Raczej ludowy - a zasłynął może w tzw towarzystwie bo go jakiś tancerz użył w kierunku aktorki. Ale nic to - przysłowia bowiem mądrością narodu; nawet takie.Arno pisze:Dwuwiersz to ze znanego tanmcerza od znanej aktorki, tak?
Poczucie wstydu, a cywilizacja
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Dokładnie - częściej -jeśli już- to epatował.Michal B pisze:(...)Ze dwadzieścia lat temu jak byłem nastolatkiem chamstwo wśrod młodzieży też występowało często jednak taki chamo-burak nie eskalował swoimi niskimi instynktami tak często (...)

(Oczywiście, w epatowaniu może również nastąpić eskalacja - o czym poniekąd ten wątek traktuje.)
Bo skoro chamstwo (= nieskrępowany niczym i wyrachowany egoizm) tak "w ogóle", w wydaniu jednostkowym popłaca ("dopcham się pierwszy to się więcej nachapię") to musi też być jakaś kara za chamowate zachowanie - tak, by jednak "per saldo" się nie opłacało. Tą karą jest (był?) społeczny ostracyzm (zwłaszcza ten w wykonaniu elit) - "OK, ty możesz być chamem, ale na salony, kochany, to już nie wejdziesz. Może przedpokój, albo tylne drzwi dla służby - i starczy".zwłaszcza na maxa w miejscach publicznych i przed nieznanym sobie audytorium. Cham wtedy wiedział, że trudno w takim wypadku o uzyskanie akceptacji w otoczeniu. Eskalował za to silnie wtedy, gdy wiedział, że jego chamstwo mu nie zaszkodzi i łatka mu sie nie przykleji do gemby (bo tą miał już przyklejoną). A dziś już tak nie ma, cham sie tym nie przejmuje bo granice przyzwolenia społecznego sie mocno przesunęły
(Czyli, to o czym pisał Gal - czy chcielibyśmy mieć takiego kogoś za "przyjaciela", czy chcielibyśmy takiego kogoś wpuścić do domu.)
...Amen.Arno pisze: Dlatego można mieć w głębokim poważaniu co społeczeństwo myśli o danym chamie jednak trzeba też przyznać, że to ono swoim myśleniem daje mu przyzwolenie, legalizuje to i wydaje glejt na chamskie działania za które wstydzić się nie trzeba bo i po co. Dlatego oprócz chamstwa strasznie mnie razi owo przyzwolenie społeczne, ten brak reakcji czy też nawet jakiejkolwiek refleksji.
...i ch***mi wodę piją?barbie pisze:Też to dzisiaj zobaczyłam i mnie wcięło. Dla mnie "gdzie diabeł mówi dobranoc" zawsze dotyczyło miejsca typu "koniec świata" albo "na środku nigdzie", generalnie gdzieś daleko, albo nie wiadomo gdzie. Ale tak wprost walnąć formę "na zadupiu"?FUX pisze:I kolejny przyklad z tvn.
Pytanie w milionerach:
Co mowi diabel na zadupiu.
No coments.
Zastanawiałam się czy następne pytanie będzie o miejsce "gdzie psy dupami szczekają"

"Dupa" (doplo - dziupla) to dawne słowiańskie "dziura". Wyraz może mało salonowy, ale jednak też nie jakoś szczególnie wulgarny - a czy kogoś, na ten przykład, razi taki gówniarz (albo kałamarz

Zresztą, samo użycie "wulgaryzmu łagodnego" (czy nawet niełagodnego) jeszcze chamstwem nie jest - nie mylmy kindersztuby i dobrych manier z etyką.
(Wiem, wiem - ewolucja znaczeń słów - dziewka/ dziwka/ kobieta, chojak/chój, kutas, kur(w)a, opi seda - opisda -pizda - i inne..)
