MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
- kuzi4
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
- Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
To miała być niedzielna wycieczka Ojca z Synem… Była piękna, sierpniowa pogoda, długi weekend – idealne warunki, żeby zobaczyć Ojcowski Park Narodowy i Skałę. Postanowiliśmy, że zrobimy to razem tak jak lubimy najbardziej – na motocyklu. Odpowiednio ubrani ruszamy koło godziny 12.00, jedziemy do Olkusza. Skręciliśmy z trasy krajowej 94 na drogę wojewódzką 773 – spokojna, kręta, wręcz idealna do delektowania się turystyczną, wolną jazdą motocyklem droga. Dodam, że jestem turystą motocyklowym – uwielbiam „połykać” kilometry podziwiając otoczenie i okolicę, przez którą jadę. Wjechaliśmy do miejscowości Sułoszowa – decyzja mogła być jedna: jedziemy wolniej. Niedziela, żniwa, piękna pogoda. Ryzyko ogromne – dziecko na drodze za zakrętem, kombajn wyjeżdżający z bocznej drogi, pola, bramy czy wczorajszy weselnik… Utrzymujemy prędkość w granicach 50 km/h – bezpiecznie, zatrzymanie możliwe praktycznie natychmiast. Mijamy wracających z Ojcowa wielu motocyklistów – obowiązkowo lewa w górę (motocyklowe pozdrowienie) Jest super. Nagle na lewym łagodnym łuku…
Przytomność odzyskałem gdy nadlatywał śmigłowiec. Pierwsza myśl, pierwsze słowa, wręcz krzyk: „GDZIE JEST MŁODY, GDZIE JEST MÓJ SYN!?” Ratownik, który udzielał mi pomocy powiedział: „Leż spokojnie – nic mu nie jest. Jak Ty leżałeś nieprzytomny – on kierował akcją ratunkową. Dzielnego masz chłopaka”… Słyszę głos Syna – ma dopiero 14 lat - mówi, że nic mu nie jest, że ma „tylko” złamaną prawą rękę powyżej nadgarstka. Mówi, że jest dobrze i dzwoni do mamy. Powie jej co się stało. Właśnie, co się stało? Co ze mną? Lewa noga – działa, prawa noga – działa… uff – kręgosłup cały. Głowa ok – ratownik może zdjąć mi kask. Prawa ręka – działa, lewa – niestety nie działa. Pierwsza myśl – połamana. Poskładają, zrośnie się i będzie dobrze. Telefon do szefa z krótką informacją – „Tomek, miałem wypadek. Zabierają mnie śmigłem do szpitala. Będę dzwonił.” Zaczęło boleć, bardzo boleć… Lewy bark i kręgosłup między łopatkami. W szpitalu po pierwszych prześwietleniach i tomografii okazało się, że kręgosłup złamany w trzech miejscach, złamane trzy żebra, bardzo poważne uszkodzenie barku i splotu barkowego, stłuczenie klatki piersiowej i krew w płucach… Po za kręgosłupem i żebrami wszystkie kości i rdzeń kręgowy całe, ale i tak nie jest dobrze… W głowie wciąż tylko jedno pytanie: co się stało? Nikt jeszcze mi na to pytanie nie odpowiedział. Krzysiek (mój Syn) pojechał do szpitala w Olkuszu. Dzwoni żona, powiedziałem jej gdzie jestem, co wiem, wypytałem o Młodego. Powiedziała mi, że jedzie do mnie i powie mi co się stało. Wszystkiego dowiedziała się od Krzyśka, który dokładnie pamięta całe zdarzenie.
Nadjechał z tyłu, z ogromną prędkością… Nawet nie hamował – trafił w lewą stronę tylnego koła naszego motocykla. Prędkość miał tak dużą, że w konfrontacji jadących w tym samym kierunku dwustukilkukilogramowej Hondy Transalp i ponad tonowego VW Golfa II ten drugi przewraca się na bok… Dlaczego? Dlaczego nie hamował – byliśmy widoczni, dobrze ubrani, pogoda była piękna, warunki drogowe idealne. Odpowiedź na to pytanie okazała się bardzo prosta:
Kierowca miał:
- około 25 lat
- 3,86 promila alkoholu we krwi!!!
Kierowca nie miał:
- uprawnień do kierowania pojazdem – prawa jazdy
- ubezpieczenia OC
- do tego jeszcze przed wypadkiem był poszukiwany przez Policję
