Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
Rzeznik
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Warszawa
Auto: VW Passat 3.6 4Motion
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 15:00

dodatkowo jeszcze nakleiłbym tarczę z "10" :mrgreen: , aby ułatwić zadanie :lol:


Rzeźnik zbereźnik:)

Patryk55XL
Awatar użytkownika
1 gwiazdka
Lokalizacja: okolice Wodzisławia Śląskiego
Auto: RS
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 15:09

xbike.pl pisze:
Czy negowanie idei naklejki od ktorej sie ten watek rozpoczął nie jest tozsamy z ew negowaniem zaistnienia "akcji odbydlęcenia motocyklistów" samej w sobie?
Może zorganizujmy akcję "odbydlęcenia ludzi mających z górki na motocyklistów" lub "odbydlęcenia automobilistów" :?: Fajnie się czytało, ale zaczyna się rzucanie błotem co wcześniej przewidziałem :evil: Trza poczytać inne wątki. Narka.

gimof
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Nienajgorsza asterka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 15:31

Czemu nie możemy poprzestać na zdaniu " w różnych środowiskach są różni ludzie" :?: :wall:
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc

Dłubię to, dłubię tam to. :)

Olleo
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Auto: Forester 2.5XT
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 16:27

AMI pisze:
Olleo pisze: Chcialbym zwrocic wasza uwage na jeszcze jedna rzecz - pare dni temu (wczoraj? przedwczoraj?) czytalem artykul w gazecie wlasnie na temat tej akcji. Moim zdaniem znamienne jest, ze w tym artykule nie bylo ani slowa nagany na zbyt szybka jazde motocyklistow - wszystkie wypadki, to wina oczywiscie kierowcow samochodow, ktorzy w lusterka nie patrza:
Akurat tym nie ma sie co podniecac - bo zajadla nagonka na motocyklistow wlasciwie rozgrywa sie codziennie.
Dzis w ktoryms radiu (nie zarejestrowalem nazwy stacji) odbyla sie wielka dyskusja nt. wlasnie tej akcji. I znow to samo: argumenty typu "w 70% przypadkow winnymi smierci motocyklistow sa kierowcy samochodow", "a zdecydowana wiekszosc wypadkow miala miejsce na skrzyzowaniach" i oczywiscie "kierowcy uwazajcie!" bo "nawet najmniejsze wymuszenie moze skonczyc sie dla nas smiercia!".

Jestem przeciwny nieuwzglednianiu tak waznego czynnika, jak predkosc. No nie dziwne, ze najmniejsze wymuszenie moze sie skonczyc smiercia, skoro motocyklista wyprzedza samochod z predkoscia 100kmph wieksza od wyprzedzanego pojazdu. 50kmph w miescie motocykliste ma male szanse zabic, o ile nie trafi nieszczesliwie glowa, czy inna drazliwa czescia ciala o cos bardzo twardego. No i oczywiscie przy takiej predkosci znacznie wieksze jest prawdopodobienstwo, ze kierowca go zauwazy i zdazy zareagowac.
Największą przyjemność w życiu sprawia robienie tego, co zdaniem innych jest niewykonalne.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 16:45

Patryk55XL pisze:
Może zorganizujmy akcję "odbydlęcenia ludzi mających z górki na motocyklistów" lub "odbydlęcenia automobilistów" :?: Fajnie się czytało, ale zaczyna się rzucanie błotem co wcześniej przewidziałem
błąd kolego i jakieś komleksy. Nie można do siebie brać wszystkiego. To tak jak ja bym brał do siebie i się jak panna obrażał za "wszyscy kierowcy imprez to chamy na drodze". Przeczytwaszy to bym się po pierwsze zastanowił, dlaczego ten ktoś tak uważa, dwa czy sam jestem bez winy, a po trzecie stwierdziłbym≤ że jednak jest pewna grupa kierowców Imprez, którzy są postrzegani na drodze jako chamy. I jestem przekoany, że mój styl jazdy często może tak być oceniany.
Ale obrażać się? No Patryk55XL, ile ty masz lat? Poza tym zwroci uwage, ze osoba ktora wymyslila te akcje odbydlecania caly czas pisze, ze tylko pewna grupa motocyklistow tworzy wrazenie, ktore przechodzi na cala grupe.
I gdybys troche pomyslal, a nie dzialal przez emocje i buzie w ciup, to bys zrozumial, ze nie chodzi o wszystkich motocyklistow, w tym tych porzadnych, czyli tych na tym forum, a jedynie a grupoe balwanow...
Mam dalej tlumaczyc, czy bedziesz nadal czytal z kalpkami na oczach.
Wez se zaznacz zeby ci wyswietlilo moje posty i zobacz, ze w co drugim lub trzecim jest napisane o tym, ze to pewna grupa motocyklistow....
Nie przeczytales ze napisane bylo, ze motocykliscie sami w sobie nie przeszkadzaja, a jedynie....?
Wyjmujesz te akcje odbydlecania z kontekstu i focha strzelasz. ALE WSTYD.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 18:08

