Human Rights or Copyrights?

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
eMTi
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DW
Auto: zaturbione, wymarzone
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 17:38

Konto usunięte pisze: Moglibyśmy wynieść to do osobnego wątku?
a ja się głowiłem, skąd moja odpowiedź w wątku, w którym nie pisałem.. :mrgreen:

ale do rzeczy...

przemysł muzyczny podupada, bo złodziejskie wytwórnie biorą po 80% ceny płyty, artyście i całej reszcie zostają jakieś marne okruszki... Jakby zmniejszyć o połowę lub więcej zysk wytwórni, to nagle mimo takiego zabiegu zarabiałyby więcej, bo cena płyt spadłaby o 20-30pln i duuuuuuuużo więcej osób by ją kupowało. Ale fakt zabezpieczeń jest debilny, bo o ile pamiętam, to prawo autorskie zezwala na wykonanie 1 kopii cyfrowej nośnika, który się zakupiło...

To samo z kinem... Najlepiej obrazuje to Helios ze swoimi tanimi wtorkami... Bywa tak, że po premierze jakiegoś hitu bez problemu można dostać bilety na każdy dzień tygodnia, poza wtorkiem, który jest wykupywany na pniu.. Bilet tańszy o 30%, a na pewno zwraca się to z nawiązką poprzez frekwencję. A co do popcornu - słyszałem, że kina W OGÓLE nie zarabiają na biletach, tylko właśnie na sprzedaży z baru.. :o

A legalne gry? Przez debilne zabezpieczenia nie raz się spotykałem z tym, że oryginał za Chiny ludowe nie chciał działać, paradoksalnie właśnie przez te zabezpieczenia.. No i jak tu się nie wściec :x


"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna

tom669
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: inąd
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 17:52

eMTi pisze: No i jak tu się nie wściec :x
nie wściekać się tylko bezlitośnie tępić ich chamstwo i pazerność :evilgrin:
jak im nie pasuje to co robią, albo co za to dostają to niech idą pracować do hipermarketu tam ich wysiłki zostaną należycie docenione :-p

j33mbo
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 18:32

co do muzyki: mi taki stan rzeczy jaki mamy podoba się, czemu - nie kupuję shitu, jak mam podejrzenie, że mi się coś spodoba, to ściągam piraty z mp3 i jeżeli cała płyta jest tego warta to ją kupuję, jeżeli nie to więcej nie słucham tych mp3/kasuję

przykład: gdybym kupił ostatnią płytę Pearl Jam bez jej wcześniejszego przesłuchania, to chyba bym zmienił imię na Frajer, skasowałem mp3, nie jest warta wracania do niej*

co do seriali: nie mam parcia na oglądanie super-nowości, wystarczają mi powtórki z naszych TV (w połączeniu z nagrywarką, zastąpiły mi zupełnie te ściągane z netu)

co do filmów: hmm, jak wiem, że coś jest mega wypaśne, to idę do kina, chociaż kin nie lubię ze względu na ludzi,
dzięki nagrywarce TV praktycznie nie ściągam już filmów, a klasyki lubię mieć w ładnym opakowaniu na półce


podsumowując: czemu płacić za niemiłe niespodzianki?
bilet do kina powinien składać się z opłaty wstępnej i dobrowolnej ofiary po seansie,
fragmentów muzyki można w sumie też posłuchać (w słabej jakości wszak) na stronach twórców przed ściągnięciem płyty, ale to prawie to samo co trailer filmu


*napisał to z bólem dotychczasowy maniak Pearl Jam

eMTi
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DW
Auto: zaturbione, wymarzone
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 18:43

z muzą mam trochę tak, jak j33mbo i mp3 są trochę jak demo... Choć ostatnio rolę demówek zaczął przejmować jutjub. ;-)
"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 18:58

Nie jest łatwo, oj nie jest.
A wiecie dlaczego nie jest łatwo?
Bo macie rację, że system jest zły. Macie sto procent racji, że jest za drogo. No może kino bez przesady, jak sie idzie samemu, kicha sie robi jak masz rodzinę z 4 dzieci.
No dobrze, ale powiedzmy muzyka, muzyka jak wiele osób napisało jest badziewna - ale tej badziewnej tez nie ma co ciągnąć. Trzba jako spowodować, żeby tu się zainstalował jakiś iTubnes czy coś w tym guście.
Pytanie stawiam: dlaczego w naszym kraju na przykład (są inne) nie ma iTunes, przecież to by był dla nich zarobek czysty. To czego się boją, czego nie chcą, co ich niepokoi? Czy to, że kraj ma jakąś złodziejską opinię÷ że się boja jakiejś lewizny karcianej??? Nie mam pojęcia, ale z jakiegoś powodu nie ma ich tu.

