Szukam rowiązania na "cito" - czyli szybko.
Opiszę całą sprawę bo może ktoś wywnioskuje z tego jakąś przyczynę lub jeszcze lepiej rozwiązanie. Plizzzz....
Mój forek zosstawił mnie dzisiaj na łaskę PKSu. Został tam gdzieś daleko...
Przedwczoraj było tak, że nie chciał się otworzyć pilotem ani kluczykiem tym co zwykle (bębenek zamka kręcił się tylko w stronę zamykania a z powrotem opór - kolega twierdzi że się kluczyk wytarł i nie zabiera zapadek). Udało się otworzyć kluczykiem drugim prawie nieużywanym przyniesionym z domu. Potem zapalił normalnie starym kluczykiem i dojechałem do domu.
Wczoraj rano nie zapalił. Mieli, kontrolki święcą - ale tak jakby immobiliser odciął - pompy paliwa nie słychać, mieli "na sucho". Po jakiejś godzinie jak gdyby nigdy nic zapalił. Zapalił rownież nowym kluczykiem. No to zacząłem sprawdzać czy drzwi zamykają sie i otwierają starym (nie) oraz nowym (tak) i potem znowu nie zapalał. Pomyślałem że jak odepnę na chwilę akumulator to może coś się zresetuje. Ale nie chciał zapalić. A po 10 min. znowu zapalił. Potem jeździłem cały dzień i zapalał normalnie.
Dzisiaj pojechałem do pracy i było ok. Ale po pracy znowu nie zapalił i jak do tej pory nie dał się przekonać.
Czy nadmierne zużycie "wytarcie" kluczyka oraz zmiana kluczyków może mieć z tym jakiś związek, czy to przypadkowa koincydencja dwóch usterek?
Pomóżcie bo jutro kanał. Miejscowy meches lub laweta 50 kilomertrów.
P>S>
Ukłony dla 4turbo, bo dzwoniłem i któryś z Panów bardzo mi pomagał przez telefon.
Ewentualnie zwrócę się o pomoc jeszcze jutro.
Wielki problem jestem uziemiony - odcina zapłon
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
-
Jacol
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Crack'ow
- Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
- Polubił: 2 razy
- Polubione posty: 0
Wielki problem jestem uziemiony - odcina zapłon
Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.
- lucza
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: KILKENNY IE-RACIBÓRZ PL
- Auto: babcie ra 95 i 96
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Wielki problem jestem uziemiony - odcina zapłon
Jeśli immo odcina zapłon to dioda mruga podczas zapalania,dzieje się też tak gdy auto zbyt długo nie zapala,wtedy również immo odcina zapłon co informuje mrugającą diodą oraz potem "czekendżinem",jeśli auto nie odpala a po dłuższym piłowniu odpali to jedną z możliwości są wyj....e świece,ale to tylko jedna z możliwości.Polecam w pierwszej kolejności sprawdzić iskrę a potem czy paliwo dochodzi,pozdro.
JAZDA SUBARU-BEZCENNE!!! ZA BENZYNE ZAPŁACISZ KARTĄ MAESTRO!!
-
Jacol
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Crack'ow
- Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
- Polubił: 2 razy
- Polubione posty: 0
Re: Wielki problem jestem uziemiony - odcina zapłon
No - dioda faktycznie gaśnie po włożeniu kluczyka... a check engine świeci przy startowaniu a jak już zacznie mielić rozrusznik to gaśnie...
dlaczego raz słychać pompę paliwa a raz nie? czy może być inny powód dlaczego pompa się włącza lub nie (zaglądałem do niej i kostka z kablami jest ok).
dlaczego raz słychać pompę paliwa a raz nie? czy może być inny powód dlaczego pompa się włącza lub nie (zaglądałem do niej i kostka z kablami jest ok).
Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.
-
Jacol
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Crack'ow
- Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
- Polubił: 2 razy
- Polubione posty: 0
Re: Wielki problem jestem uziemiony - odcina zapłon
Podbijam temat, bo czekam w polu na rozwiązanie...
