Post
5 sty 2011, o 01:01
Wieś. Facet jedzie do swojego gospodarstwa. Nagle psuje mu się samochód, więc musi go zostawić w warsztacie. Musi iść do domu na piechotę. Zabiera ze sobą uprzednio kupiony kubełek i puszkę farby. Po drodze spotyka znajomka, który oddaje mu gęś i dwie kury. Facet nie bardzo wie, jak się z tym wszystkim zabrać. Kiedy się organizuje, podchodzi babka i pyta się go, czy nie wie, gdzie jest gospodarstwo Iksińskiego. Facet odpowiada, że wie i chętnie by ją odprowadził, bo właśnie w tamtą stronę idzie, ale nie wie, jak sobie poradzić z całym tym majdanem. Babka mówi:
- Bardzo łatwo. Włóż puszkę farby do kubełka, w drugą rękę gęś, a kury pod pachy.
Facet podziękował za radę i, tak zrobił. Idą.
On: - wiesz, zamiast iść drogą, możemy pójść skrótem przez las. Jak myślisz?
Ona, patrząc podejrzliwie: - No, nie wiem, bo cię nie znam. Nie wiem, czy gdzieś nie będziesz chciał oprzeć mnie o drzewo i mnie zgwałcisz?
On: - Ależ gdzież! Nawet gdybym chciał, to jak miałbym cię przycisnąć pod drzewem, kiedy mam kubeł, puszkę farby, gęś i dwie kury.
Ona: - Bardzo łatwo. Postawisz gęś na ziemi, przykryjesz ją kubełkiem, na wierzchu postawisz puszkę farby, a kury to ja ci potrzymam.
Faceci w barze sączą piwo:
- Ostatniej nocy bzyka...łem moją żonę cztery razy i dzisiaj rano cały czas mi powtarzała jak bardzo mnie kocha.
- Ostatniej nocy ja kochałem się z moją sześć razy i rano wyznała mi, że nigdy nie pokochałaby innego.
Za to trzeci facet siedzi cicho i co rusz podnosi leniwie kufel, więc go pytają, jak to wygląda u niego.
- Ja w nocy tylko raz.
- Tylko raz? - goście patrzą na niego z niesmakiem. - A co powiedziała rano?
- Nie przestawaj!
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!