oz pisze:aliza pisze:podobno jest PANDEMIA grypy pierwsza od 41 lat

chciałaś raczej napisać, że "koncernom farmaceutycznym kończą się powierzchnie magazynowe na przeterminowane szczepionki"
ta "pandemia" to kompletna bzdura odwracająca uwagę "natenprzykład" od faktycznej kondycji służby zdrowia i tym razem nie dotyczy to Polski
A niech szlag trafi tę słuzbę zdrowia... dwa dni temu wgryzł się we mnie kleszcz, w moją prawą rekę, między nadgarstkiem a łokciem, jakoś przypadkowo go wymacałam i mysląc, ze to jakiś paproch, bo był suchy, jeszcze się nie nachlał krwi, urwałam go, jego początek, czyli chyba przód został w skórze.
Nastepnego dnia trochę się to miejsce zaogniło i usiłowałam go wycisnąć. Nie udało się lewą ręką, ktoś usiłował mi go wycisnąć, ale zbyt delikatnie i się nie udało.
Poszłam na pogotowie na Grenadierów, a tam jakby remont, siedzi jakaś baba, pyta o co chodzi, mówię a ona na to:
- A widzi tu pani warunki do zrobienia jakiegoś zabiegu?
- A nie widziałam żadnej kartki przed wejściem, że pogotowie nieczynne....
Poszłam na Izbę Przyjęc do szpitala naprzeciwko, a tam pani doktor-chirurg spojrzała i mówi:
- Ja tu nic nie mogę zrobić, musi pani poczekać, aż sam wyjdzie...
- To mam czekać aż się we mnie rozłoży na czynniki pierwsze? A borelioza, antybiotyk? (naiwna jak dziecko byłam napastliwa...).
- A to trzeba poczekać, obserwować, robić badania krwi...
Jednym słowem bujaj się i sp...aj babo.
Jestem pewna, że gdybym trafiła na faceta, tego co poprzednio, co jeździ Harleyem, to by przeciął, zdezynfekował i cześć, a nie pieprzył jakieś durne kawałki, które moge przeczytać we w kazdej encyklopedii zdrowia... Po prostu nie miałam szczęścia.
Mąż mi to g...o wycisnał w końcu w 1 minutę... Czyli znowu się potwiedziło, że kto umie liczyć, musi liczyć wyłącznie na siebie, tylko za co ja płacę i na co tę kasę chorych?