Wierzę. Cytowałem z pamięci - a oglądałem w wersji oryginalnej.Arno pisze:Maruda cytat brzmi, bo przeciez nie kazden jeden sie wyrozumieway w tym jezyku:maruda pisze: Our good Lord said: "Love thy neighbour as thyself - unless he's a Turkish - in which case, kill the bastard!"
I rzekł Pan: „ Kochaj swego bliźniego jak siebie samego, no chyba, że jest Turkiem. A w takim razie zabij gada.”
(BTW: jaka jest łacińska nazwa "codpiece"? Takiej używano w dawnej polszczyźnie chyba, ale nijak sobie przypomnieć nie mogę...
I jeszcze bym bezczelnie ww tłumaczenie poprawił: "no chyba, że jest on Turkiem". Rytm zdania i lepsze wskazanie podmiotu domyślnego.)
Jedwabnej apaszki nie dekoduję. Fatwa, czy cóś?a poniewaz w turckiem panstwie zostala mi wyslana jedwabna apaszka, ze tak to nazwe, wiec w pelni zgadzam sie z Panem.
Pieprzysz. A co miał powiedzieć, jak pijany obszczymur męczył ptaka, a ochrona udawała, że nie widzi? Powtórzę: chamstwo to nie użycie "wyrazu" (w tym przypadku, i tak łagodnego) - chamstwo to postawa.Arno pisze:I chocby milion szpalt zapisano w GW i innych gadzinówkach o "spieprzaj dziadu" to koleżństwo ani drgnie.
Daje przykład z dziadem, albowiem gumka myszka wytarła na szczęście skutecznie te inne.
(Wiem, tutaj strzelam samobója, zaraz mi powiesz - ale ja pozwolę sobie się jednakowoż nie zgodzić. Popatrz sobie na tą chutzpah co się pod płaszczykiem jewropejskiej ogłady tu i teraz dokonuje - jak dla mnie chamstwo, że tylko zapakować i do Sevres wysłać. Ale to temat na inną rozmowę.)
Nie - zrobiły sobie sobie swoje własne "salony".I macie rację - dawniej za coś takiego ostracyzm. Ale może i na to przyjdzie czas, tak jak po wojnie towarzysze się z lekka kompromitowaly, to potem jednak weszły na salony, tak?
Waldemar Łysiak pisze:Proces schodzenia czerwonych z ich drzew zaczął się gdzieś w latach 60. minionego wieku. Dobrym przykładem jest tu choćby casus dyplomacji „bloku wschodniego”. Była to dekada, w której nastąpiła zasadnicza rewolucja wśród dyplomatów wschodnioeuropejskich. Czerwoni ambasadorowie i konsulowie oswajali się z całą gamą takich utrudnień, jak: nieużywanie hotelowych wind do puszczania bąków, umywalek do siusiania, a ręczników do podcierania się, coraz rzadziej czkali na przyjęciach, i coraz częściej zamiast sztućców ze stołu kradli pastę do zębów z butiku hotelowego, zaś niektórzy interesowali się już nawet kwestią: w której dłoni powinno się trzymać widelec, jeśli w prawej dłoni trzyma się befsztyk tatarski. Podczas następnej dekady (lata 70.) procent „skończonych żulów” (by użyć terminologii profesora Józefa Oleksego) systematyczne malał i przeciętny komunista, nawet obarczony dużą chłonnością alkoholu, stawał się coraz bardziej kulturalnym człowiekiem – na przykład często zwiedza zabytki (w których główną atrakcją były rytmiczne występy gołych kobiet oplecionych wężami). Kolejny etap tej ewolucji, lata 80., zmienił bolszewików w wykształciuchów, a lata 90. transformowały wykształciuchów w elegantów nieprzypominających już flakogarniturowych łachudrów, ino baronów (wojewódzkich, paliwowych itp.) Niektórzy tak się uwłaszczyli, że na Wielkanoc mogą już spożywać jajka Fabergé bez keczupu. I mogą szkolić pobratymców z Samoobrony, którzy są dopiero na etapie zastępowania mydła „perfumą” (tak to kiedyś przezwała Mme Berger: „Ja to lubię tą perfumę”).
