Moi drozy, czy łatwo jest ryć ze śmiechu?
Czy jedynie się uśmiechacie elikatbie "acha, to śmieszne jest. He he"?
Dzieciństwo i młodość spędziłem na potępianych przez kol. Alana< Alana<Alana!< wyjazdach na parszywy zachód, gdyż moi d=rodzice byli zdrajcamy i sprzedawali ojczyzne za srebrniki.
Ale.
No właśnie ale. Podczas tych coponierktórych wyjazdów zajmowałem się, zamiast studiowaniem na drogich uniwerkach, obglądaniem telewizji. A tam EjczBiOł a tam DELIEVERANCE... albo siódma rano fantastyczny serial Petticoat Junction lub, tu bez jaj: Beverly Hillbillies 8 równie dobry Gilligan's Islandf i Gomer Pyle. Ja wam mówię, TV USA w latach 60 rulez.
Tak, a pamiętata Mork and Mindy? Nie. A to pojawienie się etgo aktora co hgrał w Good Mornink vietnaaaaam i Dżina w Aladynie.
I Mary Tyler Moore... i Dick Van Dyck....i
....
Kurde. Się pytan, kiedy wyście się naprawdę śmiali. Rżeli. LOLowali?
Dawno?
A ja dziś przed chwilą.
Oglądam 30 Rock. odcienek w sezonie 2. Pt. Greenzo
http://watchseries.eu/episode/30_rock_s2_e5-10718.html
I kilka razy się naprawdę śĶiałęm. Polecam