Zakładasz, że przed przeczytaniem byłoby inaczejzofija pisze: Witek po takim tekście, to nie liczyłabym na Twoim miejscu na to, że ktokolwiek kto to przeczytał jakiekolwiek auto Ci pożyczy.![]()
![]()

Zakładasz, że przed przeczytaniem byłoby inaczejzofija pisze: Witek po takim tekście, to nie liczyłabym na Twoim miejscu na to, że ktokolwiek kto to przeczytał jakiekolwiek auto Ci pożyczy.![]()
![]()
A niby dlaczego źle? Kolega jest z Polski, tak? Widziałeś jakąś autostradę w okolicy Warszawy? Jeżdżąc po polskich drogach siłą rzeczy masz ciągłą zmianę obciążeń silnika, więc jest jak najbardziej OK. Ciągle powtarza się tekst, ze przy nowym silniku trzeba pilnować temperatury. Ja tam nigdy nie widziałem żadnych zmian. A bazując na doświadczeniach jeszcze z Cifa to wnioskuję, że jak temperatura rośnie bardziej niż zwykle to zawsze jest to wina uszkodzenia układu chłodzenia lub uszczelka pod głowicą. Widział ktoś by przy docieraniu Subaru była podwyższona temperatura?ky pisze: Czyli źle, bo pierwsza zasada jaka towarzyszy docieraniu mówi: unikać pracy ze stałym obciążeniem. Nie należy się bać podwyższonych obrotów (nie chodzi o to, by jeździć przez pierwsze kilka tysięcy kilometrów do np. 3krpm), bo od tego jest uzależnione jak wysoko zacznie powstawać próg na gładzi. Nie trzymać na wolnych obrotach, bo absolutnie nie lubi tego rozrząd. Unikać wysokich obciążeń, patrzeć na temperaturę silnika (jeśli zaczyna się grzać -- schłodzić), jeździć z różnymi prędkościami obrotowymi. Dla lepszego ułożenia pierścieni niektórzy zalecają serię krótkich (kilka sekund) przyspieszeń na wysokim biegu. Zmienić olej i filtr po kilkuset km, a potem po dotarciu (kilka kkm).
r.
Boombastic pisze: Widział ktoś by przy docieraniu Subaru była podwyższona temperatura?
Wyrażaj się precyzyjnie, albo nie miej pretensji. Nie wiem, w którą stroną i ile tą autostradą jechałeś, a Twój opis sugeruje, że całe 200km.Boombastic pisze: Widziałeś jakąś autostradę w okolicy Warszawy?
Jest takie dziwne zjawisko -- tarcie. A chropowatość świeżo obrobionej powierzchni jest większa niż dotartej.Boombastic pisze: A bazując na doświadczeniach jeszcze z Cifa to wnioskuję, że jak temperatura rośnie bardziej niż zwykle to zawsze jest to wina uszkodzenia układu chłodzenia lub uszczelka pod głowicą
Czyli nawet nie masz szans zauważyć, że gotujesz silnik?Azrael pisze: Bardzo bym się zdziwił bo przy 120 stopniach większość egzemplarzy dalej pokazuje normal.
ky pisze: Czyli nawet nie masz szans zauważyć, że gotujesz silnik?
,,chowając głowę w piasek udajemy, że jesteśmy niewidoczni''Azrael pisze: W nowych wyeliminowali ten problem wywalając wskaźnik temperatury.
ŻartujeszAzrael pisze: W nowych wyeliminowali ten problem wywalając wskaźnik temperatury.
Konto usunięte pisze: Obydwa subaraki, które docierałem dopiero przy ok 7-8 tys przebiegu nabierały wyraźnie odczuwanej lekkości. Wcześniej były mułowate, że hej. Zmiana oleju przy ok. 2000, a potem normalna, zróżnicowana jazda, ale bez długotrwałego pałowania. Ktoś miał podobne odczucia, że dopiero po dobrych kilku tysiącach (bliżej 10 tys niż 5 tys) czuć było wyraźną różnicę?
ky pisze: ........... pierwsza zasada jaka towarzyszy docieraniu mówi: unikać pracy ze stałym obciążeniem. Nie należy się bać podwyższonych obrotów (nie chodzi o to, by jeździć przez pierwsze kilka tysięcy kilometrów do np. 3krpm), bo od tego jest uzależnione jak wysoko zacznie powstawać próg na gładzi. Nie trzymać na wolnych obrotach, bo absolutnie nie lubi tego rozrząd. Unikać wysokich obciążeń, patrzeć na temperaturę silnika (jeśli zaczyna się grzać -- schłodzić), jeździć z różnymi prędkościami obrotowymi. Dla lepszego ułożenia pierścieni niektórzy zalecają serię krótkich (kilka sekund) przyspieszeń na wysokim biegu. Zmienić olej i filtr po kilkuset km, a potem po dotarciu (kilka kkm).
esilon pisze: bo do niemieckiejauostrady daleko ............porady dodatkowe chętnie przyjmę
Konto usunięte pisze: Ciekawi mnie jak się ma to długotrwałe pałowania po niemieckiej autostradzie a'la dyrektor Rogalski, do trwałości uszczelki w silniku 2.5 turbo
Ja bym jeździł tak, jakbym miał jeździć po docieraniu (z pominięciem ekstremów, jak przy upalaniu). Na początku unikałbym latania do odcinki, a po paruset km (np. po pierwszej zmianie oliwy) już tylko regularnego latania do odcinki, ale nie trzymałbym się kurczowo zakresu 2-3krpm. Czyli już na początku, co jakiś czas pewnie zdarzyłaby mi się jakaś wycieczka gdzieś w okolice 4-4.5k (byle nie na wysokich biegach z gazem w podłodze). I stopniowo bym zwiększał. Ale to ja bym tak jeździł :) No i pierwsza zmiana obowiązkowo na oleju mineralnym z możliwie małą ilością dodatków zmniejszających tarcie (nawet gdyby wymagało to wymiany). Na zachodzie do tych celów używa się np. Shella Rotelli T, ale u nas ten olej jest chyba niedostępny (poza tym Rotella T ma dużo cynku i fosforu, których nie lubią katalizatory).esilon pisze: ky a tych podwyższonych obrotów to do jakiej granicy mozna się "nie bać" ?
na Bajecznej wlewali valvoline 10w40esilon pisze: jakie oleum zastosowac docelowo do takiego 2.0 bez wiatraka
esilon pisze: jakie oleum zastosowac docelowo do takiego 2.0 bez wiatraka
Konto usunięte pisze: nigdy nie musiałem dolewać grama oleju między przeglądami.
Grzesiek_67 myslisz że będzie wtedy szybszy ?Grzesiek_67 pisze:esilon pisze: takiego 2.0 bez wiatraka
Rzadkie
Nie polecam ja przeczytałem i straciłem chęć do jazdyesilon pisze: ,muszę także pamietać o stosowaniu się do wytycznych z instrukcji a tej knigi jeszcze nie czytałem zbyt dokładnie
Gump pisze: Nie polecam ja przeczytałem i straciłem chęć do jazdy
esilon pisze: Grzesiek_67 myslisz że będzie wtedy szybszy ?![]()
Generalnie, co najważniejsze, pilnuj wskaźnika temperatury (jaki by nie byl badziewny), jeśli tylko temperatura zaczyna lecieć w zbyt wysokie rejestry, odpuść i schłodź silnik.esilon pisze: ky, no dzieki za szczegółowy opis "jak byś to robił Ty "![]()