Kruszyn, jak potrzebujesz światła, żeby widzieć, to idź do okulistyKruszyn pisze:
jarmaj, no i światła trochę![]()
Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Regulamin forum
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
Zanim założysz nowy wątek, poczytaj najczęściej zadawane pytania
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 313 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
te twoje podpisy robią się coraz lepszejarmaj pisze: Sent from my General Motors's biurko using General Motors's klawiatura, komputer and monitor
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
So What!, bo dyskusja z typu....
Link: http://www.youtube.com/watch?v=YchmuiOyDN8
no lub tej
Link: http://www.youtube.com/watch?v=C--CuGfR ... re=related
Link: http://www.youtube.com/watch?v=YchmuiOyDN8
no lub tej
Link: http://www.youtube.com/watch?v=C--CuGfR ... re=related
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Dobrze, że już noc 
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
esilon, samsunga sobie sępie kup ,będziesz widział wszystko ,nawet latarkę to do sławojki trafisz ma 
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Wiecie co? Ale ja Wam powiem że wszystkie samochody z podnoszonymi światłami, przez wprowadzenie przepisów o jeździe z włączonymi mijania dzień boży cały, strasznie tracą na ładniości. A taki 928 to już w ogóle wygląda jak Jar Jar Binks. Pal sześć tych przechodniów rozcinanych przez podniesione światła.
Tak czy inaczej, w takim przypadku imo to jednak te lampeczki do jazdy dziennej mają jakieś uzasadnienie.
Tak czy inaczej, w takim przypadku imo to jednak te lampeczki do jazdy dziennej mają jakieś uzasadnienie.
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Zawiodlem sie na Was strasznie. Wystarczylo kilka lat dluzej w tym kraju raju, a juz Wam sie nie chce samym myslec. Jezeli zastanowilibyscie sie choc 5 minut nad korzyscia i wadami jazdy na swiatlach przy dobrej widocznosci to wyszloby, ze jest wiecej wad niz korzysci.
Proponuje zrobic liste. Na koncu podliczymy ile jest argumentow za, a ile przeciw. Prosze tylko o powazne argumenty, a nie typu: "bo ja lubie", albo "bo ziemia jest plaska".
Zaczne od pierwszego argumentu czyli od nas samych:
1. Kazdy z nas w jakims tam momencie staje sie pieszym. Przed czy po wyjsciu z auta staje sie najbardziej narazona na wypadki forma uzytkownika drog, czyli wlasnie pieszym. Kazdy sie chyba zgodzi, ze pieszy nie posiada swiatel pozycyjnych, dziennych, mijania, czy drogowych, ani nie swieci w zaden inny sposob, no chyba, ze niedawno przyjechal z Fukushimy
Skoro tak jest, oznacza to, ze ten uzytkownik drogi jest w obecnej sytuacji bardzo dyskryminowany, bo mniej widoczny, a powinno byc wrecz odwrotnie. To jest moj pierwszy argument dla ktorego auta nie powinny jezdzic na swiatlach w dzien, a juz na pewno nie w terenie zabudowanym.
Teraz czekam na pierwszy powazny argument za stosowaniem swiatel w dzien. Taki swietlny ping pong
Pozdrawiam.
Proponuje zrobic liste. Na koncu podliczymy ile jest argumentow za, a ile przeciw. Prosze tylko o powazne argumenty, a nie typu: "bo ja lubie", albo "bo ziemia jest plaska".
Zaczne od pierwszego argumentu czyli od nas samych:
1. Kazdy z nas w jakims tam momencie staje sie pieszym. Przed czy po wyjsciu z auta staje sie najbardziej narazona na wypadki forma uzytkownika drog, czyli wlasnie pieszym. Kazdy sie chyba zgodzi, ze pieszy nie posiada swiatel pozycyjnych, dziennych, mijania, czy drogowych, ani nie swieci w zaden inny sposob, no chyba, ze niedawno przyjechal z Fukushimy
Teraz czekam na pierwszy powazny argument za stosowaniem swiatel w dzien. Taki swietlny ping pong
Pozdrawiam.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński
- Polubił: 86 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Zderzenie z pieszym powoduje mniejsze straty niż z innym samochodem.
