czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
maruda, ty mowisz o jakis drobiazgach nie rozumiejac istoty sprawy. Ja piszac NASZ RZAD nie wale w PO czy w PiS ale w nas Polakow. Nasze rzady prawie wszystkie charakteryzuja sie glownie mysleniem o sobie i jak juz napisalem nastepnych wyborach. Czy jakas opcja wedlug ciebie myslala inaczej to inna sprawa, ale zaden na razie rzad nie myslal dlugo falowo o energii na przyklad. A dzis o takich sprawa jak te transformatory nikt nie mysli, bo maja na glowie jedne wybory, potem nastepne.Nie ma systemu ktory by pozwalal na rozliczanie rzadu, wladz lokalnych....
Nie wiem czy np Francja robi te puszki, wiem ze robia amerykanie. I nie interesuje mnie co robia Francuzi, bo wazne dla mnie jest co nasi robia lub nie.
Mozna sie dear Maruda czepnac kazdego zdania i sformulowania, ale to nie jest konstruktywne a jednie destruktywne dla dyskursu i samego meritum.
Dla mnie typowy jest chaos i dygresje a dla ciebie czepliwosc. Ogien i woda, panie dziejski.
A to ze inni tego nie robia, nie sprawia niestety, ze nasz ezaniedbania nie sa karygodne. Sa.
Nasz rzady traca po kolei cenne lata nie inwestujac w drogi, energie atomowa, za chwile obudzimy sie z reka w nocniku zdychajac z braku pradu, zaczopwani korkami z lotniskami prowincjolanymi.... Bezwlad.
Nie wiem czy np Francja robi te puszki, wiem ze robia amerykanie. I nie interesuje mnie co robia Francuzi, bo wazne dla mnie jest co nasi robia lub nie.
Mozna sie dear Maruda czepnac kazdego zdania i sformulowania, ale to nie jest konstruktywne a jednie destruktywne dla dyskursu i samego meritum.
Dla mnie typowy jest chaos i dygresje a dla ciebie czepliwosc. Ogien i woda, panie dziejski.
A to ze inni tego nie robia, nie sprawia niestety, ze nasz ezaniedbania nie sa karygodne. Sa.
Nasz rzady traca po kolei cenne lata nie inwestujac w drogi, energie atomowa, za chwile obudzimy sie z reka w nocniku zdychajac z braku pradu, zaczopwani korkami z lotniskami prowincjolanymi.... Bezwlad.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- Witek
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: A500 @ Piotruś II
- Polubił: 20 razy
- Polubione posty: 15 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
maruda, czepiam się, bo uważam, że Polska miała większe szanse z Rzeszą niż Irak z USA i jakby Polska bardziej się dała we znaki zasobom wojennym siłom "wąsika".
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Tylko że do malachiaszowych opowiastek da się dopasować Benka (miał być oliwkowy, sprawdź co B16 ma w herbie). A potem Piotr Rzymianin i koniec. Arabowie przejmują kontrolę nad światem ;)damaz pisze: dopóki jakiś czarny Piotrem nie zostanie, to się nie boję![]()
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Nie, żebym się czepiał...Dla mnie typowy jest chaos i dygresje a dla ciebie czepliwosc.

O, to, to...!Ogien i woda, panie dziejski.

