A czego się nie robi dla przyjemnościSo What! pisze: FUX, czyli nadłożyłeś drogi
COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
- piotruś
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Auto: Giulietta Veloce / Hyundai I30N Performance / Ioniq 6 / był Forester 2,5XT
- Polubił: 321 razy
- Polubione posty: 203 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i zauważa że trzech jest identycznych.
- Czy wy jesteście trojaczkami?
- Tak - odpowiadają dzieci.
- A jak się nazywacie?
- Krzysio - mówi piskliwym głosem pierwsze dziecko.
- Zdzisio - mówi piskliwym głosem drugie dziecko.
- Władysław - mówi grubym basem trzecie dziecko.
Pani pyta - A dlaczego wy dwaj macie takie cienkie głosy, a ty taki gruby?
- Bo mama miała tylko dwie piersi więc ja musiałem pić browar.
--------------------------------------------------------------------------------
Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się, zarąbista knajpa, mówi do siebie:
- Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział.
Próbuje wstać i nie może....myśli: "kawę wypiję, to stanę na nogi".
- KELNER, KAWĘ PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut,
żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może.
- KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę,
próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie.
Rano gościa budzi telefon.
G: - Tak, słucham.
K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta....
G: - No, tak nie bardzo!?
K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował.
G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi?
K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie?
G: - Nie wiem.... A czy coś się stało?
K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki............
---------------------------------------------------------------------------------------------
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe, aby dowieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby...
- Czy wy jesteście trojaczkami?
- Tak - odpowiadają dzieci.
- A jak się nazywacie?
- Krzysio - mówi piskliwym głosem pierwsze dziecko.
- Zdzisio - mówi piskliwym głosem drugie dziecko.
- Władysław - mówi grubym basem trzecie dziecko.
Pani pyta - A dlaczego wy dwaj macie takie cienkie głosy, a ty taki gruby?
- Bo mama miała tylko dwie piersi więc ja musiałem pić browar.
--------------------------------------------------------------------------------
Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się, zarąbista knajpa, mówi do siebie:
- Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział.
Próbuje wstać i nie może....myśli: "kawę wypiję, to stanę na nogi".
- KELNER, KAWĘ PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut,
żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może.
- KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę,
próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie.
Rano gościa budzi telefon.
G: - Tak, słucham.
K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta....
G: - No, tak nie bardzo!?
K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował.
G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi?
K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie?
G: - Nie wiem.... A czy coś się stało?
K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki............
---------------------------------------------------------------------------------------------
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe, aby dowieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby...
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Telefon do radia:
- Chciałem przekazać gościowi, który dziś rano ukradł spory, biały pakunek z
czerwonego Audi zaparkowanego pod ambasadą amerykańską dwa słowa: Allach
akbar!
- Chciałem przekazać gościowi, który dziś rano ukradł spory, biały pakunek z
czerwonego Audi zaparkowanego pod ambasadą amerykańską dwa słowa: Allach
akbar!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
O wa...Piter 35 pisze:A czego się nie robi dla przyjemnościSo What! pisze: FUX, czyli nadłożyłeś drogi
Dolce far niente 
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Zastanawialiście się kiedykolwiek jak by to było, gdyby intymnych porad
>
> w pismach kobiecych udzielał mężczyzna?
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż chce spróbować w łóżku trójkąta z moją najlepszą
>
> przyjaciółką i mną.
>
> Odpowiedź: Jest dla mnie oczywiste, ze Twój mąż nigdy nie ma Cię
>
> dość! Wiedząc, że jesteś tylko jedna, sięga po Twoją najlepszą
>
> przyjaciółkę, która jest do Ciebie bardzo podobna. Wspólny seks może Was
>
> bardzo zbliżyc. Dlaczego nie zaprosić także współlokatorek ze studiów?
>
> Jeżeli nie jesteś pewna, może powinnaś pozwolić mu na razie robić to ze
>
> swoimi przyjaciółkami bez Ciebie? A jeżeli ciągle brak Ci przekonania,
>
> kochaj go oralnie i przygotuj mu smaczny posiłek myśląc o tym.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż bez przerwy chce bym brała mu do buzi.
>
> Odpowiedź: Rób to. Sperma pomoże Ci schudnąć i jest świetna na cerę. Co
>
> ciekawe, mężczyzni wiedzą o tym. Propozycja Twojego męża jest więc
>
> całkowicie bezinteresowna. Pokazuje ona, jak bardzo Cię kocha. Najlepszą
>
> rzeczą jaką możesz zrobić to zaspokajać go w ten sposób dwa razy
>
> dziennie, a potem ugotować mu jego ulubiony posiłek.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż spędza mnóstwo czasu z kolegami.