Pieszych więc można sobie póki co darować i nie oświetlać
Pieszych więc można sobie póki co darować i nie oświetlać
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
WitAce pisze: Kazdy sie chyba zgodzi, ze pieszy nie posiada swiatel pozycyjnych,
A dlaczego nie? Jeżeli pociąg ma światła (chyba nie po to żeby inne pociągi go widziały), to dlaczego piesi mogą nie mieć ? Jestem za oświetleniem pieszych.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
hell yeah, od początku jedziemy
no ale dobra, bo jeszcze posiedzę.
pieszy powinien dbać o własny tyłek gdyż jest najbardziej zagrożony
dzięki światłom jest mu znacznie łatwiej zobaczyć auto
przed pieszym jest zdecydowanie łatwiej uciec, gdzie zwykle w mieście i tak jedzie się na tyle wolno, że to spoko luz
dzięki światłom innych aut, zdecydowanie mogę częściej patrzeć na chodniki
etcetcetcetc
w 90% pieszym w nocy przydałoby się hmmm... nalać oliwy do głowy.
a ja osobiście mam głośny wydech i mam kompletnie mały problem z pieszymi
dyskryminacja ostatnio jest określeniem na nieporadność
no ale dobra, bo jeszcze posiedzę.
pieszy powinien dbać o własny tyłek gdyż jest najbardziej zagrożony
dzięki światłom jest mu znacznie łatwiej zobaczyć auto
przed pieszym jest zdecydowanie łatwiej uciec, gdzie zwykle w mieście i tak jedzie się na tyle wolno, że to spoko luz
dzięki światłom innych aut, zdecydowanie mogę częściej patrzeć na chodniki
etcetcetcetc
w 90% pieszym w nocy przydałoby się hmmm... nalać oliwy do głowy.
a ja osobiście mam głośny wydech i mam kompletnie mały problem z pieszymi
dyskryminacja ostatnio jest określeniem na nieporadność
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Byłem ja kiedyś w takim kraju, gdzie akurat rowerzysta, nie pieszy, ale oni tam mieli chodniki, więc im było wszystko jedno; no więc ten rowerzysta miał odblaskową kurtkę, odblaskowy plecak, odblaskowy rower - nie gorzej odbijał światło z boku niż z przodu, czy tyłu. Tak się świecił, że nawet nie wiem, czy miał jakieś źródło sztucznego światła, czy korzystał tylko z odbitego. I to nie jeden na 10, ale większość, tak kosmicznie wyglądała.
A u nas co mamy, u nas mamy np. "rowerzystów pieszych" (dwóch panów, których prowadzi rower, bo sami już nie umią - sytuacja z tego tygodnia) pełznących prawym poboczem przy egipskich ciemnościach w terenie niezabudowanym. I innych idiotów - z premedytacją nie używających świateł.
A u nas co mamy, u nas mamy np. "rowerzystów pieszych" (dwóch panów, których prowadzi rower, bo sami już nie umią - sytuacja z tego tygodnia) pełznących prawym poboczem przy egipskich ciemnościach w terenie niezabudowanym. I innych idiotów - z premedytacją nie używających świateł.
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Jak na razie zadnego powaznego argumentu. Caly czas przegrywacie 0:1. Moze sie tak kupa zbierzecie jak na Lucjanka i zredagujecie jeden powazny argument za 
Prosze o numerek jeden przy tym argumencie, potem zrobimy oficjalna liste i kazdy sobie przeczyta te argumenty za i przeciw, i moze, podkreslam, moze zmieni zdanie.
