Zajmujesz się botaniką czy inną mykologią hobbystycznie? Respect
pytania z cyklu "dziwne"
Re: pytania z cyklu "dziwne"
rrosiak, skąd Ty takie rzeczy wiesz? 
Zajmujesz się botaniką czy inną mykologią hobbystycznie? Respect
Zajmujesz się botaniką czy inną mykologią hobbystycznie? Respect
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
I znowu nuda, a tak to przez chwilę Szymon myślał, że to inwazja kosmitów 
Bergen, rrosiak zna cały internet na pamięć
Bergen, rrosiak zna cały internet na pamięć
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 201 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Zbieram te grzybki na marynowaneBergen pisze:rrosiak, skąd Ty takie rzeczy wiesz?
A tak serio, to jak zwykle Google prawdę Ci powie, trzeba tylko wiedzieć o co zapytać
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Eeeee, a już myślałem że jakieś łysiczki sobie hodujesz na działce, jako znawca grzybów

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 313 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
No właśnie, Roberta warto jednak czasem oderwać od internetaKonto usunięte pisze:
I znowu nuda, a tak to przez chwilę Szymon myślał, że to inwazja kosmitów![]()
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 201 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
So What! pisze: Roberta warto jednak czasem oderwać od interneta
Od niczego nie trzeba mnie odrywać, wystarczy poprosić i sam się odczepię
Konto usunięte pisze: Może byśmy ten wątek przemianowali na "Pytania do Roberta"?
O nie, nie, na konkurenta Google pretendował już kiedyś WRC fan, więc to ew. jemu należy się ten wątek
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 313 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Naprawdę jestem wdzięczny za odpowiedźrrosiak pisze: Od niczego nie trzeba mnie odrywać, wystarczy poprosić i sam się odczepię![]()
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Czy to, co poniżej, jest prawdziwe?
,,Jak jest w USA z podatkami?
Ktoś w komentarzu zapytał, jak to jest z podatkami za domy w USA. Jest... różnie. Jednak jak różnie i dziwnie by nie było, zawsze będzie lepiej i mniej dotkliwie, niż w Polsce.
Weźmy chociażby dzień wolności podatkowej. W USA na państwo haruje się do 13kwietnia, co daje ok. 28% podatków, w Polsce zapieprza się na obietnice rządu Donalda Tuska do 23 czerwca, co daje prawie 50% obciążenie podatkowe każdego pracującego obywatela Rzeczpospolitej Polskiej. I tu temat wysokości podatków w USA mogłbym chyba zakończyć?
No, ale skoro śmierć i podatki są jedyną pewną rzeczą w życiu, to kilka słów o podatkach w USA. Przynajmniej tych, które ja tu płacę
Jak wynika z wyliczeń dnia wolności podatkowej, w USA pracuje się na podatki 99dni w roku, w Polsce 176dni, co powoduje, że realne podatki są w USA prawie 2x niższe niż w Polsce. W USA z roku na rok coraz mniej dni pracuje się na podatki (w 2009 roku o tydzień krócej niż rok wcześniej), w Polsce w 2010r pracowało się na podatki o 9dni dłużej, niż w 2009. I z roku na rok będzie w Polsce z tym coraz gorzej. Szczególnie, jak już skończą się przedsiębiorstwa do spektakularnego sprywatyzowania, nie będzie już OFE do okradzenia, a VAT-u już ponad graniczne 25% nie da się podnieść. Wtedy zobaczycie, jak wysokie mogą być podatki...
No, ale wracając do USA - oczywiście zależnie od stanu, wysokości zarobków oraz miejsca zamieszkania (determinującego wysokość podatków za dom) różnica opodatkowania Polaka względem Amerykanina może wynosić od ponad 2x niższych podatków w USA, do pewnie prawie tak samo wysokich podatków jak w Polsce (np. Chicago jest obecnie jednym z najdroższych podatkowo miast USA). Na szczęście Michigan podatkowo jest tani, weźmy chociażby podatek obrotowy (taki odpowiednik naszego VATu) wynosi 6% czyli 4x mniej niż w Polsce. Od TAX-u zwolniona jest m.in. żywność, więc wiecie już, czemu Amerykanie są tacy ogromni?
