A mówiliście, że nuda wieje...
Zgadzam się w niektórych punktach z
raddek-iem i myślę, że rozumiem o co mu chodzi:
podobnie jak on nie twierdzę, że motocykle trzeba olewać, nie twierdzę, że to zło i banda debili...też staram sie zawsze zrobić miejsce w korku za co na ogół otrzymuje stosowne podziękowanie (a czasem nie...
Kwestionuję jednak zasadność akcji "Motocykle są wszędzie" bo uważam, że równie dobrze można wywiesić naklejki "Samochody są wszędzie" a club dresiarzy w BMW może sobie przykleić "Szybkie 20-letnie Beememki są wszędzie"
Chodzi o to, że dla mnie taka naklejka mówi: "jeździmy szybko i niebezpiecznie - uważaj na nas bo możemy nagle znaleźć się przed/za twoim samochodem - bądź czujny! Rozglądaj się! Nie znasz dnia ni godziny! Jesteśmy wszędzie!"
A mnie to wali - staram się zwracać należytą uwagę na każdego uczestnika ruchu - pędzący motocykl może umknąć mojej percepcji i musi się z tym liczyć rozpędzając się w 3,5 sekundy do setki a w niewiele więcej do 200. nie będę specjalnie dlatego patrzył dwa razy w lusterko - w normalnym, nawet szybkim ruchu wystarczy, że spojrzę raz (to metafora rzecz jasna).
jakiś czas temu był tak przypadek na Sobieskiego - aktorzyna z serialu jakiegoś wyjeżdżał z podporządkowanej Idzikowskiego, od strony Mangalia jechał motor. Ci którzy sa z Wawy wiedzą, że tam jest taka niewielka górka. facet dojechał do skrzyżowania, zwolił, rozejrzał się - nic nie jechalo (to bylo w nocy) i rozpoczął przejżdżanie przez skrzyżowanie - tyle, że jak byl już na środku to motor walnął go centralnie w drzwi a jechał grubo ponad 200. Facet nie miał szans go zobaczyć!
To oczywiście skrajny przykład - ale podkreśla to o czym mówię: kierowca samochodu ma obowiązek i powinność rozejrzeć się i upewnić, że może wykonac manewr - on sie upewnił...
Zgodnie z treścią naklejki powninen tam stać do rana aż swiatła by włączyli znowu...