Czepił to się ostatnio Witek mojego nec Hercules.... To jest czepianie się.Mozna sie dear Maruda czepnac kazdego zdania i sformulowania, ale to nie jest konstruktywne a jednie destruktywne dla dyskursu i samego meritum.
Ja staram się nie czepiać (zapewne, nie zawsze mi się to udaje) - zaś jeśli ktoś "idzie szeroko a poetycko" (nie krępując się wielce faktami czy związkami przyczynowo-skutkowymi) to jednak się wtrancam, bo takie szerokie a swobodne podejście jest właśnie -wedle mnie- destruktywne dla dyskursu i meritum.
A jest takie, bo jak będziemy gadać "każdy sobie" i "od Sasa do lasa" to się nigdy nie dogadamy, w żadnej kwestii.
Oczywiście, tu pytanie co to jest dyskurs i jaki jego cel - bo jeśli "se pogadać" to tu rację przyznaję tobie.
Jeśli jednak jest nim ustalenie stanu faktycznego i wyciągnięcie wniosków, to już się nie zgodzę.
"Karygodne" były w nawiasie, ze znakiem zapytania. I też nie dla czepiania się o tym piszę, a dlatego, że głównym sensem wypowiedzi był "brak wyjątkowości" zaniedbania.A to ze inni tego nie robia, nie sprawia niestety, ze nasz ezaniedbania nie sa karygodne. Sa.
"Nasz rząd" trącił tak trochę, że to NASZ, prawda, rząd. NASZ, ten tutej.
Francja czy Niemcy - to ich niby problem (zakładając brak połączeń sieci energetycznych, ale tu się nie znam) - więc zgoda, że to, co NASZ robi czy NIE ROBI jest ważniejsze. Najważniejsze.
Zara... Przecież te wstrętne Kaczory coś tam z Sarkozym w sprawie elektrowni atomowej podpisały...?Nasz rzady traca po kolei cenne lata nie inwestujac w drogi, energie atomowa, za chwile obudzimy sie z reka w nocniku zdychajac z braku pradu, zaczopwani korkami z lotniskami prowincjolanymi.... Bezwlad.
Zresztą, ocieplenie już oficjalnie odwołane, to na razie atomówki nie pilne.