>
> Odpowiedź: To naturalne i zdrowe zachowanie. Mężczyzna jest myśliwym, musi
>
> ciągle udowadniać swą wartość i porownywać się z innymi mężczyznami. Noc
>
> spędzona na uganianiu się za młodymi i samotnymi dziewczynami jest
>
> świetnym sposobem na odreagowanie stresu. Pamiętaj, że nic tak nie
>
> cementuje związku, jak mężczyzna po za domem przez dzień czy dwa (to
>
> także świetna okazja na posprzątanie domu)! Zobacz jak szcześliwy jest
>
> Twój mąż, gdy wraca do domowego zacisza. To najlepsza chwila na oralne
>
> zaspokojenie go i przygotowanie smacznego posiłku.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż nie wie gdzie mam łechtaczkę.
>
> Odpowiedź: Twoja łechtaczka nie jest dla niego interesująca . Jeśli już musisz
>
> się nią zajmować, rób to sama lub poproś najlepszą przyjaciółkę o pomoc.
>
> Możesz to nagrać na kasecie video i podarować swojemu mężowi na
>
> urodziny. Aby ulżyć swemu poczuciu winy kochaj go oralnie i przygotuj mu
>
> przepyszny posiłek.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż nie jest zainteresowany zabezpieczaniem się.
>
> Odpowiedź: Jesteś złą osobą, a z twego listu widzę, ze przydałby Ci się
>
> trening delikatności. Zabezpieczenie jest dla mężczyzny tematem
>
> stresującym i niepotrzebnie zabierającym czas. Sex powinien być dostepny
>
> dla Twego męża na każde zawołanie, bez głupich pytań o zabezpieczenie.
>
> Myślę, że znaczy to, że nie kochasz swego męża, a on jest dla ciebie za
>
> dobry. Przestań być taka samolubna! Może uda Ci się to Mu wynagrodzić
>
> seksem oralnym i miłym posiłkiem.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż zawsze ma orgazm, a potem odwraca się plecami do mnie i
>
> zasypia nigdy do końca nie zaspokajając mnie.
>
> Odpowiedź: Nie jestem pewna czy zrozumiałam Twoje pytanie. Może zapomniałaś
>
> ugotować mu dobrego posiłku?

>
> w pismach kobiecych udzielał mężczyzna?
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż chce spróbować w łóżku trójkąta z moją najlepszą
>
> przyjaciółką i mną.
>
> Odpowiedź: Jest dla mnie oczywiste, ze Twój mąż nigdy nie ma Cię
>
> dość! Wiedząc, że jesteś tylko jedna, sięga po Twoją najlepszą
>
> przyjaciółkę, która jest do Ciebie bardzo podobna. Wspólny seks może Was
>
> bardzo zbliżyc. Dlaczego nie zaprosić także współlokatorek ze studiów?
>
> Jeżeli nie jesteś pewna, może powinnaś pozwolić mu na razie robić to ze
>
> swoimi przyjaciółkami bez Ciebie? A jeżeli ciągle brak Ci przekonania,
>
> kochaj go oralnie i przygotuj mu smaczny posiłek myśląc o tym.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż bez przerwy chce bym brała mu do buzi.
>
> Odpowiedź: Rób to. Sperma pomoże Ci schudnąć i jest świetna na cerę. Co
>
> ciekawe, mężczyzni wiedzą o tym. Propozycja Twojego męża jest więc
>
> całkowicie bezinteresowna. Pokazuje ona, jak bardzo Cię kocha. Najlepszą
>
> rzeczą jaką możesz zrobić to zaspokajać go w ten sposób dwa razy
>
> dziennie, a potem ugotować mu jego ulubiony posiłek.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż spędza mnóstwo czasu z kolegami.
>
> Odpowiedź: To naturalne i zdrowe zachowanie. Mężczyzna jest myśliwym, musi
>
> ciągle udowadniać swą wartość i porownywać się z innymi mężczyznami. Noc
>
> spędzona na uganianiu się za młodymi i samotnymi dziewczynami jest
>
> świetnym sposobem na odreagowanie stresu. Pamiętaj, że nic tak nie
>
> cementuje związku, jak mężczyzna po za domem przez dzień czy dwa (to
>
> także świetna okazja na posprzątanie domu)! Zobacz jak szcześliwy jest
>
> Twój mąż, gdy wraca do domowego zacisza. To najlepsza chwila na oralne
>
> zaspokojenie go i przygotowanie smacznego posiłku.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż nie wie gdzie mam łechtaczkę.