Podatek za chatę dla Wuja Sama?
Płaci się ow podatek 2x w roku. Tzw. TAX-a zimowa i letnia. Za 120 metrowe mieszkanie w tzw. kondominium płaci się miastu na terenie którego jest owa nieruchomość położona (Sterling Heights).
W Polsce płacisz i nie masz pojęcia gdzie i na co idą Twoje pieniądze. Na Metro w Warszawie, którym nigdy się nie przejedziesz, na autostradę na którą nigdy nie wjedziesz, itd. W USA wiesz co do centa, na co idą Twoje pieniądze. A w Polsce jak budżet miasta zaczyna świecić pustkami, to Burmistrz goni Strażników Miejskich, by ci robili "słit focie" kierowcom, czym mogą podreperować dziurawy budżet swojej wichury. W USA wolą zbankrutować, niż skurwić się żyłowaniem obywateli do zera. I tak oto, naszą zimową TAX-ą zasilamy:
Szkoły - 77,7$
County Debt - 0,2$
H.C.M.A. - 8,9$
Transport miejski - 24,4$
County Zoo Auth - 4,1$
Veterans oper - 1,6$
Administracja - 1,2$
w sumie 118 dolarów.
A z letniej
Utrzymanie miasta - 461,3$
Kanalizacja - 10,4$
Emeryci - 51,3$
Strażacy - 2,8$
Edukacja stanowa - 248,7$
Szkoły - 77,7$
MCC - 58,9$
Szkoły średnie - 122,0$
Hrabstwo - 189,4$
Administracja - 12,2$
w sumie 1235$.
To opłata za nasze prawo do bycia mieszkańcami w miarę sympatycznego miasta Sterlign Hgts., MI. Gdy mieszkamy sami, to rocznie daje to dość pokaźną sumę 1350$, ale do przełknięcia, gdyż jest to 2-3tyg. pracy. Gdy mamy współmałżonka i przynosi on do domu drugą pensję, jest to błahostka - 3% dochodów. Mamy za to zapewnione utrzymanie miasta, odśniezone drogi, załatane dziury, zagospodarowane parki miejskie, darmową edukację podstawową i średnią, stypendia dla dobrych uczniów, gimbusy, długie sikawki strażaków, szybkie radiozozy policjantów, itd.
Oczywiście, gdy mieszkamy w mieście typu Birmingham, MI (gdzie prócz mojej cioci, mają swoje wielkie chawiry zawodnicy Detroit Tigers, Detroit Pistons, lekarze, prawnicy, itd.) zarówno nieruchomości jak i podatki za ich tam postawienie są tak wysokie, by była to zaporowa cena dla pospólstwa. Same podatki za psią budę w takiej okolicy mogą być wyższe, niż wartość domu w Detroit. Tak więc lokalne podatki w USA mają też często funkcję zapory finansowej przed migracją plebsu do lepszych miast i dzielnic. I tak np. skoro do Chicago najechało się mnóstwo Mechików i zaczęli się tam płodzić na potęgę, podatki podniesiono na tyle, by może jednak wrócili do swoich Pueblos w Mechiko? Ale na ile by ich nie podnieśli zawsze Tusk i jego rząd przebije te stawki!
Gdy mamy samochód (np. 2,4L, japońskie auto - bo wysokość stickera zależy m.in. od pojemności i tego, czy auto jest z USA czy spoza), płacimy co roku 84$ za tzw. sticker (naklejkę) na tablicę rejestracyjną (ot, takie coś jak nasze badanie techniczne, ale stickera stan techniczny naszego pojazdu nie obchodzi). Ubezpieczenie 5letniej Toyoty w tzw. "dwie strony" czyli odpowiednik naszego AC + OC + NW kosztuje rocznie 1250$.
