To już nie wiem czy kupować

[Witek]

kajot, nazwa ściśle wiąże się z powstaniem hali, która została wybudowana na "Wystawę Stulecia" czy coś takiego.

Zauważ, że dawny most "Cesarski" nazywa się teraz "Grunwaldzki".

Mnie najbardziej dobija "Rondo Regana", jakby to wybitnych Polaków nie było.

[Baficzka]

Mnie najbardziej dobija "Rondo Regana", jakby to wybitnych Polaków nie było.

Ja tylko czekam, aż coś będzie pod nazwą Michaela Jacksona.
Np. jakaś obwodnica - będzie można mówić "pojadę dżeksonką"... ;|

[michal]

Dżekson i tak lepszy od Dżochara :/

[Witek]

Np. jakaś obwodnica - będzie można mówić "pojadę dżeksonką"... ;|

Nie przejmuj się, przecież zanim będzie obwodnica Wrocławia to minie przynajmniej 25 lat.
Natomiast "Dżaksonówka", będzie przynajmniej miała adekwatną nazwę. Też będzie się rozpadać i zamiast być szara, to będzie czarna.

[kajot]

kajot, nazwa ściśle wiąże się z powstaniem hali, która została wybudowana na "Wystawę Stulecia" czy coś takiego.

Zauważ, że dawny most "Cesarski" nazywa się teraz "Grunwaldzki".

Mnie najbardziej dobija "Rondo Regana", jakby to wybitnych Polaków nie było.

Mnie dobijają głupie zmiany nazw.
W zasadzie są tu dwie grupy:
1. Patriotyczne (zmiana nazwy ronda w Warszawie Babka->Zgruowania AK Radosław).
2. Lokalne pomysły-jak wspomniana Hala Ludowa na dawną niemiecką nazwę. To jeszcze niech przywrócą Breslau i będzie git. I jeszcze z tej kategorii: w Warszawie rondo Wolnego Tybetu czy jakoś tak. Jeszcze nie ma, ale kto wie jak długo.
A przecież i tak wiadomo, że Wrocek to Nowy Lwów

[Konto usunięte]

W zasadzie są tu dwie grupy:
1. Patriotyczne (zmiana nazwy ronda w Warszawie Babka->Zgruowania AK Radosław).

Moim osobistym liderem absurdu w tej kategorii jest zmiana Stołeczna -> ks. Jerzego Popiełuszki

Ciekawe są też zmiany ze skrajności w skrajność (chyba na zasadzie odreagowania ):

Rewolucji Październikowej -> Prymasa Tysiąclecia
Nadieżdy Krupskiej -> Batalionu "Pięść"
Nowotki -> Andersa

Choć można też normalnie, bez zadęcia:

Władymira Komarowa -> Wołoska

[michal]

Z nazw kontrowersyjnych - rondo Dżochara Dudajewa na wawskich Włochach.

[Konto usunięte]

michal, a co tu kontrowersyjnego

Władymira Komarowa -> Wołoska

To akurat powrót do starej nazwy.

zmiany ze skrajności w skrajność

Uhm... Marchlewskiego Jana Pawła II

[michal]

michal, a co tu kontrowersyjnego

1. Czym on zasłużony?
2. Niektórzy twierdzą, że terrorysta.

[Witek]

A przecież i tak wiadomo, że Wrocek to Nowy Lwów

Przesąd, nie mający obecnie żadnego odbicia w rzeczywistości. Np. lwowskiej gwary na ulicach Wrocławia nie uświadczysz.

To jeszcze niech przywrócą Breslau i będzie git.

Po pierwsze, jakaś głupia posłanka wypaliła z takim pomysłem, "bo w UE nazwa Breslau jest lepiej znana" (myślę, że by ją ukamienowali), po drugie, wrócą?! Pierwszym państwem do jakiego dołączył Wrocław, było Państwo Polskie, więc tak jak z Halą, wrócili do pierwszej nazwy. Swoją drogą, "Hala Stulecia" jest bardziej neutralna niż "Ludowa".

