Coś niedobrego

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 20:57

Piter 35 pisze: Ale zapytaj go czy ma zarejestrowany tam warsztat i czy robi to legalnie .
Wojna już jest dawno. Warsztat oczywiście pełen nielegal, podobnie jak ongiś hodowla zwierząt futerkowych - śmierdziało w całej okolicy. No ale co ja mam zrobić?

Najbardziej w sumie zastanawia mnie (i trochę martwi), że skoro samochody, elewację itp. załatwiło, to na pewno też to wszyscy wdychaliśmy (wdychamy).



So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:00

Bergen, co za pech :? przyjmij wyrazy :wall:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:00

Bergen pisze: nie odzywa się do nas.
Chyba czas, żeby zaczął...
Przyjm wyrazy.
Lakier to jeszcze pół biedy; z szybami możesz się pożegnać.
Przednia na śmietnik. Wycieraczki padną Ci po 100km w deszczu, a w nocy to możesz o jeździe w deszczu/mżawce zapomnieć.
Kiedyś mi lakiernik tak PF 126 załatwił. Auto maszyną się spolerowało. Szyby niestety nie dało się zmyć żadnym rozpuszczalnikiem...
Dolce far niente ;-)

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 181 razy
Polubione posty: 109 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:01

No cóż to pozostaje Ci zawiadomienie ochrony środowiska , US, U miasta o nielegalnej działalności , inspekcji pracy .
I wtedy gwarantuje ,że przyjdą :idea:

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:04

Piter 35, z tą "nielegalną działalnością" to nie jest takie oczywiste. Żadnego afisza nie ma. Zlecenia ten człowiek dostaje "po znajomości". Zawsze może powiedzieć, że dla siebie, po godzinach to wszystko robi.

Coś w kierunku ochrony zdrowia bym podziałał, bo całe podwórko jest w opiłkach.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:07

Bergen pisze:Ze stryjem nie ma co rozmawiać, nie odzywa się do nas.
aaaa, czyli jak w rodzinie?
to może "poprosić" o nowy lakier? to znaczy, że Ty poprosisz - na ten przykład - Marcina, albo Szymona - żeby oni "poprosili" szkodnika... oczywiście, wszystko zaczyna się od rzeczoznawcy.


ja wiem, że to z grubej rury jest, ale - z tego co opisujesz - spora część samochodu nadaje się tylko do zeszlifowania i ponownego lakierowania...


a w ogóle, to wyrazy. nie ma to, jak rodzina...

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 181 razy
Polubione posty: 109 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:13

Bergen pisze: Zawsze może powiedzieć, że dla siebie
Ale to nie oznacza ,iż można zniszczyć komuś jego własność .
Zawsze pozostaje Ci Sąd :arrow: sprawa cywilna :idea:

Godlik
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: GT'99 jest i zawsze będzie; OBK był, Legacy było, była Skoda, jest BMW :)
Polubił: 19 razy
Polubione posty: 83 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:30

A nie możesz po prostu zgłosić na Policję? Przecież to ewidentne zniszczenie czyjegoś mienia...

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:31

Bergen, ja optowałbym raczej za powództwem odszkodowawczym: wezwanie do zapłaty :arrow: opinia biegłego :arrow: sąd. Jeżeli chcesz oszczędzić trochę kasy to można spróbować postępowania pojednawczego. Koszt niewielki, bo coś w okolicach 40 zł. Wygląda to w ten sposób, że pisze się coś na kształt pozwu - zawezwanie do próby ugodowej. Wszystko odbywa się na jednym posiedzeniu sądowym, podczas którego są dwie możliwości - zawarcie ugody, albo odnotowanie w protokole posiedzenia braku możliwości jej zawarcia. Jeżeli dojdzie do zawarcia ugody i druga strona jej nie wykona - możesz na podstawie zawartej ugody prowadzić egzekucję, na analogicznych zasadach, jak w przypadku wyroków sądowych.
Jeżeli do ugody nie dojdzie nic nie zyskujesz (może poza przerwaniem biegu przedawnienia), ale też nic nie tracisz.

Z pomocą na miejscu ogromną przeszkodą jest odległość :-/

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:35

Godlik, no właśnie nie jest takie ewidentne.

