Rozglądam się za silnikiem do mojego forka. Mój się uszkodził. Jeszcze nie rozbierany, więc nie wiem na pewno, ale podono może to być panewka lub cholera wie co. Zastanawiam się czy lepiej oraz taniej naprawiać czy wstawić "nowy"?
Znalazłem taki:
http://allegro.pl/silnik-skrzynia-osprz ... 67095.html
Ma kosztować 2200 pln, i podobno jest 100% sprawny, przebieg 170 tys.
Doradźcie czy:
1/ będzie pasował do mojego MY99 manual turbo,
2/ czy po automacie będzie mniej / bardziej zużyty,
3/ bardziej warto inwestować we własny jako, że "wiem co mam" skoro i tak jest padnięty, a nowy to kolejna niewiadoma.
Z góry dziękuję!

A może ktoś ma do sprzedania pewny silnik?
P.S. a podobno się nie psują...