Bratniego języka juz za bardzo nie kumam, ale kamandir chyba mówił, że to niechcący było
COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jeśli już jeździć po pijaku to z fantazją:
Bratniego języka juz za bardzo nie kumam, ale kamandir chyba mówił, że to niechcący było
Bratniego języka juz za bardzo nie kumam, ale kamandir chyba mówił, że to niechcący było
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
i że on trzeźwy był.minimus pisze: że to niechcący było![]()
- eddie_gt4
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Wilno
- Auto: zono-woz FXT MY'16 & daily WRX MY'15 & fun-car Celica GT-Four MY'96
- Polubił: 1 raz
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
p.s. dla niewtajemniczonych: ostatnio mielysmy wybory prezydenckie, w ktorych bral udzial i miejscowy Polak, niejaki W. Tomaszewski oraz niejakie 3 panie (na Prezydenta zostala wybrana ta srodkowa
Jezdzic nie umiem, ale bardzo lubie 
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
W synagodze kontrola z Urzędu Skarbowego.
Inspektor bardzo chce zagiąć rabina i pyta:
- a co robicie z niedopalonymi resztkami świec?
- wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świece za darmo.
- aha..
Po chwili namyslu:
- a co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?
- wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo.
-aha...
Urzędnik myśli, myśli i w końcu pyta:
- a co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?
- wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam chu.. na kontrolę.
Inspektor bardzo chce zagiąć rabina i pyta:
- a co robicie z niedopalonymi resztkami świec?
- wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świece za darmo.
- aha..
Po chwili namyslu:
- a co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?
- wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo.
-aha...
Urzędnik myśli, myśli i w końcu pyta:
- a co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?
- wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam chu.. na kontrolę.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Pewna matka wraca wieczorem do domu i znajduje taki oto liścik :
Kochana mamusiu,
Przykro mi, że muszę ci powiedzieć, że wyprowadzam się z domu do mojego chłopaka.
To miłość mojego życia.
Powinnaś go poznać, jest taki cudny z tymi swoimi tatuażami, piercingiem, a w dodatku ma super motor.
Ale to jeszcze nie wszystko, kochana mamo.
Wreszcie udało mi się zajść w ciążę, a Abdoul mówi, że będziemy wieść cudowne życie w jego przyczepie pośrodku lasu.
Abdoul chce mieć ze mną dużo dzieci. Ja też o tym marzę.
Zdałam sobie wreszcie sprawę z tego, że marihuana jest zdrowa i uśmierza ból. Będziemy ją uprawiać i rozdawać naszym przyjaciołom, żeby nie cierpieli, gdy będą na głodzie
(jak im zabraknie heroiny, czy kokainy).
W międzyczasie, mam nadzieję, naukowcy wynajdą wreszcie jakieś lekarstwo na AIDS, żeby Abdoul poczuł się trochę lepiej. Wiesz, on naprawdę na to zasługuje.
Nie martw się o mnie, mamusiu, mam już 13 lat i mogę sama się o siebie zatroszczyć. A nawet, gdyby mi brakowało trochę doświadczenia, to rekompensuje to Abdoul, w końcu ma 44 lata…
Mam nadzieję, że niedługo będę mogła cię odwiedzić, żebyś poznała swoje wnuki. Ale najpierw jadę przyczepą z Abdoulem do jego rodziców, żebyśmy mogli wziąć ślub. To mu się przyda, żeby dostał wreszcie kartę stałego pobytu.
Twoja kochająca córka
PS :
Plotę bzdury, mamusiu. Jestem u sąsiadów ! Chciałam po prostu ci powiedzieć, że w życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż karteczka z ocenami, którą znajdziesz na nocnym stoliku…
A oto odpowiedź tatusia :
Przekazałem list twojej matce. Czytając go dostała zawału serca i musieliśmy zawieźć ją do szpitala. W tej chwili leki jeszcze utrzymują ją przy życiu. Kiedy wyjaśniłem naszym adwokatom co się stało, polecili nam się ciebie wyrzec. Nie jesteś już więc naszą córką i wykreśliliśmy cię z naszych testamentów. Wyrzuciliśmy do śmieci wszystkie twoje rzeczy i zaadaptowaliśmy twój pokój na graciarnię. Zmieniliśmy również zamki w drzwiach. Będziesz musiała znaleźć sobie jakieś mieszkanie, ale nie próbuj nawet użyć naszej karty kredytowej – anulowaliśmy ją. Zamknęliśmy też twoje konto w banku (pieniądze, które na nim były, pójdą na leczenie twojej matki). Nie próbuj do nas dzwonić i prosić o pieniądze, zresztą i tak rozwiązaliśmy umowę na twoją komórkę. Twoje stare zabawki, instrumenty muzyczne, kolekcję CD i zdjęcia sprzedaliśmy sąsiadowi (temu, co mówiłaś, że podgląda cię przez okno jak się ubierasz). Ach, oczywiście będziesz musiała znaleźć sobie jakąś pracę, bo nie będziemy dłużej płacić ani za ciebie, ani za twoją naukę, ani za lekcje muzyki. Gdybyś nie mogła znaleźć pracy i mieszkania, radzę ci skontaktować się z Paulo. To gość, którego poznałem w wojsku, nie wiem dokładnie czym się zajmuje… ale wysłałem mu twoje zdjęcie i odpisał mi, że taka dziewczyna jak ty nie będzie miała żadnych problemów z utrzymaniem się w niektórych krajach afrykańskich, które on akurat dobrze zna. Zresztą mógłby ci pomóc.