Eee tam, zaraz cham. Zwyczajne agresywne bydle, i tyle.Co więcej, jestem pewien, że i mnie wielu uważa za chama.
Ale one akurat sa głupie.

No dobra - my tu o chamstwie. Ale nie o tym był wątek - co z tym WSTYDEM, o którym Gal zaczął? Dlaczego go brak?
pzdr,
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Moze rytm zdania lepszy, ale w literaturze i to sztywnej. W filmie takie wskazania podmiotu domyslnego zabijaja lekkosc i powoduja ze lekka komedyjka zbudowana czasem specjalnie na niepoprawnych zdaniach robi sie nagle Krolem Lirem na deskach teatru w Bialmystoku. Takie zdania, Marudo drogi, w dialogach sie tępi tępą brzytwą. Pamietaj - tekst filmowy jest czytany, lub grany. I to nie jak Znachor w radio, ale przez lektora lub aktora pod to, co sie dzieje na ekranie. I ma ten tekst byc wygrany pod mimike, organike, sytuacje.... No dobra, nie bede tu calej teorii tlumaczenia filmow wpychal na sile.maruda pisze: TW: jaka jest łacińska nazwa "codpiece"? Takiej używano w dawnej polszczyźnie chyba, ale nijak sobie przypomnieć nie mogę...
I jeszcze bym bezczelnie ww tłumaczenie poprawił: "no chyba, że jest on Turkiem". Rytm zdania i lepsze wskazanie podmiotu domyślnego.)
Najwazniejsze - to maja byc zdania, ktore sa potoczne. A takiego dodanie ON natychmiast owa potocznosc likwiduje z predkoscia swiatla.
Uklony
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Hm.Arno pisze:Moze rytm zdania lepszy, ale w literaturze i to sztywnej. W filmie takie wskazania podmiotu domyslnego zabijaja lekkosc i powoduja ze lekka komedyjka zbudowana czasem specjalnie na niepoprawnych zdaniach robi sie nagle Krolem Lirem na deskach teatru w Bialmystoku. Takie zdania, Marudo drogi, w dialogach sie tępi tępą brzytwą. Pamietaj - tekst filmowy jest czytany, lub grany. I to nie jak Znachor w radio, ale przez lektora lub aktora pod to, co sie dzieje na ekranie. I ma ten tekst byc wygrany pod mimike, organike, sytuacje.... No dobra, nie bede tu calej teorii tlumaczenia filmow wpychal na sile.maruda pisze: TW: jaka jest łacińska nazwa "codpiece"? Takiej używano w dawnej polszczyźnie chyba, ale nijak sobie przypomnieć nie mogę...
I jeszcze bym bezczelnie ww tłumaczenie poprawił: "no chyba, że jest on Turkiem". Rytm zdania i lepsze wskazanie podmiotu domyślnego.)
Najwazniejsze - to maja byc zdania, ktore sa potoczne. A takiego dodanie ON natychmiast owa potocznosc likwiduje z predkoscia swiatla.
Uklony
Po namyśle decyduję się przyznać rację.
Faktycznie, moja poprawka była mocno "literacka" - taki odruch powstały przy czytaniu zdania z kulawym rytmem. Być może również zasugerowałem się tym, że w oryginale zdanie owo jest "gramatyczne" wręcz podręcznikowo. I nie zastanowiłem się nawet przez chwilę nad problemami związanymi z dubbingiem. Całkowita zgoda co do większej potoczności bez "onego".
Z teorią się chętnie zapoznam - takie rzeczy akurat mnie interesują. (Może jakiś link lub inne "odesłanie".)
Wciąż aktualne pozostaje pytanie o łacińskie i/lub staropolskie określenie na "codpiece" - szukałem w necie, ale nie znalazłem - a pamiętam, że jakieś było.