Pierwsza doba w szpitalu to istny koszmar. Ból nie do zniesienia – i to nie tylko ten fizyczny. W głowie milion myśli… Czy zrobiłem wszystko, żeby tego uniknąć? Może ja jestem czemuś winien, mogłem zabić swoje dziecko, zabić siebie… Co poszło nie tak? Jednym słowem dramat, łzy i strach co będzie dalej, co z pracą – przecież tyle jest do zrobienia… Druga doba to więcej szczegółów o stanie zdrowia – kręgosłup ok., niestety lewa ręka będzie wymagała bardzo długiej rehabilitacji. W wyniku wypadku uszkodzony został splot barkowy, a co za tym idzie nerwy odpowiadające za motorykę kończyny. W tej chwili ręka jest zupełnie bezwładna ale jestem dobrej myśli – będzie dobrze. Trzeba wziąć się w garść i wracać do rzeczywistości... Dziękuję Wszystkim za wsparcie, ciepłe słowo i pomoc. Bez Was poddał bym się...
Przytomność odzyskałem gdy nadlatywał śmigłowiec. Pierwsza myśl, pierwsze słowa, wręcz krzyk: „GDZIE JEST MŁODY, GDZIE JEST MÓJ SYN!?” Ratownik, który udzielał mi pomocy powiedział: „Leż spokojnie – nic mu nie jest. Jak Ty leżałeś nieprzytomny – on kierował akcją ratunkową. Dzielnego masz chłopaka”… Słyszę głos Syna – ma dopiero 14 lat - mówi, że nic mu nie jest, że ma „tylko” złamaną prawą rękę powyżej nadgarstka. Mówi, że jest dobrze i dzwoni do mamy. Powie jej co się stało. Właśnie, co się stało? Co ze mną? Lewa noga – działa, prawa noga – działa… uff – kręgosłup cały. Głowa ok – ratownik może zdjąć mi kask. Prawa ręka – działa, lewa – niestety nie działa. Pierwsza myśl – połamana. Poskładają, zrośnie się i będzie dobrze. Telefon do szefa z krótką informacją – „Tomek, miałem wypadek. Zabierają mnie śmigłem do szpitala. Będę dzwonił.” Zaczęło boleć, bardzo boleć… Lewy bark i kręgosłup między łopatkami. W szpitalu po pierwszych prześwietleniach i tomografii okazało się, że kręgosłup złamany w trzech miejscach, złamane trzy żebra, bardzo poważne uszkodzenie barku i splotu barkowego, stłuczenie klatki piersiowej i krew w płucach… Po za kręgosłupem i żebrami wszystkie kości i rdzeń kręgowy całe, ale i tak nie jest dobrze… W głowie wciąż tylko jedno pytanie: co się stało? Nikt jeszcze mi na to pytanie nie odpowiedział. Krzysiek (mój Syn) pojechał do szpitala w Olkuszu. Dzwoni żona, powiedziałem jej gdzie jestem, co wiem, wypytałem o Młodego. Powiedziała mi, że jedzie do mnie i powie mi co się stało. Wszystkiego dowiedziała się od Krzyśka, który dokładnie pamięta całe zdarzenie.
Nadjechał z tyłu, z ogromną prędkością… Nawet nie hamował – trafił w lewą stronę tylnego koła naszego motocykla. Prędkość miał tak dużą, że w konfrontacji jadących w tym samym kierunku dwustukilkukilogramowej Hondy Transalp i ponad tonowego VW Golfa II ten drugi przewraca się na bok… Dlaczego? Dlaczego nie hamował – byliśmy widoczni, dobrze ubrani, pogoda była piękna, warunki drogowe idealne. Odpowiedź na to pytanie okazała się bardzo prosta:
Kierowca miał:
- około 25 lat
- 3,86 promila alkoholu we krwi!!!
Kierowca nie miał:
- uprawnień do kierowania pojazdem – prawa jazdy
- ubezpieczenia OC
- do tego jeszcze przed wypadkiem był poszukiwany przez Policję
Pierwsza doba w szpitalu to istny koszmar. Ból nie do zniesienia – i to nie tylko ten fizyczny. W głowie milion myśli… Czy zrobiłem wszystko, żeby tego uniknąć? Może ja jestem czemuś winien, mogłem zabić swoje dziecko, zabić siebie… Co poszło nie tak? Jednym słowem dramat, łzy i strach co będzie dalej, co z pracą – przecież tyle jest do zrobienia… Druga doba to więcej szczegółów o stanie zdrowia – kręgosłup ok., niestety lewa ręka będzie wymagała bardzo długiej rehabilitacji. W wyniku wypadku uszkodzony został splot barkowy, a co za tym idzie nerwy odpowiadające za motorykę kończyny. W tej chwili ręka jest zupełnie bezwładna ale jestem dobrej myśli – będzie dobrze. Trzeba wziąć się w garść i wracać do rzeczywistości... Dziękuję Wszystkim za wsparcie, ciepłe słowo i pomoc. Bez Was poddał bym się...
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, aż żal czytać
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.

Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, nie wierzę.
Trzymaj się!

"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, przyjm wyrazy współczucia i życzenia jak najszybszego powrotu do zdrowia i pełnej sprawności.
Winny jest ten pijany gnój z Golfa i mam nadzieję, że pójdzie za to siedzieć na długo
Nie pozwól sobie się obwiniać za to co się stało.kuzi4 pisze:W głowie milion myśli… Czy zrobiłem wszystko, żeby tego uniknąć? Może ja jestem czemuś winien, mogłem zabić swoje dziecko, zabić siebie… Co poszło nie tak?
Winny jest ten pijany gnój z Golfa i mam nadzieję, że pójdzie za to siedzieć na długo

Czarownica prawdę Ci powie :D
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, współczuję i życze powrotu do zdrowia, trzymaj się
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, a czy przydałaby się jakaś pomoc?
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
a i uściskaj małolata- szacunek dla niego !
bez kitu mozna powiedzieć że MA JAJA, inni w jego wieku dostali by histerii lub przestali działać
ps:
moje dziecko nie wiem jak by się zachowało?
ale chciał bym aby było to zachowanie podobne
bez kitu mozna powiedzieć że MA JAJA, inni w jego wieku dostali by histerii lub przestali działać
ps:
moje dziecko nie wiem jak by się zachowało?
ale chciał bym aby było to zachowanie podobne
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
Kuzi, trzymam kciuki by rehabilitacja szła szybko i bez komplikacji.
Szok.
Tapatalknięto...
Szok.
Tapatalknięto...
czarne jest piękne...
- kuzi4
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
- Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
W środę wyszedłem ze szpitala. Teraz ciężka praca nad komunuikacją głowa-ręka. Nie dam gnojowi satysfakcji i na ogłoszenie wyroku w przyszłym roku pojadę na motocyklu
Trzeba być twardym nie mientkim 


- kuzi4
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
- Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
Póki co ogarniam wszystko, ale uwierzcie, że jak będę potrzebował jakiejkolwiek pomocy to wiem, że tutaj ją znajdę. Być może będę potrzebował informacji z zakresu prawa pracy - jeżeli ktoś kuma temat bardziej niż z netaAlan, Alan, Alan! pisze:kuzi4, a czy przydałaby się jakaś pomoc?

P.S. Najważniejsze, że GTk nie stoi "na kołkach" - jedną ręką też daję radę - powoli, ale daję

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
Kuzi ja bym przemyślał to czy musisz MU cokolwiek udowadniaćkuzi4 pisze:W środę wyszedłem ze szpitala. Teraz ciężka praca nad komunuikacją głowa-ręka. Nie dam gnojowi satysfakcji i na ogłoszenie wyroku w przyszłym roku pojadę na motocykluTrzeba być twardym nie mientkim
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4 pisze:W środę wyszedłem ze szpitala. Teraz ciężka praca nad komunuikacją głowa-ręka. Nie dam gnojowi satysfakcji i na ogłoszenie wyroku w przyszłym roku pojadę na motocykluTrzeba być twardym nie mientkim
Szacun

"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, jakby cokolwiek bylo trzeba to pamiętaj że ekipa forumowa potrafi naprawdę zewrzeć szyki w takich sytuacjach. Wyrazy.
- kuzi4
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
- Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
Jemu muszę udowodnić tylko jedno, tylko to, że jego miejsce jest w pierdlu, że musi zapłacić za to co zrobiłKonto usunięte pisze:Kuzi ja bym przemyślał to czy musisz MU cokolwiek udowadniaćkuzi4 pisze:W środę wyszedłem ze szpitala. Teraz ciężka praca nad komunikacją głowa-ręka. Nie dam gnojowi satysfakcji i na ogłoszenie wyroku w przyszłym roku pojadę na motocykluTrzeba być twardym nie mientkim

Cała reszta to mój cel - bez pośpiechu i konsekwentnie. Nie pisałem o tym wyżej, ale Młody powiedział mi po wypadku, że ta menda jak wygramoliła się z Golfa to śmiał się z nas rzucając hasła typu "Dobrze wam tak skurwysyny"... Więc moim celem jest złapać go zdrową, lewą ręką za kark i powiedzieć mu prosto w oczy - "dobrze ci tak skurwysynu". Wniosek z tego jest prosty: cel=całkowity powrót do zdrowia

