COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
coś śmiesznego kurde baląns.
Dziś byłem pod sandomierzem. Moim samochodem. Nie żony.
Od KOZIENIC DO OWEGO POD SANDOMIERZA - co drugi samochód jechał BEZ włączonych świateł. bez reakcji na mryganie.
Wniosek - specjalnie. Kozienice - elektorownia - ludzie z okolicy znaja wiec CENE elektryki. i oszczedzaja wylaczajac swiatla.
A auto jadac tam powoli spalilo 10.
A okolica Opatowa, zamki---- itede, warto jechac. mozna robic nawet DAY TRIPS. Tam i nazad.
W rozne strony.
Kto zna dobre DAY TRIPS?
Dziś byłem pod sandomierzem. Moim samochodem. Nie żony.
Od KOZIENIC DO OWEGO POD SANDOMIERZA - co drugi samochód jechał BEZ włączonych świateł. bez reakcji na mryganie.
Wniosek - specjalnie. Kozienice - elektorownia - ludzie z okolicy znaja wiec CENE elektryki. i oszczedzaja wylaczajac swiatla.
A auto jadac tam powoli spalilo 10.
A okolica Opatowa, zamki---- itede, warto jechac. mozna robic nawet DAY TRIPS. Tam i nazad.
W rozne strony.
Kto zna dobre DAY TRIPS?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Baranów Sandomierski ma niezłą bazę imprezową, ceny noclegowe znośne .
http://zamki.res.pl/baranow.htm
http://zamki.res.pl/baranow.htm
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Student medycyny na egzaminie ma wymienić 3 zalety mleka matki. Siedzi i myśli. No i wymyślił:
1. jest w 100% naturalne
2. jest cieple (nie trzeba podgrzewać) i w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi a czas leci.
Profesor ma zbierać już kartki, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł:
3. ma zajebiste opakowanie....
Miał facet papugę, która bardzo lubiła pogadać sobie przez telefon, a że rachunki był coraz wyższe zagroził papudze, że jeśli jeszcze raz gdziekolwiek zadzwoni to ją przybije do ściany na tydzień. Papuga długo opierała się pokusie, lecz po trzech dniach nie wytrzymała i zadzwoniła.
Przyszedł rachunek za telefon i facet chwycił za młotek, gwoździe i papugę przybił do ściany. Wisi tak biedna papuga i patrzy, a tu obok niej wisi ktoś jeszcze - też przybity.
Papuga się go pyta:
- Jak się nazywasz?
- Jezus - opowiada tamten.
- A długo tak wisisz? No, ze 2000 tysiące lat.
Na co papuga:
- To gdzieś ty chłopie dzwonił?
Przychodzi facet do apteki i widzi kolejkę ludzi:
- Puśćcie mnie bez kolejki, tam człowiek leży i czeka
Ludzie przepuszczają go bez kolejki:
- Poproszę prezerwatywę...
W biurze pyta kolega kolegę:
- Co wycinasz z gazety?
- Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie...
- I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?
- Schowam do kieszeni!
1. jest w 100% naturalne
2. jest cieple (nie trzeba podgrzewać) i w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi a czas leci.
Profesor ma zbierać już kartki, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł:
3. ma zajebiste opakowanie....
Miał facet papugę, która bardzo lubiła pogadać sobie przez telefon, a że rachunki był coraz wyższe zagroził papudze, że jeśli jeszcze raz gdziekolwiek zadzwoni to ją przybije do ściany na tydzień. Papuga długo opierała się pokusie, lecz po trzech dniach nie wytrzymała i zadzwoniła.
Przyszedł rachunek za telefon i facet chwycił za młotek, gwoździe i papugę przybił do ściany. Wisi tak biedna papuga i patrzy, a tu obok niej wisi ktoś jeszcze - też przybity.
Papuga się go pyta:
- Jak się nazywasz?
- Jezus - opowiada tamten.
- A długo tak wisisz? No, ze 2000 tysiące lat.
Na co papuga:
- To gdzieś ty chłopie dzwonił?
Przychodzi facet do apteki i widzi kolejkę ludzi:
- Puśćcie mnie bez kolejki, tam człowiek leży i czeka
Ludzie przepuszczają go bez kolejki:
- Poproszę prezerwatywę...
W biurze pyta kolega kolegę:
- Co wycinasz z gazety?
- Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie...
- I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?
- Schowam do kieszeni!
Dolce far niente 

- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
WRC fan,
dramat, smutek i chała na resorach.
NIe chcę wpadać w zbyt głębokie tony ale...co się z tymi ludzmi dzieje ?
G.
PS. Aleś mi WuRCek ciśnienie podniósł....
dramat, smutek i chała na resorach.

NIe chcę wpadać w zbyt głębokie tony ale...co się z tymi ludzmi dzieje ?


G.
PS. Aleś mi WuRCek ciśnienie podniósł....

Brak podpisu.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 244 razy
- Polubione posty: 524 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
WRC fan pisze: http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001,5032891.html
Michał, mocne. Ciekawe czy mnie przewieje za 9 dni... 7 godzin lotu fiu fiu

"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Pamiętaj, nie otwieraj okna
A takich naciągaczy jest pełno i to chyba w każdej branży usługowej. Wujek opowiadał, że klient odbierający auto z warsztatu potrafi wyjechać z tekstem "ale tej rysy na drzwiach tu nie było jak oddawałem samochód do naprawy" ... i bądź tu mądry :/

A takich naciągaczy jest pełno i to chyba w każdej branży usługowej. Wujek opowiadał, że klient odbierający auto z warsztatu potrafi wyjechać z tekstem "ale tej rysy na drzwiach tu nie było jak oddawałem samochód do naprawy" ... i bądź tu mądry :/
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 244 razy
- Polubione posty: 524 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
WRC fan pisze: Pamiętaj, nie otwieraj okna![]()
Okno oknem... ale troche martwi mnie to co będzie w basenie oraz konsystencja piasku


"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
pamiętnika dojrzałej mężatki
Dzień 1
Dzisiaj była 10 rocznica naszego slubu.
Świętowania to tam za dużo nie było.
Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną,
Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
Dzień 2.
Zdzisław wyznał mi swój największy sekret.
Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie!
Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu?
Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac.
Dzień 3.
Chyba mamy małżeński kryzys.
Przecież kobieta też ma swoje potrzeby!
Co mam robić?!
Dzień 4.
Podmieniłam Prozac na Viagrę,
nie zauważył... połknął...
czekam niecierpliwie...
Dzień 5.
BŁOGOŚĆ! Absolutna błogosć!
Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne?
Trochę trudno mi pisać, gdyż ciągle to robimy.
Dzień 7.
Wszystko mu się kojarzy z jednym!
Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne
- wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa.
Dzień 8.
Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend.
Jestem cała obolała.
Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać...
Dzień 10.
Zaczynam się przed nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija
Viagrę whisky! Czuje się kompletnie załamana... Żyję z kimś
kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..
Dzień 11.
Żałuję, że nie jest homoseksualistą! Nie robię makijażu,
przestałam myć zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic!!
Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam... Zdzisław
"Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 12.
Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się
wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka,
a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzać.
Dzień 13.
Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej
różnicy...
Matko! Znów tu idzie!
Dzień 14.
Prozac skutkuje! Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z
pilotem w ręce, zauważa mnie tylko kiedy podaję jedzenie lub
piwo...
BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość!
Dzień 1
Dzisiaj była 10 rocznica naszego slubu.
Świętowania to tam za dużo nie było.
Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną,
Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
Dzień 2.
Zdzisław wyznał mi swój największy sekret.
Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie!
Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu?
Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac.
Dzień 3.
Chyba mamy małżeński kryzys.
Przecież kobieta też ma swoje potrzeby!
Co mam robić?!
Dzień 4.
Podmieniłam Prozac na Viagrę,
nie zauważył... połknął...
czekam niecierpliwie...
Dzień 5.
BŁOGOŚĆ! Absolutna błogosć!
Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne?
Trochę trudno mi pisać, gdyż ciągle to robimy.
Dzień 7.
Wszystko mu się kojarzy z jednym!
Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne
- wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa.
Dzień 8.
Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend.
Jestem cała obolała.
Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać...
Dzień 10.
Zaczynam się przed nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija
Viagrę whisky! Czuje się kompletnie załamana... Żyję z kimś
kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową..
Dzień 11.
Żałuję, że nie jest homoseksualistą! Nie robię makijażu,
przestałam myć zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic!!
Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam... Zdzisław
"Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
Dzień 12.
Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się
wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka,
a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzać.
Dzień 13.
Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej
różnicy...
Matko! Znów tu idzie!
Dzień 14.
Prozac skutkuje! Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z
pilotem w ręce, zauważa mnie tylko kiedy podaję jedzenie lub
piwo...
BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość!
Dolce far niente 

- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Przed ślubem jest tak:
Ona: Ciao Janek
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może chcesz żebym poszła?
On: NIE! Co ci przyszło do głowy? Sama myśl o tym jest dla mnie straszna!
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiście. O każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: NIE! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem!
Ona: Czy mogę ci zaufać?
On: Tak.
Ona: Kochanie....
Siedem lat po ślubie czytaj od dołu
Ona: Ciao Janek
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może chcesz żebym poszła?
On: NIE! Co ci przyszło do głowy? Sama myśl o tym jest dla mnie straszna!
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiście. O każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: NIE! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem!
Ona: Czy mogę ci zaufać?
On: Tak.
Ona: Kochanie....
Siedem lat po ślubie czytaj od dołu
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

-
Tasior_Miedziak
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: z zaświatów
- Auto: Czarny karawan na gnojówkę
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Co grozi w Polsce za pedofile?
- przeniesienie do innej parafii...
- przeniesienie do innej parafii...

- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jakby ktoś pracy szukał, to tutaj ciekawa oferta jest 

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

- Ywone
- 3 gwiazdki
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Auto: Justy 1,2 by Keke Rosberg Limited Edition
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Z innej beczki
Kilka dni temu, gdy byłam w serwisie samochodowym, pewna pani weszła do środka i poprosiła o część 710.
Zdziwieni patrzyliśmy , aż wreszcie moment konsternacji przerwał jeden z mechaników samochodowych, pytając:
- A co znaczy część 710?
Kobieta odpowiedziała:
- No wie pan, to taka mała część na samym środku silnika - gdzieś się zawieruszyła, więc potrzebuję nową.
Mechanik nie dawał za wygraną i pytał dalej:
- A do czego jest ona używana?
Kobieta odpowiedziała że nie ma pojęcia, ale pamięta dobrze że na samym środku silnika zawsze ją widziała.
Mechanik podał kartkę papieru i ołówek, prosząc by narysowała jak ta konkretnaczęść wygląda i wtedy może on będzie potrafił jej pomóc. Kobieta nakreśliła około 6-centymetrowy okrąg, a następnie wpisała do niego 710. Acha,uśmiechnięty mechanik przytaknął głową - już wiem...
Zobacz część 710: http://likr.pl:80/tmp/710.jpg