Takoż w kwestii "jedwabnej apaszki".
Pozdrawiam serdecznie.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Turecki wladca przysylal ci jedwabny szal a ty wtedy sobie lekutko samobojstwo popelniales.
Nie mam jak dotrzec w kijowie do codpieca. Chodzi mi po lbie suspensorium.
Nie mam jak dotrzec w kijowie do codpieca. Chodzi mi po lbie suspensorium.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
To ja może na własnym przykładzie.
W III RP Wojewódzkiego nie oglądałem. Przeszkadzało mi jego chamstwo i jakieś takie płytkie pojmowanie wszystkiego wkoło. W IV RP go pokochałem, bo wszyscy wkoło gadali tylko o rewolucji moralnej, o zakazie aborcji, o pedałach i żydach. W tej chwili oglądam go i właściwie szybko się nudzę.
Co chciałem powiedzieć? Że ludzie sami sobie regulują bezpieczny stosunek do norm moralnych. Kiedy owe normy ulegają rozluźnieniu, natychmiast pojawia się naturalna potrzeba na ich zacieśnienie (czytaj: Wojewódzki nas nudzi). I odwrotnie (wtedy go oglądamy). Dlatego nie należy się IMHO tym za bardzo emocjonować.
W III RP Wojewódzkiego nie oglądałem. Przeszkadzało mi jego chamstwo i jakieś takie płytkie pojmowanie wszystkiego wkoło. W IV RP go pokochałem, bo wszyscy wkoło gadali tylko o rewolucji moralnej, o zakazie aborcji, o pedałach i żydach. W tej chwili oglądam go i właściwie szybko się nudzę.
Co chciałem powiedzieć? Że ludzie sami sobie regulują bezpieczny stosunek do norm moralnych. Kiedy owe normy ulegają rozluźnieniu, natychmiast pojawia się naturalna potrzeba na ich zacieśnienie (czytaj: Wojewódzki nas nudzi). I odwrotnie (wtedy go oglądamy). Dlatego nie należy się IMHO tym za bardzo emocjonować.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
A.Arno pisze:Turecki wladca przysylal ci jedwabny szal a ty wtedy sobie lekutko samobojstwo popelniales.
Zaiste, humanitarne.
Thx. Od mojego ostatniego szukania pojawił się "mieszek" w polskiej wersji wikipedii - ale żadne z tych dwóch nie brzmi znajomo.Nie mam jak dotrzec w kijowie do codpieca. Chodzi mi po lbie suspensorium.
(Może coś mi się pomyliło, albo na dobre zapomniałem?)
pozdrawiam,
M.
I'm always running late - but at least, I'm always running...
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
a mnie zawsze wku...l Wojewodka. Nie moze sie kazdy wywiad krecic wokol dupy. Ale jednakowoz jest to facet bystry, z pewnoscia ten styl jest celowy.
Przypominam okrutny program IDOL, gdzie chamstwo bylo dosc daleko posuniete, a osoby atakowane, wiedzac co je spotka i tak sie tam pchaly.
PARCIE NA SZKLO SIE NAZYWA.
Fido, program Wojewodzkiego istotnie swietnie wybrales jako przyklad. Nie tylko ze wzgledu na bezczelnosc klienta, ale rowniez na to, jak daleko mozna sie w TV posunac. A posunac mozna sie wyjatkowo daleko. Zobaczcie prohram Jerryego Springera, ktory od niedawna u nas a od wielu lat w USA.
Ludzie zrobia wszystko, zeby sie w TV pokazac.
U Jerre'yego prymitywy, u Wojewodzkiego elita.
Przypominam okrutny program IDOL, gdzie chamstwo bylo dosc daleko posuniete, a osoby atakowane, wiedzac co je spotka i tak sie tam pchaly.
PARCIE NA SZKLO SIE NAZYWA.
