barbie, ja mam duży magnes i nigdy nie było problemów, a zdarzało się lecieć i 200 na autostradzie, jak i upalać w wielu warunkach (tor czy chociażby ostatnio OSy chlejadowe, przeleciane za
remkiem bardzo szybkim tempem) i nigdy nawet nie drgnęła.. Ważne przy tym jest, żeby to była antena giętka i dobrze by było, jakby była mocowana na sprężynie.. Dzięki temu nawet przy długim bacie przy dużych prędkościach siła działająca na podstawę nie jest taka duża.
vibowit pisze:
Trzeba z tym tańczyć, kable utykać pod uszczelkami, itd.
Nie wiem gdzie
vibek ją umieszczał.. Ja wrzucam na klapę bagażnika - zapewnia to idealne przyleganie, z żadnymi uszczelkami nie ma problemu, trzeba tylko kabel przerzucić przez tunel w kanapie i tyle. A wiercenie i owszem poprawi odbiór, ale czy na tyle mocno, żeby ciachać furę? Wg mnie nie... Ja nie mam żadnych problemów z zasięgiem, odbiorem i nadawaniem. Raczej montowałbym na stałe wtedy, kiedy codziennie po min. 2x musiałabyś bawić się w zakładanie.. Wtedy to faktycznie może zmęczyć i ukraść czas...
A co do uchwytów na klapę, to ponoć radio działa na nich tak samo, jak na magnesie, a można sobie blachę poniszczyć....