Nowy rozdział.

Właśnie jakiś kark, z podporządkowanej, w bordowym fordzie kombi, uderzył w skuter, którym jechal moj 15 letni Syn :x :x :x :x :x :x :-( :-( :-( .
Dobrze, że w porę zauważył, ze coś jest nie tak, a hamowanie z 30 km/h, nie trwa lata świetlne. Dostał w przód skutera. Na połamanych plastikach sie skończylo i skaleczonej nodze....
Świadkowie byli; źle, że z wrażenia nie zadzwonił po któregoś z nas z miejsca kolizji.
Jak przyjechał do domu, opowiedział i po powrocie w to miejsce, to już po nikim nie było śladu.... :-|
Acha. Sprawca zdarzenia zbiegł......
Co za skurw..... :-( :-( :-(
Dolce far niente ;-)

Patryk55XL
Awatar użytkownika
1 gwiazdka
Lokalizacja: okolice Wodzisławia Śląskiego
Auto: RS
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 18:13

Arno, na ambicję mi chciałeś wjechać czy jak :?: :razz: No bo wk...iłem się już.. Przecież też próbowałem tłumaczyć co i jak, załagodzić poglądy co niektórych, no ale jak ktoś cały czas jedno i to samo to poco się mam wkurzać. Przecież pisałem, że niektórzy też mnie drażnią na jednośladach, że to nie na tym polega, żeby jeden drugiemu nazłość robić i kły na siebie szczerzyć. Przecież wszyscy wkoło wiemy że nawet Imprezami jeżdżą bydlaki, no ale skoro coniektórzy mówiąc, że to tylko motocykliści mają klapki, rzucają prosto w nich błotem, sami mają chyba klapki.
Zresztą jako pierwszy przyznając się w tym wątku do jazdy motocyklem brałem pod uwagę, że jakieś baty za resztę i tak zbiorę. Zresztą zauważ, że najpierw 90% ludzi najeżdżała tu na szlifierkowych, a później nagle: NIE!!! To ci na choperach to bydlaki z frędzelkiami są!!! Chociaż weź pod uwagę jak mały procent ludzi jeżdżących tym typem motocykli bierze udział w wypadkach i przegina pałę na drogach. Fakt, może czasem ktoś tam wyminie parę aut stojących w korku. Tłumaczyłem już wecześniej jakie są różnice między tym a tym motocyklem.
Arno, niemam do Ciebie przecież żadnych problemów :-> Ale przecież starałem się jakoś załagodzić konflikt ale nie dociera do niektórych. No ale skoro mówisz, raz drugi,trzeci, że nerwy i chamstwo w domu zostawić i używać wyobraźni co się dzieje w koło- jedni jak i drudzy, a i tak wykrzykują że motor to zło, to poco się mam wnerwiać. Co to ja jestem kozioł ofiarny czy jak?

OOOO!!!! I długo nie trzebabyło czekać. I co niektórzy powiedzą na przykład FUXa? Znowu motor to zło?? Stało się coś poważniejszego czy tylko potłuczenia?

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 18:25

Patryk55XL pisze: Stało się coś poważniejszego czy tylko potłuczenia?
Niegroźna rana na podudziu.
Na szczęście.
Dolce far niente ;-)

gimof
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Nienajgorsza asterka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 19:05

FUX twój syn nie pamięta nr rej. ? Nie kojarzy jakiegoś świadka? Przykre, ale prawdziwe :o
W zeszłe wakacje letnie, we Wrocławiu właśnie rozpędzony lexus nie zatrzymał się na pasach i moja dalsza kuzyna w raz z kumpelą w bardzo ciężkim stanie trafiły do szpitala. Jakie to ma powiązanie do sprawy? Pierwszym przepuszczającym na lewym pasie był właśnie motocyklista na szlifierce :roll:
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc

Dłubię to, dłubię tam to. :)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 19:20

Patryk, rany koguta, przeciez z tymi fredzelkami to ktos zazartowal. Oszalales?
Sie nie denerwuj, tylko czytaj dokladnie. Nikt na tym forum nie chce nigdy nikogo obrazac, bo sa tu ludzie kumaci.
A ty od samego poczatku zalozyles sobie, ze sie zaraz blotem bedziemy po mordach obrzucac.
Ojejkujejku.
Daj pan spokoj.
Ja sie wiecej nie bede wypowiadal w tej kwestii, co przyniesie ci ulge.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Patryk55XL
Awatar użytkownika
1 gwiazdka
Lokalizacja: okolice Wodzisławia Śląskiego
Auto: RS
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 19:21

FUX pisze: Niegroźna rana na podudziu.
Na szczęście.
No to tyle dobrze, że nic więcej. To jest właśnie ciemna strona moto-rowerów/cyklów, jest fajnie, ale przy stłuczce/wypadku człowieka nic nie chroni i wali się prosto w asfalt.

Jako anegdotę mogę opowiedzieć o smutnym wypadku:
W zeszłym roku zrobiłem kat.A, pewnego dzionka staliśmy z szefem ośrodka szkoleniowego na podwórku na papierosku, gadka, gadka i opowiedział jak zginął jego syn... Miał 20 parę lat, miał pokończone kursy i jakieś tam szkolenia w straży poż- miał dostać jakiś wyższy stopień (dowódcę czy coś takiego). W każdym bądź razie strażakiem był. Wczesną wiosną kupił sobie bez wiedzy rodziców Yamahę R1. Jechał jakąś uliczką (ponoć kawałek prostki), nagle wymusił mu pierwszeństwo dostawczak, wbił się tak niefortunnie w bok auta, że zakleszczyło go a motor się zapalił i niestety spłonął- żywcem jeszcze prawdopodobnie.
Taka smutna trochę puenta: wydawałoby się, że jako syn kogoś kto tłucze innym do głowy jak jeździć, sam może zginąć i jako strażak ratując innym życie sam spłonął... ;-(

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 19:22

FUX, całe szczęście, że nic się nie stało. Ja młodemu nakazałem jeździć na długich światłach w ciągu dnia. Żeby był lepiej widoczny.

Patryk55XL
Awatar użytkownika
1 gwiazdka
Lokalizacja: okolice Wodzisławia Śląskiego
Auto: RS
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 19:24

Arno, eeeehhh, ulżyło mi, dzięki ;-) Potrafisz niczym taki anioł stróż człowieka z gruzu podnieść ;-) Już mi lepszejszy :giggle: Ale wypowiadać się masz :whistle:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 19:41

Konto usunięte pisze:FUX, całe szczęście, że nic się nie stało. Ja młodemu nakazałem jeździć na długich światłach w ciągu dnia. Żeby był lepiej widoczny.
Droga w mieście była prostpadła, typowa zabudowa niemiecka. jego szczęście, że kąt widzenia był dlugo. Jeżeli byłoby 1,5m chodnika, to dzisiaj pewnie siedziłbym na OIOM-ie.... :wall: :-( :-( :-( :-(
Dolce far niente ;-)

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 16 razy
Polubione posty: 273 razy

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 20:34

A może by już tak zamknąć? Barbie, co? :?


Bo teraz to już same straszne opowieści będą, a co miało być powiedziane przez wszystkie strony już zostało powiedziane...


BTW Fux - przykra historia, całe szczęście, że nic mu sie nie stało...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 20:48

Bileksik, naważyłeś, to teraz pij! :razz:

FUX, weź młodego i pokręćcie się o tej samej porze, o której to się stało, jutro w tamtej okolicy. Jest wszak duże prawdopodobieństwo, że winowajca się zjawi.

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 16 razy
Polubione posty: 273 razy

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 20:51

Bergen pisze:Bileksik, naważyłeś, to teraz pij! :razz:

FUX, weź młodego i pokręćcie się o tej samej porze, o której to się stało, jutro w tamtej okolicy. Jest wszak duże prawdopodobieństwo, że winowajca się zjawi.
eeee tam - naważyłeś od razu... :-p 8 stron w 2 dni :thumb:
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

devlin
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 20:56

Konto usunięte pisze: FUX, całe szczęście, że nic się nie stało. Ja młodemu nakazałem jeździć na długich światłach w ciągu dnia. Żeby był lepiej widoczny.