Fido, program Wojewodzkiego istotnie swietnie wybrales jako przyklad. Nie tylko ze wzgledu na bezczelnosc klienta, ale rowniez na to, jak daleko mozna sie w TV posunac. A posunac mozna sie wyjatkowo daleko. Zobaczcie prohram Jerryego Springera, ktory od niedawna u nas a od wielu lat w USA.
Ludzie zrobia wszystko, zeby sie w TV pokazac.
U Jerre'yego prymitywy, u Wojewodzkiego elita.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
mieszek cos mi dzwoni... bardzo mozliwe.maruda pisze: mojego ostatniego szukania pojawił się "mieszek" w polskiej wersji wikipedii
Ale i tak pewnie w sredniowieczu bylo to slowo zupelnie inaczej brzmiace, przypominam Bugurodzice.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Tak - Wojewódzki to dobry przykład. Mnie osobiście facet nudzi, jest sztucznie drętwy a jego chamstwo aż tak zamierzone, że aż kontrolowane. Na siłe stara się być "sympatycznie chamski", z takich co to kopną w dupę i kopniętego to bawi - wychodzi jak wychodzi, jednym się podoba innym mniej, mnie jego sztuczny śmiech czy kulenie się na foteliku po kolejnym żarciku niewinnym lekko żenuje - mam wtedy parcie na pilota . Niemniej parcie na szkło budzi. w elitach szołbiznesu i sportu. Szkoda - bo to dobry dziennikarz muzyczny, nawet dobre recenzje płyt pisał. Ale za recenzje sie Prosiaka nie kupi a za bycie chamskim błaznem tak. A naród to kupuje i pięknie sie to wpisuje w nurt powolnej erozji mentalnej, w jej telewizyjny "mejnstrim". Słynna herbertowska "sprawa smaku" zawsze mi sie w takich wypadkach przypomina.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Arno pisze: mieszek cos mi dzwoni... bardzo mozliwe
czyżby 'saczek' ?
powinien zadzwonić, szczególnie taki:


ale jak łacińska, to nic poza 'suspensorium' nie jestem w stanie wrzucićmaruda pisze: BTW: jaka jest łacińska nazwa "codpiece"
pozdr
m
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
To ja z innej beki: ostatnio ktoś z telewizyjnej siekanki (źródło gazeta.pl) podjął próbę stworzenia mądrego zdania i prosze, chwile trzeba było poczekać ale wyszło, trafne i dość elokwentne zdanie- czas spędzany przy kobiecie (byla mowa o sexie jak mniemam jednak teraz myśle o randce czy podobnym spotkaniu) jest przeciw proporcjonalny do czasu spędzanego czasu samotnie. Albo na odwrót
Nie mniej wywnioskowałem w swej łepetynie, że facetowi brakuje kobiety i jej brak się dłuży, natomiast czas spędzany z kobietą z godziny przepoczwarza się (skubany) w minute. takie chyba to trafne spostrzeżenie

Nie mniej wywnioskowałem w swej łepetynie, że facetowi brakuje kobiety i jej brak się dłuży, natomiast czas spędzany z kobietą z godziny przepoczwarza się (skubany) w minute. takie chyba to trafne spostrzeżenie

"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc
Dłubię to, dłubię tam to. :)
Dłubię to, dłubię tam to. :)
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
bananowy, truskawkowy, mietowy?Michal B pisze: Słynna herbertowska "sprawa smaku" zawsze mi sie w takich wypadkach przypomina.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
a ja z upływem lat staję sie coraz bardziej bezczelny ................ smutne to
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
prawdziwa poezja, troche kultury. wieszcz
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Pojęcie wstydu mało mi się kojarzy z Boratem - może dlatego, że znam gościa wyłącznie z drugiej (forumowej głównie) ręki.
Wiem natomiast, że kiedyś pewnych ludzi po prostu traktowało się jak powietrze. Nie zapraszało, nie podawało się dłoni, nie cytowało.
Nawet, jeśli "nie było w ich sprawie prawomocnego wyroku". I to było dobre...
