Alan, dlatego Was podczytywałem, nie odzywałem się, bo do niedawna nawet w Subaru nie siedziałem, był sferą marzeń. Teraz nadszedł czas na realizację
Fux, turbo sadzomiotacza spod znaku VW w hiszpańskiej skorupie mam teraz (nie jest to ideał jak go malują), kiedyś były auta włoskie, później je porzuciłem na rzecz niemieckich, żona jeździ Toyotą (wcześniej mazdą 121). Ja samochodu z Kraju Kwitnacej Wiśni nigdy nie miałem, teraz nadszedł ten czas. Ale z drugiej strony kocham włoszczyznę (Italię też
) i rok temu kupiłem sobie na lato nastolatkę bez dachu, pewnie będzie miała u mnie dożywocie
Czytając forum, wiem że Subaru ideałem nie jest, ale jestem gotów ponieść to ryzyko, w zamian za nietuzinkowość na ulicy i zabawę w warunkach których ośki maja problemy (mieszkam na wsi i dojeżdżam do 100licy). Mam nadzieję, że poważne problemy mnie ominą, bo wyznaje zasadę - jak dbasz, tak masz. Przy włoskich autach to się sprawdzało, przy Fordach niekoniecznie
Piter, mam nadzieję że kiedyś tez tak będę mógł powiedzieć
Bergen, Trabantem nawet nie jechałem, ale Wartburgiem i owszem nie jeden raz, ale niegdyś i tak zakupy najpierw moi rodzice lata temu, później i ja kończyliśmy na maluchach i Polonezach
Pozdrawiam
Piotr
W oczekiwaniu na Forestera.
A poważniej, to obecne rodzinne wozidło musiało swoje odjeździć. Poza tym, mam cichą nadzieję, na sfinalizowanie transakcji auta, które znam od nowości.
, Subaru rządzi 
, Witaj i baw się dobrze 