Mam nadzieję, że będziesz bardzo szczęśliwa na twojej nowej drodze życia.
Człowiek, którego nazywałaś Tatusiem
PS :
Kochanie, to tylko żart. Oglądam właśnie telewizję z twoją matką, która czuje się świetnie. Chciałem tylko ci uświadomić, że w życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż 8 tygodniowy szlaban na telewizję i wszystkie wyjścia z domu za fatalne oceny i za twój malutki żarcik.
Kochana mamusiu,
Przykro mi, że muszę ci powiedzieć, że wyprowadzam się z domu do mojego chłopaka.
To miłość mojego życia.
Powinnaś go poznać, jest taki cudny z tymi swoimi tatuażami, piercingiem, a w dodatku ma super motor.
Ale to jeszcze nie wszystko, kochana mamo.
Wreszcie udało mi się zajść w ciążę, a Abdoul mówi, że będziemy wieść cudowne życie w jego przyczepie pośrodku lasu.
Abdoul chce mieć ze mną dużo dzieci. Ja też o tym marzę.
Zdałam sobie wreszcie sprawę z tego, że marihuana jest zdrowa i uśmierza ból. Będziemy ją uprawiać i rozdawać naszym przyjaciołom, żeby nie cierpieli, gdy będą na głodzie
(jak im zabraknie heroiny, czy kokainy).
W międzyczasie, mam nadzieję, naukowcy wynajdą wreszcie jakieś lekarstwo na AIDS, żeby Abdoul poczuł się trochę lepiej. Wiesz, on naprawdę na to zasługuje.
Nie martw się o mnie, mamusiu, mam już 13 lat i mogę sama się o siebie zatroszczyć. A nawet, gdyby mi brakowało trochę doświadczenia, to rekompensuje to Abdoul, w końcu ma 44 lata…
Mam nadzieję, że niedługo będę mogła cię odwiedzić, żebyś poznała swoje wnuki. Ale najpierw jadę przyczepą z Abdoulem do jego rodziców, żebyśmy mogli wziąć ślub. To mu się przyda, żeby dostał wreszcie kartę stałego pobytu.
Twoja kochająca córka
PS :
Plotę bzdury, mamusiu. Jestem u sąsiadów ! Chciałam po prostu ci powiedzieć, że w życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż karteczka z ocenami, którą znajdziesz na nocnym stoliku…
A oto odpowiedź tatusia :
Przekazałem list twojej matce. Czytając go dostała zawału serca i musieliśmy zawieźć ją do szpitala. W tej chwili leki jeszcze utrzymują ją przy życiu. Kiedy wyjaśniłem naszym adwokatom co się stało, polecili nam się ciebie wyrzec. Nie jesteś już więc naszą córką i wykreśliliśmy cię z naszych testamentów. Wyrzuciliśmy do śmieci wszystkie twoje rzeczy i zaadaptowaliśmy twój pokój na graciarnię. Zmieniliśmy również zamki w drzwiach. Będziesz musiała znaleźć sobie jakieś mieszkanie, ale nie próbuj nawet użyć naszej karty kredytowej – anulowaliśmy ją. Zamknęliśmy też twoje konto w banku (pieniądze, które na nim były, pójdą na leczenie twojej matki). Nie próbuj do nas dzwonić i prosić o pieniądze, zresztą i tak rozwiązaliśmy umowę na twoją komórkę. Twoje stare zabawki, instrumenty muzyczne, kolekcję CD i zdjęcia sprzedaliśmy sąsiadowi (temu, co mówiłaś, że podgląda cię przez okno jak się ubierasz). Ach, oczywiście będziesz musiała znaleźć sobie jakąś pracę, bo nie będziemy dłużej płacić ani za ciebie, ani za twoją naukę, ani za lekcje muzyki. Gdybyś nie mogła znaleźć pracy i mieszkania, radzę ci skontaktować się z Paulo. To gość, którego poznałem w wojsku, nie wiem dokładnie czym się zajmuje… ale wysłałem mu twoje zdjęcie i odpisał mi, że taka dziewczyna jak ty nie będzie miała żadnych problemów z utrzymaniem się w niektórych krajach afrykańskich, które on akurat dobrze zna. Zresztą mógłby ci pomóc.
Mam nadzieję, że będziesz bardzo szczęśliwa na twojej nowej drodze życia.
