generalnie import dla osob prywatnych jest zwolniony z oplat bodajze do 150 eur czy usd - nie pamietam teraz - dla firm tez tak jakos
ale pamietajcie ze jest to cala wartosc przesylki - towar + transport nie moze przekroczyc tej kwoty - potem trzeba uiscic clo i VAT na dany produkt
firmy sa o tyle na przegranej pozycji, ze do nich przychodzi US na kontrole i musi byc wszystko tip top
prywatny import istnial, istnienie i istniec bedzie - tylko dlaczego sie dziwicie, ze powiedzmy warsztat daje wam cene, a potem mowicie, ze chcecie fakture i doliczaja VAT, a wy robicie wielkie oczy - sami nie bedac ok sprowadzajac artykuly jako gift, czesto po cenie wzietej z sufitu
(zaraz sie zacznie dopytywanie, o kogo mi chodzi, wiec pisze O NIKOGO)
jeszcze jedna wazna rzecz - pamietajcie, ze wysylajac towar jako gift za polowe wartosci czy jeszcze mniej, w razie zaginiecia towaru dostaniecie.....no wlasnie wartosc zadeklarowana w przesylce i takie momenty najbardziej lubie
kiedys mialem sytucje - klient wysylal towar, ktory ubezpieczalem dodatkowo wg faktury zalaczonej do przesylki - i pech chcial ze cos bylo w srodku uszkodzone (coz zdarza sie - towar przebywa nierzadko ok 10 tys km z przeladunkami w roznych portach) i jakiez bylo jego zdziwienie, gdy dostal zwrot za 1/3 wartosci uszkodzonej rzeczy - czyli wg swojej faktury
o ile to bedzie pierdolka za 50 baksow to jeszcze mozna przebolec, ale nierzadko ida towary za miliony PLN i coz wtedy
zawsze trzeba pamietac, ze kij ma 2 konce i kiedys pozostanie tylko placz i zgrzytanie zebami, ale coraz bardziej pocieszajace jest to, ze firmy w USA nie sa tak sklonne do wystawiania zanizonych faktur i wysylac towaru jako gift - bo ostatnio UC w USA zaczal sie bardziej przygladac wlasnie paczkom prywatnym ;)
o Japonii nawet nie pisze, bo tam zeby dostac zanizona fakture to trzeba byc cudotworca ;)