Kilka dni temu, gdy byłam w serwisie samochodowym, pewna pani weszła do środka i poprosiła o część 710.
Zdziwieni patrzyliśmy , aż wreszcie moment konsternacji przerwał jeden z mechaników samochodowych, pytając:
- A co znaczy część 710?
Kobieta odpowiedziała:
- No wie pan, to taka mała część na samym środku silnika - gdzieś się zawieruszyła, więc potrzebuję nową.
Mechanik nie dawał za wygraną i pytał dalej:
- A do czego jest ona używana?
Kobieta odpowiedziała że nie ma pojęcia, ale pamięta dobrze że na samym środku silnika zawsze ją widziała.
Mechanik podał kartkę papieru i ołówek, prosząc by narysowała jak ta konkretnaczęść wygląda i wtedy może on będzie potrafił jej pomóc. Kobieta nakreśliła około 6-centymetrowy okrąg, a następnie wpisała do niego 710. Acha,uśmiechnięty mechanik przytaknął głową - już wiem...
Zobacz część 710: http://likr.pl:80/tmp/710.jpg
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Poprawna wersja bajki o Czerwonym Kapturku
Była sobie kiedyś młoda osoba o imieniu Czerwony Kapturek, która żyła wraz ze swą matką na skraju wielkiego lasu. Pewnego dnia matka poprosiła ją, by zaniosła koszyk pełen świeżych owoców i wody mineralnej do domu babci- bynajmniej nie dlatego, że była to kobieca powinność, lecz ponieważ był to hojny uczynek, sprzyjający tworzeniu poczucia wspólnoty.
Co więcej, babcia NIE była chora, cieszyła się pełnią zdrowia psychicznego i fizycznego, a jako dojrzały człowiek była w stanie całkowicie samodzielnie zatroszczyć się o siebie.
Tak więc Czerwony Kapturek wyruszył z koszyczkiem do lasu. Wielu ludzi wierząc, że las jest złowróżbnym i niebezpiecznym miejscem, nigdy nie postawiło w nim stopy. Czerwony Kapturek był jednakże wystarczająco pewny siebie i własnej, prawidłowo rozwijającej się seksualności, by nie dać się zastraszyć pewnym freudowskim wyobrażeniom.
W drodze do domu babci Czerwonego Kapturka zaczepił wilk, pytając, co niesie w koszyczku. Dziewczyna odpowiedziała:
- Odrobinę zdrowych przekąsek dla mojej babci, która oczywiście jako dojrzała osoba jest w stanie w pełni zatroszczyć się o siebie.
Wilk rzekł:
- Wiesz, moja droga, samotny spacer po lesie nie jest bezpieczny dla tak małej dziewczynki, jak ty.
Kapturek odpowiedział:
- Czuję się do głębi dotknięta twoją seksistowską uwagą, lecz zignoruję ją ze względu na twój utarty status wyrzutka ze społeczeństwa, pod wpływem którego wykształciłeś własny, w pełni uzasadniony sposób postrzegania świata. A teraz wybacz, lecz muszę iść dalej.
Czerwony Kapturek powędrował główną ścieżką. Niestety, ponieważ status wyrzutka ze społeczeństwa uwolnił wilka od niewolniczej wierności sztampowemu, zachodniemu stylowi myślenia, znał on szybszą drogę do domku babci. Wtargnął do domu i pożarł staruszkę, co było czynem całkowicie przyjętym dla mięsożercy takiego, jak on. Następnie, nieskrępowany sztywnym, tradycyjnym sposobem postrzegania kobiecości i męskości, nałożył nocny strój babci i wpełznął do łóżka.
Czerwony Kapturek wkroczył do chatki i rzekł:
- Babciu, przyniosłam ci odrobinę beztłuszczowych, pozbawionych sody smakołyków by oddać ci cześć jako mądrej i troskliwej matce rodziny.
Wilk z głębiny łóżka miękko wyszeptał:
- Podejdź bliżej, bym mogła cię zobaczyć.
Kapturek odparł:
- Och, zapomniałam, że jesteś niepełnosprawna wzrokowo jak nietoperz. Babciu, ależ ty masz wielkie oczy!
- Wiele one wdziały i wiele wybaczyły, moja droga.
- Babciu, ależ ty masz wielki nos- oczywiście tylko stosunkowo wielki i atrakcyjny na swój sposób.
- Wiele on wąchał i wiele wybaczył, moja droga.
- Babciu, ależ ty masz wielkie zęby!
Wilk odpowiedział:
- Jestem zadowolony z tego, KIM jestem i JAKI jestem!
Po czym wyskoczył z łóżka. Chwycił Czerwonego Kapturka w swoje pazury, zamierzając go zjeść. Czerwony Kapturek zaczął krzyczeć, nie z powodu przerażenia wyraźną tendencją wilka do zakładania kobiecych strojów, lecz z powodu naruszenia przez niego jej przestrzeni osobistej.
Krzyki Kapturka zostały usłyszane przez przechodzącego drwala (lub technika paliwa drewnianego, jak wolał być nazywany). Kiedy wkroczył do chaty, zobaczył szamotaninę i spróbował interweniować. Jednak gdy tylko podniósł swoją siekierę, Kapturek i wilk zastygli w bezruchu.
- Co ty sobie wyobrażasz? – Spytał Czerwony Kapturek.
Drwal zamrugał szukając odpowiedzi, lecz żadne słowa nie przychodziły mu do głowy.
- Wtargnąłeś tu jak Neandertalczyk, wierząc, że twoja broń załatwi sprawy za ciebie! - Wykrzyknęła dziewczynka. - Seksista! Rasista! Jak śmiesz sądzić, że kobiety i wilki nie mogą rozwiązać swoich problemów bez pomocy mężczyzny?
Kiedy babcia usłyszała pełne pasji przemówienie Kapturka, wyskoczyła z ust wilka, chwyciła siekierę i odrąbała drwalowi głowę. Po tym przykrym doświadczeniu Kapturek, babcia i wilk poczuli pewną wspólnotę celów. Zdecydowali się założyć alternatywne gospodarstwo domowe bazujące na wzajemnym respekcie i współpracy, po czym żyli w lesie długo i szczęśliwie.
...........................................................................................................
I w podobnym duchu:
KRRiT rozesłała do nadawców list zalecający nie emitowanie następującej reklamówki:
Link: http://pl.youtube.com/watch?v=Q2LBaJB5R ... re=related
Była sobie kiedyś młoda osoba o imieniu Czerwony Kapturek, która żyła wraz ze swą matką na skraju wielkiego lasu. Pewnego dnia matka poprosiła ją, by zaniosła koszyk pełen świeżych owoców i wody mineralnej do domu babci- bynajmniej nie dlatego, że była to kobieca powinność, lecz ponieważ był to hojny uczynek, sprzyjający tworzeniu poczucia wspólnoty.
Co więcej, babcia NIE była chora, cieszyła się pełnią zdrowia psychicznego i fizycznego, a jako dojrzały człowiek była w stanie całkowicie samodzielnie zatroszczyć się o siebie.
Tak więc Czerwony Kapturek wyruszył z koszyczkiem do lasu. Wielu ludzi wierząc, że las jest złowróżbnym i niebezpiecznym miejscem, nigdy nie postawiło w nim stopy. Czerwony Kapturek był jednakże wystarczająco pewny siebie i własnej, prawidłowo rozwijającej się seksualności, by nie dać się zastraszyć pewnym freudowskim wyobrażeniom.
W drodze do domu babci Czerwonego Kapturka zaczepił wilk, pytając, co niesie w koszyczku. Dziewczyna odpowiedziała:
- Odrobinę zdrowych przekąsek dla mojej babci, która oczywiście jako dojrzała osoba jest w stanie w pełni zatroszczyć się o siebie.
Wilk rzekł:
- Wiesz, moja droga, samotny spacer po lesie nie jest bezpieczny dla tak małej dziewczynki, jak ty.
Kapturek odpowiedział:
