Konto usunięte pisze: Wiesz, że ta historia z Dachau jest autentyczna?
Teraz już wiem. Szkoda, że realizatorzy nie zadbali o szczegóły i zamiast bramy w Dachau, pokazali Oświęcim.
Konto usunięte pisze: Wiesz, że ta historia z Dachau jest autentyczna?
To jeden z moich absolutnych hitów. Bardzo lubię jak Clint Eastwood pokazuje nam prawdy życiowe z różnych stron. Książka równie dobra.rrosiak pisze:burat, ja sobie dziś przypomniałem "Rzękę tajemnic", mistrzostwo, Brudny Harry potrafi robić filmy
Kolejny film Clinta też zapowiada się wyśmienicie: http://www.filmweb.pl/film/Hereafter-2010-493926Konto usunięte pisze: Bardzo lubię jak Clint Eastwood pokazuje nam prawdy życiowe z różnych stron
burat pisze: co innego "Grand Torino" który mnie powalił na kolana
Rewelacyjne to było w tym filmie Gran (bez d) Torino. o!rrosiak pisze:burat pisze: co innego "Grand Torino" który mnie powalił na kolana
Szczególnie zakończenie rewelacyjne.
WRC fan pisze: Ja uwielbiam Eastwooda za proste, nieefekciarskie, mocne kino. Rzadkość wśród produkcji Hollywood
burat pisze: A teraz chyba sobie wrzucę "Clash of the Titans " tak tak wiem ale trzeba się od czasu do czasu odmóżdżyć
tzn, że komuś film się nie może podobać skoro Tobie się nie podoba ?Arno pisze: wrc od połowy wszystko wiadomo w Incepcji. Wiadomo jak sie skonczy i chyba za duzo chamskich efektow p.t. CO NASI GRAFICY POTRAGIA
Arno pisze: wrc od połowy wszystko wiadomo w Incepcji. Wiadomo jak sie skonczy i chyba za duzo chamskich efektow p.t. CO NASI GRAFICY POTRAGIA
stanowczo nie.WRC fan pisze: Jak komuś się podobał "Matrix" i "Butterfly effect" to "Incepcja" też mu się raczej spodoba
BTW Arbeit mach frei było hasłem stosowanym we wszystkich obozach. Kształt znaku mógł być oczywiście inny.rrosiak pisze: Teraz już wiem. Szkoda, że realizatorzy nie zadbali o szczegóły i zamiast bramy w Dachau, pokazali Oświęcim.
Wiem, że to miało być miejsce ,,stworzone na nowo, a nie odtworzone'', ale miałem skojarzenie z NY. Natomiast pociąg zajechał mi po prostu megabullshitem (ale może to dlatego, że nie miewam jakiś bardzo pokręconych snów -- zresztą mnie się w ogóle mało co śni [1]), który rozbroił mnie i położył na glebę. Nie traktuję tego jako błąd, traktuję to jako tę kroplę, która przepełniła czarę, choć tak naprawdę ten film zabiła rekurencja, która sprawiła że w połowie już wiedziałeś co będzie dalej.Kwiat Paproci pisze: Pociąg na ulicach. NY? No nie, przecież każdy sen był projektowany przez wynajętą Panią Architekt Przestrzeni Snów. Chyba niepotrzebnie skupiłeś się na wyłapywaniu błędów w szczegółach (tutaj: sam ten błąd wygenerowałeś według mnie, to nie jest błąd ani NY).
Tej akcji było stanowczo za dużo. Za dużo strzelanin. Do tego przez dużą część tempo akcji nie maleje, jest jednostajne. I te,pełne dramatyzmu, ujęcia spadającej furgonetki/minowania windy. Taki dramatyzm instant.Kwiat Paproci pisze: Incepcja jest według mnie świetnym filmem akcji.
Kwiat Paproci pisze: Taka zgrana płyta - tutaj zgadzam się o ile to miałeś na myśli.
Co któryś tam film jest o tym. Zależy jak rezyser opowiada swoją bajkęky pisze: Dla mnie zgraną, zajeżdżoną do oporu płytą jest kolejna historia osnuta wokół problemów głównego bohatera z jego przeszłością i wybranką jego serca. Przerabianie tego prostego schematu po raz tysięczny powoduje, że powoli zaczyna to zalatywać autoparodią.