Człowiek, którego nazywałaś Tatusiem
PS :
Kochanie, to tylko żart. Oglądam właśnie telewizję z twoją matką, która czuje się świetnie. Chciałem tylko ci uświadomić, że w życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż 8 tygodniowy szlaban na telewizję i wszystkie wyjścia z domu za fatalne oceny i za twój malutki żarcik.
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
The wife came home early and found her husband in their bedroom making love to a very attractive young woman.
And she was somewhat upset. 'You are a disrespectful pig!' she cried. 'How dare you do this to me -- a faithful wife, the mother of your children! I'm leaving you. I want a divorce right away!'
And the husband replied, 'Hang on just a minute love so at least I can tell you what happened.' 'Fine, go ahead,' she sobbed,' but they'll be the last words you'll say to me!'
And the husband began -- 'Well, I was getting into the
car to drive home, and this young lady here asked me for a lift. She looked so down and out and defenseless that I took pity on her and let her into the car.
I noticed that she was very thin, not well dressed and very dirty. She told me that she hadn't eaten for three days.
So, in my compassion, I brought her home and warmed up the enchiladas I made for you last night, the ones you wouldn't eat because you're afraid you'll put on weight. The poor thing devoured them in moments.
Since she needed a good clean-up, I suggested a shower, and while she was doing that, I noticed her clothes were dirty and full of holes, so I threw them away.
Then, as she needed clothes, I gave her the designer jeans that you have had for a few years, but
don't wear because you say they are too tight.
I also gave her the underwear that was your anniversary present, which you don't wear because I don't have good taste.
I found the sexy blouse my sister gave you for Christmas that you don't wear just to annoy her, and I also donated those boots you bought at the expensive boutique and don't wear because someone at work has a pair the same.'
The husband took a quick breath and continued - 'She was so grateful for my understanding and help that as I walked her to the door, she turned to me with tears in her eyes and said,
'Please ... Do you have anything else that your wife doesn't use?
And she was somewhat upset. 'You are a disrespectful pig!' she cried. 'How dare you do this to me -- a faithful wife, the mother of your children! I'm leaving you. I want a divorce right away!'
And the husband replied, 'Hang on just a minute love so at least I can tell you what happened.' 'Fine, go ahead,' she sobbed,' but they'll be the last words you'll say to me!'
And the husband began -- 'Well, I was getting into the
car to drive home, and this young lady here asked me for a lift. She looked so down and out and defenseless that I took pity on her and let her into the car.
I noticed that she was very thin, not well dressed and very dirty. She told me that she hadn't eaten for three days.
So, in my compassion, I brought her home and warmed up the enchiladas I made for you last night, the ones you wouldn't eat because you're afraid you'll put on weight. The poor thing devoured them in moments.
Since she needed a good clean-up, I suggested a shower, and while she was doing that, I noticed her clothes were dirty and full of holes, so I threw them away.
Then, as she needed clothes, I gave her the designer jeans that you have had for a few years, but
don't wear because you say they are too tight.
I also gave her the underwear that was your anniversary present, which you don't wear because I don't have good taste.
I found the sexy blouse my sister gave you for Christmas that you don't wear just to annoy her, and I also donated those boots you bought at the expensive boutique and don't wear because someone at work has a pair the same.'
The husband took a quick breath and continued - 'She was so grateful for my understanding and help that as I walked her to the door, she turned to me with tears in her eyes and said,
'Please ... Do you have anything else that your wife doesn't use?
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
nie wiedzialem ze Arno ma wlasny atol, to dopiero kawiorWRC fan pisze: http://wyborcza.pl/duzy_kadr/1,97904,66 ... smosu.html
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
- Załączniki
-
- dylemat.jpg (22.73 KiB) Przejrzano 2424 razy
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Doxa, o! To coś dla artiego, bo on się ostatnio nad tym zastanawiał. 
- Arti
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Nordkappværing
- Auto: GT Rally Car & STI GH
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Doxa, dobre! No dokładnie nad tym myślałem.
Czyli jednak tej syrence ogon zaczyna się dużo za wcześnie.
I teraz wielki dylemat - co wybrać ?! 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Arti pisze: No dokładnie nad tym myślałem.![]()
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Arti, ja zostałbym jednak przy syrence 
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Kruszyn pisze: Arti, ja zostałbym jednak przy syrence![]()
Motofil
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
EterycznyŻołądź, ROTFL
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Ale której, że będę taka dociekliwaKruszyn pisze:Arti, ja zostałbym jednak przy syrence
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Doxa, przy A
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
tego nie bylbym pewien, ta B oprocz oczywistych wzgledow, robi takie... nie wiem jak to zapisac, ale kazdy widzial karpiaKruszyn pisze: Doxa, przy A
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
remek pisze: tego nie bylbym pewien, ta B oprocz oczywistych wzgledow, robi takie... nie wiem jak to zapisac, ale kazdy widzial karpia![]()
![]()
Od strony technicznej masz racje ale jak z czymś takim posiłek zjeść
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
normalnieKruszyn pisze:
Od strony technicznej masz racje ale jak z czymś takim posiłek zjeść![]()
![]()
oOoOoOoOoO