danikl,
Daniel, Brachu drogi, ja to zawsze trochę "na gotowe" przychodziłem
Czasami, po wymianie reduktora Podtlenku Wstydu, jak trza było odpowietrzyć to robiłem tak :
1. odkręcony koreczek metalowy (prawy zbiornik, u Ciebie pewnie metalowy, ten po stronie turbo) zbiornika wyrównawczego (nie mylić z przelewowym !) ,
2. włączamy jednostkę,
3. idziemy do machy,
4. naciskamy kołyskę przepustnicy, tak aby obroty weszły na 2000-3000 rpm. ,
5. trzymamy (ważne żeby jak najstabilniej trzymać) aż włączą się wentylatory ,
6. jak się tylko płyn puści na długi obieg (czyli termostat się otworzy) to zaraz Ci w tym metalowym zbiorniczku ubędzie płynu, lustro pójdzie do dołu ,
7. to Ty go chlup tego płyna (tego co to masz wcześniej przygotowany na dolewkę) do dziurki tak aby znowu go uzupełnić (cały czas trzymasz stabilnie wciśniętą kołyskę przepustnicy, nie popuszczaj !!!) w zbiorniczku wyrównawczym, na full.
8. ktoś drugi, boś Ty przecież nie Sziwa, zakręca szybciutko metalowy koreczek zbiornika wyrównawczego. Dopiero teraz możesz zwolnić nacisk na kołyskę przepustnicy !!! Uwaga żeby się nie poparzyć i nie przejmować, jak fura po tej operacji będzie przez jakiś czas trochę dymiła, jakby się jarała pod maską. Zmyła, się nie pali
9. punkty od 1-8 możesz powtarzać w nieskończoność
Tak naprawdę, jak nie masz w planach pałowania auta przez jakieś 2 tygodnia, to układ w Subaraku powinien się samoistnie odpowietrzyć. Zdecydowanie lepiej zrobić to jednak po takiej przygodzie, jak Twoja samemu. Pocieszę Cię, że gdybyś miał te sławetne 2,5T to silnik byłby już "posprzątany". A tak, masz panzer 2.0T to i tolerancja na przegrzewkę jakby większe.
Powodzenia
Grzegorz
Brak podpisu.