podana fraza nie została odnaleziona...Konto usunięte pisze:Zmieniasz awatary jak szalona
Obrazki się wkleja tak
Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
Ja się nie kłócę, taką mam wadę wrodzoną... jestem spokoKruszyn pisze:aliza pisze:
aliza, jaki tatuaż
ciekawy pomysł, nawet widziałem coś takiego u jednej gwiazdki z tvn.aliza pisze: chodzi o to, że moje mieszkanko ma być takie: w kuchni dechy polakierowane, w łazience na podłodze muszelki, kamienie, rozgwiazdy i monety na szczęście i kolor blue i zalane to wszystko jakimś tam tworzywem, na ścianach zamiast kafelków otoczaki...
w pokoju podłoga zrobiona z plasterków drzewa i też zalana jakimś tam tworzywem na równo i tak dalej i tak dalej, wszystko mam zaplanowane...
Gdzie kupujesz mieszkanieChyba nie wyprowadzisz się z najlepszej dzielnicy wawy
![]()
na Grochowie, tu gdzie mieszka mój mąż i mój nowy koleś (mam nadzieję, że na całe życie...)
aliza pisze: trzech już zdążyłam mieć między 27 czerwca a 29 sierpnia, teraz jest ten czwarty i się na niego nasadziłam... z wzajemnością na szczęście...![]()
Radzę się nie zatrzymywać na trzecim tylko porównać go z dwudziestym.![]()
muszę się zatrzymać, żeby się nie stoczyć do rynsztoka...
aliza pisze: zrobić herbatki, podgrzać żarcia, posprzątać... w pracy nie odbiera telefonu (po pracy też...), w mordę, to do czego ja mam słuzyć?!![]()
![]()
Żeby miał się z kim pokłócić za jakiś czas![]()
![]()
To stadium początkowe.
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
coś nie kumam, jak się te zdjęcia wkleja, help!!! 
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
koniec zabawy...
Pewien facet po śmierci trafił do piekła. Diabeł go oprowadza po celach i mówi:
- Niech się pan rozejrzy, ma pan wybór, co panu najlepiej odpowiada.
W jednej celi, faceci się gotują w kociołkach, w innej leżą na madejowych łożach, jeszcze w innej drą z nich pasy itd itp.
Podchodzą do kolejnej, a tu stoi kilku facetów zanurzonych do połowy w szambie, palą papieroski i opowiadają sobie kawały.
- To ja zostanę tutaj.
- Bardzo proszę.
Facet został, przywitał się, kolesie poczęstowali go papieroskiem, gadają, jest fajnie.
Po kilku minutach przychodzi diabeł i mówi, patrząc na zegarek:
- No, panowie, koniec przerwy, zanurzamy się!
no to ja się zanurzam, muszę w końcu poszukać tego mieszkanka...
Pewien facet po śmierci trafił do piekła. Diabeł go oprowadza po celach i mówi:
- Niech się pan rozejrzy, ma pan wybór, co panu najlepiej odpowiada.
W jednej celi, faceci się gotują w kociołkach, w innej leżą na madejowych łożach, jeszcze w innej drą z nich pasy itd itp.
Podchodzą do kolejnej, a tu stoi kilku facetów zanurzonych do połowy w szambie, palą papieroski i opowiadają sobie kawały.
- To ja zostanę tutaj.
- Bardzo proszę.
Facet został, przywitał się, kolesie poczęstowali go papieroskiem, gadają, jest fajnie.
Po kilku minutach przychodzi diabeł i mówi, patrząc na zegarek:
- No, panowie, koniec przerwy, zanurzamy się!
no to ja się zanurzam, muszę w końcu poszukać tego mieszkanka...
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
Faktycznie przebogate!aliza pisze:Witaj maf1!!! dzięki, o talencie nic nie wiem, ale życie miałam przebogate, mogłabym się z kimś podzielić... byłam biurwą w ZUS-ie w BRZ (Biuro Rent Zagranicznych), przed studiami...maf1 pisze:aliza
Przeczytałem wszystkie Twoje posty - jestem pod wrażeniem![]()
Masz talent!
Pozdrawiam (starszy o cztery lata)
potem tłumaczką-arabistką w Libii (budowałam drogi, mosty i przepusty np. rurowe), potem "specjalistką do spraw prowadzenia kontraktów w krajach arabskich" (budowałam elektrownie zwykłe i atomowe i chłodnie kominowe), byłam wydawcą (własne wydawnictwo), tłumaczką z angielskiego i pisarką, potem byłam redaktorką współpracującą z Amberem (5 książek - potem ze mnie zrezygnowali, bo byłam za upierdliwie dokładna - poprawiałam każde zdanie i dopisywałam nieprzetłumaczone przez jakiegoś dupka kawałki), jestem biurwą (od 14 lat... w tym samem miejscu...