Czyli zgodnie z obliczeniami, podatki za dom kosztują nas 1350$, podatki i ubezpieczenie samochodu 1250$. W sumie niewiele ponad miesiąc pracy. 4,5miesiąca na podatki. Miesiąc na rok całkowitego kosztu utrzymania mieszkania, tydzień na prąd zużyty w ciągu roku, dwa tygodnie na telefon i kablówkę. 2tygodnie na benzynę na cały rok, 6tyg. na jedzenie - reszta jest nasza:) A tego co zostaje jest więcej, niż tego, co w Polsce w ogóle się w ciągu roku zarabia...
Gdy mieszkanie wynajmujemy na spółkę z dwoma lub trzema innymi osobami za te 200-300$ miesięcznie, podatku na rzecz miasta nie płacimy, samochodu nie mamy i pracujemy na czarno bez zasilania skarbonki Wuja Sama - nasze jest o wiele, WIELE więcej.
,,Jak jest w USA z podatkami?
Ktoś w komentarzu zapytał, jak to jest z podatkami za domy w USA. Jest... różnie. Jednak jak różnie i dziwnie by nie było, zawsze będzie lepiej i mniej dotkliwie, niż w Polsce.
Weźmy chociażby dzień wolności podatkowej. W USA na państwo haruje się do 13kwietnia, co daje ok. 28% podatków, w Polsce zapieprza się na obietnice rządu Donalda Tuska do 23 czerwca, co daje prawie 50% obciążenie podatkowe każdego pracującego obywatela Rzeczpospolitej Polskiej. I tu temat wysokości podatków w USA mogłbym chyba zakończyć?
No, ale skoro śmierć i podatki są jedyną pewną rzeczą w życiu, to kilka słów o podatkach w USA. Przynajmniej tych, które ja tu płacę
Jak wynika z wyliczeń dnia wolności podatkowej, w USA pracuje się na podatki 99dni w roku, w Polsce 176dni, co powoduje, że realne podatki są w USA prawie 2x niższe niż w Polsce. W USA z roku na rok coraz mniej dni pracuje się na podatki (w 2009 roku o tydzień krócej niż rok wcześniej), w Polsce w 2010r pracowało się na podatki o 9dni dłużej, niż w 2009. I z roku na rok będzie w Polsce z tym coraz gorzej. Szczególnie, jak już skończą się przedsiębiorstwa do spektakularnego sprywatyzowania, nie będzie już OFE do okradzenia, a VAT-u już ponad graniczne 25% nie da się podnieść. Wtedy zobaczycie, jak wysokie mogą być podatki...
No, ale wracając do USA - oczywiście zależnie od stanu, wysokości zarobków oraz miejsca zamieszkania (determinującego wysokość podatków za dom) różnica opodatkowania Polaka względem Amerykanina może wynosić od ponad 2x niższych podatków w USA, do pewnie prawie tak samo wysokich podatków jak w Polsce (np. Chicago jest obecnie jednym z najdroższych podatkowo miast USA). Na szczęście Michigan podatkowo jest tani, weźmy chociażby podatek obrotowy (taki odpowiednik naszego VATu) wynosi 6% czyli 4x mniej niż w Polsce. Od TAX-u zwolniona jest m.in. żywność, więc wiecie już, czemu Amerykanie są tacy ogromni?
Podatek za chatę dla Wuja Sama?
Płaci się ow podatek 2x w roku. Tzw. TAX-a zimowa i letnia. Za 120 metrowe mieszkanie w tzw. kondominium płaci się miastu na terenie którego jest owa nieruchomość położona (Sterling Heights).
