Niby tak, ale dane o zarobkach łapią się pewnie w zakres danych wrażliwych. To, że policja ma dostęp do mojego adresu, nie oznacza, że powinna mieć również dostęp do stanu mojego zdrowia, czy stanu majątkowego.ky pisze:Policja i tak je przetwarza.Konto usunięte pisze: A ochrona danych osobowych?
Mówisz ACŁK... No tak, zawsze można powołać nowy organ, z nowymi władzami, zrobić projekt z rozmachem i wykorzystać na to pieniądze z mitycznej EU. Przerabialiśmy coś podobnego na początku tego wątkuky pisze:Wersja pierwsza, stechincyzowana: zaproszenie do uiszczenia taryfy może wystawiać Automatyczne Centrum Łupienia Kierowców.Konto usunięte pisze: A łapownictwo?
Wersja druga, kontrolowana: każdy strzał do bazy musi się zakończyć biletem, brak grzywny oznacza problem dla wykonującego zapytanie. Można tę wersję zmodyfikować: patrol nie zapytuje o zarobki, tylko zapytuje o wartość danego przewinienia.
Wersja trzecia, nieludzka: patrol/policja przekazuje wartość punktową do US. Wyceną w złotówkach, powiadomieniem i windykacją zajmuje się US. W tym oni są dobrzy.
r.

Wersja z US brzmi w miarę rozsądnie, ale wciąż nie jestem przekonany, że płacenie "każdy wg PIT-u" jest sprawiedliwe. Sąd ma możliwość wzięcia pod uwagę innych czynników, choćby Twoich zobowiązań, na które co miesiąc łożysz. Alimenty, ciężkie choroby w rodzinie... Można sobie wyobrazić wiele przykładów... Nie zawsze jest tak, że ten, który dużo zarabia ma dużo pieniędzy. Urzędnika US nie będzie to interesowało, albo, jeśli stworzone zostaną jakieś dodatkowe mechanizmy, sprytny Polak znajdzie sposób, żeby je obejść.
Ciekawe jak to jest faktycznie zorganizowane w tej Finlandii
maf1 pisze: Od 1972 roku (zrobienie prawa jazdy) do dziś nie zapłaciłem ani jednego mandatu![]()
Przyznaj się, nosisz razem z prawem jazdy zdjęcie w mundurze policjanta, celnika, żołnierza itp... Mój ojciec nosi i też nigdy nie zapłacił, bo "aaa, pan z zaprzyjaźnionej branży"