Ja bidulek lubie przywiązywać się do miejsca pracy. I tak np. przez 23 lata pracowałem w policji. Po przejściu na emeryturę 10 lat pracuję w ochronie - cały czas w jednym obiekcie!
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
Mężczyzna (podobno) poważny staje się dopiero w trumnieesilon pisze:aliza pisze: 41 lat, to już stary???
eee nie stary w sensie : staruch, chodzi o to, że swoje nawyki juz trochę czasu pielęgnuje,
a poza tym 41 to dobry wiek, duża szansa, że juz poważny jest![]()
powodzenia
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
No to gratuluję, też bym chciała być emerytką, a nie wtedy kiedy totalnie zgrzybieję i stetryczeję... chciałam iść chociaż na rentę, mam astmę od 3-go roku życia i kopcę jak komin fabryczny, 3 paczki dziennie... jak dmuchnęłam w spirometr, to się mało nie rozleciał w drobny mak i d..pa z renty... muszę harować, do lekarzy nie chodzę, a jak juz pójdę, to robię dokładnie odwrotnie do zaleceń, miałam uczulenie na białko - od urodzenia - to mi kiedyś poradzili tak: żadnych rosołów, wywarów mięsnych, żadnych kotletów panierowanych w jajku, żadnych jajek, żadnych sękaczy, żadnych lodów... wróciłam do domu na tarczy i powiedziałam o tym mamie. A ona tak: albo jesz to, co ja gotuję i "szczepisz się" codziennie automatycznie po trochu i regularnie, albo sama sobie gotujesz i jak gdzieś pójdziesz i zjesz coś z jajkiem, to od razu dostaniesz uczulenia i kaplica, wybieraj, co wolisz, jesteś dorosła i zaszczepiona, ja juz za Ciebie nie decyduję... wybrałam wersję numer jeden i żyję, ku zdziwieniu dochtorów...maf1 pisze:Faktycznie przebogate!aliza pisze:Witaj maf1!!! dzięki, o talencie nic nie wiem, ale życie miałam przebogate, mogłabym się z kimś podzielić... byłam biurwą w ZUS-ie w BRZ (Biuro Rent Zagranicznych), przed studiami...maf1 pisze:aliza
Przeczytałem wszystkie Twoje posty - jestem pod wrażeniem![]()
Masz talent!
Pozdrawiam (starszy o cztery lata)
potem tłumaczką-arabistką w Libii (budowałam drogi, mosty i przepusty np. rurowe), potem "specjalistką do spraw prowadzenia kontraktów w krajach arabskich" (budowałam elektrownie zwykłe i atomowe i chłodnie kominowe), byłam wydawcą (własne wydawnictwo), tłumaczką z angielskiego i pisarką, potem byłam redaktorką współpracującą z Amberem (5 książek - potem ze mnie zrezygnowali, bo byłam za upierdliwie dokładna - poprawiałam każde zdanie i dopisywałam nieprzetłumaczone przez jakiegoś dupka kawałki), jestem biurwą (od 14 lat... w tym samem miejscu...
Ja bidulek lubie przywiązywać się do miejsca pracy. I tak np. przez 23 lata pracowałem w policji. Po przejściu na emeryturę 10 lat pracuję w ochronie - cały czas w jednym obiekcie!
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
fajnie, że się układa...miło czytać takie pozytywne story :)
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
hue, hue, hue, znam kobiety, które mają tak samo!!!maf1 pisze:Mężczyzna (podobno) poważny staje się dopiero w trumnieesilon pisze:aliza pisze: 41 lat, to już stary???
eee nie stary w sensie : staruch, chodzi o to, że swoje nawyki juz trochę czasu pielęgnuje,
a poza tym 41 to dobry wiek, duża szansa, że juz poważny jest![]()
powodzenia![]()
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
No tem bardziej siem cieszem...Barthol pisze:fajnie, że się układa...miło czytać takie pozytywne story :)
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
No uff, w sobote chyba znalazłam swoje mieszkanko, małe, ale dla mnie wystarczy, nie jestem duża, jest balkonik i niedaleko mam do pracy, na piechotę 15-20 minut, obok park, jeziorko itd itp... 2-gie piętro... stare budownictwo, klatka czysta, odnowiona, meneli na razie nie widziałam... 
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
A gdzie we Warszawie takie cudo znalazłaś? Na Saskiej Kępie?
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
Na Grochowskiej, na przeciwko zegara, który wskazuje, ile pozostało jeszcze do 2012 roku!!!maf1 pisze:A gdzie we Warszawie takie cudo znalazłaś? Na Saskiej Kępie?
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
O matko, jaka nuuuuda w tej robocie, dobrze, że odbieram telefony za sekretakę, która jest na urlopie, to chociaż od czasu do czasu jakiściś przygłup zadzwoni i zada jakieś durne pytanie... 