A tak poważniej:
Zaniedbania są - wiem o tym i się zgadzam, że za mało "w tej sprawie" się dzieje. Ale jeśli "nic nie robi" rząd, który się deklarował, że on to ho ho! Że pokaże tym wstrętnym [----] jak się gospodarzy, tworzy i buduje to wk... jakby bardziej, nie?
A dywersyfikacja źródeł dostaw gazu czy ropy to jak najbardziej element (!) długofalowej strategii energetycznej. Może i nie to samo, co atomówka, ale ona też się pojawiła na tapecie.
Dwie, właściwie, bo jeszcze jakaś "na spółę" z Litwą miała powstać...
Nie jednak o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia chcę tu pisać, a tylko polemizować z tezą, że "żaden nie myślał długofalowo o energii" (a tylko pech i przypadek sprawił, że pomyślał o tym rząd "niewłaściwy").
Nie chę, powtarzam, wdawać się w dyskusje nt. PiS czy PO - wiem, że Ciebie i tak nie przekonam (i nie mam zamiaru).
(Parafrazując JKM powiem, że mnie jest zasadniczo obojętne, kto wprowadzi tu wolny rynek, zadba o żywotne interesy i pozycję kraju, rozbije gorset republiki kolesi i pogoni korporacje - i podobnie jest mi obojętne, kto tego nie zrobi.)
A w materii "satysfakcji" wystarczą mi dwa stwierdzenia WiSowe - jedno, w prywatnej dyskusji jeszcze za rządów poprzednich, kiedy to z oporami, ale jednak zgoddził się ze mną, że obecny rząd jest jednak najlepszym (nawet jeśli nie jest "dobrym") w ostatnim 60-leciu.
Drugie, to wygłoszone dość niedawno, tu, na forum - "rząd mamy śpiący i do dupy".
(A kuń jaki jest każdy widzi, więc nie ma po co bić piany.)
DOBRA.
Możesz uwzględnić moją propozycję, żeby nie patrzeć na każde moje zdanie jak na czepianie się, a bardziej jak na "swoje trzy grosze w temacie"? I "uściślenie kwestii", takie "zaganianie ad meritum"?
Z góry będę wdzięczny.
Pozdrawiam, bez żadnych złośliwości i podtekstów. Naprawdę.
M.
Witek! A czy ja napisałem że nie?
Ty se sprawdź co to "parabola", dobrze?
Szanse... na co?
Ponieść zwycięstwo, odnieść klęskę - czy tak się mówi? Nie. A czemu? Bo związki frazeologiczne (Arno ci to lepiej wytłumaczy).
Nie ma "szansy na mniejszy wpierdal" - jest "szansa na sukces".
Naszą "szansą", jak sądzę (!!*), w kampanii wrześniowej było tylko to, że Niemcy odniosą pyrrusowe zwycięstwo - jeśli chodzi o nasze własne siły.
Gdyby zachodni alianci się włączyli zgodnie z umową, to wtedy byłaby szansa na zwycięstwo, ale siły alianckie nie były częścią sił polskich.
Włączyli się za to Sowieci - z wiadomym skutkiem.
"Polacy zadali Niemcom większe straty niż Irakijczycy wojskom Koalicji".
Tak.
I dlatego napisałem "podobnego RODZAJU sytuacja" (= podobny TYP sytuacji) a nie "podobna SYTUACJA" (= sytuacja o podobnych PARAMETRACH).
Sytuacja była inna / nie była taka sama - inny stopień "patriortyzmu" i "zaangażowania" atakowanych żołnierzy, dużo większa była dysproporcja sił.
Był to sytuacja podobnego rodzaju/ podobny typ sytuacji - silniejszy napada na słabszego, który "w zasadzie nie ma szans" (wygrać, oczywizda...).
Mam znowu wklejać obrazki Garry Larsona ze śrubokrętem w tle?
nara,
M.
______
* - bo parabolę skonstruowałem w oparciu o własną wiedzę (niewielką) i własnych wynikłych z niej zapatrywaniach. Tak więc jest ona wewnętrznie spójna, nawet jeśli opiera się na błędnym założeniu.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Dzis niestety kazdemu sie wydaje, ze ma cos waznego do powiedzenia, stad Bezsensowna Logoreja O Gownie. Dostep do ludzkich umyslow via Internet pozwala na zatruwanie dowolnie glupimi i nic nie znaczacymi tekstami szerokich rzesz ludzkich. Ale uwaga, slowo pisane.....ludnosc wierzy.
To co SZYMPANSY, mowilem ze da popalic i ;)
To co SZYMPANSY, mowilem ze da popalic i ;)
Ostatnio zmieniony 11 cze 2009, o 08:32 przez Arno, łącznie zmieniany 1 raz.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
No ale jednak trochę ma żal do nas, bo dlaczego pisze o szympansach.
A taki miał być wyluzowany i nieprzemakalny i żadnych hard feelings. A tu się okazuje że to koleś jak wszyscy - po wyśmianiu leci się wypłakać do mamy
Poza tym nic nie napisał o tej części, która się nie oburzyła, manipulator jeden
A taki miał być wyluzowany i nieprzemakalny i żadnych hard feelings. A tu się okazuje że to koleś jak wszyscy - po wyśmianiu leci się wypłakać do mamy

Poza tym nic nie napisał o tej części, która się nie oburzyła, manipulator jeden

Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Arno, to nie wiedziałeś, że w Internecie jest mnóstwo wszystkiego? ;)
r.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
A my tacy miliśmy dla nowego byliśmy 

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Powiem Ci kolego radxcell, że w swoim (jak to citan dobrze zauważył) miałkim (a ja dodam od siebie) płaskim i bezwymiarowym tekściku jesteś nieobiektywny. Przypasowałeś sobie historię do przypadku a chyba powinno być odwrotnie? Chcesz być obiektywny podaj link do tej dyskusji lub bądź obiektywny i nie generalizuj. Chyba zapomniałeś o kilku osobach, które naprawdę chciały Ci pomóc wysuwając różne propozycje nie koniecznie pożyczając Ci swój samochód. Dziwisz się niektórym reakcjom? Może były czasami dosyć szorstkie, ale linkami "Czecha" trochę na to zapracowałeś. Reasumując nadal nie wiem czy chciałeś udowodnić jakąś swoją tezę czy rzeczywiście Twoje intencje były czyste. Jestem zdania, że jednak szukałeś tematu do lekko podupadającego blogu.
P.S. Mogłeś Swój przypadek na forum opisać jednak trochę szerzej.
P.S. Mogłeś Swój przypadek na forum opisać jednak trochę szerzej.
Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
A tacy byliśmy mili dla niego



https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
- Witek
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: A500 @ Piotruś II
- Polubił: 20 razy
- Polubione posty: 15 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Nie rozumiem tego zdania.
To jest najlepsze.
Przynajmniej gość nie kryje się se swoim obiektywizmem. 
Jej co zapytać? Jej nogę?Co więc spowodowało, że wybrała jego? Po prostu jako jedyny odważył się podejść do niej i jej zapytać….

