
Zapach kawy o poranku
Re: Zapach kawy o poranku
Jakaś racja w tym jest, ale czytaj autoświat to zimą w trampkach będziesz chodził (powiedzmy, że przykład a-klasy jest cokolwiek tendencyjny).
r.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Zapach kawy o poranku
FUX, doskonały artykuł. Nie potrafię tego zrozumieć jak mogliśmy cywilizacyjnie dojść do takich absurdów. Konstruujemy coś pod kątem tego, żeby w określonym czasie się zniszczyło i żebyśmy musieli kupować nowe.
Serce mnie boli jak marnotrawimy materiały. Nie opłaca się naprawiać czegokolwiek, bo taniej jest kupić sobie coś nowego. Nawet nie chcę myśleć jak traci na tym środowisko.
Obejrzałem wczoraj po raz drugi "Gran Torino" i jestem w dołku. Nasza kultura i cywilizacja schodzi na psy.
Serce mnie boli jak marnotrawimy materiały. Nie opłaca się naprawiać czegokolwiek, bo taniej jest kupić sobie coś nowego. Nawet nie chcę myśleć jak traci na tym środowisko.
Obejrzałem wczoraj po raz drugi "Gran Torino" i jestem w dołku. Nasza kultura i cywilizacja schodzi na psy.
Re: Zapach kawy o poranku
Ale dlaczego absurdów? To jest naprawdę proste. Są dwa powody : kasa, poparcie społeczne - czyli też kasa.Konto usunięte pisze:FUX, doskonały artykuł. Nie potrafię tego zrozumieć jak mogliśmy cywilizacyjnie dojść do takich absurdów. Konstruujemy coś pod kątem tego, żeby w określonym czasie się zniszczyło i żebyśmy musieli kupować nowe.
Tomek, wolisz mieć niepsującą się pralkę i 50% bezrobocie, czy 10% bezrobocie, psującą się pralkę, ale też kasę na zakup nowej?
Nieco manipuluję, ale w uproszczeniu do tego to się sprowadza.
czarne jest piękne...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Zapach kawy o poranku
vibowit pisze: Tomek, wolisz mieć niepsującą się pralkę i 50% bezrobocie, czy 10% bezrobocie, psującą się pralkę, ale też kasę na zakup nowej?
Nieco manipuluję, ale w uproszczeniu do tego to się sprowadza.
W latach 70-tych i 80-tych, kiedy samochody i pralki projektowano tak, żeby były niezawodne, jakoś nikt nie stawiał takich alternatyw i wszystko funkcjonowało. I o ile pamiętam, nie było przerażającego bezrobocia. Więc chyba Twoje uproszczenie jest zbyt daleko idące.
Re: Zapach kawy o poranku
Konto usunięte, w latach 70-80 ludzi było mniej, pralki były drogie, niewielu jeszcze je miało, więc rynek był nienasycony, więc moje uproszczenie nie jest wcale tak daleko idące. Postęp cywilizacyjny powoduje mechanizację produkcji rolnej, przemysłowej itp. Coraz mniej ludzików jest potrzebnych do wykonania tej samej produkcji. Ciągły pęd za zwiększaniem efektywności powoduje, że coraz więcej jest siły roboczej, którą trzeba na siłę zagospodarować, bo inaczej wyjdą na ulice.
czarne jest piękne...
Re: Zapach kawy o poranku
Obecny krwiożerczy kapitalizm jest straszny , marnuje się tak dużo energii tej właściwej jak i ludzkiej . A można by ją wykorzystać na inny rozwój naszej cywilizacji , choćby podbój kosmosu czy udoskonalenie i leprze wykorzystanie źródeł energii . Czy było by bezrobocie , wątpię

Choćby nawet na spotkanie z czymś takim

Czy jesteśmy gotowi nie sądzę , z takim podejściem jak obecnie długo nie pociągniemy