>
> Odpowiedź: Twoja łechtaczka nie jest dla niego interesująca . Jeśli już musisz
>
> się nią zajmować, rób to sama lub poproś najlepszą przyjaciółkę o pomoc.
>
> Możesz to nagrać na kasecie video i podarować swojemu mężowi na
>
> urodziny. Aby ulżyć swemu poczuciu winy kochaj go oralnie i przygotuj mu
>
> przepyszny posiłek.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż nie jest zainteresowany zabezpieczaniem się.
>
> Odpowiedź: Jesteś złą osobą, a z twego listu widzę, ze przydałby Ci się
>
> trening delikatności. Zabezpieczenie jest dla mężczyzny tematem
>
> stresującym i niepotrzebnie zabierającym czas. Sex powinien być dostepny
>
> dla Twego męża na każde zawołanie, bez głupich pytań o zabezpieczenie.
>
> Myślę, że znaczy to, że nie kochasz swego męża, a on jest dla ciebie za
>
> dobry. Przestań być taka samolubna! Może uda Ci się to Mu wynagrodzić
>
> seksem oralnym i miłym posiłkiem.
>
>
>
> Droga Kasiu:
>
> Mój mąż zawsze ma orgazm, a potem odwraca się plecami do mnie i
>
> zasypia nigdy do końca nie zaspokajając mnie.
>
> Odpowiedź: Nie jestem pewna czy zrozumiałam Twoje pytanie. Może zapomniałaś
>
> ugotować mu dobrego posiłku?
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Pod numer sekstelefonu dzwoni facet i słyszy:
- Zrobię co zechcesz. Spełnię każde Twoje życzenie.
- Każde? - pyta.
- Tak, każde.
Na to facet:
- To oddzwoń do mnie.
- Zrobię co zechcesz. Spełnię każde Twoje życzenie.
- Każde? - pyta.
- Tak, każde.
Na to facet:
- To oddzwoń do mnie.
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 313 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
arti04, bardzo wyszukane dowcipy. Na szczęście tematyka jest wyjątkowo urozmaicona 
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
LouCyphre pisze: FUX, Ale Ty nie byłeś wybredny i podwiozłeś je![]()
wybredny to był kolo, jak jechaliśmy na WRC.... tamował cały ruch... toczył się 30km/h w białej pandzie i oglądał wszystkie po kolei...




"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Fux, a czy te grube dziewczynki miały książeczki... autostopowiczek?
Ja to pamiętam...
Ja to pamiętam...
dzień bez śmiechu uważam za stracony!
Wasz stary wiarus w spódnicy
Wasz stary wiarus w spódnicy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
============================================
Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Missisipi, jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź. Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu, pełnomocnik prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą kobietę.
Zbliżył się do niej i zapytał: "Pani Smith, czy pani mnie zna?". Kobieta odpowiedziała: "Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana odkąd pan był małym chłopcem i szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim paniczem, jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że nigdy nie będzie nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."
Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na drugą stronę sali, pytając: "Pani Smith, czy zna pani pełnomocnika obrony?"
Kobieta znów rozpoczęła tyradę: "Tak, również znam pana Bradleya odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku z kimkolwiek a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie. Nie wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go."
Pełnomocnik obrony zamarł. Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i, stonowanym, cichym głosem, powiedział:
"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta ją czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne."
============================================
Polscy naukowcy po 5 latach wytężonych badań odkryli nowe przypadki rzeczownika:
Posyłacz - kogo? po co?
Łapownik - kto? komu? ile?
Intymnik - kto? kiedy? z kim?
============================================
Q: Kiedy pora wziąść się za odchudzanie?
A: Gdy słoń w ZOO rzuca Ci orzeszki.
============================================
Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Missisipi, jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź. Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu, pełnomocnik prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą kobietę.
Zbliżył się do niej i zapytał: "Pani Smith, czy pani mnie zna?". Kobieta odpowiedziała: "Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana odkąd pan był małym chłopcem i szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim paniczem, jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że nigdy nie będzie nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."
Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na drugą stronę sali, pytając: "Pani Smith, czy zna pani pełnomocnika obrony?"
Kobieta znów rozpoczęła tyradę: "Tak, również znam pana Bradleya odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku z kimkolwiek a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie. Nie wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go."
Pełnomocnik obrony zamarł. Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i, stonowanym, cichym głosem, powiedział:
"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta ją czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne."