Konto usunięte pisze: żadnych hard feelings
To jest najlepsze.


-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Arno pisze: Dzis niestety kazdemu sie wydaje, ze ma cos waznego do powiedzenia, stad Bezsensowna Logoreja O Gownie. Dostep do ludzkich umyslow via Internet pozwala na zatruwanie dowolnie glupimi i nic nie znaczacymi tekstami szerokich rzesz ludzkich. Ale uwaga, slowo pisane.....ludnosc wierzy.
O to, to. Święte słowa. Co do słowa pisanego, to jestem większym optymistą. Bo powoli uczymy się odsiewać ziarno od plew. Tak jak nauczyliśmy się nie wierzyć w listy o tym, że wygraliśmy ileśtam milionów, wystarczy tylko zamówić jeden produkt z katalogu.
A rzeczony artykuł jakiś taki... Brakuje mu polotu i nośności. Skurczony w sobie i z jedną gotową tezą o złych ludziach. Jak dla mnie, poszerza horyzonty mniej więcej tyle co emailowy spam pt. "Poszerz swoje horyzonty - kup lunetę z 12 krotnym powiększeniem za 499"

Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Bo to jest taki przykład sytuacyjny - nie jego autorstwa ("stara historia", jak zaznaczone jest na wstępie), i stąd (zapewne) od reszty tekstu "odróżniony" (bo niekoniecznie "wyróżniony").Konto usunięte pisze:No ale jednak trochę ma żal do nas, bo dlaczego pisze o szympansach.
Chodzi nie tyle "o szympansy", co o pewne zachowania behawioralne, opisane dużo wcześniej, przez kogo innego na przykładzie grupy szympansów.
Przykład/ opis dość dobrze znany, swego rodzaju "kanon", jak ten z psem ogrodnika czy krową Kalego - w żadnym z tych przypadków nie chodzi o psy czy krowy, a o sytuację.
A taki miał być wyluzowany i nieprzemakalny i żadnych hard feelings. A tu się okazuje że to koleś jak wszyscy - po wyśmianiu leci się wypłakać do mamy![]()
Panie Kowal! Pan nie bądź taki funky, a więcej czytania ze zrozumieniem...Niedawno wszedłem na Forum Subaru i grzecznie zapytałem, czy ktoś użyczy mi STi na test. Było to zwykłe i proste pytanie, spodziewałem się odpowiedzi “nie”, braku odpowiedzi, lub - idealnie - tego, że może ktoś się zgodzi. Jeżeli nikt by się nie zgodził, jestem w tym samym punkcie w jakim zaczynałem, no hard feelings.
Wyrywanie słów z kontekstu to zwykła manipulacja.
Przyganiał kocioł garnkowi...Poza tym nic nie napisał o tej części, która się nie oburzyła, manipulator jeden