Pozdrawiam
P.S. Citan, troche mnie nie dziwi, ze Lucjanek tak na Ciebie najezdzal. Twoja wypowiedz zupelnie nie na temat. Mowimy o stuacji, w ktorej mamy dobra widocznosc w ciagu dnia na drodze, czyli czas pomiedzy switem, a zmierzchem, w ktorym swiatla sa niepotrzebne aby oswietlac droge. Kazdy z nas jest na tyle inteligentny, ze wlaczy swiatla podczas rzesistego deszczu, gestej mgly, mocnego zachmurzenia, czyli kazdej sytuacji mocno ograniczajacej widocznosc na drodze. W pozostalych przypadkach swiatlo odbite od Twoich wlaczonych swiatel mijania wiesz gdzie mozesz sobie wsadzic. Jedynym zrodlem swiatla, ktore jest odbijane od wszystkich przedmiotow przy dobrej widocznosci jest po prostu slonce. Odblaski tez ubieraja inteligentni ludzie i najczesciej ubieraja je ze wzgledu na zmienne warunki pogodowe, albo wtedy, gdy wiedza, ze beda sie poruszac na drodze przed switem, albo po zmierzchu.
Prosze o numerek jeden przy tym argumencie, potem zrobimy oficjalna liste i kazdy sobie przeczyta te argumenty za i przeciw, i moze, podkreslam, moze zmieni zdanie.
Pozdrawiam
P.S. Citan, troche mnie nie dziwi, ze Lucjanek tak na Ciebie najezdzal. Twoja wypowiedz zupelnie nie na temat. Mowimy o stuacji, w ktorej mamy dobra widocznosc w ciagu dnia na drodze, czyli czas pomiedzy switem, a zmierzchem, w ktorym swiatla sa niepotrzebne aby oswietlac droge. Kazdy z nas jest na tyle inteligentny, ze wlaczy swiatla podczas rzesistego deszczu, gestej mgly, mocnego zachmurzenia, czyli kazdej sytuacji mocno ograniczajacej widocznosc na drodze. W pozostalych przypadkach swiatlo odbite od Twoich wlaczonych swiatel mijania wiesz gdzie mozesz sobie wsadzic. Jedynym zrodlem swiatla, ktore jest odbijane od wszystkich przedmiotow przy dobrej widocznosci jest po prostu slonce. Odblaski tez ubieraja inteligentni ludzie i najczesciej ubieraja je ze wzgledu na zmienne warunki pogodowe, albo wtedy, gdy wiedza, ze beda sie poruszac na drodze przed switem, albo po zmierzchu.
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Tylko na mnieWitAce pisze: P.S. Citan, troche mnie nie dziwi, ze Lucjanek tak na Ciebie najezdzal.
Pisałem o idiotach, ale nie o nim - chodziło mi o ludzi jeżdżących bez świateł, żeby pogorszyć bezpieczeństwo, a on przecież jeździ bez, żeby poprawić - tak zrozumiałem.
WitAce, to pójdźmy o krok dalej, przy włączonych światłach za dnia nie widać rowerzystów pieszych tak? Zgadzam się z tym argumentem, ale dlaczego mielibyśmy dbać o nich tylko za dnia. Przecież większość z nich nie jest oświetlona również w nocy - wtedy gdy jeszcze bardziej problem, który opisałeś uwidacznia się. Dlaczego nie jeździć na zgaszonych światłach wtedy? Przecież będzie bezpieczniej, czyż nie tak?
Problem polega na tym, że nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko. Jak wcześniej napisałem, wiem, że ciężej "zarejestrować" pieszych, czy rowerzystów, ale wciąż uważam, że jazda na światłach ma więcej zalet niż wad (włączając tą, o której rozmawiamy).
Druga sprawa, że odblaski nawet za dnia (korzystając ze światła słonecznego) pozwalają odróżnić się pieszemu, czy rowerzyście od pobocza. Więc chyba nie są aż tak inteligentni, jeżeli myślą tylko o gorszych warunkach do jazdy.WitAce pisze: Odblaski tez ubieraja inteligentni ludzie i najczesciej ubieraja je ze wzgledu na zmienne warunki pogodowe, albo wtedy, gdy wiedza, ze beda sie poruszac na drodze przed switem, albo po zmierzchu.
