COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........

[michal]

W samochodach jest podobnie - patrz Fuckus/S40, Golf/Octa/Lełon/A3...

michal, Fuckus to chyba ma też coś wspólnego z V50 i C30 AFAIR.

yhy, i jeszcze w bonusie Fuckus CC/C70. Dory też był jaguaromondaś.

[eMTi]

Z ostatniego święta:

[burat]

nie mam niestety linka , ale ostatnio przeglądałem na Allegro Hondy Civic , bo tak myślę o jakimś autku do zabawy. Gdy jedna mi wpadła w oko ,powód dla którego gościu go sprzedaje podciął mi skrzydła cytuję "Warzę 130 kg. i sie nie mieszczę" takiego argumentu jeszcze nie słyszałem ,że auto księdza albo żony to tak, a najgorsze jest to ,że ja już przebiłem 130kg i do Hondy najwyraźniej nie wejdę ( jak ją jeszcze znajdę to wkleję link)

[eMTi]

a która generacja? Bo V (jajko, 92-95) jest wg mnie baaardzo obszerna z przodu..

[burat]

no właśnie typowe żelazko czyli IV w której nie siedziałem ale gość ma oryginalny powód sprzedaży nie
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C8892889

[Piter 35]

cytuję "Warzę 130 kg. i sie nie mieszczę

No a Ja to myślicie dlaczego sprzedaję swoją hondziawkę

[Witek]

Piter 35, bo Twoje dywaniki i neoniki pasują tylko do Subaru?

[eMTi]

i coś takiego przy Twojej wadze chcesz do zabawy? to już kupuj z silnikiem b16 i vitkiem na pokładzie..

[burat]

nie no tylko tak patrzę , myślałem o czymś ale to odległa przyszłość i pewnie jednak skończy się BMW e30 ale to sie jeszcze okaże

[eMTi]

tylko ja nie kumam, jak ktoś mający subaru chce kupić do zabawy coś nie-subaru?? Koszty?

[burat]

Koszty?

to ma być zabawka za małe pieniądze , a uwierz mi tym sie można również pobawić ,ale to melodia przyszłości i co będzie to nie wiem (piszę w ukryciu przed żoną bo jak zobaczy moje plany )

[Kruszyn]

eMTi, normalnie jak u mnie pod blokiem

[eMTi]

a uwierz mi tym sie można również pobawić

Nie musisz mi mówić, bo moją poprzednią furą był Civic V gen 1.6VTEC (ale d16z6 a nie b16a2).. Więc wiem jak to jeździ, skręca i co z tym można robić A jak by żelasko jeszcze wybebeszyć z wszystkiego, to będzie z 700kg ważyło chyba

[mały 5150]

Porady internautów, posmarkałem się ze śmiechu :

PROBLEM:
Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.
POMOC:
- Przyświeć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".
- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest górskie.
- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących informacji.
- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz.

PROBLEM:
Pomóżcie! czy specyfiką gumy jest to że nie trzyma się ona na penisie? Czy każdy tak ma, czy tylko mój chłopak? On musi trzymać ją jedną ręką, bo mu spada! Wkurza mnie to, ale nie wiem, czy tak wszyscy mają czy nie, bo to jest mój pierwszy partner. Dodam że spada mu nawet guma typu "close fit". Proszę o poważne odpowiedzi!
POMOC:
- Musi u nasady takim zipem spiąć.- Albo cybancik na śrubkę.
- Proponuje posypać solą, ja tak sypię na schody i się nie ślizgam.
- Wydaje mi się, że po prostu źle ją zakłada.
- Na lewą stronę?
- Nie, do góry nogami.
- To może niech założy sobie tez na jajka.
- Uszyj mu szelki. Możesz inspirować się pasem do podwiązek.
- A może niech naciągnie z całej siły i rozciągnięte końcówki niech na tyłku na supeł zawiąże.
- Załóż mu na palec może ten jest większy od jego małego.
- Spróbuj zmienić firmę gumek, nie wiem czego używacie
- Najlepiej na zimówki Stomil, te się nie ślizgają.. Jeżeli to nie pomoże to łańcuchy.
- A z kolei mój chłopak używa rozmiaru XL i jeszcze jest za ciasna wpychamy do połowy, a potem się nie da! Gdzie mogę kupić większe? Proszę o pomoc i poważne odpowiedzi!
- Tego się nie wpycha do środka, to się zakłada na członka, a potem się wkłada członka. Chyba.
- W Kauflandzie są worki jednorazowe 135 l. - polecam.
- Mój facet ma odwrotny problem .Nawet największa rozmiarowo prezerwatywa jest za krótka i za ciasna na jego penis.
- Pracujesz w stadninie w Janowie, czy innym malowniczym miejscu?

