Coś niedobrego

[citan]

Oj tam (palacze) pomarudzą pomarudzą i przestaną... o ile ktoś zacznie w ogóle przestrzegać tego przepisu. O ile puby mi nie przeszkadzają, bo rzadko chadzamy (i wybralibyśmy te dla nie palących), to już palenie w miejscach publicznych - tuż przed głównym wejściem do urzędu, na przystanku, chodniku i tam gdzie muszę się znaleźć np. w drodze do pracy - strasznie działą mi na nerwy. O brak chętnych na piwo w pubie bez możliwości puszczenia dymka też się nie martwię - człowiek nie wielbłąd...

[barton]

a ja dziś byłem w knjpce (w której zawsze było siwo od dymu): widziałem swoich znajomych, dym mnie nie gryzł, ciuchy nie śmierdziały :)... A lokal w moich oczach zyskał na uroku. Choć przyznam też (jako bardzo sporadyczny palacz, czyli bardziej popalacz ), że piwo albo kawa w zestawie z dymkiem to miłe połączenie. Ale generalnie mnie to nie boli, że palić nie można (przynajmniej nikt mi kurtki nie przypali )

Choć sposób regulacji mi się nie podoba... W sumie to przejaw dyskryminacji. Palacze są bardziej na cenzurowanym niż pingwiny

[danikl]

Znowu jak w liceum trzeba będzie się po kiblach bunkrować .Ta niepewność podszyta strachem ,że nas ktoś nakryje i będzie dym.Zamiast wożnego ,nauczyciela teraz będzie strażnik miejski lub policjant.
Fajnie





ps. polecam film "Kawa i papierosy" Jarmuscha dla miłośników tych używek

[barton]

danikl, dodałbym do tego jeszcze kontrolera z sanepidu Zaczyna się gra w podchody

[barton]

danikl, dodałbym do tego jeszcze kontrolera z sanepidu Zaczyna się gra w podchody

[barton]

danikl, dodałbym do tego jeszcze kontrolera z sanepidu Zaczyna się gra w podchody

[danikl]

Trzeba będzie sobie znowu przypomnieć stary trik

Link: http://www.smog.pl/wideo/6657/sztuczki_z_papierosem/

[danikl]

danikl, dodałbym do tego jeszcze kontrolera z sanepidu Zaczyna się gra w podchody

Już widzę kontrolera sanepidu w sobotę po północy w jakimś klubie ganiającego za palaczami

[Alan, Alan, Alan!]

byłem na piwie u Chlora. Musiałem jarać na balkonie. Fakt. Od kiedy przebywam u Chlora paliłem na balkonie, ale dzisiaj jakby mi w mordę strzelił

Aha, nazywam się Remek. Palę od 14 lat...

[Alan, Alan, Alan!]

Już widzę kontrolera sanepidu w sobotę po północy w jakimś klubie ganiającego za palaczami

już widzę kontrolera jak zapierdziela po 16 No chebaże dostaną dolę i staną w obronie zrowia

[Chloru]

remek, mówiłem żebyś gamoniu siedział w kuchni to powiedziałeś, że Gamonie i Krasnoludki to nie Twoja partia

[danikl]

Normalnie kolejna martyrologia z tego będzie. My miłośnicy nieskrepowanej wolności kontra bezduszni strażnicy zdrowia mojego i całego społeczeństwa.
NA BARYKADY







Nie ma na co czekać tylko trzeba robić koktajle Mołotowa

[Alan, Alan, Alan!]

remek, mówiłem żebyś gamoniu siedział w kuchni to powiedziałeś, że Gamonie i Krasnoludki to nie Twoja partia

będę jarać gdzie chcę!

[Alan, Alan, Alan!]

Nie ma na co czekać tylko trzeba robić koktajle Mołotowa

dym szkodzi, cza coś humanitarnego

[Chloru]

remek, mówiłem żebyś gamoniu siedział w kuchni to powiedziałeś, że Gamonie i Krasnoludki to nie Twoja partia

będę jarać gdzie chcę!