- danikl
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: niby mazowsze, ale mentalnie podlasie
- Auto: Muł, truposz i czerwone włoskie półwytrawne
- Polubił: 102 razy
- Polubione posty: 168 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, Walcz !. Udowodnij Sobie i jemu. Powodzenia
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4 pisze:Nie pisałem o tym wyżej, ale Młody powiedział mi po wypadku, że ta menda jak wygramoliła się z Golfa to śmiał się z nas rzucając hasła typu "Dobrze wam tak skurwysyny"...

masakra
kuzi4, szacun dla młodego i nie trać wiary, że uda się w pełni wrócić do zdrowia. Jak coś, to my też pojedziemy na ten wyrok i zrobimy porządek

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
ok to odczytuję i popieramkuzi4 pisze:Jemu muszę udowodnić tylko jedno, tylko to, że jego miejsce jest w pierdlu, że musi zapłacić za to co zrobiłKonto usunięte pisze:Kuzi ja bym przemyślał to czy musisz MU cokolwiek udowadniaćkuzi4 pisze:W środę wyszedłem ze szpitala. Teraz ciężka praca nad komunikacją głowa-ręka. Nie dam gnojowi satysfakcji i na ogłoszenie wyroku w przyszłym roku pojadę na motocykluTrzeba być twardym nie mientkim
![]()
Cała reszta to mój cel - bez pośpiechu i konsekwentnie. Nie pisałem o tym wyżej, ale Młody powiedział mi po wypadku, że ta menda jak wygramoliła się z Golfa to śmiał się z nas rzucając hasła typu "Dobrze wam tak skurwysyny"... Więc moim celem jest złapać go zdrową, lewą ręką za kark i powiedzieć mu prosto w oczy - "dobrze ci tak skurwysynu". Wniosek z tego jest prosty: cel=całkowity powrót do zdrowia
ale nad jazdą motorem bym się zastanowił a łapanie typa za kark - odradzam
grzywna i można mieć sprawę- nie ma chyba takiej potrzeby
ps:
twój banan na twarzy podczas odczytywania wyroku będzie dla tego ch. najlepszą karą !
- kuzi4
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
- Auto: STi TypeR "22B", GT GF 98, Outback 2,5 '00
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
Tak, tak... Nie bierz tak dosłownie tego co piszęKonto usunięte pisze:ok to odczytuję i popieram
ale nad jazdą motorem bym się zastanowił a łapanie typa za kark - odradzam
grzywna i można mieć sprawę- nie ma chyba takiej potrzeby
ps:
twój banan na twarzy podczas odczytywania wyroku będzie dla tego ch. najlepszą karą !


- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, wstrząsająca historia 
Trzymam kciuki za Twój szybki powrót do zdrowia!
Dobrze, że chociaż dziecku nic się nie stało!

Trzymam kciuki za Twój szybki powrót do zdrowia!
Dobrze, że chociaż dziecku nic się nie stało!
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, szok. Szybkiego powrotu do zdrowia i dużo siły i cierpliwości podczas rehabilitacji. Trzymaj się!
Sent from my Legend
Sent from my Legend
- sOObaryna
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: no z Wrocka i z rzeszy tez...
- Auto: jeszcze na rope...
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4, jestem w szoku
zycze szybkiego powrotu do zdrowia i duzo sily
ja trzymam za to kciuki 


zycze szybkiego powrotu do zdrowia i duzo sily


ma byc... i bedzie niebieskie sti ! 

- rafalm
- 1 gwiazdka
- Lokalizacja: sołectwo warszawskie
- Auto: Legacy 2.5 GX AT z 1999 r.
- Polubił: 1 raz
- Polubione posty: 0
Re: MOJA KRÓTKA HISTORIA czyli jak sekunda zmienia wszystko...
kuzi4 pilnuj sprawy karnej. Na pierwszym przesłuchaniu /swoim/ zadeklaruj, że będziesz korzystał przed sądem z praw oskarżyciela posiłkowego i że wnosisz o naprawienie szkody. Adhezyjnego powództwa nie składaj, bo rzadko przechodzi w sprawach karnych. Jak się uda to wnoś do prokuratora o zabezpieczenie swoich roszczeń o naprawienie szkody i zadośćuczynienie. Może palant jakiś tam majątek ma.
Pokrzywdzonym jest także Twój syn. Więc wnioski trzeba "zdublować". Będzie przesłuchiwany z psychologiem-oblig.
Jeżeli okaże się, że ma jeszcze sądowy zakaz prowadzienia pojazdów, to kutasina niezłą kumulację trafi.
Pokrzywdzonym jest także Twój syn. Więc wnioski trzeba "zdublować". Będzie przesłuchiwany z psychologiem-oblig.
Jeżeli okaże się, że ma jeszcze sądowy zakaz prowadzienia pojazdów, to kutasina niezłą kumulację trafi.