Miałem się nie odzywać, bo jestem jednym z tych dziwnych, który ustępuje pierwszeństwa pieszym, którzy wydają się chcieć wejść na przejście, dziękuje wszystkim, którzy ustępują mi drogi (a robią to prawie wszyscy, raz na tydzień może spotkam kogoś, kto mi nie ustąpi miejsca w korku - wtedy grzecznie czekam i nie wygrażam), staram się nie przekraczać rozsądnych prędkości w miejscach, gdzie jest jakieś zamieszanie albo mogą pojawić się piesi oraz zawsze wyprzedzam samochody z możliwie niewielką różnicą prędkości - czyli, jak pisał Arno - jestem jednym z tych, którzy cali w bieli od tej niewinności są. I jak jeżdżę tak od trzech lat - tak ani jednej niebezpiecznej sytuacji nie miałem - a jeżdzę codziennie do pracy (prócz zimy), nikt na mnie nie wymusza, nikt mi nie wygraża i generalnie - jazda po Warszawie jest bezstresowa. Naprawdę, jest to możliwe. Tylko że ja nie mam R1, oraz nie mam lat 20 - no i chyba mam nieco wyobraźni.

Ale dlaczego się odezwałem - Fido, jazda na długich to fatalny pomysł i bardzo tego odradzam. Dlaczego? Prosta sprawa - jak Twój młody jedzie na długich, to dużo trudniej ocenić to, w jakiej jest odległości. Dobrze ustawione światło, normalna żarówka - ale nigdy długie.

Tyle z mojej strony.
http://wwojnar.com/

– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 21:27

devlin pisze: Ale dlaczego się odezwałem - Fido, jazda na długich to fatalny pomysł i bardzo tego odradzam. Dlaczego? Prosta sprawa - jak Twój młody jedzie na długich, to dużo trudniej ocenić to, w jakiej jest odległości. Dobrze ustawione światło, normalna żarówka - ale nigdy długie.
devlin
Młody ma ZAWSZE swiatla włączone. Taka konstrukcja. Ani mijania, ani drogowe, ani światła dzienne. Przy takiej kolizji, że sie tak wyrażę, prostopadłej, żadne światła nie pomogą...
Z drugiej strony, jeżdżąc autem, wole pacjenta/motocylkistę zobaczyć z daleka, niz w ostatniej chwili...
Na marginesie...
jeżeli dojeżdżąm do jadącego rowerzysty/motorowerzysty, ZAWSZE zwalniam do jego prędkości, aby nie ryzykować jego przytarcia, jeżeli cos z naprzeciwka nadjeżdża..... Nawet kierowcom LKW robie miejsce i krzyczę przez CB, żeby wyprzedzali delikwentów na rowerach szerzej.
Taki juz pierdolnięty jestem..... :?
Dolce far niente ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 21:33

Bilex pisze: A może by już tak zamknąć? Barbie, co? :?
CO JEST Z WAMI LUDZIE KOCHANE? ( nie wypowiadam sie patryk w temacie a obok) - watki maja zyc swoim zyciem, i jesli nie sa obrazoburcze, nie generuja checi zamordowania blizniego swego, lub nie prokowuja mnie do porzadania zony cudzej, to nie powinno sie ich zamykac, albowiem yakie zamykanie odgorne, lub na prosbe jednego z forumowiczow, czyli forowiczow, jest moim zdaniem mordercze dla samej istoty forum, czyli mozliwosci wypowiadania sie na dowolnie zadany temat, w pewnych granicach przyzwoitosci.
A ty teraz BILEX, rzuciles genialny temat, bo sie forum zaktywizowalo, ty teraz chcesz to zabic, bo TWOIM zdaniem, autora watku....
O NIE PANIE DZIEJSKI! Tak to u nas nie ma.
Albo rybka albo pipka. ja wiem co wybieram, ale inni moga wybierac sami, nie zmuszam.
To jest juz kolejan wypowiedz namawiajaca do zamkniecia jakiegos watku. Co sie z wami osobincy forowi wyprawia, co?
ALbo Hyde Park, albo nie. Toż to nie jest KROPKA< jak rany koguta i boniedydy.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 21:47

devlin pisze: Ale dlaczego się odezwałem - Fido, jazda na długich to fatalny pomysł i bardzo tego odradzam. Dlaczego? Prosta sprawa - jak Twój młody jedzie na długich, to dużo trudniej ocenić to, w jakiej jest odległości. Dobrze ustawione światło, normalna żarówka - ale nigdy długie.