W Polsce płacisz i nie masz pojęcia gdzie i na co idą Twoje pieniądze. Na Metro w Warszawie, którym nigdy się nie przejedziesz, na autostradę na którą nigdy nie wjedziesz, itd. W USA wiesz co do centa, na co idą Twoje pieniądze. A w Polsce jak budżet miasta zaczyna świecić pustkami, to Burmistrz goni Strażników Miejskich, by ci robili "słit focie" kierowcom, czym mogą podreperować dziurawy budżet swojej wichury. W USA wolą zbankrutować, niż skurwić się żyłowaniem obywateli do zera. I tak oto, naszą zimową TAX-ą zasilamy:
Szkoły - 77,7$
County Debt - 0,2$
H.C.M.A. - 8,9$
Transport miejski - 24,4$
County Zoo Auth - 4,1$
Veterans oper - 1,6$
Administracja - 1,2$
w sumie 118 dolarów.
A z letniej
Utrzymanie miasta - 461,3$
Kanalizacja - 10,4$
Emeryci - 51,3$
Strażacy - 2,8$
Edukacja stanowa - 248,7$
Szkoły - 77,7$
MCC - 58,9$
Szkoły średnie - 122,0$
Hrabstwo - 189,4$
Administracja - 12,2$
w sumie 1235$.
To opłata za nasze prawo do bycia mieszkańcami w miarę sympatycznego miasta Sterlign Hgts., MI. Gdy mieszkamy sami, to rocznie daje to dość pokaźną sumę 1350$, ale do przełknięcia, gdyż jest to 2-3tyg. pracy. Gdy mamy współmałżonka i przynosi on do domu drugą pensję, jest to błahostka - 3% dochodów. Mamy za to zapewnione utrzymanie miasta, odśniezone drogi, załatane dziury, zagospodarowane parki miejskie, darmową edukację podstawową i średnią, stypendia dla dobrych uczniów, gimbusy, długie sikawki strażaków, szybkie radiozozy policjantów, itd.
Oczywiście, gdy mieszkamy w mieście typu Birmingham, MI (gdzie prócz mojej cioci, mają swoje wielkie chawiry zawodnicy Detroit Tigers, Detroit Pistons, lekarze, prawnicy, itd.) zarówno nieruchomości jak i podatki za ich tam postawienie są tak wysokie, by była to zaporowa cena dla pospólstwa. Same podatki za psią budę w takiej okolicy mogą być wyższe, niż wartość domu w Detroit. Tak więc lokalne podatki w USA mają też często funkcję zapory finansowej przed migracją plebsu do lepszych miast i dzielnic. I tak np. skoro do Chicago najechało się mnóstwo Mechików i zaczęli się tam płodzić na potęgę, podatki podniesiono na tyle, by może jednak wrócili do swoich Pueblos w Mechiko? Ale na ile by ich nie podnieśli zawsze Tusk i jego rząd przebije te stawki!
Gdy mamy samochód (np. 2,4L, japońskie auto - bo wysokość stickera zależy m.in. od pojemności i tego, czy auto jest z USA czy spoza), płacimy co roku 84$ za tzw. sticker (naklejkę) na tablicę rejestracyjną (ot, takie coś jak nasze badanie techniczne, ale stickera stan techniczny naszego pojazdu nie obchodzi). Ubezpieczenie 5letniej Toyoty w tzw. "dwie strony" czyli odpowiednik naszego AC + OC + NW kosztuje rocznie 1250$.
Czyli zgodnie z obliczeniami, podatki za dom kosztują nas 1350$, podatki i ubezpieczenie samochodu 1250$. W sumie niewiele ponad miesiąc pracy. 4,5miesiąca na podatki. Miesiąc na rok całkowitego kosztu utrzymania mieszkania, tydzień na prąd zużyty w ciągu roku, dwa tygodnie na telefon i kablówkę. 2tygodnie na benzynę na cały rok, 6tyg. na jedzenie - reszta jest nasza:) A tego co zostaje jest więcej, niż tego, co w Polsce w ogóle się w ciągu roku zarabia...
