Post
2 lis 2009, o 23:48
Minimus, a powiedz mi, co byś zrobił gdyby się nagle okazało, że musisz żyć z poruszania się po drogach? Dalej będziesz radośnie uważał, że skoro wszyscy ważni od dróg i ruchu drogowego robią wszystko, by w ciągu jednego dnia roboczego pokonać góra 360km (pod warunkiem niewysiadania z auta), to znaczy że cała reszta, która po prostu musi więcej, to banda idiotów i należy ich pozamykać?
Bawią mnie też rady, by parusetkilometrową podróż wakacyjną rozplanowywać na dwa dni bądź przesiąść się do pociągu. To pierwsze jakoś kłóci mi się ze zdobyczami cywilizacji (w końcu czy po to mamy drogi twarde, samochody i całą inżynierę ruchu, by podróżować z prędkością rączego dyliżansu?), to drugie... Mobilność taka sobie, uzależnienie od sieci (co raz bardziej mizernej) kolejowej, rozkładu, jakość usług gdzieś na poziomie Rowu Mariańskiego, co raz to bardziej kretyńskie pomysły w stylu przeniesienia wielu linii pospiesznych do TKL i dodanie obowiązkowych miejscówek gwarantujących nic poza obowiązkiem wydania kasy... Nie, ja się już w swoim życiu najeździłem PKP, dziękuję, postoję.
To ja jeszcze podsumuję moje stanowisko, bo zasadniczo to w tych tematach argumenta obu stron zostały wyłożone po tysiąc razy.
1. Kierowcy w tym kraju są grupą, która wraz z palaczami, miłośnikami C2H5OH i paroma innymi, pomijalnymi grupami, regularnie zrzuca się na jakieś 20% przychodów do budżetu tego kraju (tyle wynosiły przychody z akcyzy wg rocznika statystycznego z bodajże 2006 roku). Do tego jeszcze dochodzi VAT.
2. Kierowców się doi również w inny sposób, w imię ,,poprawiania bezpieczeństwa na drogach''. W takiej Łodzi np. najłatwiej trafić ruchome foto na dwóch ulicach: Al. Włókniarzy/Al JP2 i Rokicińskiej. Ta pierwsza to DK1 -- dwie jezdnie, po dwa-trzy pasy ruchu (zmodernizowana zresztą, ale pod kątem przepustowości praktycznie niewiele zrobiono), ta druga to dwujezdniówka po 2-3 pasy, w terenie głównie przemysłowym, z odizolowanyn (i znikomym) ruchem pieszym oraz rowerowym (oddalone chodniki, ścieżki, przejścia z sygnalizacją, etc). Na obu 60km/h, miejscami nawet 50. Takie przykłady można mnożyć (np. obwodnica Rawy Mazowieckiej, 70 na całej długości, za wyjątkiem jednego skrzyżowania, sterowanego światłami, gdzie na jakieś 200-300 metrów przed nim wprowadza się obszar zabudowany; obwodnica, my ass).
3. W zamian za to kierowcy dostają następujące działania na rzecz poprawienia bezpieczeńśtwa na drogach:
a) fotoradary stałe,
b) fotoradary przenośne, czasem ukryte w śmietnikach (prewencja! my ass!)
c) fotoradary mobilne,
d) wideoradary w nieoznakowanych pojazdach (prewencja! my ass!),
e) co raz więcej ograniczeń prędkości na tych samych od lat drogach (choć np. standard i stan pojazdów mimo wszystko się poprawia),
f) co raz więcej linii ciągłych,
g) znakomite rozwiązania inżynieryjne takie jak np. przejścia z wysepkami co kilkaset metrów na drodze krajowej numer dwa, które doskonale pacyfikują ruch do konwojów poruszających się tak szybko, jak prowadzący,
e) rozwój sieci drogowej polegający na sporadycznych remontach nawierzchni tych samych dróg, które powstały kilkaset lat temu, gdy wędrowcy kierowali się na wieżę kościoła w najbliższej osadzie/mieście; nawet jeśli czasem trafi się coś większego w postaci wyprucia wszystkiego co najmniej metr w głąb, to kończy się np. na dwóch pasach i dwóch szerokich poboczach, zamiast trzech pasach (w tym środkowy do wyprzedzania) i dwóch węższych poboczach; czasami trafią się jakieś zmiany oddzielające ruch pieszy od samochodowego, co nie zmienia np. ograniczenia prędkości na danym odcinku.
4. W zamian za to kierowcy nie otrzymują (albo rodzi się w bólach i przekrętach):
a) nowoczesnej sieci drogowej zapewniającej sensowny tranzyt,
b) sensownych rozwiązań drogowych zwiększających przepustowość,
c) sensownych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa (rozdział ruchu pieszego i samochodowego, przebudowa niebezpiecznych węzłów drogowych, etc).
Krótko mówiąc, skoro doją nas ciągle i chcą doić więcej, a w zamian za to oferują albo nic, albo kolejne mechanizmy dojenia, to dlaczego mamy pochylać głowy i wbrew własnym interesom przystawać na co raz to bardziej idiotyczne pomysły różnych miernot u sterów?
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.