Dev miliony zdań napisano o rozterkach "jeździć na długich czy nie". Ja twierdzę, że jeździć, ale rozsądnie. Wtedy gdy Twoja prędkość znacznie odbiega od reszty - uważam, że jeździć. Wolę żeby mieli trudność z oceną odległości, niż mieliby mnie nie widzieć wcale. Jeśli jedziesz zgodnie z płynnością ruchu - bez sensu włączać długie. Jeśli siedzisz komuś na ogonie - niegrzecznie i stresująco dla niego. W ciemne dni i wieczorem - nie jeździć. W jasne, słoneczne - jak najbardziej. Jeśli jedziesz ze słońcem nisko na plecach, to w ogóle obowiązkowo.

W skuterze jest jeszcze inaczej. On zwykle ma światło liche. Skuter młodego ma w dodatku światło nisko. Zwykłe światła mijania - choć skuteczne w nocy, w dzień są słabo widoczne. Dlatego tylko długie. Zwłaszcza, że ocena odległości przy pierdziochu, który jedzie max 50km/h jest jakby mało istotna. Ważniejsze jest, żeby go widzieli zanim zrobią głupi manewr.

xbike.pl
2 gwiazdki
Lokalizacja: W-wa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 21:59

Patryk55XL pisze: Może zorganizujmy akcję "odbydlęcenia ludzi mających z górki na motocyklistów" lub "odbydlęcenia automobilistów" Fajnie się czytało, ale zaczyna się rzucanie błotem co wcześniej przewidziałem Trza poczytać inne wątki. Narka.
Patryk55XL pisze: To ci na choperach to bydlaki z frędzelkiami są!!!
Intencja autora /znaczy sie moja/ byla zgola odmienna. Chyba sie jakos w konwencje "-" nie wbilem :-( . Gwoli wyjasnienia - przejezdzam 2xwięcej kilometrów rocznie motocyklem niz statystyczny Polak - samochodem. Robie to od wielu lat - na tyle dlugo, ze kolanka z pewnoscią o tym przypomną kiedy mi jeszcze troche wiosem przybedzie. Patryk, poluzuj warkocze prosze bo ja zdecydowanie jestem po "motocyklowej" stronie barykady. To taki temat z cyklu: walka golej dupy z batem, ale niewazne jak sie mowi byleby sie mowilo.
http://www.xbike.pl - oryginalne części zamienne Subaru, Mitsubishi
Obrazek

Grzesiek_67
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Adamów
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 22:02

xbike.pl pisze: To taki temat z cyklu: walka golej dupy z batem, ale niewazne jak sie mowi byleby sie mowilo.
Trochę OT dla rozlużnienia atmosfery :
" I popatrz jak się lata,
gdy dupa jest wolna od bata..."
L.Janerka

Jezu, jak lubię.... :mrgreen:

Grzegorz
Brak podpisu.

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 22:07

Rzeznik pisze: . Czy tak trudno jest pojechać na tor i tam sobie poszaleć (większość kierowców samochodów tak robi i nie ma z tym problemu).
Co raz trudniej. Jak sam wiesz, torów za wiele u nas nie ma. A jeszcze na dodatek w Poznaniu AW zaczął tępić motocyklistów (bo mieszkańcy, którzy osiedlając się wokół toru, nie spodziewali się, że będzie tam głośno). Na razie zaczęli od profesjonalistów, którzy tam trenowali.

Inna sprawa, że umyśle przeciętnego wafla, czy to w szybkiej betce, czy na okazyjnie kupionej szlifierce, nie istnieje takie pojęcie jak tor. Tam oprócz odwijania na prostych trzeba skręcać.

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

gimof
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Nienajgorsza asterka
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Motocykle sa wszędzie - a co mnie to obchodzi?

Post 21 kwie 2008, o 22:17

ky pisze: A jeszcze na dodatek w Poznaniu AW zaczął tępić motocyklistów
Przykro stwierdzić, ale zaczęli tępić wszystkie pojazdy :x
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc

Dłubię to, dłubię tam to. :)

ODPOWIEDZ