Wiem natomiast, że kiedyś pewnych ludzi po prostu traktowało się jak powietrze. Nie zapraszało, nie podawało się dłoni, nie cytowało.
Nawet, jeśli "nie było w ich sprawie prawomocnego wyroku". I to było dobre...
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Wstyd... Czemu kiedys ludzie wstydzili sie chamstwa? Bo elita taka nie byla (a przynajmniej o tym wiadomo nie bylo - teraz czytelnicy wspomnien wiedza wiecej).
Czemu teraz ludzie chamstwa nie wstydza sie? Brak elity! Albo inaczej temat ujmujac, brak prawdziwej elity. Trudno sie spodziewac kultury w swiecie, w ktorym redaktor naczelny najpoczytniejszej gazety posluguje sie jezykiem menela spod budki z piwem, gdzie znany producent masowej kultury nie odbiega mu poziomem. Juz nie wspomne nawet o znanym biznesmenie, czy premierze (o zgrozo nawet marszalkiem sejmu byl)! Ale mozna isc dalej. Co powiedziec o "autorytecie", ktory zawlaszczajac sobie cudze zaslugi staje teraz na piedestale moralnosci (rzucajac przy okazji kamieniem w tych, ktorzy mu pomagali, gdy byl nikim)?
Przykladami mozna dalej rzucac, tylko po co?
Myslec trzeba nad tym, w jaki sposob zmienic sytuacje!
Nic biadolenie nad chamieniem otoczenia nie pomoze, trzeba chodzic i samemu dawac przyklad. To My musimy swiecic przykladem!
g.
ps. Jest jedno slowo, ktorego zniesc nie moge na ".". "Zaje***cie" - jezeli jest uznawane za stosowne, to pewnie rowniez "j***c" - a w czym gorsza jest od tego rownie pospolita "k***a"? Ucieczka? Wystarczy wiedziec skad sie wzial przymiotnik kiepski (jakos nikogo juz to nie gorszy).
ps2. Jakies 10-15 lat temu w programie "Szczesliwa krzyzowka" (albo jakos tak) nadawanym przez WOT padlo pytanie:
"Stara saska?"...
Czemu teraz ludzie chamstwa nie wstydza sie? Brak elity! Albo inaczej temat ujmujac, brak prawdziwej elity. Trudno sie spodziewac kultury w swiecie, w ktorym redaktor naczelny najpoczytniejszej gazety posluguje sie jezykiem menela spod budki z piwem, gdzie znany producent masowej kultury nie odbiega mu poziomem. Juz nie wspomne nawet o znanym biznesmenie, czy premierze (o zgrozo nawet marszalkiem sejmu byl)! Ale mozna isc dalej. Co powiedziec o "autorytecie", ktory zawlaszczajac sobie cudze zaslugi staje teraz na piedestale moralnosci (rzucajac przy okazji kamieniem w tych, ktorzy mu pomagali, gdy byl nikim)?
Przykladami mozna dalej rzucac, tylko po co?
Myslec trzeba nad tym, w jaki sposob zmienic sytuacje!
Nic biadolenie nad chamieniem otoczenia nie pomoze, trzeba chodzic i samemu dawac przyklad. To My musimy swiecic przykladem!
g.
ps. Jest jedno slowo, ktorego zniesc nie moge na ".". "Zaje***cie" - jezeli jest uznawane za stosowne, to pewnie rowniez "j***c" - a w czym gorsza jest od tego rownie pospolita "k***a"? Ucieczka? Wystarczy wiedziec skad sie wzial przymiotnik kiepski (jakos nikogo juz to nie gorszy).
ps2. Jakies 10-15 lat temu w programie "Szczesliwa krzyzowka" (albo jakos tak) nadawanym przez WOT padlo pytanie:
"Stara saska?"...