Do "innych", choć niekoniecznie "pozostałych":
Bo jest, prawda, prawda czasu - i prawda ekranu...
Zjebaliście kolesia jak szmaciarz konia za to, że się odważył zapytać.
Wciskaliście mu jak dziecko w brzuch myśli i słowa, których nie wypowiedział i święcie się oburzaliście na wszystko, co napisał "w swojej obronie".
Czepianie się drugorzędnych kwestii, wyważanie dzrwi otwartych ("bo ja sam decyduję, komu pożyczę" - czego autor nigdy nie kwestionował).
Zaproponował Warszawę/ Łódź "lub coś innego, w rozsądnej odległości" - "No proszę, jakie wymagania! Tylko w Warszawie lub Łodzi!!" - itepe, itede.
Jak dla mnie - charakterystyczna polska asertywność zaczepna.
Facet dał se w końcu siana, poszedł precz.
Coś tam sobie na swojej stronce napisał - komentarz do sytuacji, obserwację, dał wyraz frustracji, wypłakał się - jak zwał, tak zwał.
Ot, jeden artykuł z wielu (!!) na stronie dotyczącej głównie "spraw społecznych". Facet nawet nie sprecyzował, które "forum subaru" - są przecież co najmniej dwa - czyli, jak dla mnie, nie o tym, którzy byli/ są "be", a o pewnym zachowaniu/ pewnej sytuacji chciał napisać.
I co? No i dalej, j...ć pacjenta. Że "od szympansów nas wyzywa", że "zatruwanie dowolnie głupimi tekstami", że "brak mu polotu".
Uczepiliście się gościa jak rzep psiej dupy. Kij na kiju, ch... na ch..., nie odpuścim.
(Tu mi się Arno przypomniał, który najpierw publicznie się zadeklarował (!!), że włącza ignora, by za chwilę znowu pryncypialnie zagrzmić w "dyskusji"... agitując za dawaniem ignorów

Jarmaj, bodajże, strasznie się zbulwersował, kiedy sobie pozwoliłem (w innym wątku) na szyderę, że jak towarzycho wjedzie na pacjenta to nie ma zmiłuj.
Aj, waj, no co też ja za brednie straszne napisałem...
No to se tera tak patrzę, i się zastanawiam "jak ma, jak nie ma?"
Wlazłem sobie na stronkę Radka, poczytałem. Strona poprawnie i estetycznie urządzona. Teksty - poprawna polszczyzna (niechaj ten, co nigdy nie popełnił błędu pierwszy rzuci żołędziem...), dobry styl języka, sensowne wywody.
Może i nieodkrywcze, może takie trochę "od Sasa do lasa" czyli "luźne dywagacje o Wiśle i przemyśle". Ale niegłupie i "ogólnie do rzeczy".
Nie podoba się? Nie czytać, przymusu nie ma.
Podsumowując: jak dla mnie, wszedł koleś z nietypowym czy dziwnym pytaniem, a towarzycho spięło się jak nie przymierzając Mamoniowa.
A im dalej, tym gorzej. I ni szaga nazad; cztery nogi dobre, dwie nogi złe. A psu niewiernemu na kęsim i na pohybel. O.
Tyle, i dobranoc. Jak kto chce ze mną polemizować to proszę na PW - odhaczam powiadamianie o odpowiedziach w wątku. Szkoda czasu i atłasu.
pzdr,
M.
PS: Tych, którzy po tym tekście zechcą mnie dodać do "ignorowanych" * proszę o informację o tym na PW - zwyczajnie chcę wiedzieć, na czyje posty nie odpisywać, bo i tak (zapewne) przez adresata odczytane nie będą.
PW, bo do tego wątku nie mam zamiaru zaglądać - nie mówię, że "już nigdy nie zajrzę", ale "nie mam -póki co- ochoty na to".
M.
_______
* Nie mogłem się nadziwić "logice" stojącej za nazwaniem dawnego "dodania do ignorowanych" "dodaniem do wrogów". Na zdrowy rozum to dwie różne rzeczy: posty wroga mogę śledzić, żeby mu dopiec i pognębić - zaś ignoruję tych, na których "mam zlew" - wodolejców, głupców, trolli, chamów - itp.
Ale chyba już zaczynam dostrzegać jakiś sens w tym...

I'm always running late - but at least, I'm always running...
- Witek
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Wrocław
- Auto: A500 @ Piotruś II
- Polubił: 20 razy
- Polubione posty: 15 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
maruda pisze: Teksty - poprawna polszczyzna (niechaj ten, co nigdy nie popełnił błędu pierwszy rzuci żołędziem...), dobry styl języka, sensowne wywody.
Ja nigdy nie popełniłem błędu na swojej stronie internetowej. W kogo, co mogę rzucić żołędziem?

maruda pisze: * Nie mogłem się nadziwić "logice" stojącej za nazwaniem dawnego "dodania do ignorowanych" "dodaniem do wrogów".
A ja żyłem w optymistycznej wierze, że na tym forumie nie można dodawać do ignorowanych.

