Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 1 paź 2011, o 22:13

Nie było ani policji ani straży, bo Ci poszkodowani tego nie zgłosili nigdzie.


Obrazek

leinad
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: już z Polski
Auto: impreza wrx,legacy diesel
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 1 paź 2011, o 22:20

To już gorzej.

j33mbo
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 1 paź 2011, o 23:19

ja pierdolę!!!!!!! :wall: :wall: :wall: ! przykro mi kiepku, współczuję :-| :-| :-/ :-/

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 1 paź 2011, o 23:54

O fuck...niedobrze :-/ Współczuję.

Doxa
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z krzesła
Polubił: 151 razy
Polubione posty: 121 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 00:03

Arti, strasznie mi przykro :!: Szczęście w nieszczęściu, że nikomu nic się nie stało. Uzbrój się w upór i cierpliwość i walcz o swoje. Czym się Obrazek
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)

danikl
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: niby mazowsze, ale mentalnie podlasie
Auto: Muł, truposz i czerwone włoskie półwytrawne
Polubił: 102 razy
Polubione posty: 168 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 01:47

Arti szukaj odpowiedzialnego za drogę .Oni mają ubezpieczenie OC i na tej podstawie zgłaszasz szkodę.Ja przerabiałem ostatnio akcje z wystającą studzienką,która rozpieprzyła silnik.Była Straż , Policja wszystko udokumentowane.Odszkodowanie wypłacone .

mały 5150
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WWA
Auto: Czarne Zło
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 02:24

Arti, przyjmij ode mnie i KonSti wyrazy - wiesz czego. Kiepska sprawa :-/ Trzymaj się dzieciaku jakby coś to wiesz gdzie uderzać 8-)
Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru :-d

Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 08:44

Dzięki wszystkim za dobre słowo.
Poczytałem trochę i wygląda na to, że niestety jestem na straconej pozycji.
Sąd najprawdopodobniej orzeknie moją winę jako sprawcy kolizji (powinienem na taką plamę oleju mieć poprawkę) i dostanę grzywnę w wysokości mandatu (albo i większą?).

Co do odszkodowania z ubezpieczenia zarządcy drogi to w sądzie musiałbym udowodnić im zaniedbania czyli np. fakt, że ten olej był tam od dawna i oni mimo wiedzy o tym nie podjęli działań. Zarządca drogi nie bierze odpowiedzialności za działanie osób trzecich a właśnie tak zakwalifikowane by było to zabrudzenie drogi przez nieznanego sprawcę. No chyba, że dowiedziałbym się, że oni otrzymali wcześniej takie zgłoszenie i nic z nim nie zrobili. Albo, że dzień wcześniej w tym miejscu miała miejsce stłuczka i ktoś po sobie nie posprzątał.

Stracę czas, dużo czasu (mieszkam na co dzień we Wrocławiu a sądzić musiałbym się w Dzierżoniowie) i niestety pieniędzy. Wygląda na to, że to gra nie warta świeczki.
Obrazek

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 08:49

Arti pisze: 30 min przede mną taka sama historia wydarzyła się dziewczynie jadącej oplem omegą, która wpadła po obrocie do strumienia 4 m niżej. Świadkowie, uczestnicy zdarzenia, policjanci stwierdzi, że faktycznie plama oleju jest ewidentna. Wezwana straż pożarna również.

A przy jej zdarzeniu były wezwane służby?
Jeżeli tak, to one nie dopełniły obowiązku zabezpieczenia terenu.
Działaj. 3mam kciuki.
Dolce far niente ;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 09:25

FUX dobrze gada. Wiadomo, że łatwiej jest kibicować z pozycji fotela, ale jeśli takie zdarzenie miało faktycznie miejsce tuż przed Twoim wypadkiem, to jest to IMHO bardzo konkretny punkt zaczepienia.

j33mbo
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 09:31

Arti, ty, weź zlokalizuj telefony i oddzwoń!

Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 09:48

FUX pisze: A przy jej zdarzeniu były wezwane służby?
Jeżeli tak, to one nie dopełniły obowiązku zabezpieczenia terenu.
Działaj. 3mam kciuki.
Pisałem wcześniej, że nie były. Dziewczyna posadziła audi w rowie (a nie jak wcześniej pisałem omegę), poszła do domu i przyjechał jej chłopak żeby je stamtąd wyciągać. Żadnej policji, straży, nic.
Straż pożarna nie dostała wcześniej żadnego zgłoszenia nt. rozlanego oleju, pytałem ich o tyn.
Obrazek

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 09:49

Arti, kiepska sprawa kurna :-(
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

Olleo
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 09:59

Arti pisze:Podobno zarząd może odpowiadać tylko w momencie kiedy taka plama była zgłaszana wcześniej a oni nic z nią nie zrobili.
Hmm... Administracja Lasow Panstwowych (czy co tam) nie musi byc powiadamiana o walesajacych sie dzikach na drodze, zeby wyplacic ze swojego OC, a i dziura w drodze tez chyba nie musi byc zgloszona, zeby odpowiadal zarzadca za urwane kolo? Zreszta czy odpowiada, czy nie, to mandat sie nie nalezy IMHO. Wspolczuje strat i przezyc.

Bardzo podobny przypadek:
W pierwszej kolejności należałoby ustalić co to jest za droga i w czyim jest zarządzie. Wówczas należałoby skierować roszczenia odszkodowawcze do zarządcy. Problem w tym, że sądy różnie interpretują zakres odpowiedzialności zarządcy: tzn. czy jest to odpowiedzialność na zasadzie winy czy na zasadzie ryzyka. Do przypisania odpowiedzialności na zasadzie winy niezbędne byłoby wykazanie, że zarządca wiedział o istnieniu tej plamy, ale nie podjął żadnych starań, aby zabezpieczyć niebezpieczne miejsce (np. znak ograniczenia prędkości z informacją o zagrożeniu, środki chemiczne do usunięcia plamy itp.). Bardzo ważne byłoby również ustalenie do ilu i w jakich godzinach doszło w tym miejscu do kolizji drogowych. Jeśli przed Twoją koleżanką było już w tym dniu kilka innych kolizji (mniejszych, większych - bez znaczenia, najlepiej jednak z interwencją policji) to możnaby stawiać tezę, że zarządca wiedział i miał odpowiedni czas, żeby zareagować. Natomiast jeśli zarządca nie miał informacji o tej plamie oleju to pozostaje udowadniać, że odpowiada on na zasadzie ryzyka - a więc wszelkie okoliczności powstałe w samym pasie drogi powodują jego odpowiedzialność. Ze wszystkich znanych mi spraw sądy jednak bardziej opowiadają się za odpowiedzialnością na zasadzie winy. Jak ustalicie zarządce drogi to w pierwszej kolejności wezwijcie go do dobrowolnej zapłaty odszkodowania - w wysokości równej wartości uszkodzenia samochodu. Zarządca musi mieć ubezpieczenie OC, może akurat traficie na dobry dzień i wypłacą co trzeba bez procesowania się. Natomiast co do odpowiedzialności koleżanki za spowodowanie kolizji z innym pojazdem: jej odpowiedzialność będzie zależała od tego czy miała szansę zobaczyć z dostatecznej odległości tą plamę i podjąć stosowny manewr. Jeśli natomiast było to na zakręcie, ona jechała z przepisową prędkością - to w żaden sposób jej winy za zdarzenie przypisać nie wolno. Jeśli policja chciałaby uznać ją za winną - niech absolutnie się nie zgadza i walczy o swoje w sądzie. Przypisanie jej winy niweczy całkowicie możliwość dochodzenia odszkodowania od zarządcy drogi.
Największą przyjemność w życiu sprawia robienie tego, co zdaniem innych jest niewykonalne.

j33mbo
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 10:10

Olleo, co do zwierząt ,to słyszałem, że nie ALP odpowiada, tylko Koła Łowieckie, ale tylko wtedy, kiedy mają nie wykonany plan odstrzału

pablonas
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Szczytno (warm-maz)
Auto: Zielone z turbinom i srebrne też z turbinom
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 10:28

