Bergen pisze: już mnie Devlin na jazdy doszkalające wysyła
hihihihiihihihihihihihihihi

A co do pecha, to ja mówiłem poważnie, kup se buty enduro i jakąś zbroję, bo coś za często masz jakieś przygody

Bergen pisze: już mnie Devlin na jazdy doszkalające wysyła
Nie wiem jak Twój, ale mój na biegu bez sprzęgła nie startuje. A ja nie naciskam sprzęgła przy starcie. Z resztą nie ważne. Już się wyleczyłem z uruchamiania na centralnym.Adam M. pisze: To nie zagadkowe wrzucenie sie biegu, motocykl zostal na biegu wylaczony i po wlaczeniu wystartowal :)
Bergen pisze: Buty enduro są droższe?
Jeszcze długo nie będzie mnie stać. Ale może jakaś używka się trafi, w końcu to nie kask.LouCyphre pisze: Dobre travel enduro shoes to wydatek ok 1500 PLN
Tak trzymaćBergen pisze: Gdybym nie chciał kusić losu, nie jeździł bym motocyklem, nie wspinał, nie latał, nie skakał, nie cudował i nie kupował starych samochodów![]()
Tak. Z gaśnicą...LouCyphre pisze: kolega FUX chce się stać pielegnialrką
Bergen pisze:Nie wiem jak Twój, ale mój na biegu bez sprzęgła nie startuje. A ja nie naciskam sprzęgła przy starcie. Z resztą nie ważne. Już się wyleczyłem z uruchamiania na centralnym.Adam M. pisze: To nie zagadkowe wrzucenie sie biegu, motocykl zostal na biegu wylaczony i po wlaczeniu wystartowal :)
*** Czasami wylacznik sprzegla moze nie zadzialac, pamietaj ze karabin raz w roku sam strzela :)
Od trzech lat, jak tylko pogoda pozwala (np w tym roku zacząłem w marcu, w zeszłym - w kwietniu), jeżdżę praktycznie tylko jednośladami i to po mieście. Jak mi ktoś wyjeżdża z podporządkowanej wprost pod koła, to nie objeżdżam i zapominam, tylko się wkurwiam na bezmyślność kierowców samochodów i wypisuję o tym w sieci. Wydaje mi się że tym samym sam sprawiam, że otacza mnie taka atmosfera "że mi się wciąż przytrafia". Chyba pora przestać.
*** Daj sobie siana z wkurwianiem sie, podnosisz sobie tylko cisnienie i budujesz probleny zdrowotne ktore objawia sie kolo 50 ki. Przyjmij ze to po prostu czesc tego 'sportu" zwanego jazda w miescie.
Nie widze zadnego problemu w jezdzie " jak pizda", specjalnie po duzym miescie, sam tak jezdze ( tzn odkrecam tylko tam gdzie uznam ze jest to bezpieczne ) i moze dlatego jezdze juz 40 lat :)Bergen pisze: Ale ja często nie mam wyboru, motocykl to jedyny pojazd stojący pod blokiem a autobus wszędzie mnie nie dowiezie. I jak trzeba jechać, to trzeba, bez względu na pogodę.
I jadę potem jak ta pizda 50 km/h objeżdżany przez gównażerię w jeansach na skuterach. Znajomi motocykliści przy spotkaniu pytają - widziałem Cię jak stałeś w korku motocyklem. pojebało Cię? Ale ja wciąż oczyma wyobraźni widzę ten podskakujący autobus na głowie koleżanki, która wyprzedzając go poślizgnęła się na podwójnej ciągłej z chlorokauczuku.