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Zapach kawy o poranku
Częściowo masz rację. Ale ludzi chyba nie było mniej (od jakiegoś czasu mamy w europie regres demograficzny), na zachodzie każdy miał pralkę i samochód, ostatnio powstało wiele nowych rynków zbytu (Europa Wschodnia, Rosja, Indie, Chiny) , które równoważą brak popytu w krajach rozwiniętych. Rolę tanich producentów (Chiny) pełniła tania Japonia. Zgadzam się z większą automatyzacją produkcji, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby to uzasadniało aż tak wielkie marnotrawstwo.vibowit pisze:Konto usunięte, w latach 70-80 ludzi było mniej, pralki były drogie, niewielu jeszcze je miało, więc rynek był nienasycony, więc moje uproszczenie nie jest wcale tak daleko idące. Postęp cywilizacyjny powoduje mechanizację produkcji rolnej, przemysłowej itp. Coraz mniej ludzików jest potrzebnych do wykonania tej samej produkcji. Ciągły pęd za zwiększaniem efektywności powoduje, że coraz więcej jest siły roboczej, którą trzeba na siłę zagospodarować, bo inaczej wyjdą na ulice.
Dobra były droższe, ale były bardziej niezawodne. Teraz jak kupię droższy samochód, to nie jest on ani trochę bardziej niezawodny, a tylko droższy w serwisowaniu.
Re: Zapach kawy o poranku
Jednak ludzi było znacznie mniej.Konto usunięte pisze:Częściowo masz rację. Ale ludzi chyba nie było mniej (od jakiegoś czasu mamy w europie regres demograficzny), na zachodzie każdy miał pralkę i samochód, ostatnio powstało wiele nowych rynków zbytu (Europa Wschodnia, Rosja, Indie, Chiny) , które równoważą brak popytu w krajach rozwiniętych.

Co do rynków, to wydaje mi się, że nie tyle powstały, co zostały "stworzone" przez kraje rozwinięte właśnie po to by znaleźć zbyt, bo UE i USA zrobiły się za ciasne. Oczywiście większość miała pralki i samochody, ale... na pewno nie tyle co teraz, a myślę, że nakładając te liczby na produkcję ówczesną i obecną mielibyśmy przepaść. Do tego dochodzi dochodowość z pojedynczego produktu, itd., itd.
Oczywiście nie pochwalam, jak to nazwałeś "marnotrawstwa". Próbuję jedynie zwrócić uwagę na to, że łatwo nam się krytykuje z pozycji szarych obywateli i konsumentów. Powodem nie koniecznie jest chęć nabicia wszystkich w butelkę, choć to oczywiste, że chodzi głównie o kasę. Tyle, że ta kasa niejednokrotnie może oznaczać przetrwanie na drapieżnym rynku.
Ciekawe jakie mielibyśmy zdanie siedząc w zarządach tych "oszustów".

czarne jest piękne...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Zapach kawy o poranku
No tak, wykresy pokazują wyraźnie, że rynek zbytu jest większy
Ale towarzyszy temu więcej ludzi, którym trzeba dać pracę
. Czy to rodzaj równowagi?
Wciąż nie czuję się do końca przekonany, że masz rację. Bo dajemy głównie pracę Chińczykom. To wszystko (czytaj tania siła robocza i mniejszy popyt) nie usprawiedliwia marnotrawstwa - a jest wręcz jego główną przyczyną. Tania siła robocza, głównie na wschodzie, powoduje, że tu w europie nie opłaca się naprawiać, tylko kupuje się nowe. W wypadku samochodów absurd polega na tym, że nas konsumentów wcale to taniej nie kosztuje, a wręcz przeciwnie. Producenci nas bezczelnie naciągają, poprzez takie projektowanie podzespołów, żeby ich nie można było naprawić.