- Czuję się do głębi dotknięta twoją seksistowską uwagą, lecz zignoruję ją ze względu na twój utarty status wyrzutka ze społeczeństwa, pod wpływem którego wykształciłeś własny, w pełni uzasadniony sposób postrzegania świata. A teraz wybacz, lecz muszę iść dalej.
Czerwony Kapturek powędrował główną ścieżką. Niestety, ponieważ status wyrzutka ze społeczeństwa uwolnił wilka od niewolniczej wierności sztampowemu, zachodniemu stylowi myślenia, znał on szybszą drogę do domku babci. Wtargnął do domu i pożarł staruszkę, co było czynem całkowicie przyjętym dla mięsożercy takiego, jak on. Następnie, nieskrępowany sztywnym, tradycyjnym sposobem postrzegania kobiecości i męskości, nałożył nocny strój babci i wpełznął do łóżka.
Czerwony Kapturek wkroczył do chatki i rzekł:
- Babciu, przyniosłam ci odrobinę beztłuszczowych, pozbawionych sody smakołyków by oddać ci cześć jako mądrej i troskliwej matce rodziny.
Wilk z głębiny łóżka miękko wyszeptał:
- Podejdź bliżej, bym mogła cię zobaczyć.
Kapturek odparł:
- Och, zapomniałam, że jesteś niepełnosprawna wzrokowo jak nietoperz. Babciu, ależ ty masz wielkie oczy!
- Wiele one wdziały i wiele wybaczyły, moja droga.
- Babciu, ależ ty masz wielki nos- oczywiście tylko stosunkowo wielki i atrakcyjny na swój sposób.
- Wiele on wąchał i wiele wybaczył, moja droga.
- Babciu, ależ ty masz wielkie zęby!
Wilk odpowiedział:
- Jestem zadowolony z tego, KIM jestem i JAKI jestem!
Po czym wyskoczył z łóżka. Chwycił Czerwonego Kapturka w swoje pazury, zamierzając go zjeść. Czerwony Kapturek zaczął krzyczeć, nie z powodu przerażenia wyraźną tendencją wilka do zakładania kobiecych strojów, lecz z powodu naruszenia przez niego jej przestrzeni osobistej.
Krzyki Kapturka zostały usłyszane przez przechodzącego drwala (lub technika paliwa drewnianego, jak wolał być nazywany). Kiedy wkroczył do chaty, zobaczył szamotaninę i spróbował interweniować. Jednak gdy tylko podniósł swoją siekierę, Kapturek i wilk zastygli w bezruchu.
- Co ty sobie wyobrażasz? – Spytał Czerwony Kapturek.
Drwal zamrugał szukając odpowiedzi, lecz żadne słowa nie przychodziły mu do głowy.
- Wtargnąłeś tu jak Neandertalczyk, wierząc, że twoja broń załatwi sprawy za ciebie! - Wykrzyknęła dziewczynka. - Seksista! Rasista! Jak śmiesz sądzić, że kobiety i wilki nie mogą rozwiązać swoich problemów bez pomocy mężczyzny?
Kiedy babcia usłyszała pełne pasji przemówienie Kapturka, wyskoczyła z ust wilka, chwyciła siekierę i odrąbała drwalowi głowę. Po tym przykrym doświadczeniu Kapturek, babcia i wilk poczuli pewną wspólnotę celów. Zdecydowali się założyć alternatywne gospodarstwo domowe bazujące na wzajemnym respekcie i współpracy, po czym żyli w lesie długo i szczęśliwie.
...........................................................................................................
I w podobnym duchu:
KRRiT rozesłała do nadawców list zalecający nie emitowanie następującej reklamówki:
Link: http://pl.youtube.com/watch?v=Q2LBaJB5R ... re=related
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Co robi Jarosław Kaczyński w kwestiach seksu...?
Odwraca kota ogonem.
Odwraca kota ogonem.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
WiS, a wiedziałeś o tym, że zadebiutowałeś na łamach WRC jako fotograf ? 