============================================
Polscy naukowcy po 5 latach wytężonych badań odkryli nowe przypadki rzeczownika:
Posyłacz - kogo? po co?
Łapownik - kto? komu? ile?
Intymnik - kto? kiedy? z kim?
============================================
Q: Kiedy pora wziąść się za odchudzanie?
A: Gdy słoń w ZOO rzuca Ci orzeszki.
============================================
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Michał

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Piter 35, nie chwal, bo bedzie gorsze podrzucal... 
Dolce far niente 
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Pewien gość strasznie chciał zostać hippisem. Napisał więc list do
Stowarzyszenia Hippisów. Napisał tak:
- Nazywam się Jan Nowak, chcę zostać hippisem. Walę wódę rano i
wieczorem, żarłem już wszystkie możliwe prochy, nie myję się od
dwóch
lat, biegam w zimę na bosaka i mam włosy tak długie, że wycieram
sobie nimi d**ę...
Po tygodniu przychodzi odpowiedź:
- Odrzucony. Prawdziwy hippis NIGDY nie wyciera d**y...
Stowarzyszenia Hippisów. Napisał tak:
- Nazywam się Jan Nowak, chcę zostać hippisem. Walę wódę rano i
wieczorem, żarłem już wszystkie możliwe prochy, nie myję się od
dwóch
lat, biegam w zimę na bosaka i mam włosy tak długie, że wycieram
sobie nimi d**ę...
Po tygodniu przychodzi odpowiedź:
- Odrzucony. Prawdziwy hippis NIGDY nie wyciera d**y...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Z pamiętnika dojrzałej mężatki
Dzień 1.
Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu.
Świętowania to tam za dużo nie było.
Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną,
Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
Dzień 2.
Zdzisław wyznał mi swój największy sekret.
Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie!
Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu?
Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac.
Dzień 3.
Chyba mamy małżeński kryzys.
Przecież kobieta też ma swoje potrzeby! Co mam robić?!
Dzień 4.
Podmieniłam Prozac na Viagrę,
nie zauważył... połknął... czekam
niecierpliwie...
Dzień 5.
BŁOGOŚĆ! Absolutna błogość!
Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne?
Trochę trudno mi pisać,
gdyż ciągle to robimy.
ja (19-09-2009 19:06)
Dzień 7.
Wszystko mu się kojarzy z jednym!
Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne
- wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa.
Dzień 8.
Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend.
Jestem cała obolała.
Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać...
Dzień 10.
Zaczynam się przed nim ukrywać.
Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky!
Czuje się kompletnie załamana...
Żyję z kimś kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..
Dzień 11.
Żałuję, że nie jest homoseksualistą!
Nie robię makijażu, przestałam myć zęby,
ba - nawet już się nie myję. Na nic!!
Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam...
Zdzisław atakuje podstępnie!
Jeśli znów wyskoczy z tym swoim...
"Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 12.
Myślę, że będę musiała go zabić.
Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę.
Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele
przestali nas odwiedzać.
Dzień 13.
Podmieniłam Viagrę na Prozac,
ale nie zauważyłam specjalnej różnicy...
Matko! Znów tu idzie!
Dzień 14.
Prozac skutkuje!
Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce,
zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo...
BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość!
Dzień 1.
Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu.
Świętowania to tam za dużo nie było.
Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną,
Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
Dzień 2.
Zdzisław wyznał mi swój największy sekret.
Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie!
Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu?
Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac.
Dzień 3.
Chyba mamy małżeński kryzys.
Przecież kobieta też ma swoje potrzeby! Co mam robić?!
Dzień 4.
Podmieniłam Prozac na Viagrę,
nie zauważył... połknął... czekam
niecierpliwie...
Dzień 5.
BŁOGOŚĆ! Absolutna błogość!
Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne?
Trochę trudno mi pisać,
gdyż ciągle to robimy.
ja (19-09-2009 19:06)
Dzień 7.
Wszystko mu się kojarzy z jednym!
Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne
- wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa.
Dzień 8.
Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend.
Jestem cała obolała.
Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać...
Dzień 10.
Zaczynam się przed nim ukrywać.
Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky!
Czuje się kompletnie załamana...
Żyję z kimś kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..
Dzień 11.
Żałuję, że nie jest homoseksualistą!
Nie robię makijażu, przestałam myć zęby,
ba - nawet już się nie myję. Na nic!!
Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam...
Zdzisław atakuje podstępnie!
Jeśli znów wyskoczy z tym swoim...
"Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 12.
Myślę, że będę musiała go zabić.
Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę.
Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele
przestali nas odwiedzać.
Dzień 13.