Gdy mieszkanie wynajmujemy na spółkę z dwoma lub trzema innymi osobami za te 200-300$ miesięcznie, podatku na rzecz miasta nie płacimy, samochodu nie mamy i pracujemy na czarno bez zasilania skarbonki Wuja Sama - nasze jest o wiele, WIELE więcej.
Dolce far niente 
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Dobra, teraz będzie z grubej rury.
Czy ktoś z Was posiada może książkę A. Janeczka "Konstrukcje krótkofalarskie dla zaawansowanych"?
Potrzebuję skanu jednego schematu z tego wydawnictwa. Kupiłbym, ale nigdzie (czyli na Allegro i Świstaku) nie ma.
Acha - a jak zapytam na elektrodzie to zaraz zdejmą, bo piractwo, prawa autorskie i jejku jejku.
Czy ktoś z Was posiada może książkę A. Janeczka "Konstrukcje krótkofalarskie dla zaawansowanych"?
Potrzebuję skanu jednego schematu z tego wydawnictwa. Kupiłbym, ale nigdzie (czyli na Allegro i Świstaku) nie ma.
Acha - a jak zapytam na elektrodzie to zaraz zdejmą, bo piractwo, prawa autorskie i jejku jejku.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 257 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Bergen, kolega ma taka książkę. Odda za czteropak, zdjęcie schematu wyśle jak trzeba. Ozwij się jakoś to się dogadamy.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Kobietę mi pobudzisz, łajzo! :D
Niech sz. kol. z łaski swojej zrobi skan schematu transceivera AR-85 i podejśle asap.
A transakcji czteropak-książka dokonamy przy najbliższej okazji.
Podziękował from the mountain
Niech sz. kol. z łaski swojej zrobi skan schematu transceivera AR-85 i podejśle asap.
A transakcji czteropak-książka dokonamy przy najbliższej okazji.
Podziękował from the mountain
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 257 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Bergen, kobietę? W Niemcowie?! Wolne żarty
Knuje schemat.
Knuje schemat.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Oj Marian, jam ci już dawno od wroga powrócon.Chloru pisze: W Niemcowie?!
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 257 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
Bergen, byłeś Wandą?
Zdjęcia powinny być jutro. Weź mnie obudź przypominaczem o 9:30 tak dla pewności.
Zdjęcia powinny być jutro. Weź mnie obudź przypominaczem o 9:30 tak dla pewności.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: pytania z cyklu "dziwne"
gdzie kupić takie na maskę lampki

mogą być przechodzone, byleby świeciły
te na dole strasznie tłukliwe
, muszę przed sezonem Żabę oświetlić
mogą być przechodzone, byleby świeciły
te na dole strasznie tłukliwe
Re: pytania z cyklu "dziwne"
j33mbo, nawet się nie wygłupiaj ,że będziesz za mną jechał z taką elektrownią już eMTi starczy 
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 
Re: pytania z cyklu "dziwne"
j33mbo, psiarskie się nadwyraz czepiają elektrowni na masce, wiem bo miałem przeca.
Re: pytania z cyklu "dziwne"
burat, to teraz ja pojeżdzę za eMTim ;p
Bergen, no co ty? kuchwa nie pomyślałem o tym.... hmmm ryzykfizyk
Bergen, no co ty? kuchwa nie pomyślałem o tym.... hmmm ryzykfizyk
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 201 razy
Re: pytania z cyklu "dziwne"
j33mbo, jeśli na taką elektrownię wpadnie ci pieszy, to poturbuje się znacznie bardziej niż na gołej masce.
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Re: pytania z cyklu "dziwne"
yyyy...rrosiak pisze:j33mbo, jeśli na taką elektrownię wpadnie ci pieszy, to poturbuje się znacznie bardziej niż na gołej masce.
A orurowanie to na pewno pomaga pieszemu, bo ma się za co chwycić.
czarne jest piękne...
