burat, filmik miażdży cyce... nikt tak na świecie nie potrafi dzwonić, jak finowie... No ale nic dziwnego, jak ich trasy są takie ultra szybkie i szutrowe... Pytanie, jakie szkody/straty w ludziach, bo niektóre dzwony wręcz niewiarygodne

I w jakiej przepotwornej ilości

Można zauważyć kilka prawidłowości:
1. kibice wiedzą, gdzie mają stać... może to skutek tego, że tak często tam dzwonią
2. 99% dzwonów ma identyczną genezę - zsunięcie się tyłu samochodu z drogi, która jest na delikatnym wzniesieniu
3. sporo fur to stare wozidła z miękkimi zawieszeniami
4. dzwonienie to chyba ich sport narodowy, bo:
a) po sporej ilości dzwonów słychać śmiechy
b) niektórzy kolesie mają pozakładane rękawiczki, więc są przygotowani na akcje ratunkowe, a to może świadczyć o tym, jak często te dzwony się zdarzają
c) przy pierwszym walnięciu fury i wzbiciu się w powietrze spora ekipa już biegnie, mimo wszędzie latających części, żeby pomóc załodze...
5. ścigają się czymkolwiek, byle jeździło
6. było trochę zakrętów, na których był dzwon za dzwonem...
Tam chyba tak wyglądają KJSy...

Albo ludzie jeżdżą ponad swoje możliwości, albo są tak popieprzeni

Faktem jest, że tak ostra selekcja wyławia potem mistrzów świata, ale ilość bardzo mocnych dzwonów jest zatrważająca...