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
np.?aliza pisze: zada jakieś durne pytanie
Dolce far niente 
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
Nabazgroliłam dużo i nie poszło, bo odeszłam od kompa na dłużej.FUX pisze:np.?aliza pisze: zada jakieś durne pytanie
Zaczynam od poczatku:
hmmmm, muszę się zastanowić, żeby się tak od razu nie wydało, co to jest Guantanamo2...
- Guantanamo2 słucham.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry.
- Proszę pani, mamy bardzo dobre walizki z zestawami pierwszej pomocy, może jesteście zainteresowani?
- Nie, dziękujemy, nie mamy takich potrzeb na walizki, mamy apteczke i to nam w zupełności wystarcza, w razie czego wzywamy karetkę...
- No ale one są w promocyjnej cenie! Tylko 500,00 Zł za sztukę!
- Nie, dziękujemy.
- No to do widzenia...
- Guantanamo2, słucham.
- A prosze pani, bo ja tu dzwonie, żeby zapytać, co ja mam zrobić, żeby dostać...
- ......
- Aha. A czy to trzeba osobiście, bo moja mama jest stara i chora i nie dojedzie...
- Można, ale odebrać trzeba osobiście, lub wysłać DHL po odbiór, na swój koszt oczywiście.
- A to się nie dostaje od ręki...
- Nie.
- A kiedyś było od ręki...
- Nie wiem, co było kiedyś, wiem że teraz jest w ciągu tygodnia, zwłaszcza, że są urlopy i nie ma kto teraz tego robić...
- Aha...
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
to się ubawiłam... w tak zwanym międzyczasie musiałam zrobić parę innych rzeczy: kilkanaście przelewów, raporty ZUS-owskie (pracuję w księgowości po prostu...), musiałam cuś potłumaczyć, bo szefostwo nie kuma po polskiemu, musiałam też wypalić parę papierosków dla równowagi psychicznej i zrobić 2 kawki (po arabsku) mojej nowej szefowej i starej herbatkę, i sobie kawkę i musiałam wyjść na lunch, bo wychodzę z Guantanamo2, czy deszcz, czy słota... zawsze między 12.00 a 13.00... bo wszystko wtedy pier-wolęFUX pisze:Toś się naharowała....
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
Jak mawiał poeta:
"W pół do pierwszej bierz kapotę
sraj na szefa i robotę,
tak dożyjesz starczej renty
nawet w dupę nie kopnięty."
"W pół do pierwszej bierz kapotę
sraj na szefa i robotę,
tak dożyjesz starczej renty
nawet w dupę nie kopnięty."
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
No raczej taaa, nie jestem bogata z domu i nie żyję z odsetek... musze harować, jak wielu innych śmiertelników...maf1 pisze:To Ty qrna kobieta pracująca jesteś
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
bardzo ładnie to ten poeta ujął... stosuję sie do tego bardzo dokładnie...Bergen pisze:Jak mawiał poeta:
"W pół do pierwszej bierz kapotę
sraj na szefa i robotę,
tak dożyjesz starczej renty
nawet w dupę nie kopnięty."
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
DŻIZYS, "nie dość, że murzyn, to jeszcze czarny!..." (cytat: Irena Kwiatkowska), nie dość, że Guantanamo2, to jeszcze piekło i sztuczna noga, mam dość idę na papierosa!!!

dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
No a co byś robiła gdybyś nie pracowała?aliza pisze:No raczej taaa, nie jestem bogata z domu i nie żyję z odsetek... musze harować, jak wielu innych śmiertelników...maf1 pisze:To Ty qrna kobieta pracująca jesteś
Ja niby jestem na emeryturze a pracuję. Gdybym siedział w domu to albo bym hyzia dostał albo w jakiś nałóg popadł
Re: Z pamiętnika postrzelonej (strzałą Amora) wariatki
W nałóg to ja już popadłam, a nawet dwa lub może więcej...maf1 pisze:No a co byś robiła gdybyś nie pracowała?aliza pisze:No raczej taaa, nie jestem bogata z domu i nie żyję z odsetek... musze harować, jak wielu innych śmiertelników...maf1 pisze:To Ty qrna kobieta pracująca jesteś
Ja niby jestem na emeryturze a pracuję. Gdybym siedział w domu to albo bym hyzia dostał albo w jakiś nałóg popadł
Malowałabym, pisała, szyła, urządzała się, gotowała, lepiła pierogi i inne odlotowe duperele, łaziłabym do knajp, zapraszałabym znajomych, chodowałabym psa lub jakieś inne zwierzątko, jexdziłabym gdzieś...... czytałabym książki, uczyłabym się jakiegoś języka...
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