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........



Nie wiedziałem. Nie czytuję.
Wiem natomiast, że:
- to ja wyciągnąłem Agnieszkę na tę wyprawę;
- to ja łaziłem wkurzony po nabrzeżu w Świnoujściu, przytrzymując za cumę usiłujący odpłynąć prom i wyglądając spóźnionej (autentycznie - fryzjer!) koleżanki

- to ja wysłałem Grzegorzowi Chmielewskiemu skany zdjęć ze swojego archiwum (cała fotka jest duuużo lepsza, niż ten widoczny fragmencik

- fajnie było

Ciekawostka przy okazji - na tym zdjęciu Agnieszka siedzi w bagażniku Volvo 850 kombi - jeszcze przed jego oficjalną premierą; dwa pierwsze, "tajne" egzemplarze ujeżdżaliśmy na torze testowym pod Goeteborgiem... ech, byli czasy

Się mnie młodość przypomniała...
Rok 1993. Coś zaraz po powstaniu styczniowym, znaczy się

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
PS. Wysłałem - w tonie żartobliwym - coś na kształt sprostowania. I zrobiła się afera...




- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
WiS, WRC fan,
dwa mieszacze, no
Pozdrawiam światecznie
Grzegorz
dwa mieszacze, no

Pozdrawiam światecznie
Grzegorz
Brak podpisu.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
którego WRC?WRC fan pisze: WiS, a wiedziałeś o tym, że zadebiutowałeś na łamach WRC jako fotograf ?![]()
Doradca Finansowy
http://www.greatpe.pl
http://www.greatpe.pl
- Interceptor
- 3 gwiazdki
- Lokalizacja: takie zuzycie paliwa?
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
mocno seksistowskie wiec wrazliwi nie powinni czytac, zeby nie bylo ze nie ostrzegalem

Małżeństwo siedzi przy obiedzie. Żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada:
- Daj spokój Helena, cycek wpadł Ci do zupy.
**************************************
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana.
Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dziecinstwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila go ścierką mówiąc:
- Zostaw kurwa, to na stypę!
**********************************
W szpitalu po operacji leży facet na łóżku, a obok siedzi jego żona, uśmiecha się i głaszcze go po głowie. W pewnej chwili on otwiera oczy, patrzy na nią z niedowierzaniem i mówi:
- Jak się żenilem, to ty byłas koło mnie...
- Tak kochanie.
- Jak złamałem nogę, to ty byłaś ze mną...
- Oczywiście najdroższy!
- Jak rozbiłem samochód, ty siedziałaś koło mnie...
- Tak kochanie!
- Dzisiaj miałem operację i ty również jesteś u mego boku...
- Och!!! - Tak najmilszy.
- Wiesz co? Ty mi k... pecha przynosisz!
*************************************
Żona ocierając się zagaduje do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodziutkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno slówko...
- Miód!!! Do kurwy nędzy i odpierdol się wreszcie!
*************************************
Mąż romantycznie zagaja do żony:
- A może dla odmiany szybki numerek?
- Odmiany od czego... ?
*************************************
Spotykają się dwaj sąsiedzi na ulicy.
- Czy uprawiał sąsiad seks we troje? - pyta jeden.
- Jeszcze nie - odpowiada zapytany.
- A chce sąsiad?
- Oczywiście!
- To biegnij sąsiad do domu, a szybciutko...
**************************************
- Może wypróbujemy dziś wieczorem inną pozycję? - proponuje mąż.
Żona: - Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w
fotelu i będę pierdzieć.
**************************************
Żona jak co dzień zaczęła narzekać mężowi:
- Zobacz kochanie jaki maly mam biust... co robić...
- Bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj między piersiami...
- Myślisz, że to pomoże?
- W przypadku dupy pomogło...
*************************************
Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:
- Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie. - A co z seksem? - Tylko z żoną, bo wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!
*************************************
- Mąż pomaga ci w domu?
- Czasami. Wczoraj zerwał kartkę z kalendarza.
*************************************
W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... nagle mi się baby zachciało.
Żona roskosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee .... lepiej rozchodzę