Wciąż nie czuję się do końca przekonany, że masz rację. Bo dajemy głównie pracę Chińczykom. To wszystko (czytaj tania siła robocza i mniejszy popyt) nie usprawiedliwia marnotrawstwa - a jest wręcz jego główną przyczyną. Tania siła robocza, głównie na wschodzie, powoduje, że tu w europie nie opłaca się naprawiać, tylko kupuje się nowe. W wypadku samochodów absurd polega na tym, że nas konsumentów wcale to taniej nie kosztuje, a wręcz przeciwnie. Producenci nas bezczelnie naciągają, poprzez takie projektowanie podzespołów, żeby ich nie można było naprawić.
Re: Zapach kawy o poranku
Cały właśnie szkopuł w tym co jest przyczyną, a co skutkiem.
Producenci wynieśli się do Chin z produkcją większości półproduktów, by móc konkurować na rynku i wciąż przetrwać. Oczywiście odbija się to na jakości i równie oczywiste jest to, że ta jakość świadomie jest zaniżana, by można było sprzedać więcej.
Pamiętaj, że jeśli wyprodukuje się pralkę, która nigdy się nie zepsuje, to... w końcu wszyscy będą mieli pralki, Chińczycy nie będą mieli czego produkować, ale... sklep w Amsterdamie niczego nie sprzeda, księgowy obsługujący sklep nie będzie miał czego rozliczać, importer w tymże Amsterdamie niczego nie sprowadzi, bo sklep niczego nie zamówi, przewoźnik niczego nie rozwiezie i tak dalej i tak dalej...
Pamiętasz wierszyk?
Producenci wynieśli się do Chin z produkcją większości półproduktów, by móc konkurować na rynku i wciąż przetrwać. Oczywiście odbija się to na jakości i równie oczywiste jest to, że ta jakość świadomie jest zaniżana, by można było sprzedać więcej.
Pamiętaj, że jeśli wyprodukuje się pralkę, która nigdy się nie zepsuje, to... w końcu wszyscy będą mieli pralki, Chińczycy nie będą mieli czego produkować, ale... sklep w Amsterdamie niczego nie sprzeda, księgowy obsługujący sklep nie będzie miał czego rozliczać, importer w tymże Amsterdamie niczego nie sprowadzi, bo sklep niczego nie zamówi, przewoźnik niczego nie rozwiezie i tak dalej i tak dalej...
Pamiętasz wierszyk?
Julian Tuwim pisze: "Wszyscy dla wszystkich"
Murarz domy buduje,
Krawiec szyje ubrania,
Ale gdzieżby co uszył,
Gdyby nie miał mieszkania?
A i murarz by przecie
Na robotę nie ruszył,
Gdyby krawiec mu spodni
I fartucha nie uszył.
Piekarz musi mieć buty,
Więc do szewca iść trzeba,
No , a gdyby nie piekarz,
Toby szewc nie miał chleba.
Tak dla wspólnej korzyści
I dla dobra wspólnego
Wszyscy muszą pracować,
Mój maleńki kolego.

czarne jest piękne...
Re: Zapach kawy o poranku
Oszukałem nieco z tamtym wykresem. Tamten dotyczył ludzi starszych.
Ten jest właściwy ->

Ale i tak podtrzymuję swoją teorię.
EDIT.
Wykresy są z
"From http://www.mortality-trends.org (based on WHO and UN Population Division data)"
Ten jest właściwy ->

Ale i tak podtrzymuję swoją teorię.

EDIT.
Wykresy są z
"From http://www.mortality-trends.org (based on WHO and UN Population Division data)"
Ostatnio zmieniony 15 lut 2011, o 13:53 przez vibowit, łącznie zmieniany 1 raz.
czarne jest piękne...
- Godlik
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: GT'99 jest i zawsze będzie; OBK był, Legacy było, była Skoda, jest BMW :)
- Polubił: 19 razy
- Polubione posty: 83 razy
Re: Zapach kawy o poranku
Hehehevibowit pisze: Ale i tak podtrzymuję swoją teorię.
A już się zacząłem zastanawiać, czemu u licha Niemcy wyprzedziły Rosję...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Zapach kawy o poranku
No tak, mała manipulacja nie jest zła, dobrze, że się przyznałeś
Te dwa wykresy pokazują nam kilka ważnych informacji
1. Europa się starzeje w bardzo szybkim tempie
2. Jak nie zaczniemy robić dzieci to nie będziemy mieć emerytury
3. Przynajmniej na rynku pracy będziemy mieć dobrze po 50-tce. Będziemy poszukiwanym towarem, bo nie będzie młodej konkurencji
A tak w ogóle to jestem za wprowadzeniem bykowego

Te dwa wykresy pokazują nam kilka ważnych informacji
1. Europa się starzeje w bardzo szybkim tempie
2. Jak nie zaczniemy robić dzieci to nie będziemy mieć emerytury
3. Przynajmniej na rynku pracy będziemy mieć dobrze po 50-tce. Będziemy poszukiwanym towarem, bo nie będzie młodej konkurencji
A tak w ogóle to jestem za wprowadzeniem bykowego