Jeśli chodzi o nazwy, to najbardziej lubię róg Nożowniczej z Więzienną.

[WiS]

No ja przepraszam, jeśli nazwa odwołująca się do polskiej tradycji wojskowej to dla kogoś "skrajność" symetryczna z czczeniem symboli okupacji i/lub reżimu ewidentnie zbrodniczego, to... to ja wstępnie wolę przyjąć, że mamy do czynienia z nieporozumieniem, wywołanym przez przemęczenie, upał i inne takie.

Małe sprostowanie co do faktów: Dudajew terrorystą nie był ewidentnie (nawet Rosjanie tak nie twierdzą, wtedy gdy działał, jeszcze terroryzm nie był modny...), natomiast, owszem, poza byciem "ojcem" czeczeńskiej niezależności (trochę przypadkiem, zresztą) był także generałem sowieckiego lotnictwa strategicznego, handlarzem bronią i szmuglerem narkotyków.
Niezależnie od tego i od oceny postaci - uważam nazwanie jego imieniem warszawskiego ronda za polityczną głupotę (autorzy, przypomnę, to Lech Kaczyński et cons.). Czeczenom w niczym ów gest nie pomógł, nam zaś trochę zaszkodził, bo Rosjanie mieli idealną ilustrację do swojej propagandy o "antyrosyjskości Polaków", chętnie na Zachodzie kupowanej przez wiele środowisk.
Natomiast usuwania z nazw ulic i z pomników symboli komunizmu (w tym skrajnych szuj i zdrajców, w rodzaju np. wspomnianego Nowotki) - celem zastąpienia ich nazwami związanymi z bohaterami polskiej historii lub choćby neutralnymi, będę bronił.
Naród bez pamięci to już nie naród, tylko zbieranina. Przypadkowych konsumentów, a dosadniej - potencjalnych niewolników.
Reagana akurat też będę bronił - gdyby nie on i ówcześni neokoni, i gdyby nie narzucony przez nich Sowietom wyścig zbrojeń (także kosmicznych...) który przyspieszył implozję systemu, być może zamiast jeździć po Europie bez wiz i siedzieć w necie, wciąż siedzielibyśmy dziś na bezpieczniackim dołku za obsługę powielacza albo po ciemku (bo znowu prąd wyłączyli w mieszkaniach, żeby dla Huty Lenina starczyło) liczyli kartki na buty i cukier.
Więc kto jak kto, ale Ronnie akurat na jakiś skwerek w Polsce zasłużył.

[Konto usunięte]

No ja przepraszam, jeśli nazwa odwołująca się do polskiej tradycji wojskowej to dla kogoś "skrajność" symetryczna z czczeniem symboli okupacji i/lub reżimu ewidentnie zbrodniczego, to... to ja wstępnie wolę przyjąć, że mamy do czynienia z nieporozumieniem, wywołanym przez przemęczenie, upał i inne takie.

A jaka to nazwa tak Cię zbulwersowała, że budujesz już szubienicę?

[WiS]

zmiany ze skrajności w skrajność (chyba na zasadzie odreagowania ):

Rewolucji Październikowej -> Prymasa Tysiąclecia
Nadieżdy Krupskiej -> Batalionu "Pięść"
Nowotki -> Andersa

Naprawdę uważasz, że po obu stronach są "skrajności"...? Dla mnie to, co po prawej - jest akurat normalne.
Co prawda nie jestem rzymskim katolikiem, a do osoby S. Wyszyńskiego mam stosunek dość krytyczny, ale w społeczeństwie takim a nie innym ma on święte prawo patronem ulicy być, MSZ (piękny skrócik ).
Anders też miał wady, ale jednak innego rzędu i skali, niż Nowotko.
A dlaczegóż "skrajną" ma być tradycja AK-owska, to już dalibóg nie pojmuję.