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
maruda pisze: * Nie mogłem się nadziwić "logice" stojącej za nazwaniem dawnego "dodania do ignorowanych" "dodaniem do wrogów". Na zdrowy rozum to dwie różne rzeczy: posty wroga mogę śledzić, żeby mu dopiec i pognębić - zaś ignoruję tych, na których "mam zlew" - wodolejców, głupców, trolli, chamów - itp.
Ale chyba już zaczynam dostrzegać jakiś sens w tym...![]()
Na tym forum to ma sens. Powstalo bo "mielismy wspolnego wroga i za trzy miesiace nam przejdzie"

ale tak nam sie spodobalo ignorowanie wrogow, wiec zignorowalismy rowniez przepowiednie. Z reszta skad mielismy o niej wiedziec

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
remek, to nie moje słowa please 
maruda ktoś napisał coś publicznie, a każdego najlepszym prawem jest poddać to krytyce. Nie zauważyłem żadnego jebania, chujania i innych brzydkich słów na które się powołujesz. Robisz jakieś sceny godne lepszej sprawy, których ja przynajmniej nie rozumiem.
Nikt nie napisał, że autor jest głupi, ale, że to co napisał jest słabe. To podobnie jak ze słynnym "rżnięciem głupa" (zapamiętałem sobie, ha!)


maruda pisze: Facet dał se w końcu siana, poszedł precz.
Coś tam sobie na swojej stronce napisał - komentarz do sytuacji, obserwację, dał wyraz frustracji, wypłakał się - jak zwał, tak zwał.
Ot, jeden artykuł z wielu (!!) na stronie dotyczącej głównie "spraw społecznych". Facet nawet nie sprecyzował, które "forum subaru" - są przecież co najmniej dwa - czyli, jak dla mnie, nie o tym, którzy byli/ są "be", a o pewnym zachowaniu/ pewnej sytuacji chciał napisać.
I co? No i dalej, j...ć pacjenta. Że "od szympansów nas wyzywa", że "zatruwanie dowolnie głupimi tekstami", że "brak mu polotu".
Uczepiliście się gościa jak rzep psiej dupy. Kij na kiju, ch... na ch..., nie odpuścim.
maruda ktoś napisał coś publicznie, a każdego najlepszym prawem jest poddać to krytyce. Nie zauważyłem żadnego jebania, chujania i innych brzydkich słów na które się powołujesz. Robisz jakieś sceny godne lepszej sprawy, których ja przynajmniej nie rozumiem.
Nikt nie napisał, że autor jest głupi, ale, że to co napisał jest słabe. To podobnie jak ze słynnym "rżnięciem głupa" (zapamiętałem sobie, ha!)
My mówimy, że to co napisał jest głupie. Przecież nie obrażamy tym autora, a jedynie wyrażamy swoją opinię o jego dziele. Więc skąd Twój wniosek, że ktoś jebie autora?maruda pisze: Czy Ty naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy powiedzeniem komuś "dureń jesteś", a "to co powiedziałeś jest głupie"? Lub inaczej jeszcze: czy "rżniesz głupa" (= ocena postawy) to to samo co "głupol jesteś"? (= ocena osoby).

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
jakie forum taki adminKonto usunięte pisze: remek, to nie moje słowa please![]()