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Zapach kawy o poranku
te wykresy dowodzą, że ZUS należy natychmiast zlikwidować.
Ja mam postulat. Obłożyć podatkiem niepalących, albo tych którzy palą mniej niż 100 litrów benzyny miesięcznie .

nie mówię, że bykowe jest jednoznacznie złe, ale nie widzę powodu, żeby produkować (to dobre słowo w tym kontekście) dzieci tylko dlatego żeby mieć emeryturę. Myślałem, że się ma się je z innych powodów. No i dlaczego mam być karany dlatego, że nie mamKonto usunięte pisze: A tak w ogóle to jestem za wprowadzeniem bykowego

Ja mam postulat. Obłożyć podatkiem niepalących, albo tych którzy palą mniej niż 100 litrów benzyny miesięcznie .

Re: Zapach kawy o poranku
Jeszcze rozwinę. Owszem, sztuka projektowania tak, by coś działało przez X czasu i nie dłużej, rozwinęła się. Ale artykuł jest mocno tendencyjny ponieważ:ky pisze:Jakaś racja w tym jest, ale czytaj autoświat to zimą w trampkach będziesz chodził (powiedzmy, że przykład a-klasy jest cokolwiek tendencyjny).
a) przykład pierwszy, Mercedes A. Sprzęt o bardzo specyficznej budowie, więc trudno się dziwić, że ECU jest zakopane gdzieś przy silniku: wyprowadzanie ECU gdzieś z dala od silnika dobrze mu nie zrobi (podatność wiązek na zakłócenia, droższe wiązki, etc), znów układ napędowy w A klasie jest upchany z tyłu pod podłogą, bo klient płaci za bagażnik, a nie za silnik w dupsku. Ktoś wymyślił, że taki samochód się sprzeda, ludzie go łyknęli jak pelikan kluchy, dopiero potem przyszła refleksja, jakie są koszty. Na podobne bolączki cierpi Previa, która też ma układ napędowy pod podłogą.
b) przykład drugi: wtryskiwacze pracujące kilka razy na cykl czy koła dwumasowe. To jest ciekawe zjawisko, szczególnie w naszym kraju, bo z racji naszego zapóźnienia wielu z nas mogło je obserwować osobiście. 30 lat temu większość jeździła Maluchami. Ciasne, głośne, ale własne i jechało do celu. Nikt się nie przejmował, że trzęsie i burczy. Bogatszy sąsiad miał kwadrata czy Ładę, a burżuj (często badylarz czy inny czencz-many) beczkę karmioną mazutem (aktorów w BMW, Porsche czy Triumphach odpuszczamy ;))). Rano, gdy było zimno, należało wykonać rytuał: ssanie, chechłanie, telepanie, w tym czasie skrobało się szybki. Burżuj z beczki nie skrobał, bo miał garaż, ale bocian telepał i klekotał podobnie. Gdy człowiek wziął do ręki gazetę motoryzacyjną z tamtych czasów (czyli Motor, a profesjonaliści ATM), czytał przede wszystkim o zużyciu paliwa, zdolnościach przewozowych, potem o prędkości czy przyspieszeniu. Komfort? Jak było dużo miejsca, względnie cicho i płynęło po niezbyt równych drogach, to było super. Skrzynka? Oczywiście że ręczna, automat to była zaraza, którą potrafiły połatać ze trzy warsztaty na krzyż. Potem przyszły lata 80-90 i zaczęło się coś zmieniać. W gazetach, których po 1990 narobiło się sporo, zaczęto pisać o kulturze pracy, etc. Już nie wystarczyło, że burczał i wiózł. Bogatszy sąsiad miał miecia baleron, z rzędową szóstką. Było cicho i jedwabiście, można było złotówkę na sztorc stawiać, do tego szybko. Każdy tak chciał. I tam i tu. Tam przeszli przez podobną drogę: od Isetty i Goggomobila do współczesnych aut, tylko wcześniej. To producenci zaczęli wkładać koła dwumasowe, pracować nad miękkim wtryskiem mazutu. W międzyczasie przyszedł kryzys paliwowy (tam, u nas był permanentny ;)). To producenci zaczęli obniżać zużycie: do osobówek zawitał wtrysk bezpośredni, który pod kątem komfortu był dużym krokiem wstecz. Więc zaczęły się cuda z wtryskiem. Rozlazło się turbodoładowanie, bo to już nie ten czas, gdy 200D miał akceptowalne osiągi. Wspomniane turbo będące pojedynczym zespołem z kolektorem to kolejny wymysł związany z ograniczaniem kosztów i strat energii.