Yeah right... a Narzeczona śpi

[Doxa]

Łiiii... też mi tragedia . Zaczniemy wychodzić na fajkę na dwór/na pole /przed pub i po problemie. Wbrew pozorom nie jest to takie straszne :)

[Alan, Alan, Alan!]

Yeah right... a Narzeczona śpi

niezmiennie jaram gdzie chcę w Waw na zewnątrz, w Bielawie w kuchni, u dziadka przez okno, na West Lake w garażu... Pomimo, że w każdym z tych miejsc mógłbym jarać bez problemu wewnątrz.

Wbrew pozorom nie jest to takie straszne :)

to jest straszne

Jawi mi się taki oto piękny obrazek jak miałem 12 lat. Pierwszy raz w Australii, jak to dzieci z biednej Polski musieliśmy się zaszwędać wszędzie. I trafiło na miejscowy pub. Zaciemnione, najarane, chopy siedzą przy piwie i footy czy co tam wtedy oglądali. Na widok gnojków cisza.

To były czasy

ps. ale nadal pod barem zdarza się rynienka (już tylko pamiątkowa, wypolerowana )

[Doxa]

to jest straszne

Straszniejsze może być tylko wtedy, gdy okaże się, że lokal nie ma licencji na ogródek . Wtedy nawet z piwem nie będzie można wyjść na zewnątrz i spokojnie zapalić, bo spożywać alkoholu na ulicy nie wolno zdaje się?

[Alan, Alan, Alan!]

jeżdżąc czasami wieczorem nie zauważyłem żeby był zakaz picia

[leon]

Normalnie kolejna martyrologia z tego będzie. ...

Zostało mi trochę styropianu po akcji "ocieplanie". Ktoś reflektuje ?

[esilon]

Zaczniemy wychodzić na fajkę na dwór/na pole /przed pub i po problemie.

czy ja wiem, przeziębic sie można

[vibowit]

Ale demokracja to rządy większości są (niestety)

Rozumiem, że gdy Twoi sąsiedzi przegłosują jakie meble masz mieć w swoim domu to też się im podporządkujesz?

Jako niepalący cieszę się, że nie będą mi dmuchać smrodem w nos, ale jako "rewolucjonista" buntuję się przeciw wpieprzaniu się państwa w moją własność. O!

[Konto usunięte]

Ale demokracja to rządy większości są (niestety)

Rozumiem, że gdy Twoi sąsiedzi przegłosują jakie meble masz mieć w swoim domu to też się im podporządkujesz?

Ach te Twoje przejaskrawione przykłady Przecież zakaz palenia w miejscach publicznych nie jest zakazem palenia w domu. Póki co w domu mogę robić to co chcę, choć jeśli znajomi przegłosują, że te krzesła nie pasują do tego stołu, to zastanowię się, czy aby nie mają racji

Jako niepalący cieszę się, że nie będą mi dmuchać smrodem w nos, ale jako "rewolucjonista" buntuję się przeciw wpieprzaniu się państwa w moją własność. O!

Taki stary, a jeszcze mu się rewolucji zachciewa

[vibowit]

Ach te Twoje przejaskrawione przykłady Przecież zakaz palenia w miejscach publicznych nie jest zakazem palenia w domu.

A Ty ciągle udajesz, że nie wiesz o co mi chodzi.
Jeśli mam SWÓJ WŁASNY lokal to chcę decydować jakie zasady w nim panują i wara demokracji od mojej własności.

O zasadach palenia w miejscu publicznym nie dyskutuję.

Taki stary, a jeszcze mu się rewolucji zachciewa

Gdy uznam, że już mi się nie zachciewa to poproszę o kocyk i fotel bujany. Tyle, że będę musiał też poprosić o wywiezienie w jakieś miejsce, gdzie będę mógł się bujać w kierunku który odpowiada mi, a nie większości.

[j33mbo]

Jeśli mam SWÓJ WŁASNY lokal to chcę decydować jakie zasady w nim panują i wara demokracji od mojej własności.

ale przecież nikt ci nie zabroni palić na "domówkach"
SWÓJ WŁASNY lokal możesz przecież zamknąć i wpuszczać doń tylko "znajomych" którzy chcą się kisić w dymie, smrodzie, pływać w kisielu, czy taplać się w błocku