Zgadzam się z przedmówcami, że płyty są dziko drogie. Że ceny są błędnie ustawione. Pytam - dlaczego? Dlaczego tu jest drożej niż w USA?
No właśnie. ZMieniły się media - analogia taśma komputer jest dobra. ZMienił się świat, cały, zmienił się system myślenia i to jak się postrzega całą rzeczywistość i jak się w niej działa.
To wszystko prawda.

Ale czy to usprawiedliwia kradzież? No ciężko wątpię. Jest za drogo, nie kupować, zbakrutować bydlaków. Może coś zrozumieją. Ale kraść, bo coś jest za drogie?

Co do jednostkowej ceny ( samochód versus odcinek np.) - to jest błędne myślenie. Dlatego, że wyprodukowanie jednej kopii serialu na DVD to nie jest koszt tego dvd, ale koszt wyprodukowania całego serialu, prawda? No i to, że firma nie prowadzi działalności charytatywnej, tylko po to ryzykuje jakieś 200 milionów na produkcję filmi, żeby potem na nim zarobić. A jak mają zarobić, jeśli do kina idzie w Polsce powiedzmy milion widzów, razy 30 złotych, to jest ile? 30milionów, czyli milion dolców. Ale chyba odjąć trzeba koszty reklamy, niebotyczne, koszty wynajmu kina, dystrybucji, biur i miliona innych rzeczy... Cały przemysł idzie na niewielkim zysku. Cena biletu do kina nie bierze się z powietrza.

Studia filmowe zamykają wszystkie jak jeden mąż ( z wyją†kiem SONY) działy produkcji i będą korzystać z zewnętrznych firm produkujących filmy. Dlaczego? Bo nie będą musieli ryzykować kilkuste milionów dolcówców na jakiś badziewny film.

To samo jest z muzyką, nakłady mniejsze, ale wypromowanie nowego artysty to duże ryzyko i duże nakłady, o wiele prościej jechać badziewiem, a dobrych artystów wiązać kontraktami i nic z nimi nie robić.

Nic nie usprawiedliwia kradzieży, no może poza zagrożeniem śmiertelnym, czy jakimś innym ciężkim, ale z pewnością nie usprawiedliwia kradzież chęć posiadania lub oszcędzania.

Pojawia się z wolna VOD.Jest to pewne wyjście.
Wierzący do kościoła i modlić się, żeby iTunes się otworzył. Jest mi niezbędnie potrzebny. Będę na razie musiał poprosić kolegę z USA o założenie sobie konta.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 19:47

j33mbo pisze: klasyki lubię mieć w ładnym opakowaniu na półce

Też kupowałem płyty DVD za grubą kasę, ale teraz żałuję :-/ Jakość w zderzeniu z HD jakaś taka nijaka, a niezłą kolekcję DVD złożoną z 20 tytułów można obecnie kupić na Allegro za ok. 100PLN :o
Kiedy popularyzowało się BD, nabyłem odtwarzacz, ale szybko sprzedałem, bo okazało się, że w wypożyczalniach plyt jak na lekarstwo, a po doświadczeniach z DVD nie zamierzałem po raz kolejny wydawać góry kasy na wlasną kolekcję. Wówczas odkryłem "wypożyczalnie" alternatywne oferujące mnóstwo materiału HD. Ostatnimi czasy jednak wiekszość serwisów hostingowych walczy z piractwem i często filmy są usuwane wkrótce po udostępnieniu, nawet bieżące odcninki glupawych polskich seriali.
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 21:44

Arno pisze: Dlatego, że wyprodukowanie jednej kopii serialu na DVD to nie jest koszt tego dvd, ale koszt wyprodukowania całego serialu,
Wyprodukowanie auta też zawiera koszty projektowo-wdrożeniowe. Ale potem utwory trzaska się łatwiej niż samochody.

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 22:09

Koszty wdrozeniowe samochodu duze. Ale i dlugotrwalosc produkcji jednego modelu dluga.
To sa w zasadzie nieporownywalne produkty. Mozna jedynie aspekt moralny kradziezy porownywac.
Inna branza, inna specyfika.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 22:28

Owszem. Aczkolwiek wszystkie RYJEEE zaraz wyliczają, jakie to straty poniosły reprezentowane przez nich firmy i wychodzą im strasznie duże sumy.

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 22:37

No bo poniosly. Mieli przewidywana sprzedaz, a tu kicha.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 22:39

ky pisze:Owszem. Aczkolwiek wszystkie RYJEEE zaraz wyliczają, jakie to straty poniosły reprezentowane przez nich firmy i wychodzą im strasznie duże sumy.

r.
to trochę jak oficjalne cenniki pokazujące koszt reklam w telewizjach czy portalach internetowych. Mają robić duże WOW. A potem się okazuje, że po rabacikach finalna kwota to ledwie naście % wyjściowej stawki.
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 22:41

Szacowanie spodziewanem sprzedaży w oparciu o zajumane sztuki przez ludzi, którzy najprawdopodobniej i tak by nie kupili oryginału, jest nieco karkołomnym zabiegiem.

