tym bardziej że dzięki własnej pracy i chęci działania tam są

dokładnie takesilon pisze:Tomek, nawet jeżeli ostatnie przypłyną to takiej wspaniałej przygody i lekcji życia nic nie zastąpi !!!!!!!!!!!
tym bardziej że dzięki własnej pracy i chęci działania tam są
busik pisze: nie sztuka wygrywać wszystko za juniora, a potem stać się niespełnionym talentem - niech wyciągają wnioski, uczą się ile wlezie, a za parę/naście lat na olimpiadzie pokażą co potrafią i czego się nauczyły
spokojnie i do przodu![]()
To dopiero połowa.busik pisze: a ile jeszcze do końca zostało?
Przed drugim wyścigiem pech (GBR 9753) dopadł Marysię. Po uderzeniu bomem w sztag puścił karabińczyk na foku i talrep na sztagu, w efekcie czego maszt spadł. Zdarzenie miało miejsce podczas procedury, podpłynęliśmy dosyć szybko, Maciek sprawnie reaktywował maszt, ale Marysia na start już nie zdążyła, a protest o zadośćuczynienie został oddalony.
W ostatnim wyścigu pech dopadł tez Kaję z Darią - mocny szkwał, wywrotka na przedostatniej boi, pomoc motorówki (fok nie będzie już taki ładny) i w efekcie RET - pomoc z zewnątrz i nieukończony wyścig, szkoda.
No, no, no... ale dziewczyny miały szkołę, tylko pozazdrościć. Gratulacje. Z opóźnieniem, ale kawałek czasu mnie tu nie było. M.in.... żeglowałemzino pisze:ale po walce, brawo dziewczyny