ee.... Zapomniałeś, co to forma artystycznego wyrazu? środki stylistyczne? Nie kumam, co ma piernik do wiatraka... To tak, jakby powiedzieć, że autorzy poezji lingwistycznej (np. Białoszewski czy Barańczak) to narkomani/alkoholicy/psychiczni (niepotrzebne skreślić), bo niektóre z ich wierszy to z pozoru totalny bełkot, nie mający żadnego sensu.. Albo to tak, jakby powiedzieć, że ktoś, kto śpiewa ckliwe kawałki o pszczółkach i ptaszkach ma słodkie i bezproblemowe życie... Albo utożsamiać bohatera filmowego z osobą aktora w życiu codziennym. Czy to, że ktoś w filmie lata z siekierą, rycząc na wszystkich i siekając na kawałki oznacza, że taki jest w życiu osobistym?

... Miałem okazję być na jego pierwszych koncertach we Wrocławiu, w malutkich klubach, na które przychodziło może ze 100-200 osób, bo poza Łodzią nie byli jeszcze znani.. Koncertach, na których bardzo dużo czasu poświęcał na kontakt z publiką i zagadywania, a po koncercie pił browary z fanami, rozmawiając do bladego rana, miałem też okazję zagadać do niego osobiście i powiem Ci, że to mega wesoły i inteligentny gość, z dystansem do siebie.
