Ci to samo co WiSowi:
No nowinka techniczna to to na pewno nie jest. Tyle, że nasuwa mi się stwierdzenie "no i co z tego", do tego do czego ten motocykl służy taka technika jest odpowiednia.gootek pisze: technicznie to zupełny złom...
zgadza się :). Trzeba wiedzieć co i jak oraz myśleć, bo łatwo sobie kuku zrobić :). Klimat cafe-racer'ów mi kompletnie nie podchodzi. Ja nie śmigam, choć spoglądam z sympatią na 2 koła...zwłaszcza jak sprzęt dosiada motocyklistka... Po okolicy śmiga zgrabna drobna brunetka na jadowicie zielonym Kawasaki zx636rr , miłe doznanie natury estetycznej :D.ky pisze:Barthol pisze: A serio to motocykle są piękne...zwłaszcza tzw. szlifierki (mają to coś w sobie). Ogólnie to jak człowiek sobie usiądzie na takim motongu i pomyśli, że stosunek mocy do masy jest na poziomie prawie 1:1 to pojawiają dreszcze.
Najfajniejsze to jest to samo, ale 30-40 lat wcześniej: cafe-racer :] A do uklepania się, nie potrzeba wcale 180KM :P
r.
http://killboy.blogspot.com/ -- znajdziesz kilka obiektów ;)Barthol pisze: spoglądam z sympatią na 2 koła...zwłaszcza jak sprzęt dosiada motocyklistka...
Z motorami, chyba jeszcze bardziej niż z autami jest tak, że warto dobrać go zgodnie z własną osobowością, tak, żeby się dobrze czuć i miec frajdę...ky pisze:I dlatego mnie się podoba m. in. SR500. Na bębnie i szprychach.
A jak już ma być jakiś hajtech, to niech to będzie ładny plastik czy jakieś supermoto.
ky pisze: Motór ma tę zaletę, że na winklach (tylko to muszą byc winkle, a nie łuki) pochyla się we właściwą stronę (a że wolniej od dobrego auta?