[Konto usunięte]

Myślę, że zbyt daleko zinterpretowałeś słowo "skrajności". Miałem raczej na myśli, że po jednej stronie jest ogień a po drugiej woda Mimo, że woda wydaje nam się naturalna (czy też ogień, dla niektórych), to jednak jest pewną skrajnością w tej parze

EDIT. Natomiast nieco zaintrygowało mnie to co powiedziałeś wcześniej o tradycji wojskowej. W kontekście której nazwy ulicy to było?

[WiS]

Aaaa, czyli lepiej byłoby zmieniać stopniowo, na przykład "Dzierżyńskiego" na "Kiszczaka", "Bieruta" na "Biskupa Wielgusa", a "Gwardii Ludowej" na "PZPN"?

Ad edit: a Anders i baon "Pięść" to niby dział "nauka, kultura i sztuka"?

[Konto usunięte]

Stopniowo to niekoniecznie. Ale trochę mam wrażenie, że im gorzej się kojarzył "bohater" po lewej stronie równania, tym bardziej patriotyczny i wzniosły musiał być bohater po prawej. Tak jakby nie można było zamienić "Rewolucji Październikowej" na np. "Zachodzącego słońca".

A odnośnie tradycji wojskowej, to jednak podejmę lekką polemikę. O ile z gen. Andersem to się zgodzę, o tyle batalion Pięść, mimo ogromnego szacunku do bohaterów Powstania, bardziej mi się kojarzy z totalnym brakiem uzbrojenia, z brakiem dowództwa, czy wreszcie z brakiem wyobraźni najwyższego dowództwa AK. Ja nie chcę takiej tradycji wojskowej, w której trzeba sobie zdobyć karabin, żeby można było walczyć, a wielkie serce i płomienny wzrok to główny oręż żołnierza. Wolę tradycję wojskową, gdzie nasze wojsko ma uzbrojenie, taktyków, wyszkolenie i dowódców przynajmniej zbliżone do przeciwnika. Dlatego przy tradycji wojskowej bardziej lubię myśleć o Bitwie Warszawskiej niż o Powstaniu Warszawskim.

[WiS]

Tak jakby nie można było zamienić "Rewolucji Październikowej" na np. "Zachodzącego słońca".

Możnaby, oczywiście.
Nie kłułoby w oczy starych ubeków i ich dzieci - ani wrażliwych przedstawicieli inteligencji, ceniących Tolerancję... Zapanowałaby narodowa zgoda, zbiorowo "wybralibyśmy przyszłość", zaś na ulicach rozbrzmiałoby radosne diskopolo.
A "Nil" i Pilecki, Piłsudski i Anders, AK i Wyszyński, Katyń i 17 września niech sobie pozostaną ciekawostkami dla wtajemniczonych i pasjonatów. Po co młodzieży mącić w głowach?
Tomek - nie wierzę, że akurat tego chcesz. Dlatego napisałem o tym upale, i innych takich-tam

batalion Pięść, mimo ogromnego szacunku do bohaterów Powstania, bardziej mi się kojarzy z totalnym brakiem uzbrojenia, z brakiem dowództwa, czy wreszcie z brakiem wyobraźni najwyższego dowództwa AK.

