naLeśnik pisze:zagatka pisze:wymagania w jednym z ogłoszeń o pracę:
"doskonała znajomość poprawnej polszczyzny (w czasie rekrutacji będą przeprowadzane testy w postaci dyktanda)"

to wcale nie takie głupie, jestem za. Jak widzę poziom znajomości poprawnej polszczyzny w treści zgłoszeń od Klientów (nawet z urzędów) to mam dreszcze

Z życia wzięte:
W mojej "firmie" pracował (krótko, bo miał ciągi...) pewien doskonały kucharz, kiedy przyszedł po swoje rzeczy i świadectwo pracy (wywalony niestety czwartego dnia ciągu...)
powiedział do mnie tak: No ale ten pan mi powiedział, że BĘDZIE DZWONIONE DO MNIE, TAK?
Od tego czasu ja też tak mówię, np.: czy było do mnie dzwonione? takie to piękne, że nie wiem... (że nie wiem też jest piekne). Uwielbiam takie cytaciki używać.
Albo inny przykład.
Facet przyszedł do jakiegoś ministerstwa, poszedł do jakiegoś biura i siadając naprzeciwko urzędniczki powiedział:
- Ja tu tak se siende wicewersa pani... (mógłby powiedzieć wicewersal, byłoby tak szlachetniej jeszcze...)