wyedytowalem

Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Maruda napisales
(Tu mi się Arno przypomniał, który najpierw publicznie się zadeklarował (!!), że włącza ignora, by za chwilę znowu pryncypialnie zagrzmić w "dyskusji"... agitując za dawaniem ignorów
)
Ignora wlacza sie i wtedy nie widac postow ignorowanego a nie calego watku. Bo chyba cos ci sie myli.
Masz chyba do mnie, Maruda większą ansę niż dawniej Lucyfer.
Po co Ty się aż tak wszystkich czepiasz? Coś cię chyba okrutnie gryzie w środku.
Czepiasz sie Maruda, kolegow niektorych o błędy gramatyczne i tym podobne. Ja znany jestem z literówek, niechlujstwa i złej ortografii. Ale Ty nie. W związku z czym wnioskuję, że po prostu nie wiesz, że mówi się ZAGRZMIEĆ a nie Zagrzmić
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=zagrzmie%E6
Czyli: kto może rzucać kamieniem?
TYLKO PANOWIE - Maruda napisał, że już do tego wątku nie zajrzy. Więc przywalił komu się da i chodu. Ale niech se tam wypoczywa w spokoju w Poznańskiem. Może ochłonie. Czasem coś w życiu sprawia, że mamy drażliwy nastrój, że nam wzrasta poziom agresji - znam to z autopsji - może i Maruda ma jakiś zły okres.
(Tu mi się Arno przypomniał, który najpierw publicznie się zadeklarował (!!), że włącza ignora, by za chwilę znowu pryncypialnie zagrzmić w "dyskusji"... agitując za dawaniem ignorów

Ignora wlacza sie i wtedy nie widac postow ignorowanego a nie calego watku. Bo chyba cos ci sie myli.
Masz chyba do mnie, Maruda większą ansę niż dawniej Lucyfer.
Po co Ty się aż tak wszystkich czepiasz? Coś cię chyba okrutnie gryzie w środku.
Czepiasz sie Maruda, kolegow niektorych o błędy gramatyczne i tym podobne. Ja znany jestem z literówek, niechlujstwa i złej ortografii. Ale Ty nie. W związku z czym wnioskuję, że po prostu nie wiesz, że mówi się ZAGRZMIEĆ a nie Zagrzmić
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=zagrzmie%E6
Czyli: kto może rzucać kamieniem?
TYLKO PANOWIE - Maruda napisał, że już do tego wątku nie zajrzy. Więc przywalił komu się da i chodu. Ale niech se tam wypoczywa w spokoju w Poznańskiem. Może ochłonie. Czasem coś w życiu sprawia, że mamy drażliwy nastrój, że nam wzrasta poziom agresji - znam to z autopsji - może i Maruda ma jakiś zły okres.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2009, o 10:42 przez Arno, łącznie zmieniany 1 raz.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Marudo, ja nie będę się powtarzał - jakieś 8 stron temu albo i więcej zwrócilem uwagę na Twój zaczepny styl pisania. Nie zrozumiałeś, dałem sobie spokój. Ale widzę, że znowu zaczynasz.
A Ty zjebałeś kolesi za to, że odważyli się zaprotestować.
Ja tam uważam, że pytanie było z gatunku "dziwnych", ale sam radxcell OK - miły, kulturalny (chociaż np. i Hitler był wegetarianinem...), a że go nasza brać forumowa z buta potraktowała - w sumie nic dziwnego jak na tutejsze obyczaje, chociaż plenią się takie ostatnio strasznie
Za to już zupełnie nie rozumiem, dlaczego sam potraktowałeś ich w ten sam sposób wytykając przy okazji, że właśnie tak się zachowują (bo samo traktowanie jestem w stanie zrozumieć). A na moją uwagę z braku lepszych argumentów zacząłeś mi wyciągać sprawy zawodowe. Gówno Ci do tego co ja robię w życiu. Mogę zbierać śmieci na parkowych trawnikach i mieć zdrowsze poglądy niż profesor filozofii.
Nie rozumiem, dlaczego kreujesz się na jedynego sprawiedliwego w naszym grajdołku i wszystkich pouczasz jak się mają zachowywać. Będę pisał jak chcę - i nie wyrywam słów z kontekstu, może raczej Ty czytaj ze zrozumieniem a nie naginasz wnioski do z góry założonej tezy. Rx napisał, że nie będzie żalu w przypadku odmowy - a moim zdaniem z tekstu przebija żal. Więc nie jest uczciwy moim zdaniem i tyle.
maruda pisze: Do "innych", choć niekoniecznie "pozostałych":
Bo jest, prawda, prawda czasu - i prawda ekranu...
Zjebaliście kolesia jak szmaciarz konia za to, że się odważył zapytać.
A Ty zjebałeś kolesi za to, że odważyli się zaprotestować.
Ja tam uważam, że pytanie było z gatunku "dziwnych", ale sam radxcell OK - miły, kulturalny (chociaż np. i Hitler był wegetarianinem...), a że go nasza brać forumowa z buta potraktowała - w sumie nic dziwnego jak na tutejsze obyczaje, chociaż plenią się takie ostatnio strasznie

