Konto usunięte pisze:
Nie mam kompletnie pojęcia jak to zmienić, za wyjątkiem tego, żeby każdy w swoim mikroświecie po prostu szanował swoich klientów i łamał stereotyp polegający na tym, że jako klienci jesteśmy robieni w bambuko na każdym kroku.
Obawiam sie, ze to sie niepredko zmieni. Rynek "konsumencki" w Polsce jest jeszcze w powijakach. Celowo napisalem konsumencki w apostrofach. Powodem jest fakt, iz konsument na tym rynku jest na ostatnim miejscu. Przyczyn jest kilka i wszystkie skladaja sie wlasnie na taki zalosny obraz rzeczywistosci.
Pierwszy powod moim zdaniem jest taki, ze jestesmy rynkiem mlodym. W krajach typu UK, DE, US wolny rynek rozwijal sie wraz z demokracja, ktora jest znacznie starsza niz nasza. My pod tym wzgledem jestesmy jeszcze w przedszkolu, kiedy oni juz sa na studiach.
Druga sprawa to prawo, a konkretnie jego egzekwowanie. Prawo mamy dobre, tylko wlasnie jego egzekwowanie przez opieszale polskie sady mocno kuleje. Nieuczciwi przedsiebiorcy, w tym dealerzy, maja poczucie bezkarnosci. Nikt nie zaryzykuje sprawy w sadzie o "pierdoły", czyli w tym przypadku o przyciemniane lusterka, majac swiaomosc, ze moze to trwac np. piec lat.
Kolejna sprawa jest rozmiar, czyli "size does matter"

Polska jest takim sobie, srednim rynkiem. Jestemy nieco za mali, zeby np. miec silne organizacje konsumenckie takie jaka maja np. Niemcy. Takie twory sa drogie w utrzymaniu niestety. A pieniadze pochodza wlasnie od nas, czyli klientow. Orgaznizacje takie musza byc wystarczajaco silne (czyt. niezalezne finansowo), zeby robic wlasne niezalezne testy, publikowac je i pozniej ewentualnie uzerac sie z producentami w sadach. Wtedy zaden producent nie zaryzukuje zrobienia klientow w przyslowiowego konia, bo mu sie to zwyczajnie nie oplaci. My w Polsce mamy panstwowy UOKIK, ktory cos tam robi, ale nie za wiele. Chociaz i tak jestesmy w lepszej sytuacji niz, np. tak male kraje jak Litwa.
Z pomoca przychodza nam niezalezne srodki masowej komunikacji. Nie mowie tutaj o prasie, radiu czy telewizji, ktore utrzymuja sie z reklam wiec sobie w stopy strzalaly nie beda. Zaden TVN czy Polsat nie zrobia ani jednego programu obnazajacego wady jakichkolowiek pruduktow, bo pozniej nie zarobia na reklamach od jego producenta. Mysle o Internecie. Narazie sa to nieliczne jaskolki, ale jednak. Pojawiaja sie np. rankingi lekarzy, porownywarki cenowe, portale aukcyjne. Wszystko to pomaga nam klientom w wymianie opinii, znalezieniu najlepszej ceny, itp. Tyle ze na razie jest to ciagle malo. Dlaczego za malo?
Bo Internet ciagle nie spowodowal zmiany sposobu zachowania na rynku konsumenckim. To sie zmienia, ale wolno. Taki wlasnie Nissan jeszcze nie boi sie Internetu. Miejmy nadzieje, ze juz niedlugo zacznie. Sila oddzialywania sieci zwieksza sie z roku na rok. Coraz wiecej kupujemy przez Internet, coraz wiecej reklam trafia wlasnie do sieci. Tendencja jest dobra. Z wlasnego podworka mamy sporo przykladow kiedy niezadowolony klient jakiegos ASO opisal na forum jak go potraktowano i publiczny pregierz zadzialal.