So What!, pomijając kwestie zadośćuczynienia itp., bardziej skłaniałbym się do zasygnalizowania komuś tego, co tu się dzieje. Bo to nie jest rzecz dokonana i jednorazowa. Co jakiś czas podwórko pokrywają opiłki. Traf chciał, że tym razem były wżerające się w lakier.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 21:53

Bergen, no to idź na Policję i złóż ustne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 288 § 1 kk (uszkodzenie mienia - Twojego samochodu). Nie zapomnij złożyć przed sądem wniosku o nałożenie na sprawcę obowiązku naprawienia szkody (art. 46 kk § 1 kk). Wniosek taki możesz złożyć do zakończenia pierwszego przesłuchania pokrzywdzonego (a więc swojego), na rozprawie głównej (art. 49a kpk).
Egzekucja jest nawet przyjemniejsza (dla wierzyciela), niż w postępowaniu cywilnym ;-) Jeżeli skazany nie wykonuje nałożonego nań obowiązku naprawienia szkody sąd może np. zarządzić wykonanie warunkowo zawieszonej kary pozbawienia wolności (art. 75 § 2 kk) :giggle:

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 22:02

So What!, bierz poprawkę na fakt, że ja mieszkam i będę mieszkał z tym człowiekiem ściana w ścianę i jest on bratem mojego ojca. Nie jest tak hop-siup. W innym wypadku już dziś zgłaszał bym do wszystkich świętych.

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 22:04

Bergen, to może czas się przemóc i wypic jakaś duża wspólną wódkę ? ? ? jakies przełamanie musi być bo przesilenie chyba blisko..................wiem wiem, wyrazy tym bardziej że to rodzina

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 22:06

Akurat nie mi o tym myśleć ani decydować. Ja mieszkam tu gdzie mieszkam jedynie do momentu znalezienia pracy. A nie chcę zostawiać rodziny z jakimiś sprawami sądowymi.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 22:20

Bergen pisze: So What!, bierz poprawkę na fakt, że ja mieszkam i będę mieszkał z tym człowiekiem ściana w ścianę i jest on bratem mojego ojca. Nie jest tak hop-siup. W innym wypadku już dziś zgłaszał bym do wszystkich świętych.
A taki donosik to na pewno poprawi rodzinne stosunki:
Bergen pisze: Coś w kierunku ochrony zdrowia bym podziałał, bo całe podwórko jest w opiłkach.
Bergen pisze: bardziej skłaniałbym się do zasygnalizowania komuś tego, co tu się dzieje. Bo to nie jest rzecz dokonana i jednorazowa.
:->

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 22:25

Ja widzę to tak:
Well, donosik to jednorazowe pierdolnięcie na otrzeźwienie i wstąpienie na prawą drogę. Tak w ramach zadośćuczynienia za moją krzywdę wielką.
Sądzenie się, w polskich realiach, to coś, na co ja sam nie mam ochoty. I to jeszcze z człowiekiem, który jest moim ojcem chrzestnym.

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 22:45

Bergen, ja uważam, że postępowanie pojednawcze, nawet sądowe, jest rozsądniejszym rozwiązaniem, jeżeli jak ludzie dogadać się nie potraficie.

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 22:48

So What! pisze: jak ludzie dogadać
Bo ludzie to się zazwyczaj dogadują ;-)

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 22:51

Bergen, różnie to bywa. W najbliższej rodzinie to jednak wypadałoby. W każdym razie, jak wyjdzie, że złożyłeś donosik, to potem już może pójść "na noże". W każdym razie np. spory sądowe w skłóconej rodzinie są niesłychanie zacięte.

barbie
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Auto: OOOO
Polubił: 34 razy
Polubione posty: 87 razy

Re: Coś niedobrego

Post 4 wrz 2011, o 23:49

Bergen, przyjm wyrazy. Zabiłabym :-(

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: Coś niedobrego

Post 5 wrz 2011, o 00:06

Bergen pisze: pokrywają go wtopione w klar opiłki metalu. Malutkie drobinki, na całej powierzchni samochodu. (...) I już zaczynają korodować.