Nie rozumiem, dlaczego kreujesz się na jedynego sprawiedliwego w naszym grajdołku i wszystkich pouczasz jak się mają zachowywać. Będę pisał jak chcę - i nie wyrywam słów z kontekstu, może raczej Ty czytaj ze zrozumieniem a nie naginasz wnioski do z góry założonej tezy. Rx napisał, że nie będzie żalu w przypadku odmowy - a moim zdaniem z tekstu przebija żal. Więc nie jest uczciwy moim zdaniem i tyle.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
się wtrącę,
bo moim zdaniem, jeżeli trzymac sie tych naczelnych, to szympasny tylko wyraziły w swoisty sposób zdziwienie po cholere po drabinie włazic do STi
mało tego, podpowiedziały jak będzie łatwiej
a tu taka afera
bo moim zdaniem, jeżeli trzymac sie tych naczelnych, to szympasny tylko wyraziły w swoisty sposób zdziwienie po cholere po drabinie włazic do STi
mało tego, podpowiedziały jak będzie łatwiej
a tu taka afera

Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
według mnie cała ta opowieść o szympansach jest zupełnie bez sensu. ale jeśli już na siłę się jej trzymać, to tych kilku z nas, którzy sobie popolemizowali, nie jest szympansami, tylko tymi, którzy mają owoce (STi) i na dodatek właśnie oblałi zimną wodą takiego jednego, co chciał na drabinę wleźć. w dodatku "niesportowo", bo przeskakując co trzeci szczebelek. więc te teksty o "poszerzaniu horyzontów"...esilon pisze:się wtrącę,
bo moim zdaniem, jeżeli trzymac sie tych naczelnych, to szympasny tylko wyraziły w swoisty sposób zdziwienie po cholere po drabinie włazic do STi
mało tego, podpowiedziały jak będzie łatwiej
gdzieś tam napisałem, że jak dla mnie to jest EOT więc i tak już za dużo napisałem "on topic", ale tak naprawdę to chciałem napisać, że wątek jest (dla mnie) b. pouczający. według mnie, na pierwszych dwóch stronach wątku, jest "rozpisana" czarno na białym cała akcja. można wrócić i poczytać. i nagle okazuje się, że litery a nawet całe słowa wszyscy widzą te same, ale już treść zupełnie inną. a wydawać by się mogło, że spisanie czegoś "na papierze" jest najlepszym środkiem do zamknięcia wszelkich dyskusji typu "ja tego nie powiedziałem". a tymczasem coraz częściej widzę na własne oczy, że tak nie jest. ten wątek to jeden przykład, ale niedawny "spór kompetencyjny" na szczytach władzy to przykład z tego samego ogródka. niby konstytucja ogólnodostępna jest i można poczytać. a tu nagle okazuje się, że są PROFESORY, które czytają, czytają i wyczytują zupełnie zaskakujące treści. gdybym co pewien czas nie przekonywał się w pracy, że jednak nadal umiem czytać zacząłbym się zastanawiać, czy do jakiej szkoły nie wrócić.
no a skoro psychologia ostatnio w modzie (w tym wątku), to ja też sobie diagnozę machnę. otóż uważam, że takie ostentacyjne wykręcanie kota ogonem uprawiają osoby, które
- mają tupet (mówiąc po prostu: bezczelne są i liczą na to, że na odpowiednią dawkę bezczelności sporo "normalnych" się wycofa)
- za nic, ale to za nic na świecie, nie potrafią się przyznać do błędu, które walnęły gdzieś wcześniej
- rzeczywiście nie potrafią czytać. kojarzyć faktów, znaczy.