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 23 wrz 2010, o 22:47

ky pisze:Szacowanie spodziewanem sprzedaży w oparciu o zajumane sztuki przez ludzi, którzy najprawdopodobniej i tak by nie kupili oryginału, jest nieco karkołomnym zabiegiem.

r.
Podobnie jak przyznawanie złotych/platynowych płyt nie ze względu na faktyczną ilość zakupionych nośników przez klientów, tylko ile zamówiły sklepy... I potem ktoś się chwali, że zgarnął taką nagrodę a 99% nakładu jego płyty gnije w magazynie albo w koszyku z promocjami np. płyta za złotówkę.

A i taka ciekawostka... największa sprzedaż płyty jest w jej pierwszych tygodniach (generuje największy zysk), potem to już są śladowe ilości... Chyba, że dany artysta wykorkuje albo nagra coś innego spektakularnego...
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 00:46

rrosiak, bardzo szybko odkryliśmy wynalazek pt. wypożyczalnia, jak okazało się, że filmy oglądamy pól raza albo z raz. ;-) Postanowienie takie, że tylko i wyłącznie kupujemy koncerty, bo to się nie nudzi.

Ja tak sobie dzisiaj o tym pomyślałem i kompletnie nie wiem gdzie stopniała moja dyskoteka, miałem płyt trochę i w pizdziec, ten pozyczył, tamten pożyczył i nawet gnr nie mam ani sztuki, to samo satriani. ni kuta. dobrze, że zrzuciłem.

A drogiemu Arno, skoro się tak do mnie pośrednio dowalił, powiem tylko, że w trzech domach mamy łącznie jakieś lekko ponad tysiąc oryg płyt. Proszę bardzo se latać po półkach i zmieniać. Ja np. lubię puścić sobie Wish you were here w pięciu wersjach pod rząd, bo takiego mam bzika.

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 00:54

remek pisze: bo to się nie nudzi.
Nudzi się, ale wraca się zdecydowanie częściej niż do filmów.
remek pisze: (...) tysiąc oryg płyt. Proszę bardzo se latać po półkach i zmieniać. Ja np. lubię puścić sobie Wish you were here w pięciu wersjach pod rząd, bo takiego mam bzika.

Dokładnie, ja wywaliłem większość do piwnicy, bo mi tylko miejsce na półkach i w szufladach zajmowały. Teraz mam wszystko w jednym małym pudełku z czasem dostępu liczonym w milisekundach ;-)
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 01:02

rrosiak pisze: Nudzi się, ale wraca się zdecydowanie częściej niż do filmów.
pożyczę Ci tego Gabriela ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 08:52

remek, ja sie do zjawiska doczepiam a nie do konkretnych wykroczyńców.
to musi być zalatwiona sprawa systemowo a nie indywidualnie zakladanymi sprawami pokazowymi.

co do puszczania po kolei - nie bardzo wiem, o co chodzi, bo moje legalnie kupione plyty mam wgrane do komputera i lataja jak trzeba.
a z drugiej strony, gdybys urodzil sie wtedy co ja, i chcial puszczac 5 wersji czegokolwiek po kolei, to musialbyc otworzyć klapę gramofonu, zdjąć ramię, zdjąć płytę, wsadzić ją w kopertę, wyjąć następną, położyć, nasunąć ramię, puścić...

z tym się daje żyć, a fanaberie i oczekiwania nadal nie mogą być powodem do nielegalu.

ja, jako osobnik nietechniczny, pytam dlaczego w tych czarnych pudelkach nie mozecie miec legalnie kupionych plyt wgranych? czy cos sie blokuje, za jakies zabezpieczenia? Dalczego w takim razie mogę to wgrywać do komputera?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 09:10

Arno pisze: czy cos sie blokuje, za jakies zabezpieczenia? Dalczego w takim razie mogę to wgrywać do komputera?


Ja mam conajmniej kilka płyt oryg. których odtworzenie na komputerze wymaga instalacji specjalnej aplikacji z tej płyty albo jest conajmniej karkołomnym przedsięwzięciem, do tego stopnia że żeby jedną z nich wrzucić do zestawu mp3 do samochodu musiałem zassać te pliki z sieci.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 09:12

Mnie podobnie jak ky czyści totalna mizeria kinowa. Ktoś powinien wymyślić system wypożyczalni, który umożliwi oglądającemu obejrzenie jakiejś (sporej) części filmu bez płacenia. I potem trzeba podjąć decyzję, albo się płaci, albo się przestaje oglądać.