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Nareszcie ktoś oprócz mnie... Gdzie byłeś, kiedy jeszcze na kropce toczyłem krucjaty przeciwko temu - wedle słowników niestety "potocznemu" - bluzgowi?gruby pisze: "Zaje***cie"
Jerzy Robert Nowak...?gruby pisze:
Co powiedziec o "autorytecie", ktory zawlaszczajac sobie cudze zaslugi staje teraz na piedestale moralnosci (rzucajac przy okazji kamieniem w tych, ktorzy mu pomagali, gdy byl nikim)?

Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Pewnie na wodce...WiS pisze:Gdzie byłeś, kiedy jeszcze na kropce toczyłem krucjaty przeciwko temu - wedle słowników niestety "potocznemu" - bluzgowi?
Pudlo :)WiS pisze:Jerzy Robert Nowak...?gruby pisze:Co powiedziec o "autorytecie", ktory zawlaszczajac sobie cudze zaslugi staje teraz na piedestale moralnosci (rzucajac przy okazji kamieniem w tych, ktorzy mu pomagali, gdy byl nikim)?
g.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Nie sledze poczynan JRN :) Ale jezeli tak twierdzisz, to jest kolejny do zestawu.WiS pisze:No patrz Pan, a pasuje
g.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Fakt, że tych "autorytetów" coś jakby więcej, niż Autorytetów.
Ale to nie nowość. Słusznie zauważyłeś, że dawniej elicie łatwiej było uchodzić za elitę, bo mało kto wiedział, co śmierdzi za bramami pałaców... Teraz trudniej cokolwiek ukryć - ale i kolejni Dyzmowie nawet nie starają się czegokolwiek ukrywać, bo w swojej dyzmowatości i chamstwie nie widzą niczego nagannego.
A kiedyś jednak jak ktoś grzeszył, to przynajmniej wiedział, że grzeszy.
Jak kradł - to kradł, ale gdy się wydało, to się nie dziwił, że go nazywają złodziejem, tylko strzelał sobie w łeb... na ten przykład.

Ale to nie nowość. Słusznie zauważyłeś, że dawniej elicie łatwiej było uchodzić za elitę, bo mało kto wiedział, co śmierdzi za bramami pałaców... Teraz trudniej cokolwiek ukryć - ale i kolejni Dyzmowie nawet nie starają się czegokolwiek ukrywać, bo w swojej dyzmowatości i chamstwie nie widzą niczego nagannego.
A kiedyś jednak jak ktoś grzeszył, to przynajmniej wiedział, że grzeszy.
Jak kradł - to kradł, ale gdy się wydało, to się nie dziwił, że go nazywają złodziejem, tylko strzelał sobie w łeb... na ten przykład.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Ja Autorytetow nie widze za bardzo. Moze slepy jestem...WiS pisze:Fakt, że tych "autorytetów" coś jakby więcej, niż Autorytetów.
Tak dobrze, to nie bylo (z tym strzelaniem). Ale rzeczywiscie w wiekszosci wypadkow zlapanie za reke powodowalo wykluczenie takiego kogos z towarzystwa. Teraz tego nie ma... Czemu?WiS pisze:A kiedyś jednak jak ktoś grzeszył, to przynajmniej wiedział, że grzeszy.
Jak kradł - to kradł, ale gdy się wydało, to się nie dziwił, że go nazywają złodziejem, tylko strzelał sobie w łeb... na ten przykład.
Bo cala "elita" reprezentuje ten sam poziom. Zlapany na goracym uczynku jest traktowany jako ofiara. "Biedaka dopadli"...
g.
ps. Znam relacje ze spotkania z pewnym tworca masowej kultury. Odbywalo sie ono zaraz po wypuszczeniu tegoz z wiezienia.
Cale towarzystwo bylo zasluchane w opowiesc "Jak to k... bylo w celi". Bohater narodowy.
Re: Poczucie wstydu, a cywilizacja
Temat dobry na tzw. nocne Polaków rozmowy przy butelce 

Rzeźnik zbereźnik:)