PROBLEM:
BLAGAM O POMOC!!!! - kolega mi powiedzial, ze plyta DVD lepiej odbija radar niz zwykla plyta - podpowiedzcie mi prosze, czy mnie nie sklamal -bo jesli rzeczywiscie to jest prawda, to czy w kazdym hipermarkecie jak pojade do miasta bede mógl taka plyte kupic? Na razie uzywam zwyklej plyty i jestem zadowolony - nie dostalem zdnego mandatu!!!
POMOC:
- Powies sobie jeszcze trzy takie plyty - juz z daleka bedzie widac, ze jedzie idiota.
- Fakt, oni swoich nie zatrzymuja.
- Jako ze plyta DVD ma wieksza pojemnosc, tak przy wiekszej predkosci plyta ta lepiej dziala. Tylko pamietaj, ze strona przeznaczona do zapisu musi byc skierowana w strone policjantów, bo inaczej spowoduje wzrost predkosci pokazywanej przez radar. Sam stosuje 3 plyty DVD, 2 analogowe (tak na wszelki wypadek) i krawat samoobrony na ewentualne blokady.
Pozdrawiam.
- To prawda, w nowej wersji F-117A pokryty jest caly plytami DVD i daltego jest niewykrywalny dla radarów
- Nie jestem pewien z ta plyta DVD, nie próbowalbym, najlepiej stosowac sprawdzone sposoby, polecem plyte gramofonowa, ona ma wieksza powierzchnie i bardziej rozprasza wiazke z radaru
- Powies CD, DVD, FDD, HDD, memory stick i ZIPa, to na pewno zaden policjant cie nie zatrzyma, bo jak cie zobaczy zza zakretu to umrze ze smiechu.
- Najlepiej radar odbija plyta chodnikowa. Tylko trzeba nia rzucic w radar z duzej odleglosci, zanim cie 'ustrzeli' a do tego trzeba sporo krzepy.."

[Kruszyn]

Oplułem monitor

[eMTi]

a o to, jak ładnie parkują przed biurem... ustrzelone 1h temu..

[naLeśnik]

ten czerwony to chyba się przymierza wskoczyć od tylca na Subaraka

[barton]

Najlepsze anegdoty pisze samo życie....Często niezbyt dobrze świadczą one o nas samych np. jak w moim przypadku o umiejętności czytania ze zrozumieniem wiadomości mailowych. A wyszło to tak:
Miałem zaliczenie z komputerowej analizy danych(znajomość programu spss w praktyce- taki socjologiczny exel, pozwalający liczyć różne ciekawe sprawy ze zmiennych. Ten kurs jest moją zaległością z roku ubiegłego). Niestety pierwszego podejścia nie udało się zaliczyć... Zabrakło jednej właściwej komendy napisanej w syntaxie. Mówi się trudno, walczymy w następnym rozdaniu. Dostałem informację w mailu o terminie porawki i zakodowałem sobie w pamięci, że to dziś (19.VI.2009)o 15:00. Od dwóch dni starałem się zgłębić tajniki takich terminów jak korelacja, miara siły związku, polecenia syntaksy, współczynniki, zasady, kiedy i co stosujemy (zależy to od tego, jakiego typu mamy zmienne). Przed ustaloną godziną znalazłem się na wydziale. Po drodze jeszcze miałem stłuczkę (autobus będący moją limuzyną, zderzył się z autem). Jestem lekko przemoczony. Ale udało się dotrzeć w jednym kawałku....Godzina egzaminu wybija a nikogo nie ma pod salą. Ciśnienie krwi zaczyna mieć tendencję wzrostową, ponieważ nie znam odpowiedzi na pytanie gdzie jest pozostałe 30 osób. Dzwonię do ziomka x4, nieodbiera... No to zaczynam "kminić", że może już piszą, sala się zmieniła lub godzina rozpoczęcia... Ale za drzwiami cicho...Zbyt cicho (nie słychać stuku klawiatury, dźwięku wentylatorów).... Stwierdzam, że muszę sprawdzić skrzynkę mailową, może jakieś nowe fakty się pojawiły w kwestii zaliczenia. Sprawdzam: nowych wiadomości brak… Szybko, więc kieruje się do działu z archiwaliami i czytam ponownie wiadomość o terminie poprawki. I wtedy moim oczom ukazał się ten tekst: „Termin poprawkowy z ZTKAD: 26.06.(piątek) godz. 15:00”.
I teraz właśnie śmieje się z samego siebie, gdy piszę te słowa z pustej sali (w której miał toczyć się egzamin). Godzina się zgadzała, tylko dzień miesiąca nie ten.
Pozdrawiam