Może ktoś coś podpowie...
Może ktoś coś podpowie...
Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.
Re: Wielki problem jestem uziemiony - odcina zapłon
Witam!
Bardzo prawdopodobne,ze padł czujnik położenia wału,lub brak jest gdzieś kontaktu...od czujnika zależy zarówno iskra,jak i praca pompy paliwa,choć może być za ten stan rzeczy odpowiedzialnych 1mln 700tys elementów i czynników potrzebnych do uruchomienia Twojego silnika.Tak jak kolega napisał powyżej,musi być iskra i paliwo,a jeśli nie ma,to można szukać coś w tym temacie.A w przypadki,czy też chimery forka nie ma co wierzyć,musi coś być nie halo.
Musisz z czytać błędy,wtedy szukanie nie będzie takie chaotyczne.
Pozdrawiam.
PS...
co do pilota,to moze akurat koniec bateri...a może alarm go stopuje.Gdyby drugi kluczyk nie przesyłał sygnału imo do kompa,to raczej by to robił cały czas.
Bardzo prawdopodobne,ze padł czujnik położenia wału,lub brak jest gdzieś kontaktu...od czujnika zależy zarówno iskra,jak i praca pompy paliwa,choć może być za ten stan rzeczy odpowiedzialnych 1mln 700tys elementów i czynników potrzebnych do uruchomienia Twojego silnika.Tak jak kolega napisał powyżej,musi być iskra i paliwo,a jeśli nie ma,to można szukać coś w tym temacie.A w przypadki,czy też chimery forka nie ma co wierzyć,musi coś być nie halo.
Musisz z czytać błędy,wtedy szukanie nie będzie takie chaotyczne.
Pozdrawiam.
PS...
co do pilota,to moze akurat koniec bateri...a może alarm go stopuje.Gdyby drugi kluczyk nie przesyłał sygnału imo do kompa,to raczej by to robił cały czas.
-
Jacol
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Crack'ow
- Auto: brak Forestera 2,0 Turbo LPG
- Polubił: 2 razy
- Polubione posty: 0
Re: Wielki problem jestem uziemiony - odcina zapłon
Jest rozwiązanie...
Pech.
Równocześnie nałożyły się dwie usterki i jedna okoliczność. Pilot nie zadziałał z powodu dużego natężenia pola elektromagnetycznego w okolicy stacji trafo (zamknął ale już nie otworzył) po drugie w tym samym momencie "zużył" się kluczyk i przestał otwierać drzwi. Drzwi udało sie dopiero otworzyć zapasowym (ale immo nie miał nic przeciwko temu - jak pierwotnie sądziłem), a na drugi dzień nie zapalił, choć potem zapalił i jeszcze drugiego dnia zawiózł mnie do pracy - bo... no uwaga... zdychała POMPA PALIWA.
I niech mi ktoś powie że nieszczęścia nie chodza parami, trójkami i cholera wie w jakich jeszcze grupach.
Trudno uwierzyć.
Pech.
Równocześnie nałożyły się dwie usterki i jedna okoliczność. Pilot nie zadziałał z powodu dużego natężenia pola elektromagnetycznego w okolicy stacji trafo (zamknął ale już nie otworzył) po drugie w tym samym momencie "zużył" się kluczyk i przestał otwierać drzwi. Drzwi udało sie dopiero otworzyć zapasowym (ale immo nie miał nic przeciwko temu - jak pierwotnie sądziłem), a na drugi dzień nie zapalił, choć potem zapalił i jeszcze drugiego dnia zawiózł mnie do pracy - bo... no uwaga... zdychała POMPA PALIWA.
I niech mi ktoś powie że nieszczęścia nie chodza parami, trójkami i cholera wie w jakich jeszcze grupach.
Trudno uwierzyć.

Czyny niezaistniałe często wywołują katastrofalny brak następstw.