Kurna chata, wiem coś o tym :-/ Dawno temu próbowałem nawet reklamować auto w serwisie z powodu korozji, a tam mnie uświadomili, że to korodują "ciała obce" powbijane w lakier. Okazało się, że wszystkiemu winne było parkowanie przy torowisku tramwajowym, na odcinku, gdzie tramwaje hamują przed przystankiem :?
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

Gump
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z Ustrzyk Górnych
Auto: Spec + Legacy i wszystko cacy
Polubił: 29 razy
Polubione posty: 85 razy

Re: Coś niedobrego

Post 5 wrz 2011, o 08:09

Bergen, To jest twardy orzech do zgryzienia z rodziną świetnie wychodzi się na obrazku nie zazdroszczę ,szczerze współczuję.
Jestem szczęśliwy ,że do najbliższej rodziny mojej żony zresztą mam 45km i żadne kurwa opiłki stamtąd mnie nie zaatakują :x
Legio Patria Nostra

"Jeżeli myślisz, że jesteś mężczyzną, boś spłodził syna, posadził drzewo i wybudował dom, to jesteś w błędzie. Spróbuj przebiec
Rzeźnika "

mizoo
Awatar użytkownika
Administrator
Lokalizacja: to tu, to tam
Auto: U r a bus (GT)
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Post 5 wrz 2011, o 11:13

Bergen, masz tu kilka dobrych rad od So What'a, ale rade esilon'a wzialbym pod uwage najsampierw. Idz do godfather'a z dobra wola i konstruktywna krytyka (jakis pomysl na to zeby opilki nie lataly tu i owdzie), a moze i jakas siwucha w ramach lagodzenia obyczajow sie przyda.
Jesli czlowiek ma odrobine dobrej woli to bedzie po sprawie, a moze i przygotujesz dwie pieczenie na jednym ogniu i poprawisz rodzinne stosunki.
Jesli jednak nie pojdzie latwo to wtedy masz dobry powod zeby przyatakowac temat z grubej rury. W koncu chciales dobrze, starales sie.

A tak na marginesie to wspolczuje sytuacji. :evil:
Obrazek
Subaru - the source of wanderlust. || http://mizoo.pl - foto galeria

Moniqa
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Auto: MySza
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Coś niedobrego

Post 5 wrz 2011, o 12:40

Bergen pisze:
Chloru pisze: pokrowiec na auto
Trzeba będzie.
Tylko pamiętaj że musi być dobry (miękki od środka) bo słaby pokrowiec może narobić więcej szkody. No i winien być dobrze zamontowany tak żeby wiatr nie rysował Ci przy jego pomocy auta..widziałam kilka razy słabo zapokrowcowane auta i wyglądały kiepsko..do tego dochodzi wilgoć która pod takim pokrowcem (nawet najlepszym) będzie się zbierać.
Najlepiej będzie znaleźć mu nowe miejsce postojowe albo czymś wysłonić parking (gęsty płot , krzaki itp)

Bergen
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: Wrocław
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Coś niedobrego

Post 5 wrz 2011, o 13:37

Pokrowiec mam. Kiepski, z nylonu czy innego torlenu. Problem jest taki, że całe podwórko spowija fallout opiłkowy - nowe miejsce postojowe musiało by znajdować się np. kilometr dalej ;-) a nie mam tutaj żadnych "znajomych z dużym podwórkiem" niestety.

Druga sprawa jest taka, że pokrowiec, nawet miękki, BĘDZIE RYSOWAŁ. Już piszę dlaczego - otóż te opiłki cały czas unoszą się w powietrzu i osiadają na wszystkim, nie ważne, czy suche, czy mokre, czy nawoskowane, czy świeżo umyte, czy jest to np. powierzchnia herbaty w kubku czy powietrze którym oddycham. Jeśli założę pokrowiec, będzie o tarł opiłkami znajdującymi się na lakierze. Jeśli go nie założę, opiłki które obsiadają mój samochód, korodując będą wżerać się w lakier.

Właśnie skończyłem polerować tylną klapę za pomocą futerka na wiertarce (skręconej na minimum). Widać jakieś efekty. Stanu "sprzed" raczej nie osiągnę, ale poprawa jest widoczna. Klapa zajęła mi przeszło godzinę (nie pytajcie czemu, bo nie znam odpowiedzi), a gdzie reszta samochodu...?

Inna sprawa to sens polerowania - przecież zaraz znowu wszystko będzie w opiłkach.

ODPOWIEDZ