[rrosiak]

Barthol, no to masz jeszcze tydzień na zakuwanie

[liwit]

A takie z życia to też mam: leciałam raz kiedyś samolotem, z mojej prawej koleś śpi, z lewej koleś śpi, rozglądam się na boki i widzę, że w innych rzędach niektórzy maja oparcie na płasko Wiec pozazdroscilam im i pomyslalam ze tez sobie to oparcie położę, naciskam guzik, i oparcie z impetem kładzie się na płasko - niestety nie moje tylko Pana po lewej Niezłą miał pobudkę

[barton]

Barthol, no to masz jeszcze tydzień na zakuwanie

true :D

własnie sobie słucham: "The Animals - House of the Rising Sun". Jestem sam w sali, 19 stanowisk komputerowych, z tego 16 pod folią

[Piter 35]

A co to za niebieski paździesz z wielkim naleśnikiem tam wystaje

[eMTi]

a nie wiem... jakiś local hero se dokleił na kit i zagruntował siatexem, co to by pod dyskoteką od bassów nie odpadło...

[WRC fan]

Nigdy nie poszedłbym do pracy za 2 tyś zł!!! Żyję z konkubinatu, mam
4
dzieci, jedno nawet chyba moje. Ona zarejestrowana, oczywiscie jako
samotna
matka.
Zasiłki jakie tylko są. Full socjal - czynsz MOPS płaci, 2 tony węgla
z
MOPS na zimę sprzedaliśmy po 500 zeta za tone - po co mi jak i tak mam
darmo prad z klatki schodowej. Żarcia tyle że zjeść sie nie da -
makaron,
cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą - jest opisane
"pomoc
społeczna - nie na sprzedaż". Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko
nówki,
jedzenie w szkole darmo. Kolonie, półkolonie - wszystko za free. Teraz
jeszcze
podobno biedne dzieci mają dostawać laptopy - jakaś akcja UE - opchnie
się
i parę groszy będzie. Kredyty mam wszędzie gdzie dali, nigdzie nie
spłacam
- moga mi skoczyć - komornik nie ma mi co zabrać:) durnie z banków
jakieś
upomnienia przysyłają, nawet nie czytam, od razu do śmietnika - a
zresztą
jakby co to konkubina z dziećmi zrobi takie przedstawienie, że
urzędnicy
przy
dziennikarzach będą musieli nas jeszcze przepraszać:)) Tylko jak
kontrola
z
pomocy społecznej ma przyjść to laptop i LCD chowamy - ale się
zawsze
zapowiadają, to nie ma problemu. Tak że żyje sie w Polsce dobrze,
tylko
trzeba pogłówkować. Kablówkę mam darmo - wkłułem sie w kabel na
sieni -
tak
ze od rana piwko, papierosek i Eurosport - no, nie będę wam dłuzej
przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktos musi zarobić na nas
biednych, pokrzywdzonych przez los... :)))))

Ja nigdy nie poszedłbym do pracy za 2 tyś zł!!!


~bezrobotny Adam , 15.04.2009 09:00

[Witek]

Usłyszałem dzisiaj bardzo ładne określenie. "Osoba skromna umysłowo."