To nie jest takie proste.
Po pierwsze, o hekatombie miasta i o całkowitej bezczynności Aliantów (wszystkich, nie licząc garstki lotników) - to my wiemy dziś. KG AK nie miała podstaw by w ostatnich dniach lipca 44 uwględnić AŻ TAKIE skurwysyństwo. Zamysł strategiczny i operacyjny nie był - z tamtej perspektywy - taki całkiem nieracjonalny, acz oczywiście, ryzykowny.
Po drugie, ja pamiętam jak Nowak-Jeziorański (w końcu świadek i uczestnik, zarówno ówczesnej gry na wysokich szczeblach, jak i później samej walki, a z drugiej strony człowiek którego trudno posądzić o brak umiejętności chłodnej analizy) mówił, że innej decyzji wtedy nie można było podjąc. Bo Warszawa (to nie było regularne wojsko, które nawet kicha na rozkaz!) chciała się bić, czuła słabość wroga, widziała ucieczkę Niemców, pamiętała listopad 1918, miała "rachunek krzywd"... i gdyby rozkaz nie padł, zaczęłaby się chaotyczna ruchawka. Ze skutkami jeszcze bardziej opłakanymi.
To oczywiście nie zmienia faktu, że w planowaniu operacyjnym popełniono błędy (np. zaniedbano dozbrojenia jednostek "Montera" kosztem reszty AK), ale szczerze, nie uważam, żeby były większe, niż średnia dla dyplomowanych pułkowników jako takich.
W Bitwie Warszawskiej też.
Pecha mieliśmy w tym 1944 - jakby to trywialnie nie brzmiało...
A niezależnie od tego wszystkiego, nazwa "Batalionu Pięść" przecież czci pamięć właśnie tych bohaterskich dwudziestolatków, do których podobno nic nie masz... Jak Cię nie przekonałem, to czep się "Bora-Komorowskiego" albo "Pełczyńskiego" (pewnie też ma ulicę gdzieś w Wawie), a nie tych nieszczęsnych dzieciaków...

[Konto usunięte]

"Pełczyńskiego" (pewnie też ma ulicę gdzieś w Wawie)

Pewnie, że ma, moja siostra na niej pomieszkuje to wiem Wierz mi, jestem najdalszy od czepiania się. Chciałem pokazać tylko ogień i wodę, pomiędzy którymi jest bardzo wiele innych rzeczy. No bo ja się zaliczam do "wrażliwych przedstawicieli inteligencji, ceniących Tolerancję" - bardzo trafnie to ująłeś

U nas od zawsze jest tylko ogień i woda. I to jest MSZ nasza tragedia, która zaburza nam zdolność do budowania i racjonalnego myślenia. Zawsze tylko podziały i podziały. Ogień i woda.

[WiS]

Zawsze tylko podziały i podziały. Ogień i woda.

Akcja-reakcja.
Po dekadach zakłamywania trzeba odkłamać.
MSZ, oczywiście
A potem, proszę bardzo, możemy już kolejne ulice nazywać imieniem kwiatków, zwierzatek, postaci z bajek albo co bardziej estetycznych zjawisk przyrodniczych.
Obyśmy tylko w międzyczasie, w ramach tej tęsknoty za sielanką, nie musieli doczekać się nowego pokolenia bohaterów.
Acz "ulica Tomasza Fi..." ("(...), z wykształcenia informatyk, przed wojną przedsiębiorca, w czasie okupacji chińskiej szef wywiadu Komendy Warszawskiej Ruchu Oporu Białego Człowieka im. Romana Giertycha, zginął bohatersko w walce z funkcjonariuszami Guoanbu w okolicach Kampinosu (...)"; za: Wikipedia, 2033 r.) - to brzmi całkiem nieźle, nie...?

[Konto usunięte]

Dobre, dobre, zapiszę sobie

[Kruszyn]

WiS, co bierzesz Podzieliłbyś się

[WiS]

Konto usunięte, za flaszkę rumu - mogę dopracować szczegóły i rozbudować co-nieco ten panegiryk...
Kruszyn, no to już wiesz, co... Rum

[Kruszyn]

Ciekawa może być Wikipedia, 2033 -2070r.

Smaka mi zrobiłeś ...chyba wyskoczę do sklepu

[Konto usunięte]

Za flaszkę rumu - mogę dopracować szczegóły i rozbudować co-nieco ten panegiryk...

Chodzą słuchy, że się szykuje duże ognisko tam gdzie parkieciarze lubią wpaść znienacka. Jakoś tak koniec sierpnia. Keep in touch Otworzymy tę flaszkę i posłuchamy ciągu dalszego

[Kruszyn]

Oj u parkieciarzy to niejedną flaszkę ....