PS. Ilu znasz rowerzystów, których rowery wyposażone są zgodnie z przepisami? Ja żadnego, a kilku rowerzystów znam.
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
a po czym wnosisz ,że tak jestWitAce pisze: Kazdy z nas jest na tyle inteligentny, ze wlaczy swiatla podczas rzesistego deszczu, gestej mgly, mocnego zachmurzenia, czyli kazdej sytuacji mocno ograniczajacej widocznosc na drodze.
Nikt nie będzie się z tobą licytował bo to ty uznałeś ,że jest 1:0 ja uważam ,że jest co najmniej 0:24 ,a twój argument jest krótko i zwięźle mówiąc z dupy.Jak sami będziemy oceniać czy ktoś ma dobry argument czy nie o ta rozmowa nie ma wcale sensu . Jak już pisałem w średniowieczu wogóle nie używali świateł i jakoś żyli ale co to za argument ,jeśli nawet jednej osobie ten przepis uratował życie to jest on warty stosowania.
Twoje i Lucianka argumenty opierają się tylko na zasadzie nie bo nie ale tak to możesz sobie w przedszkolu z panią porozmawiać. Możesz uważać sobie co chcesz ale jak mi powiesz ,że auto z włączonymi światłami jest tak samo dobrze widoczne jak bez to nie mam pytań ,a o to właśnie chodzi i koniec rozmowy na ten temat .
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
WitAce, postanowiłeś powtórzyć krucjatę lucjanka? No weź daj spokój, wszyscy już napisaliśmy wszystko.
Chociaż nasuwa mi się jeszcze jedno najostatniejsze. Motocykl i samochód poruszają się znacznie szybciej niż pieszy i rowerzysta, więc jak dla mnie jest to wystarczający powód żeby zobaczyć ich wcześniej. Dodatkowo używanie świateł powoduje że zauważam auto ZA SOBĄ dużo szybciej i sprawniej w lusterku, niż kiedy ono świateł nie ma. Tym samym mniej czasu patrzę do tyłu, więcej do przodu i mogę lepiej wykalkulować decyzję o zmianie pasa, wyprzedzaniu itp. Lepiej, to nie znaczy że gdy nie ma świateł, to nic nie widzę. To znaczy że jest mi po prostu łatwiej.
Kolejna rzecz, to ruch miejski. W Warszawie np. auta stoją zaparkowane absolutnie wszędzie. Na poboczach, na jezdni przy krawężniku, na przystankach i innych miejscach. A dookoła korek. Zapalone światła oznaczają że dany delikwent próbuje się przemieszczać, zgaszone, że można się spodziewać że se tu zaparkował na pasach. I znowu - to nie znaczy że któregoś nie widzę, ale że dzięki światłom jest mi łatwiej... m.in. utrzymać jako taką płynność ruchu.
Natomiast nieoświetlonego pieszego ani rowerzysty jeszcze mi się nie zdarzyło nie zauważyć, mimo, że jeżdżę stale na światłach od 12 lat. Na drodze trzeba być skupionym i widzieć wszystkie obiekty znajdujące się w jej obrębie. Co nie znaczy, że nie można sobie tego ułatwiać odpowiednimi oznaczeniami, jak np. światła!
Dla mnie te i wcześniejsze argumenty są wystarczające, ja nie potrzebuję ani być przekonywana, ani przekonywać. Wole se kawę zrobić
Chociaż nasuwa mi się jeszcze jedno najostatniejsze. Motocykl i samochód poruszają się znacznie szybciej niż pieszy i rowerzysta, więc jak dla mnie jest to wystarczający powód żeby zobaczyć ich wcześniej. Dodatkowo używanie świateł powoduje że zauważam auto ZA SOBĄ dużo szybciej i sprawniej w lusterku, niż kiedy ono świateł nie ma. Tym samym mniej czasu patrzę do tyłu, więcej do przodu i mogę lepiej wykalkulować decyzję o zmianie pasa, wyprzedzaniu itp. Lepiej, to nie znaczy że gdy nie ma świateł, to nic nie widzę. To znaczy że jest mi po prostu łatwiej.
