Niestety, przy TAKIEJ najłatwiej, bo człowiek jest zdekoncentrowany i nie spodziewa się misiaczkowych. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek zapłacił, gdy się NAPRAWDĘ SPIESZYŁEM (w Niemczech, oczywiście, no bo u nas bym się nie odważył).barbie pisze: Spalanie w Subarbie wyniosło 9,5l/100 km. Wstyd. Żenada.
(...)No i mnie trafiło 88/60. Wierzyć się nie chce że przy TAKIEJ jeździe można dostać mandat.
Natomiast gdy jadę sobie jak emerytowany melonik, podziwiam widoki, oszczędzam foczki (albo odwrotnie) - trach, zaraz nie zauważę jakiejś białej tablicy w środku niczego, a za nią fotoradarzysty... Albo po godzinie wleczenia się za cięzarówką - wyprzedzę ją depcząc gaz po raz pierwszy od tejże godziny, na jedynym odcinku, gdzie można to zrobić bezpiecznie... zaś za mną oczywiście wystartuje kino objazdowe. Bo jadąc wolno - zapomniałem o kontrolowaniu jadących za mną pod kątem ich służbowości.
Taki świat.
Przyjm wyrazy.