Bergen pisze: Już mówiłem, przyjedź kiedyś, ogarniemy.
Tajemniczy i magiczny rezystorek 501

Pozdrawiam
Grzegorz
Bergen pisze: Już mówiłem, przyjedź kiedyś, ogarniemy.
A myślisz, że nie byłem?Bergen pisze: Już mówiłem, przyjedź kiedyś, ogarniemy.
aghhhh, mogłeś napisać sms, jak jestem na spotkaniu to odrzucam...maf1 pisze: A myślisz, że nie byłem?
Dzwoniłem dwa razy, połączenie odrzucone.
Ale ja nie umiemBergen pisze: aghhhh, mogłeś napisać sms,
Chcesz w ucho?Grzesiek_67 pisze:
bo Ty już masz MY09, Subaraki się tak skończyły na MY05.
So What! pisze: wolisz "z grzywy"
Dla jasności - aktualnie mam Toyotę i Suzuki (właściwie, to nawet dwa)wuecha pisze: dlaczego Subaru ?
Szczególnie odpowiednio podlana - wtedy nie ma ani złych samochodów, ani brzydkich kobiet, i w ogóle świat pięknieje... coś o tym wiemGrzesiek_67 pisze: Miłość jest miłość
Bo Ty młody jesteś.jarmaj pisze: odnosząc się do pytania w temacie wątku: Subaru to rajdy, a rajdy to Subaru. Od zdobycia przez Colina mistrzostwa chorowalem na Imprezę.
A wtedy to już miałem żonę i dziecko na głowie, a poza tym zawodowo zbawiałem świat i OjczyznęPiter 35 pisze: Pamiętam jak w początku lat 90 oglądałem w rajdach legacy turbo na eurosporcie .
Przyjedź, przyjedź. Bergen ma już dawcę. Dwunastocalowego ;)Bergen pisze: Już mówiłem, przyjedź kiedyś, ogarniemy.
U mnie się ta paremia nie przyjęłaGrzesiek_67 pisze: Cogitationis poenam nemo patitur.
Pozdrawiam
Grzegorz
Mhmmm.remek pisze: ludzie mi odpowiadają
Cóż za przepiękny opis najszczerszej miłości do subaru...remek pisze: Było to prawdziwe 'zakochanie'.I mam gdzieś czy inne są wygodniejsze, mniej wygodne, więcej lub mniej palą, albo są droższe i niższe, albo tańsze i wyższe, słabsze albo mocniejsze. I plastiki też mam gdzieś. Ten konkrenty zestaw blach, stopów i czegoś mi odpowiada. I ludzie mi odpowiadają.
Podziękowała za wyjaśnienieWiS pisze: Co tu robię, w takim razie?
(wyjasnienie dla nowych)
oj nie nabijaj się. Jestem zwykły chop, nie umię tych litwów do ojczyznów moich swojemy słowy. Poza tem, żeby wpaść z banału w melancholię to to subaru by mi się musiało spsuć (ja bym napisał po staropolsku ale nie wypada), a uono nic.wuecha pisze: Cóż za przepiękny opis najszczerszej miłości do subaru...![]()
Oj w życiu bym nie śmiałaremek pisze: oj nie nabijaj się. Jestem zwykły chop, nie umię tych litwów do ojczyznów moich swojemy słowy
Subaropodobny, Subaropodobny, ale na Chlejady jakoś Cię dowiezie, co?Grzesiek_67 pisze:Subaropodobny (barbutka, mały5150 nie bijcie)![]()
łatwo Ci powiedzieć, bo to ja co 200km zakasam rękawy i zmieniam uszczelkibarbie pisze: Subaropodobny, Subaropodobny, ale na Chlejady jakoś Cię dowiezie, co?
Oj naprawdę. Na trasie do srebrnej to tylko 2x. Dziury w tłoku póki co nie rosną, więc się toczy, nie rób scen.remek pisze:łatwo Ci powiedzieć, bo to ja co 200km zakasam rękawy i zmieniam uszczelkibarbie pisze: Subaropodobny, Subaropodobny, ale na Chlejady jakoś Cię dowiezie, co?
barbie pisze: Subaropodobny, Subaropodobny, ale na Chlejady jakoś Cię dowiezie, co?![]()
No u mnie zaczęło się to także na początku lat 90-tych i rajdowych legacy, póżniej Coli i 555 oraz Hołek w tym samym pojeździe i tak już to zostało :) a co do tego rajdu w Głuszycy - to pamiętam ten KJS ;)remek pisze:U mnie się zaczęło w 97 albo 98. Wtedy ówczesny szef kupił sobie czerwoną Imprezę sport, a później GT. Mi się to auto nie podobało, w relacjach z rajdów dziwnie pierdziało i wogle jakieś takie ... no toyota gt4 Sainza to to nie była. Akurat miałem wtedy przerwę rajdową, więc i Colin mi umknął na chwilę.![]()
Jakoś tak się złożyło, że zaczęliśmy startować w KJS, okręgówkach i wszystkim po całej Polsce z jakimiś tam sukcesami, a nawet 2 sezonowy epizod w RSMP i RSPP. W tych ostatnich oczywiście bez sukcesów, ale czego wymagać od seryjnego GT ze zwężką.
Ale pamiętam ten dzień cuś koło 98. Walnęło jak bym zobaczył super babę. Stało sobie to GT wtedy jeszcze granatowe na środku boiska w Głuszycy przed startem. Odpalone na światłach i popierdywało z przelotowego super sprinta, a my gdzieś tam krzątaliśmy się załatwiając papierkologię. I tak sobie popatrzyłem na to Subaru... I tak zostało do dzisiaj, że cała reszta motoryzacji może nie istnieć.
Było to prawdziwe 'zakochanie'.I mam gdzieś czy inne są wygodniejsze, mniej wygodne, więcej lub mniej palą, albo są droższe i niższe, albo tańsze i wyższe, słabsze albo mocniejsze. I plastiki też mam gdzieś. Ten konkrenty zestaw blach, stopów i czegoś mi odpowiada. I ludzie mi odpowiadają.
Jestem na 70% pewien, że było to wtedy: (dyplom wypadł przez szybę podczas kręcenia bączków po wygranej)
a bo to dlatego, że Mickiewicz robił kasę na książkach, a ja na subaru nie robięwuecha pisze: ,Twój opis miłości do Subaru ,przebił o 100% milośc Mickiewicza do ojczyzny![]()
![]()
a widzisz Forka na cegły i opycham kebsy z kufraremek pisze:a bo to dlatego, że Mickiewicz robił kasę na książkach, a ja na subaru nie robięwuecha pisze: ,Twój opis miłości do Subaru ,przebił o 100% milośc Mickiewicza do ojczyzny![]()
![]()