Podmieniłam Viagrę na Prozac,
ale nie zauważyłam specjalnej różnicy...
Matko! Znów tu idzie!
Dzień 14.
Prozac skutkuje!
Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce,
zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo...
BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Fuksiu, też Cię pozdrawiam - za pomocą emotikony, która powinna zostać nazwana imieniem Twym "FUX pisze:Piter 35, nie chwal, bo bedzie gorsze podrzucal...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Odpozdrawiam.michal pisze: też Cię pozdrawiam
Dolce far niente 
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 257 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
FUX pisze:
Odpozdrawiam.
A gdzie emotka ?
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
*************
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kilogramów.Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś kurwa, nie mam motywacji...
*************
Żona do męża:
- Kochanie, nasz odkurzacz już zupełnie nie ssie!
Mąż do żony:
- Ciekawe, od kogo wziął przykład.
*************
Mąż wraca wieczorem do domu:
- Kochana, już jestem!
- Cześć, kochanie. Co nowego?
- Pamiętasz, jak któregoś razu poprosiłem cię, żebyś nasmażyła mi placków ziemniaczanych, a ty odpowiedziałaś, że nie wiesz, czy wyjdą ci takie, jak lubię i zamówiłaś je z restauracji na wynos? I od tamtej pory wszystko stamtąd zamawiasz do jedzenia?
- Tak, pamiętam.
- A pamiętasz, jak innym razem poprosiłem cię, żebyś uprasowała mi spodnie, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy uda ci się zrobić równy kant i zaniosłaś je do pralni? A potem zaczęłaś nosić tam wszystko do prania i prasowania?
- Pamiętam.
- A pamiętasz może, jak poprosiłem cię, żebyś zrobiła porządki w domu, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy zdążysz i zamówiłaś serwis sprzątający i teraz oni sprzątają u nas non stop?
- Tak.
- A pamiętasz, jak zwolniłaś się z pracy, bo powiedziałaś, że chcesz więcej czasu móc poświęcić mnie i naszemu mieszkaniu?
- Tak.
- Widzisz, kochanie, ja dziś postanowiłem uprawiać seks - tak, jak lubię. Ale żeby nie męczyć cię, żebyś nie musiała szukać fachowców... Wejdź Beato, poznajcie się...
*************
Rozmawiają dwie koleżanki:
- No i jaki jest w łóżku?
- Dobry, bardzo dobry... Byłby idealny, gdyby dał mi w prezencie futro...
- Nie za dużo wymagasz od gumowego członka?
*************
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kilogramów.Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś kurwa, nie mam motywacji...
*************
Żona do męża:
- Kochanie, nasz odkurzacz już zupełnie nie ssie!
Mąż do żony:
- Ciekawe, od kogo wziął przykład.
*************
Mąż wraca wieczorem do domu:
- Kochana, już jestem!
- Cześć, kochanie. Co nowego?
- Pamiętasz, jak któregoś razu poprosiłem cię, żebyś nasmażyła mi placków ziemniaczanych, a ty odpowiedziałaś, że nie wiesz, czy wyjdą ci takie, jak lubię i zamówiłaś je z restauracji na wynos? I od tamtej pory wszystko stamtąd zamawiasz do jedzenia?
- Tak, pamiętam.
- A pamiętasz, jak innym razem poprosiłem cię, żebyś uprasowała mi spodnie, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy uda ci się zrobić równy kant i zaniosłaś je do pralni? A potem zaczęłaś nosić tam wszystko do prania i prasowania?
- Pamiętam.
- A pamiętasz może, jak poprosiłem cię, żebyś zrobiła porządki w domu, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy zdążysz i zamówiłaś serwis sprzątający i teraz oni sprzątają u nas non stop?
- Tak.
- A pamiętasz, jak zwolniłaś się z pracy, bo powiedziałaś, że chcesz więcej czasu móc poświęcić mnie i naszemu mieszkaniu?
- Tak.
- Widzisz, kochanie, ja dziś postanowiłem uprawiać seks - tak, jak lubię. Ale żeby nie męczyć cię, żebyś nie musiała szukać fachowców... Wejdź Beato, poznajcie się...
*************
Rozmawiają dwie koleżanki:
- No i jaki jest w łóżku?
- Dobry, bardzo dobry... Byłby idealny, gdyby dał mi w prezencie futro...
- Nie za dużo wymagasz od gumowego członka?
*************
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
michal, dobrze, że o tym wątku pamiętasz...
gregski, wszystko ok. Złośliwcze...
gregski, wszystko ok. Złośliwcze...
Dolce far niente 