Arti, wyrazy współczucia :-(

Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 10:37

tu widać te smugę oleju na wejściu do zakrętu

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 10:53

Arti, wyrazy.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 12:00

Artiś, wyrazy współczucia, ale i gratulacje, że udalo Ci się nie zrobić w tej sytuacji większego buuum - zakret i otoczenie nie wyglądają na najlepsze miejsce do ćwiczen w poslizgu
:-(

Arti pisze: Policjanci robili wszystko żeby mi za przeproszeniem wjebać mandat i mieć sprawę z głowy, oczywiście '''niedostosowanie prędkości do warunków panujących na jezdni". Oleju nie było widać i nie było szansy go zobaczyć jadąc
Pójście na łatwizne, normalka. Jak nikt nie będzie fikal, sąd też tak przyklepie, bo proste, nie wymaga myslenia i sprawa z głowy. ja bym jednak fikał - w porozumieniu z jakimś sensownym prawnikiem i przy wykorzystaniu mediow. Już kiedyś komuś tu radziłem: nic tak nie poprawia elastyczności funkcjonariuszy i urzędników, także sądowych i policyjnych, jak wizyta ekipy z kamerą u nich, albo (jeszcze lepiej) u ich przełozonego.
W razie czego, mogę spróbować pomóc w zainteresownaiu tematem kogo trzeba...

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 12:15

Te plamy to na rozlany ON wyglądają. Pewnie korek od baku gdzieś na poboczu leży.
Myślę, że warto się awanturować. Kasa, kasą, ale znieczulica urzędnicza jest ogromna.
Najlepiej, żeby ręce i nogi miały święty spokój... :evil:
Dolce far niente ;-)

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 181 razy
Polubione posty: 109 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 13:08

Atri , do sądu i tak będziesz musiał już iść , mandatu odmówiłeś ( i dobrze ) , teraz sąd będzie ustalał , z jaka prędkością jechałeś , czy miałeś szanse uniknąć wypadku , gdybyś jechał wolniej , to wszystko będzie ustalał biegły . teraz to tylko sprawa w sądzie karnym o nie przyjęcie mandatu :idea: .
A co innego jest sprawa cywilna o odszkodowanie za uszkodzony samochód od zarządu dróg , bez prawnika do sądu cywilnego to nawet nie idź , bo na pewno przegrasz , to nie karny , gdzie sąd wiele rzeczy zrobi za ciebie , w cywilu to ty musisz wszystko podnosić , pilnować terminów itp .
Pogadaj z prawnikiem i się zastanów czy gra warta świeczki :idea:

Najważniejsze ,że nic nikomu się nie stało :!:

citan
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bełchatów
Auto: japońskie
Polubił: 41 razy
Polubione posty: 14 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 13:27

Arti, o kurde, strasznie szkoda. :-( Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy.

Olleo
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 15:09

Piter 35 pisze: z jaka prędkością jechałeś , czy miałeś szanse uniknąć wypadku , gdybyś jechał wolniej
To nie ma znaczenia, o ile jechal z przepisowa i dostosowana do warunkow - plamy nie bylo widac, a jasne, ze przy zerowej predkosci, to juz prawie na pewno by wypadku uniknal (no ktos inny by go mogl walnac).
Największą przyjemność w życiu sprawia robienie tego, co zdaniem innych jest niewykonalne.

Gump
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
Polubił: 29 razy
Polubione posty: 85 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 15:32

Arti,ciężka sprawa i raczej bez szans na pozytywne zakończenie dla Ciebie.
Osiem lat temu kolega rozbił forda na czymś takim właśnie i niestety gówno wywalczył :-(
Przykry wypadek ,wyrazy współczucia.
Legio Patria Nostra

"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Olej na jezdni czyli mój... wypadek ;|

Post 2 paź 2011, o 17:02

Arti,
1.jeżeli piszesz, że nie upalałeś, to jestem pierwszy, który "przywali" policmajstrowi, który mówi pierdy o niedostosowaniu. A nawet jak upalałeś to pkt. 2.
2.nie czytaj for i ludzkości nauczonej schylać głowę. To nie Twój problem, że była oliwa. Zarząd dróg czy ktokolwiek jest po to, żeby tego nie było - a jak coś to ma po to ubezpieczenie.

Mogę spokojnie iść pod sąd i za Ciebie poświadczyć jak będzie potrzeba.

ODPOWIEDZ