c) zblokowywanie różnych elementów zdecydowanie ułatwia montaż, zmniejsza pole do błędów i obniża koszty produkcji: nie dziwmy się więc, że producenci stosują takie zabiegi. Poza tym serwis to duży kawałek mięcha do wyrwania, nie dziwmy się, ze producenci chętnie się zabezpieczają w tej kwestii.
Krótko mówiąc sami sobie kręcimy bat na dupę. Zauważyliście, że 40 lat temu samochód klasy średniej miał trochę ponad 4 metry długości? Dziś tyle ma kompakt klasy B. Chcemy wygodniej, chcemy szybciej, a jednocześnie chcemy zmieniać modele co kilka lat, bo stare są niemodne. Producenci chętnie się do tego dostosowywują, tym bardziej że samochód niezawodny się nie opłaca: przekonał się o tym Benz produkując W123 i W124.
Płacimy więcej niż kiedyś? Owszem, ale płacimy za to, czego nie mieliśmy 40 lat temu, więc chyba trudno się temu dziwić. Pamiętacie, ile ważył sedan klasy średniej sprzed 40 lat? A ile teraz waży pierd klasy B? Porównacie wyposażenie? Dwubiegowa dmuchawa, dwubiegowe wycieraczki, może podgrzewana szyba vs automatyczna klimatyzacja, grzany i czasem wentylowany zydel, pełna elektryka siedzeń, szyb i lusterek, pakiet zimowy, follow me home, adaptujące się światła, automatyczne wycieraczki, sześcio-, ośmio-, dwunastogłośnikowe audio z gniazdkiem do srajpooda, chłodzony schowek, skóra, itp, etc? Dwuobwodowy układ hamulcowy vs ABS, ASR, EBD, ESP, BAS, WWW i THC? Setka w 8-12 sekund vs 20, 200+km/h vs 160, średnio 6-8L/100km i to mazutu vs 12 benzyny?
Dlatego uważam, ze artykuł, mimo że autor ma sporo racji, jest napisany tendencyjnie, celem udowodnienia pewnej tezy. Idę o zakład, że ten sam autor chętnie będzie narzekał, że Logan ma kiepskie plastiki, jest głośny, a gdyby włożyć wolnossącego diesla z tradycyjnym wtryskiem bezpośrednim, że drży, telepie się, klekocze i nie jedzie. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka, tego samego oczywiście.
Wchodzę :Premek pisze: tych którzy palą mniej niż 100 litrów benzyny miesięcznie
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: Zapach kawy o poranku
Konto usunięte pisze: No tak, mała manipulacja nie jest zła, dobrze, że się przyznałeś![]()
Konto usunięte, dostał naganę wzrokową na jabberze to się poprawił

"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Zapach kawy o poranku
To w sumie powinno być w coś niedobrego, ale może przy filiżance kawy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/przygneb ... omosc.html

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/przygneb ... omosc.html
Dolce far niente 

Re: Zapach kawy o poranku
Gdyby ktoś chciał wiedzieć, ile kawy wypijamy na świecie...
http://chartsbin.com/view/581
http://chartsbin.com/view/581
Dolce far niente 

- Gump
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
- Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
- Polubił: 29 razy
- Polubione posty: 85 razy
Re: Zapach kawy o poranku
Wczoraj byłem na posiedzeniu Rady Gminy ,walczyłem jest dobrze
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /459441607

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /459441607
Legio Patria Nostra
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Zapach kawy o poranku
U mnie w firmie nie ma dzisiaj
a) kawy
b) mleka
a ja mam bardzo skomplikowany dzień przed sobą
a) kawy
b) mleka
a ja mam bardzo skomplikowany dzień przed sobą