Kolejna rzecz, to ruch miejski. W Warszawie np. auta stoją zaparkowane absolutnie wszędzie. Na poboczach, na jezdni przy krawężniku, na przystankach i innych miejscach. A dookoła korek. Zapalone światła oznaczają że dany delikwent próbuje się przemieszczać, zgaszone, że można się spodziewać że se tu zaparkował na pasach. I znowu - to nie znaczy że któregoś nie widzę, ale że dzięki światłom jest mi łatwiej... m.in. utrzymać jako taką płynność ruchu.
Natomiast nieoświetlonego pieszego ani rowerzysty jeszcze mi się nie zdarzyło nie zauważyć, mimo, że jeżdżę stale na światłach od 12 lat. Na drodze trzeba być skupionym i widzieć wszystkie obiekty znajdujące się w jej obrębie. Co nie znaczy, że nie można sobie tego ułatwiać odpowiednimi oznaczeniami, jak np. światła!
Dla mnie te i wcześniejsze argumenty są wystarczające, ja nie potrzebuję ani być przekonywana, ani przekonywać. Wole se kawę zrobić
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Tak było, zapytaj tatuńcia. I jak kierowcy PKS'ów protestowali.burat pisze:heheh jaki kolo fajny choć mi umarł jako autorytet w momencie gdy napisał ,że do lat `60-tych w Polsce w nocy jeżdżono na postojówkach i to starczyło no nie mam pytań![]()
![]()
![]()
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Nawet nie wiesz po co pociągi mają światła. To może sie dowiedz.leon pisze:WitAce pisze: Kazdy sie chyba zgodzi, ze pieszy nie posiada swiatel pozycyjnych,
A dlaczego nie? Jeżeli pociąg ma światła (chyba nie po to żeby inne pociągi go widziały), to dlaczego piesi mogą nie mieć ? Jestem za oświetleniem pieszych.
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
A jeśli przy okazji pośle do piachu dwie osoby, to tez jest warty stosowania?burat pisze:jeśli nawet jednej osobie ten przepis uratował życie to jest on warty stosowania.
Twoje i Lucianka argumenty opierają się tylko na zasadzie nie bo nie ale tak to możesz sobie w przedszkolu z panią porozmawiać. Możesz uważać sobie co chcesz ale jak mi powiesz ,że auto z włączonymi światłami jest tak samo dobrze widoczne jak bez to nie mam pytań ,a o to właśnie chodzi i koniec rozmowy na ten temat .
A jeżeli kask uratował życie Kubicy, to też wszyscy muszą go stosować?
Co za argumenty, jak dzieci w przedszkolu!
Zapamiętaj wreszcie: samochód w dzień jest wystarczająco dobrze widoczny.
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
barbie pisze: Kolejna rzecz, to ruch miejski. W Warszawie np. auta stoją zaparkowane absolutnie wszędzie. Na poboczach, na jezdni przy krawężniku, na przystankach i innych miejscach. A dookoła korek. Zapalone światła oznaczają że dany delikwent próbuje się przemieszczać, zgaszone, że można się spodziewać że se tu zaparkował na pasach. I znowu - to nie znaczy że któregoś nie widzę, ale że dzięki światłom jest mi łatwiej... m.in. utrzymać jako taką płynność ruchu.
Ręce opadają. No żesz k...., zaraz nie wytrzymam!
Co się dzieje z tym społeczeństwem?
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
I co zrobiszlucjanek pisze: No żesz k...., zaraz nie wytrzymam!
Re: Moduł świateł dziennych - ktoś ma doświadczenia?
Może jak te poznańskie koziołki, powinien się rozpędzić i ...Bergen pisze:I co zrobiszlucjanek pisze: No żesz k...., zaraz nie wytrzymam!
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