Tylko, że to by wycięło w pień cały ten szajs, który do oglądania się nie nadaje...

j33mbo
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 09:33

popatrzmy na to z innej strony, jakie korzyści mielibyśmy z tego, że nie można by było ściągnąć piratów?
-niższe ceny płyt?
-przebijali by się lepsi artyści?
-coś innego?

nie sądzę

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 09:34

Arno pisze: ja, jako osobnik nietechniczny, pytam dlaczego w tych czarnych pudelkach nie mozecie miec legalnie kupionych plyt wgranych? czy cos sie blokuje, za jakies zabezpieczenia? Dalczego w takim razie mogę to wgrywać do komputera?
Zdarzają się płyty zabezpieczone. A to softem, który się uruchamia po włożeniu do komputera (to można obejść innym systemem -- tylko że to lekki overkill, żeby instalować np. Linuksa po to, by przerzucić sobie kawałki do mp3grajka), a to mają np. nielegalne wartości w tabeli utworów czy błędy w sumach kontrolnych. O ile dobrze pamiętam, były nawet przypadki takiego preparowania nagrania, by po skompresowaniu spadła znacznie jakość. Wszystko, czy też prawie wszystko, jest do obejścia przez przeciętnego crackera, a utrudnia tylko życie tym, którzy za muzykę/film zapłacili.

Kupując płyty patrzę (nie zawsze, czasem zdarza mi się zapomnieć, ale w przypadku płyt z SP Records oglądam je z każdej strony, mam na nich nerwa), czy jest logo CompactDisc (czyli poświadczenie zgodności z Red Bookiem, z którym np. nie jest zgodny Copy Control), jeśli nie ma, nie biorę takiej płyty, bo jest zapewne pozabezpieczana. Takoż jeśli zauważę teksty o zabezpieczeniu. Nie będę płacił za coś, co jest niepełnowartościowe.

No i słynny obrazek, chyba nawet pokazywany gdzieś tu. Kupujesz w sklepie film za gruba kasę i na dzień dobry masz X minut nieprzewijalnych pierdów o legalności i reklam (płacisz za to, żeby oglądać reklamy, to jest chore!), żeby wreszcie doczekać do filmu. Jumasz z netu, włączasz, oglądasz film.

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 09:34

Konto usunięte pisze: Tylko, że to by wycięło w pień cały ten szajs, który do oglądania się nie nadaje...
No tak, ale to popyt steruje podażem. Gdyby nie było popytu na szajs, szajs nie byłby produkowany. Tymczasem rzesze nieprzebrane na całym świecie ciągną tłumami na ów szajs i kolejne tego szajsu sequele. I nie powiecie mi, że to dlatego że nikt tym biednym ludziom wcześniej kawałka filmu nie pokazał.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 11:28

Odnośnie produkcji szajsowych.
Panowie kochane moje, wyjaśnijcie mi, czy film powiedzmy szajsoy, jest z założenia produkowany jako szajsowy?
No nie ( wyłączam z tych dywagacji pewne produkcje telewizyjne i zdecydowanie wytanione). Tylko, dzieje się tak, że producenci, scenarzyści, reżyser nie zawsze wiedzą, że im wyjdzie film nieciekawy, padaczka kompletna. Zobaczcie ile to filmów zrobionych za 200 milionów dolców padło w kinie i się do niczego nie nadawało.
Bo nie oszukujmy się, film to sztuka, a z nią oj nigdy nie wie się. Ludzie czytają scenariusz - scenariusz na ogół to jest jedynie generalna linia i reżyser z producentem wokół tego sobie wyobrażają jak to ma wyglądać. Pewien Polak z gollywoodu robi wtedy wizję, rysunki... I wtedy się podejmuje decyzję o robieniu lub nie.
Trudna sprawa.
Artysta zawsze wierzy, że robi świetnie. Często, lub głównie dlatego, że jest zakochanym w sobie kabotynem. A najgorzej kiedy robi się komedię i na planie jest świetna atmosfera. wtedy makabra - bo wszystko jest śmiesznie a potem w kinie film jest śmieszny, ale nikt się nie śmieje.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 11:37

Arno pisze: Panowie kochane moje, wyjaśnijcie mi, czy film powiedzmy szajsoy, jest z założenia produkowany jako szajsowy?
Niestety najczęściej jest. Z założenia ma się jak najlepiej sprzedać, co praktycznie wyklucza tworzenie dzieła ambitnego, wyjątkowego. W praktyce dostajemy swoistą pop-papkę - przerost formy nad treścią.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Human Rights or Copyrights?

Post 24 wrz 2010, o 16:08

Arno pisze: czy film powiedzmy szajsoy, jest z założenia produkowany jako szajsowy?
No nie

Masz racje Arno. 38 części "piły", 24 części "resident evil" i 42 części "zmierzchu" z założenia miały być arcydziełami kina moralnego niepokoju.

:mrgreen: :mrgreen:

ODPOWIEDZ