Jacol pisze:Dziękuję za ukradzenie wątku chłopaki...
A wracając, to po co to cholerstwo jest i czy można bezpiecznie i bez szkody dla silnika / innego osprzętu BEZ tego jeźdźić? Skąd można wytrzasnąć taką pigułkę-restrykcyjną?
Tak, ja napisał Remek, bez pestki doładowanie będzie na niższym poziomie, niż maksymalnie dostępne w wyniku sterowania via selenoid/ECU. Czyli można ale po co ? Potencjał auta nie będzie wykorzystany.
Dlaczego się tak będzie działo ? W dużym skrócie -
sterowanie doładowaniem polega, w głównej mierze na dwóch zależnościach :
1. wypuszczając powietrze (te "złapane" z części zimnej trubiny) z układu sterowania doładowaniem powodujesz, iż siłownik wastegate (aktuator) nie ma siły otworzyć wastegate (WG) , czyli w efekcie końcowym otrzymujesz wzrost doładowania ,
2. zatrzymując powietrze w układzie sterowanie doładowaniem powodujesz, iż siłownik WG (aktuator) ma siłę otworzyć WG i puścić gorące spaliny bokiem, czyli w efekcie końcowym otrzymujesz spadek doładowania.
I teraz wracając do pytania - jak wyjmiesz restryktor to umożliwisz :
a) szybsze zarejestrowanie przez selenoid progowej maksymalnej wartości ciśnienia doładowania (bo restryktor jest swego rodzaju przesłoną - ma zdecydowanie mniejszą średnicę niż przewodu ciśnieniowe sterujące doładowaniem) i zamknięcie układu (powietrza) sterującego doładowaniem ,
b) w wyniki zamknięcia układu sterującego na aktuator (to ta gruszka przy turbinie) działa wystarczające ciśnienie powodujące - poprzez dzwignię WG - otwarcie właśnie klapki WG. Jak klapka ulegnie uchyleniu, spalina zamiast na wirnik części gorącej turbiny idą sobie od razu do układu wydechowego. A jak sobie pójdą to wirnik na części zimnej (współosiowy z częścią gorącą) nie nadmuchają Ci tego zimniejszego powietrza z dolotu i tym samym doładowanie spadnie (a przynajmniej nie będzie wzrastało

).
Bardzo skrótowo, w ogromnym uproszczeniu, bez wchodzenia w zagadnienia korekcyjnego cofnięcia zapłonów w wyniku jakichkolwiek stuków, oraz mechanizmu boost cut.
Pozdrawiam
Grzegorz
Brak podpisu.